Kolczaste serce Jagny
Re: Kolczaste serce Jagny
Znowu mamy upał i znowu mi się nie chce nawet nosa wyściubiać z domu. Róże robią co chcą, kwitną, nie kwitną, rosną, przekwitają, smażą sobie pączki i ogólnie samowolka. Zdjęcia są z dzisiaj, ale musiałam pilnować sernika w piekarniku, więc sesja była szybka, co na niektórych fotkach widać.
Tolinko, obornik i śmietana to doskonałe, sielskie połączenie. Jeżeli dodasz sobie jeszcze mnie, rozczochraną, z rękami ubabranymi po łokcie, w klapkach, to masz pełen obraz "wieś tańczy i śpiewa" A jeżeli chodzi o Dolce Vitę, to ja domówiłam jeszcze dwie....
Anka (nena) - Dolce Vita trafiła do mnie już jako dorodny krzaczek w donicy. I właściwie od momentu jak zakwitła, tak kwitnie cały czas w króciutką przerwą. Chcę mieć nadzieję, że moje następne Dolce będą równie udane
Ta, która mam już zaczyna pomału przekwitać, ale robi to bardzo spokojnie, baardzo powoli, nierównomiernie, kwiaty robią się nieco bardziej blade, ale trzymają się i krzaczek nadal wygląda ładnie, nawet ma kolejne pąki (które przez ten wspomniany wyżej sernik zostały na zdjęciu ucięte).
Teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że będzie dobrze zimowała i w czerwcu znowu będzie można podziwiać ten ciepły kolorek na rabacie. Trzymajmy kciuki za nasze pomarańczki.
Dorotko, Majko - Voyage widocznie tak już ma. Trudno mu się otworzyć... Nieśmiały osobnik i na dodatek wyraźnie cierpi na nadmiar czasu. Ale jak już nabierze zaufania to popisuje się bez końca
Ich dzisiejsze kwiaty:
Voyage starszy
Voyage młodszy
Majeczko, czekam bardzo na znak, że to JUŻ!
Dorotko, jednym słowem Voyage najpierw musiał masy nabrać, żeby na takie zaloty być gotowym. Swoją drogą, zawsze podejrzewałam Artemisa o "skłonności"
Mój też robi dziwne rzeczy. Zawsze był duży. Ale postanowił być jeszcze większy. Pędy wskazane mają spokojnie ponad 1,7m
Daysy, o Dolce już było wyżej. Mariatheresia to wspaniała róża, nie będziesz żałowała zakupu. Moje dziewuchy po przerwie, są teraz całe w świeżutkich bukietach:
Iwonka, ja mieszam gnojówkę z pokrzywy takim długaśnym kijem, więc myślę, że końskie skarby potraktuję tak samo. Tyle, że mi gnojówkowe smrodki nie przeszkadzają, bo wiem, że to samo dobro, więc akceptuję z tym efektem ubocznym
Ela! Mam nadzieję, że Ty na moim kawałku świata poczułaś się tak dobrze jak ja na Twoim, przepysznym i pomidorowym... Podziwiasz, że tyle pracy wkładam w opiekę nad różami....? Hmmm... Muszę Cię rozczarować . Ty masz robotę. Ja mam w ogrodzie głównie wolne. Słowo. Róże nie wymagają tyle zachodu co Twoje smakowitości nawet w połowie. Jesienią kopiec, wiosną odgarnięcie, przycięcie, dokarmienie i tyle. Potem jeszcze dokarmienie ze dwa razy w sezonie i znowu kopiec jesienią, wiosną odgarnięcie.... i tak w kółko. Oczywiście nie liczę przesadzania i sadzenia nowych, ale to już na własne życzenie Przekwitłe kwiaty obrywam przy okazji jak łażę od krzaczka do krzaczka, ale to sama przyjemność. Kosić i podlewać musimy wszyscy czy róże czy nie róże, czasem coś prysnąć ze dwa razy w sezonie, albo i nie (patrz - ja w tym roku) a one same wiedzą co robić. To ja chylę czoła przed ogromem Twojej pracy i wysiłku w hodowli warzyw a potem robieniu z nich rożnych dobrych rzeczy. I jeszcze małe dzieci... Dziewczyno, to Ty jesteś Bohaterem Swojego Ogrodu, mnie często zobaczyć można przy takiej pracy:
Dla Ciebie róża samowystarczalna absolutnie - dzisiejsza Pastella
A William Shakespeare chyba jednak jest Williamem, bo to kwitnienie już jest chyba bardziej Williamowe, piękny głęboki fiolet, zdjęcie nie oddaje do końca tego pięknego koloru, nie mówiąc o zapachu. No i sąsiadkę ma ładną...
Pashmina piegowata po deszczach, ale kompletnie mi to nie przeszkadza, bo jest zdrowa i pięknie się rozrasta. A te jej kwiaty są naprawdę jedyne w swoim rodzaju:
Kolejna ślicznotka o niezwykłych barwach. Bardzo będę na nią czekać w kolejnych sezonach, bo oba krzaczki młodziutkie, ale kwiaty już mnie zauroczyły...
I na koniec będzie bez kwiatów, ale to kwestia czasu. Pamiętacie słodką Jasminę Flower Circus? Pisałam o tym, że po przekwitnięciu razem z kwiatami opadły jej też (trochę z moją pomocą) wszystkie listki, bo zrobiła się łaciata jak biedronka. To ten odwyk, o którym pisała Alexia. Kuracja najwyraźniej zakończyła się sukcesem, bo w tej chwili mam znowu zgrabny krzaczek, zdrowy bez jednego oprysku. I nawet pączków sporo, jeszcze się dziewczynka będzie różowić przed zimą:
Czuć już nadchodzącą jesień, noce chłodne, rano piękne mgły. Czas przestać obrywać przekwitłe kwiaty różom i zbierać siły przed jesiennymi rewolucjami na rabatach
Tolinko, obornik i śmietana to doskonałe, sielskie połączenie. Jeżeli dodasz sobie jeszcze mnie, rozczochraną, z rękami ubabranymi po łokcie, w klapkach, to masz pełen obraz "wieś tańczy i śpiewa" A jeżeli chodzi o Dolce Vitę, to ja domówiłam jeszcze dwie....
Anka (nena) - Dolce Vita trafiła do mnie już jako dorodny krzaczek w donicy. I właściwie od momentu jak zakwitła, tak kwitnie cały czas w króciutką przerwą. Chcę mieć nadzieję, że moje następne Dolce będą równie udane
Ta, która mam już zaczyna pomału przekwitać, ale robi to bardzo spokojnie, baardzo powoli, nierównomiernie, kwiaty robią się nieco bardziej blade, ale trzymają się i krzaczek nadal wygląda ładnie, nawet ma kolejne pąki (które przez ten wspomniany wyżej sernik zostały na zdjęciu ucięte).
Teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że będzie dobrze zimowała i w czerwcu znowu będzie można podziwiać ten ciepły kolorek na rabacie. Trzymajmy kciuki za nasze pomarańczki.
Dorotko, Majko - Voyage widocznie tak już ma. Trudno mu się otworzyć... Nieśmiały osobnik i na dodatek wyraźnie cierpi na nadmiar czasu. Ale jak już nabierze zaufania to popisuje się bez końca
Ich dzisiejsze kwiaty:
Voyage starszy
Voyage młodszy
Majeczko, czekam bardzo na znak, że to JUŻ!
Dorotko, jednym słowem Voyage najpierw musiał masy nabrać, żeby na takie zaloty być gotowym. Swoją drogą, zawsze podejrzewałam Artemisa o "skłonności"
Mój też robi dziwne rzeczy. Zawsze był duży. Ale postanowił być jeszcze większy. Pędy wskazane mają spokojnie ponad 1,7m
Daysy, o Dolce już było wyżej. Mariatheresia to wspaniała róża, nie będziesz żałowała zakupu. Moje dziewuchy po przerwie, są teraz całe w świeżutkich bukietach:
Iwonka, ja mieszam gnojówkę z pokrzywy takim długaśnym kijem, więc myślę, że końskie skarby potraktuję tak samo. Tyle, że mi gnojówkowe smrodki nie przeszkadzają, bo wiem, że to samo dobro, więc akceptuję z tym efektem ubocznym
Ela! Mam nadzieję, że Ty na moim kawałku świata poczułaś się tak dobrze jak ja na Twoim, przepysznym i pomidorowym... Podziwiasz, że tyle pracy wkładam w opiekę nad różami....? Hmmm... Muszę Cię rozczarować . Ty masz robotę. Ja mam w ogrodzie głównie wolne. Słowo. Róże nie wymagają tyle zachodu co Twoje smakowitości nawet w połowie. Jesienią kopiec, wiosną odgarnięcie, przycięcie, dokarmienie i tyle. Potem jeszcze dokarmienie ze dwa razy w sezonie i znowu kopiec jesienią, wiosną odgarnięcie.... i tak w kółko. Oczywiście nie liczę przesadzania i sadzenia nowych, ale to już na własne życzenie Przekwitłe kwiaty obrywam przy okazji jak łażę od krzaczka do krzaczka, ale to sama przyjemność. Kosić i podlewać musimy wszyscy czy róże czy nie róże, czasem coś prysnąć ze dwa razy w sezonie, albo i nie (patrz - ja w tym roku) a one same wiedzą co robić. To ja chylę czoła przed ogromem Twojej pracy i wysiłku w hodowli warzyw a potem robieniu z nich rożnych dobrych rzeczy. I jeszcze małe dzieci... Dziewczyno, to Ty jesteś Bohaterem Swojego Ogrodu, mnie często zobaczyć można przy takiej pracy:
Dla Ciebie róża samowystarczalna absolutnie - dzisiejsza Pastella
A William Shakespeare chyba jednak jest Williamem, bo to kwitnienie już jest chyba bardziej Williamowe, piękny głęboki fiolet, zdjęcie nie oddaje do końca tego pięknego koloru, nie mówiąc o zapachu. No i sąsiadkę ma ładną...
Pashmina piegowata po deszczach, ale kompletnie mi to nie przeszkadza, bo jest zdrowa i pięknie się rozrasta. A te jej kwiaty są naprawdę jedyne w swoim rodzaju:
Kolejna ślicznotka o niezwykłych barwach. Bardzo będę na nią czekać w kolejnych sezonach, bo oba krzaczki młodziutkie, ale kwiaty już mnie zauroczyły...
I na koniec będzie bez kwiatów, ale to kwestia czasu. Pamiętacie słodką Jasminę Flower Circus? Pisałam o tym, że po przekwitnięciu razem z kwiatami opadły jej też (trochę z moją pomocą) wszystkie listki, bo zrobiła się łaciata jak biedronka. To ten odwyk, o którym pisała Alexia. Kuracja najwyraźniej zakończyła się sukcesem, bo w tej chwili mam znowu zgrabny krzaczek, zdrowy bez jednego oprysku. I nawet pączków sporo, jeszcze się dziewczynka będzie różowić przed zimą:
Czuć już nadchodzącą jesień, noce chłodne, rano piękne mgły. Czas przestać obrywać przekwitłe kwiaty różom i zbierać siły przed jesiennymi rewolucjami na rabatach
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kolczaste serce Jagny
Ależ Ci się udał duet Williama Shakespeara z Lady of Shalott To strzał w dziesiątkę moim zdaniem
A co do dziwnych skłonności Artemisa...Hmm, mój w zasadzie nie ma innego wyjścia, bo dookoła tylko męskie towarzystwo. Nie będzie się przecież umizgiwał do Cardinala Hume Zupełnie nie na miejscu Z tyłu za nim rośnie Othello, ale ten to znany zazdrośnik, więc lepiej z nim nie zaczynać, bo wiadomo jak to się może skończyć. A z drugiego boku ma jeszcze Leonardo da Vinci, ale chyba najbardziej spodobał mu się jednak Voyage. I wcale mnie to nie dziwi.
A co do dziwnych skłonności Artemisa...Hmm, mój w zasadzie nie ma innego wyjścia, bo dookoła tylko męskie towarzystwo. Nie będzie się przecież umizgiwał do Cardinala Hume Zupełnie nie na miejscu Z tyłu za nim rośnie Othello, ale ten to znany zazdrośnik, więc lepiej z nim nie zaczynać, bo wiadomo jak to się może skończyć. A z drugiego boku ma jeszcze Leonardo da Vinci, ale chyba najbardziej spodobał mu się jednak Voyage. I wcale mnie to nie dziwi.
Re: Kolczaste serce Jagny
Miałam dziś ochotę na coś dziwnego, więc obejrzałam film Almodovar'a, ale to nie było "to". Zajrzałam zatem na Forum, prosto do Twojego wątku i uzupełniłam niedosyt wrażeń. Róże, opisy... Tobie mogę wybaczyć nawet to, że Pashmina wygląda niewybaczalnie.
Bardzo czekałam na to, by zobaczyć jak odżyje u Ciebie Jasmina Flower Circus. Oprócz Ciebie Jagno, chyba nikt jej nie ma, więc z niecierpliwością będę wypatrywać jej kwiatów, tylko pilnuj żeby nie zamknęła się w sobie.
Bardzo czekałam na to, by zobaczyć jak odżyje u Ciebie Jasmina Flower Circus. Oprócz Ciebie Jagno, chyba nikt jej nie ma, więc z niecierpliwością będę wypatrywać jej kwiatów, tylko pilnuj żeby nie zamknęła się w sobie.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagienko, zabroń mi wchodzić na Twój wątek. W ogóle zabrońcie mi oglądania Waszych róż!
Bo ja się tak napatrzę, nagapię... a potem chce to i tamto i owamto!!!
Mary Ann.... ślicznotka
Bo ja się tak napatrzę, nagapię... a potem chce to i tamto i owamto!!!
Mary Ann.... ślicznotka
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagno, zacznę od wczorajszych swoich słów:
Twoja Pashmina pieguska jest śliczna! Chyba mnie "pokarało", za to, że nie doceniłam Twojej. Spójrz jak wygląda moja:
Póki co, to jedyne pąki, na których rozkwit mogłam liczyć i pożarła je dziś rano gąsienica.
Dzisiaj pokornie to odwołuję.Tobie mogę wybaczyć nawet to, że Pashmina wygląda niewybaczalnie.
Twoja Pashmina pieguska jest śliczna! Chyba mnie "pokarało", za to, że nie doceniłam Twojej. Spójrz jak wygląda moja:
Póki co, to jedyne pąki, na których rozkwit mogłam liczyć i pożarła je dziś rano gąsienica.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Kolczaste serce Jagny
Witaj kochana
Kwitnienie Twoich różyczek rewelacja
Moje róże tez sie smażą od dwóch dni.Upał,ale jutro ma padać .
Dolce vita mnie kusi
Kwitnienie Twoich różyczek rewelacja
Moje róże tez sie smażą od dwóch dni.Upał,ale jutro ma padać .
Dolce vita mnie kusi
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagno - czytam i podziwiam kunszt pisarski, swoboda języka i dowcip - pierwsza klasa! Muszę powiedzieć, że i u mnie niektóre różyczki ewidentnie mają się ku sobie. Siejąc zgorszenie bezceremonialnie włażą na siebie oplotując się lubieżnie. I wiesz co, jakoś zupełnie mi to nie przeszkadza , czy to on czy to ona, czy ona i ona albo on i on , jak się wzajemnie przyciągają, to ja daję im błogosławieństwo.
Re: Kolczaste serce Jagny
Cardinal zdecydowanie nie...dorotka350 pisze: Nie będzie się przecież umizgiwał do Cardinala Hume Zupełnie nie na miejscu Z tyłu za nim rośnie Othello, ale ten to znany zazdrośnik, więc lepiej z nim nie zaczynać, bo wiadomo jak to się może skończyć. A z drugiego boku ma jeszcze Leonardo da Vinci, ale chyba najbardziej spodobał mu się jednak Voyage. I wcale mnie to nie dziwi.
Ale przecież Leonardo da Vinci znany był ze swoich skłonności homoseksualnych, Artemis może jeszcze się nie zorientował? Albo lubi wyzwania
William też uważa, że para będzie z nich udana. Ledwo odrósł od ziemi, natychmiast wyciągnął się w stronę Lady i wyglądają teraz dosłownie tak:
Alegoria, zestawienie mojego wątku z Almodovar'em to prawdziwy zaszczyt. Dla mnie oczywiście, nie wiem czy Pedro byłby tym równie zachwycony Jasmina chyba faktycznie debiutuje na forum właśnie u mnie. No i być może poczuła ten ciężar, bo naprawdę to w jakim tempie i z jaką klasą odbudowała krzaczek jest godne podziwu. Mam nadzieję, że pozostanie równie zobowiązana po zimie A Pashmina... no bardzo mi przykro, naprawdę, ale przyznam, że się troszkę uśmiałam z Twojego wpisu. Sorry Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale to g... podżerające pąki widziałam tez u siebie w ogrodzie. Podżarło mi pąka Chippendale'a, ale ten na szczęście miał jeszcze sporo innych w zapasie.
Basiu, prawda, że Mary Ann ładna? Oczywiście za wcześnie na ocenę, bo oba krzewy młodziutkie i jeszcze nie pokazały co potrafią, ale mam wrażenie, że to niedoceniana róża, bo nie widać jej tu na forum za bardzo. A to połączenie ciepłego pomarańczu z różem jest takie urocze. I ma opinię róży zdrowej. Będę informować o jej postępach.
Ania - Annes, w ramach ściągania deszczu dzisiaj podlałam pół ogrodu. Drugiego pół nie podlałam, bo mi się złamało to coś przy kranie i musiałam dokończyć z konewką i to ostudziło skutecznie mój zapał. Bo jak podleję to zaraz potem pada, stąd ten zryw. Mam tylko nadzieję, że na solidnym deszczu się skończy, bo zapowiadają też silny wiatr i burze, a z tym już trochę gorzej....
Dolce Vita u mnie się zaprezentowała od najlepszej strony. Bardzo sobie życzę, żeby dwa kolejne krzaczki były równie silne i żeby cała trójka pięknie przezimowała.
Z tą rewelacją to bym nie przesadzała. Teraz sporo z nich ma nowy rzut kwiatów, ale kolejne sporo ma też rzut plamistości i wyglądają o wiele mniej rewelacyjnie, zapewniam
Ewuś, dziękuję za miłe słowo. Przesadzasz, ale dziękuję
Już kiedyś pisałam o rozwiązłości naszych podopiecznych. Wszyscy bardzo lubimy jak się puszczają, oplatają, bezwstydnie popisują i zachowują nader swobodnie, prawda?
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Kolczaste serce Jagny
Pamiętamy, pamiętamy po liftingu nabrała ciałkaPamiętacie słodką Jasminę Flower Circus?
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagno, mam Mary Ann trzeci sezon i sporo zastrzeżeń co do jej wzrostu. Rośnie w drugim szeregu i oczekiwałabym od niej co najmniej jednego metra, niestety w tym roku postanowiła być miniaturką.
Za to kwiaty mają przepiękny kolor. Ciekawe jak Twoja będzie się sprawować.
Za to kwiaty mają przepiękny kolor. Ciekawe jak Twoja będzie się sprawować.
Re: Kolczaste serce Jagny
Majeczko, Jasmina FC jak dla mnie to specjalnie nie urosła, ale miło z jej strony, że powstała praktycznie z martwych i już ma pąki takie tuż-tuż, ciekawe jakie będą jej dalsze postępy
Anka (nena) to by mi akurat nie przeszkadzało, gdyby obie Mary Anki były nieduże, bo obie rosną w pierwszym rzędzie. Ważne, żeby były zdrowe i ładne
Teraz, jak ja już zaczynam być nieco zmęczona tym sezonem, róże jakby tak na odwrót. Właśnie je wzięło na kolejne kwiaty. Przecież już jesień za pasem... Po co ta trawa rośnie i prosi o koszenie? Po co znowu się pojawiły naparstnice? Po co mi kwiaty różane, jak ja już myślami siedzę przy kominku z gorącą herbatą?
Po dłuższej przerwie Minerva przypomniała o sobie jaki ma śliczny kolor
W podobnym odcieniu Parfum Flower Circus też mnie czaruje znowu
Sharifa Asma kwitnie i pachnie w zachodzącym słońcu
La Rose de Molinard walczy. Z maleńkiej ledwo żywej sadzonki zaczyna się robić krzaczek, który na dodatek kwitnie...
Obok niego opala się niewinnie Lady of Shalott, która wydawało się, że już przekwitła a ta dalej się chwali tymi ślicznymi kwiatami
Mariatheresia baaardzo dyskretnie przypomina o swojej obecności
I na koniec bezczelność nie znająca granic. Pisałam, że planuję oddać w dobre ręce Crocus Rose i Bremer Stadtmusikanten, bo są pokraczne i kiepsko kwitną. Dzisiaj wyglądają tak
Jak tak sobie patrzyłam zrezygnowana, przysiadła obok mnie szczuplutka koleżanka.
Pytam się jej: "Po co teraz takie cyrki? Przecież zima za pasem, trzeba odpoczywać a nie latać po ogrodzie!" A ona na to spojrzała na mnie wymownie i powiedziała: "Weź się lepiej do jakiejś roboty." I poleciała....
Anka (nena) to by mi akurat nie przeszkadzało, gdyby obie Mary Anki były nieduże, bo obie rosną w pierwszym rzędzie. Ważne, żeby były zdrowe i ładne
Teraz, jak ja już zaczynam być nieco zmęczona tym sezonem, róże jakby tak na odwrót. Właśnie je wzięło na kolejne kwiaty. Przecież już jesień za pasem... Po co ta trawa rośnie i prosi o koszenie? Po co znowu się pojawiły naparstnice? Po co mi kwiaty różane, jak ja już myślami siedzę przy kominku z gorącą herbatą?
Po dłuższej przerwie Minerva przypomniała o sobie jaki ma śliczny kolor
W podobnym odcieniu Parfum Flower Circus też mnie czaruje znowu
Sharifa Asma kwitnie i pachnie w zachodzącym słońcu
La Rose de Molinard walczy. Z maleńkiej ledwo żywej sadzonki zaczyna się robić krzaczek, który na dodatek kwitnie...
Obok niego opala się niewinnie Lady of Shalott, która wydawało się, że już przekwitła a ta dalej się chwali tymi ślicznymi kwiatami
Mariatheresia baaardzo dyskretnie przypomina o swojej obecności
I na koniec bezczelność nie znająca granic. Pisałam, że planuję oddać w dobre ręce Crocus Rose i Bremer Stadtmusikanten, bo są pokraczne i kiepsko kwitną. Dzisiaj wyglądają tak
Jak tak sobie patrzyłam zrezygnowana, przysiadła obok mnie szczuplutka koleżanka.
Pytam się jej: "Po co teraz takie cyrki? Przecież zima za pasem, trzeba odpoczywać a nie latać po ogrodzie!" A ona na to spojrzała na mnie wymownie i powiedziała: "Weź się lepiej do jakiejś roboty." I poleciała....
Re: Kolczaste serce Jagny
Wiem, że róże są tu w roli głównej, ale na początek wtrącę dygresję... Myślę Jagno, że gdyby Pedro Ciebie poczytał, to miałabyś sporą szansę na jakiś pikantny wątek scenariusza. Twoja elokwencja... Masz to "coś".
Teraz róże... Crocus Rose i Bremer Stadtmusikanten najwidoczniej bronią się przed wykopaniem, bo patrząc na fotkę trudno im cokolwiek zarzucić.
Minerva nie tylko kolor ma śliczny, ale i zapach Ja u siebie spisałam tę różę na straty, bo prawie obumarła, ale postanowiłam ocalić ją dla zapachu i udało się - ma teraz kwiaty...
Reszta róż także okazale się prezentuje. Nadal bardzo czekam na Jasminę Flower Circus...
Skąd wzięłaś czerwoną ważkę...? Widziałam tylko niebieskie. Lubię ważki, bo są trochę niezwykłe i bardziej surrealistyczne od porcelanowych pająków.
Teraz róże... Crocus Rose i Bremer Stadtmusikanten najwidoczniej bronią się przed wykopaniem, bo patrząc na fotkę trudno im cokolwiek zarzucić.
Minerva nie tylko kolor ma śliczny, ale i zapach Ja u siebie spisałam tę różę na straty, bo prawie obumarła, ale postanowiłam ocalić ją dla zapachu i udało się - ma teraz kwiaty...
Reszta róż także okazale się prezentuje. Nadal bardzo czekam na Jasminę Flower Circus...
Skąd wzięłaś czerwoną ważkę...? Widziałam tylko niebieskie. Lubię ważki, bo są trochę niezwykłe i bardziej surrealistyczne od porcelanowych pająków.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagna i Ty chcesz oddać Crocus Rose? Przecież udowodniła Ci, że ma możliwości A, że trochę pokrój ma rozłożysty? Do Princess Alexandra of Kent też można się przyczepić. Najzgrabniejsza to ona nie jest ... Ciekawa jestem co teraz zrobisz?
A Mariatheresia to jedna sztuka tak sobie pięknie rośnie?
A Mariatheresia to jedna sztuka tak sobie pięknie rośnie?