Kolczaste serce Jagny

Zablokowany
DnoKwiatowe
100p
100p
Posty: 102
Od: 26 maja 2011, o 11:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Obornik koński super rzecz - niestety z uwagi na sąsiadów nie mogę robić takich wywarów. Odkryłam w Castoramie obornik koński granulowany (ale nie suszony) pt "Najlepsze trawy z Iławy". Akurat pochodzę z tamtych stron - więc wiedziona lokalnym patriotyzmem porwałam od razu parę worków. Polecam - nie śmierdzi, a jest skuteczny. Z nawozów mineralnych stosuję "Magiczną Siłę" do róż i muszę stwierdzić, że wzmacnia szczególnie słabiaki. Ale te algi to muszę wypróbować - pozdrawiam, Danka
DnoKwiatowe
100p
100p
Posty: 102
Od: 26 maja 2011, o 11:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Wypadłam z forum jak wściekła - bo komisyjne szukaliśmy w ogrodzie naszej suki. Niestety zaawansowany wiek i przeżycia schroniskowe powodują u niej czasem trochę irracjonalne zachowania. Obecnie zaszywa się w krzakach, a że trochę słabo słyszy -to muszę wrzasnąć na całą okolicę żeby wylazła za jakichś chaszczy.A tu chłodno i rosa, co jak co - ale najwyższa pora do łóżka ( dla piesków). Jagno - karczownik to chyba najczarniejszy sen ogrodnika. Kiedyś w samo południe na moich oczach wciągnął pod ziemię liatrę, pożerał lilie, tulipany... Największa z rabat przypominała ser szwajcarski. Ponieważ podlewam kładąc wąż na ziemi - widziałam coraz nowe dziury tego bydlaka. Kiedyś to nawet wypłoszyła do ta woda, a mój M który akurat się przyplątał krzyknął "łap go" - a bydlę miało zęby jak bóbr- no myślałam, że złapię za łopatę i zdzielę przez łeb ( nie karczownika). Ciesz się, że nigdy go nie było w Twoim ogrodzie. Ja już też dostaję powoli gorączki wrześniowej - dzisiaj rano odkryłam, że jak przesadzę ze trzy sztuki do przodu - to spokojnie zmieszczę i Novalisa, i jeszcze inne, i zaraz będę myślała co kupić, i jak zwykle kupię różowe....Danka
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Danusia, a sunia już mocno starsza? A wcześniej tak się już zachowywała? Tak czasami robią psy chore, szukają ustronnego miejsca bo źle się czują Obrazek
Ubawiła mnie historia z karczownikiem, chociaż, wiem, nie powinna Obrazek Jak nie widzę znikających na moich oczach liatr i zapadających się jak w filmie katastroficznym rabat, to znaczy, że jeszcze nie zawitał? Bo ja dziury w rabatach też miewam, ale zwalam to na żaby. A, no i mam własnego kreta Obrazek
Z przesadzaniem na przód to ja chyba powalczę parę sezonów. Bo jak się posadzi z przodu te niższe, ale potem się je kawałek przesunie jeszcze bardziej do przodu, to nagle z tyłu robi się fajowe miejsce na takie średnie... I tak co roku... Obrazek Różowe powiadasz? Ja się zaczynam niepokojąco poruszać w rejony fioletów, bordo, pomarańczy... Piano zadziwiająco ślicznie czerwieni się na rabacie... Nie wiem co się dzieje Obrazek
A dzisiaj byliśmy u sąsiadów (setka róż w ogrodzie, było o czym gadać) i okazało się, że może się uda na spółkę kupić przyczepę obornika końskiego. Co prawda ponoć przewaga słomy, ale jeżeli ta słoma tak działa, że u tej sąsiadki First Lady ma 150x100cm, to ja poproszę Obrazek
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Jagna, podlewanie gnojówką końską bardzo polecam. Stosuję ją od trzech lat - wcale tak nie śmierdzi. Jak dotąd sąsiedzi się nie skarżyli :;230 Od wczesnej wiosny robię to bardzo często, bo nawet raz na dziesięć dni. Róże też wydają się zadowolone. W stadninie pakują mi to w worki jutowe. One są znacznie mocniejsze niż folia. Do mojego auta wchodzi dziesięć takich worów i to na cały sezon mi wystarcza. Oprócz róż podlewam tym roztworem wszystkie rośliny. Efekty są widoczne praktycznie od razu.

Twoja Piano godna pozazdroszczenia. Ja się ze swoją żegnam definitywnie po trzech sezonach. Od początku była jakaś marna i szczerze mówiąc mam jej już dość. Nie jestem nią aż tak zauroczona żeby się dalej męczyć i patrzeć na taką biedę.

Jak wysoka urosła Lady of Shalott? Mam już dla niej upatrzoną miejscówkę, bo muszę Ci się przyznać, że już co nieco wrzuciłam do koszyka ;:224 Czekam jeszcze na uzupełnienie oferty i zaczynam powoli mieć motylki w brzuchu jak sobie pomyślę o tych panienkach. Już je widzę oczami wyobraźni... Obrazek
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Dorotko, dzięki za konkrety dotyczące cudownej końskiej kupy (i siusiu chyba też Obrazek). Dziesięć worków to bardzo dużo. A potem wszystko na raz gnoisz? Bo do tego chyba potrzebna jest nie beczka, tylko cysterna, nie mam tak dużego pojemnika Obrazek
Lady od Shalott długo trzymała wzrost taki ok. 80cm, ale ostatnio wypuściła piękne, grube pędy już sporo wyższe. Myślę, że tak ze 120cm to będą miały. Więc widać, że ma tendencje. A to jej pierwszy sezon, przypomnę. Jest też bardzo foremna, czyli i po bokach potrzebuje troszkę przestrzeni.
Te motyle zakupowe są fantastyczne Obrazek
Ja się właśnie biję z myślami, bo sporo nowych róż poszłoby w miejsca tych wyproszonych i chyba lepiej byłoby poczekać do wiosny i dobrze przygotować ziemię obornikiem i kompostem. Jeżeli zima będzie łagodna, to się tam co nieco przerobi chyba? Ale jak tu czekać jak oferta jesienna jest taka zachęcająca? Obrazek
Awatar użytkownika
majka411
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13236
Od: 12 sie 2009, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

A właśnie, odnośnie First Lady. Dzisiaj miałam okazję zobaczyć ją w wydaniu ogromnego krzewu, takiego 1,5m x 1m z mnóstwem kwiatów. Własnym oczom nie mogłam uwierzyć Obrazek. Dopytałam i jej pani stosuje Azofoskę i nawóz do róż długo działający. Czyli żadne czary-mary. Aż do momentu, kiedy się nie zgadało, że wszystkie róże w tym ogrodzie są kopczykowane obornikiem końskim z przewagą słomy. Ha!
Jagna pozwoliłam sobie na wklejenie twojej wypowiedzi ;:196 bardzo ciekawe jest to kopczykowanie obornikiem końskim.
Czy możesz dopytać jaki jest ten obornik, czy przekompostowany i jeżeli tak, to jak długo trzeba go kompostować żeby nie popalił krzaczków róż.
Azofoska i nawóz długodziałający ;:173 to spora dawka dobrodziejstwa dla róż.
Czy pozostałe krzaczki były również okazałe?
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Majeczko - i bardzo dobrze zrobiłaś! Obrazek

Okazałe to mało powiedziane. Eden kilkuletni, ale w tym roku cięty niemal do zera, był krzewem tak 1,4 x 1.4. gęsty, z pierdylionem grubych, purpurowych pędów, równiutko rosnący, jak żołnierz, wręcz bym nie chciała, żeby mój taki urósł, bo zająłby pół rabaty Obrazek Jakaś taka z małymi czerwonymi kwiatkami (nie pamiętam nazwy) miała ze dwa metry wysokości i z półtora metra szerokości - gigant. Mogłabym podać więcej przykładów z nazwami, ale ich nie spamiętałam, bo to są róże, których nie mam - sporo czerwonych, "pustaczków" i pnących (pnące miały ze 4m niektóre). Wioletta zarejestrowała się na forum, mam nadzieję, że się ujawni i sama najlepiej napisze i pokaże co ma Obrazek
Z tego co usłyszałam, to obornik jest przywożony prosto ze stadniny, nie jest przekompostowany, ale składa się głównie ze słomy i oni kopczykują tym bezpośrednio, bez kompostowania, bo Wiola mówiła, że tam jest na tyle mało "treści". że różom nic się nie stanie i patrząc po ich okazach, ma rację. Wiosną, to co z tych kopców zostanie jest wygrabiane.
Sama jestem ogromnie ciekawa, we wrześniu mamy wziąć przyczepkę tego cuda na spółkę i też zrobię z tego kopce (ale raczej zmieszam z kompostem). No i nie będę stosowała nawozów mineralnych jednak, raczej podjadę do stadniny i zapytam o coś bardziej treściwego na gnojówkę, albo kupię obornik koński granulowany, o którym pisała Danka. No i oni też stosują chemię na choroby grzybowe (wszystkie ich krzewy są wręcz nieprzyzwoicie zdrowe), do czego też jednak się nie przekonam, wolę kupować odporne odmiany i wzmacniać ich wrodzony talent naturalniej.

Od takiego myślenia, rozterek, wątpliwości, nawet niebo nade mną się zmarszczyło w zamyśleniu:

Obrazek
Awatar użytkownika
majka411
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13236
Od: 12 sie 2009, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Czytam z zainteresowaniem i się zastanawiam czy robić takie kopczyki. ;:218
Ja chyba jednak pozostanę przy stosowaniu ściółki na wiosnę z przekompostowanego obornika końskiego.
Bałabym się utracić to co najbardziej ;:167
Jeszcze tak myślę, że ten obornik może w stadnie jakiś czas leżeć. Tak jest w tej z której ja mam.
W sezonie ściółka jest wybierana i zwożona w jedno miejsce. Jesienią z tego miejsca stadnina oddaje dalej.
Ja pilnuję (to znaczy panowie, którzy mi to załatwiają) żeby mi się trafił obornik ten ze spodu, bo najdłużej leżał.
Dodatkowo leży jeszcze do wiosny pod przykryciem.
Wiosnę słoma jeszcze jest w pełni nie rozłożona ;:185
Będziesz w stadninie, wybadaj to jak długo leży i popatrz czy tam rzeczywiście jest mało "treści" :D

A, my tu sobie wcześniej pisałyśmy, że chemia to ;:185 , nawozy syntetyczne ;:185 a, jak czytam, to aż zazdroszczę
takich udanych okazów różanych. ;:131
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Jagna jeżeli mogę... to chciałam powiedzieć Dorotce że moja Lady of Shalot ma już dobre 160cm ;:108
Ja nie kopczykowałam końskim obornikiem ale wiosną zapodałam po małej porcji pod krzaczki ,mój był prosto z pod nóżek końskich i sporo w nim było słomy.
Motyle w brzuchu a róże w koszyku jak ja to uwielbiam ;:173 a potem jeszcze się tak uciorać i urobić i stanąć i z dumą patrzeć na swoje dzieło ;:166
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Jagna, na cysternę nie mam miejsca. Rozrabiam w dwóch beczkach 60 l i to wystarcza mi na jedno podlanie...ledwie :;230 Dużo różanych krzaczków plus inne zieloności i złoto idzie jak woda.

Odnośnie zakupów różanych - to ja do wiosny nie wytrzymam. Poza tym boję się, że to co sobie upatrzę naród mi rozbierze i dla mnie już nie starczy ;:306

Jagna,Tolinko, dziękuję dziewczyny za szybką odpowiedź. Tak myślałam, że Lady z tych większych, więc pójdzie odrobinę do tyłu. Gorzej, że szeroko rośnie :roll: Trzeba będzie przetrzebić trochę floksy, które strasznie się rozrosły i zaczynają dominować nad różami. Całkiem przywaliły biedną Comte de Chambord, która nie może złapać oddechu Obrazek
Awatar użytkownika
alexia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1673
Od: 1 lut 2011, o 18:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN-D

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

jajagna pisze:Super, że się odzywacie Obrazek
Czyli tak: algami podlać/namoczyć jak sadzimy, przesadzamy, albo jak już rosnące są jakieś słabsze, zestresowane lub ogólnie nieteges.. To je wzmocni. Opryski wiosną to Biosept, lub Polyversum - oba naturalne - to je chociaż trochę uodporni na choroby. W przyszłym roku na pewno któryś kupię i zastosuję. Oprócz tego woda, odżywienie i powinno być dobrze. No i dojrzewam do myśli o usuwaniu bez sentymentów róż zarażających. Dowodem na wzajemne przekazywanie sobie chorób jest moja rabata gdzie wszystkie róże są zdrowe, lub chorują bardzo nieznacznie i inna moja rabata, gdzie prawie wszystkie są chore, bo rośnie tam jedna, lub więcej, które mają tendencje do plamistości i co roku się obnażają
Cześć Dziewczyny, Wy już jesteście przy końskich g.....ch, a ja jeszcze wrócę do Bioseptu & Co.
Biosept nie tylko zwalcza grzyby, ale i wzmacnia rośliny. Poliversum tylko "wyjada" grzyby, a jak już nie będzie to co..., padnie z głodu ;:24 .
Nie odkryje Ameryki stwierdzeniem; jaki korzeń taki krzak..., więc algi -TAK!
;:100
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Dziewczyny kochane Obrazek
Dodam jeszcze coś o tym kopczykowaniu. Dwa lata temu Wiola podzieliła się częścią tego obornika z moją przyjaciółką (my tu mieszkamy wszyscy po sąsiedzku) i ona też, zgodnie z wiolową instrukcją, okopczykowała swoje róże tą "końską słomą". Jak mi to powiedziała, to radziłam jej to usunąć, bo popali, bo zabije itd. Ale mnie oczywiście nie posłuchała. Wiosną niczego nie wygrabiała i jej róże rosły i kwitły w następnym sezonie jak głupie (oczywiście nie w stu procentach wszystkie, ale większość). A u mojej przyjaciółki róże mają obóz przetrwania: glina, która zasycha w ciepłe dni na kamień, przy braku ściółkowania wygląda to naprawdę tak, jakby te biedne rośliny rosły w betonie. Ona dodaje do dołka lepszej ziemi, ale na zewnątrz wygląda to okropnie. Ma działkę zimną, bez dużych drzew, wieje zimą a słońce pali latem. A mimo to, jej róże kwitną bardzo obficie (w tym roku kupiłam jej obornik granulowany i sypała), nawet jej mówiłam, że one do dzisiaj "czują" ten koński nawóz sprzed dwóch lat, bo to jest aż dziwne, że one tak kwitną w tym jej cemencie.
Mamy też z moją przyjaciółką te same rośliny i tak: lawenda u niej wysiewa się masowo, u mnie nigdy się nie wysiała i rośnie kiepsko (a ona lubi sucho i wapniowo). Ale np. czarny bez Eva, u mnie oba krzewy rosną jak dzikie, są okazałe i zdrowe, u niej (też dwa krzewy) ledwo zipią, maleńkie i cieniutkie. Tamaryszek u mnie już przerósł ogrodzenie, u niej jest taki jak go kupiła dwa lata temu. Niby też woli sucho i piach, ale u mnie w zeszłym, suchym roku miał już żółte igły a teraz jak pada, to zielony aż miło. Czyli też lubi zjeść i się napić, przynajmniej za młodu. Piszę o tym, bo dla mnie to dowód, że gdyby nie ten numer z tamtym obornikiem (dawała go wyłącznie pod róże), to królewny też powinny wszystkie zmarnieć, a wiele kwitnie lepiej niż u mnie.

Majeczko, przyznam, że jak zobaczyłam niemal wyłącznie zielone listki (parę plamek gdzieś zauważyłam, ale naprawdę dosłownie kilka), to też poczułam ukłucie zazdrości, ale jak zapytałam o opryski chemią, to Wiola bez wahania odpowiedziała, że tak, pryska, bo by się załamała jakby im (różom) coś było, to poczułam wewnętrzny protest przeciwko takiemu myśleniu. To tak jak dzieciak na antybiotykach, nie choruje, ale ma alergie, bóle brzucha i bez antybiotyków nie zwalczy nawet kataru, bo odporność wynosi zero. U niej róże też są raczej młode, najstarsze mają czwarty sezon. Pytanie co się będzie działo dalej, jeżeli raz nie opryska to czy sobie poradzą, albo kiedy się uodpornią na chemię. Na pewno są bardzo dobrze odkarmione i wybieram myśleć, że to jest główny klucz do sukcesu Obrazek

Tolinko, oczywiście, że możesz, wręcz powinnaś! Obrazek Moje obie "Szarlotki", jak je nazywam po domowemu, mają sporo miejsca, ale dobrze wiedzieć, że takie dorodne mogą być. Super.
No proszę, "końska słoma" po raz kolejny! Dzień uciorany (cudne określenie ;:167 ), ubłocony i urobiony to jest prawdziwy dzień. Zupełnie inaczej się wypoczywa po czymś takim. Kooocham to Obrazek

Dorotko, i na te dwie beczki idzie całość z worków? Ja też dałam obornik pod Wszystko Zielone, bo róże mają pierwsze miejsce, ale inne potworki też lubię i widać, że są wdzięczne. Moje floksy już częściowo musiały wyemigrować pod płot, bo zarastają chętnie wszystko co napotkają, zrobiło się sporo wolnej przestrzeni, aż się zdziwiłam Obrazek. U mnie jeden leży na Chippendale'u, ale Chippek na szczęście chłop na schwał i daje radę z godnością. Ale floksa skrępowałam, żeby sobie za dużo na takie czułości nie pozwalał... No właśnie, oferta jesienna jest bogatsza, "naród rozbierze" przemawia do wyobraźni baaardzo Obrazek. Ale co zrobić jak wolne miejsce jest po innej róży? Obrazek

Alexia Obrazek Potwierdzasz to o czym myślę: dobra odporność i dokarmienie to zdrowe róże. Algi u mnie będą na sto procent i trzeba je nabyć już zaraz, bo jesienna oferta w szkółkach się zaczyna. Biosept faktycznie brzmi lepiej. Już go lubię.
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

jajagna pisze:Dorotko, i na te dwie beczki idzie całość z worków?
Nie, no skąd wszystko ;:oj Przecież nie wlezie 10 worów w dwie beczki. Wrzucam po 1/3 obornika i dopełniam resztę wodą. Przykrywam i czekam. Po opróżnieniu beczek zabieg powtarzam...itd.

Nigdy nie ściółkowałam obornikiem. Kopce robię z przekompostowanej ziemi. Jak nie starcza tej z kompostu, to po prostu dokupuję w worach i też sypię. Trochę bym się bała jednak takim świeżym prosto od koników :roll:
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”