Gosia i róże
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Danusiu - wiesz możesz spróbować ją jeszcze potraktować Asahi - stymulatorem wzrostu. U mnie za to od 3 lat jedna z róż nie kwitnie, nie wiem co jest.
Majka - widzę że już masz trochę wolnego czasu, dzięki ze zajrzałaś. Tak - w zeszłym roku zaczęła kwitnienie ta sama róża - mam takie dwie ale ta druga trochę przemarzła i będzie pewnie później kwitnąć. Doszliśmy do wniosku z ciocią że trochę wolnego miejsca trzeba będzie obsadzić wcześnie kwitnącymi różami - gęstokolczastymi.
Asiu - na razie chwytają się łopaty - zima była za długa i nie zdążyłam ze wszystkim.
Miłka - Bobbie? Na razie jego pędy leżą na piasku, jeden z prętów pozostał jeszcze do wbicia - panowie obiecują mi to już 3 dzień. U góry wstawi się poprzeczkę i przewiesi pędy przez nią by spadał kaskadą w dół - na razie nie wiem czy to będzie kaskada kwiatów. W zeszłym roku miał tylko 3 kwiaty, bardzo żałuje że go kupiłam bo na pewno byłoby lepsze zakupienie Frau Eva Schubert - ma lepszą odporność i też kwitnie raz. Na jesień poprzeczkę wymieni się na bardzo grube bambusy - widziałam takie w Yucce.
W sobotę poszłam sprawdzić Edenaste - mają się bardzo dobrze - Mini Eden wypuszcza na potęgę nowe pędy, Palaris Royale też dobrze sobie radzi - z nim miałam drobną przygodę. Poprawiałam mu misę i wygrzebałam ropuchę, chyba nie bardzo jej się to spodobało bo zobaczyłam tylko jak strzeliła - dobrze że spudłowała. Potem w najlepsze znowu zagrzebała się w ziemi, dobrze że ropuchy są u mnie w ogrodzie. W zeszłym roku znaleźliśmy 3 sztuki. Potem odnalazł się winniczek - mało ich już się widzi. Sprawdziłam też Purple Edena - ma się dobrze choć bałam się o niego.
Dziś udało mi się posadzić Cappucino czyli bicolor - zdążyłam tylko posadzić jeszcze powojnik i zaczęło padać. Natrafiłam na korzenie Barona de W - ciekawe czy będą od niego rozłogi.
Majka - widzę że już masz trochę wolnego czasu, dzięki ze zajrzałaś. Tak - w zeszłym roku zaczęła kwitnienie ta sama róża - mam takie dwie ale ta druga trochę przemarzła i będzie pewnie później kwitnąć. Doszliśmy do wniosku z ciocią że trochę wolnego miejsca trzeba będzie obsadzić wcześnie kwitnącymi różami - gęstokolczastymi.
Asiu - na razie chwytają się łopaty - zima była za długa i nie zdążyłam ze wszystkim.
Miłka - Bobbie? Na razie jego pędy leżą na piasku, jeden z prętów pozostał jeszcze do wbicia - panowie obiecują mi to już 3 dzień. U góry wstawi się poprzeczkę i przewiesi pędy przez nią by spadał kaskadą w dół - na razie nie wiem czy to będzie kaskada kwiatów. W zeszłym roku miał tylko 3 kwiaty, bardzo żałuje że go kupiłam bo na pewno byłoby lepsze zakupienie Frau Eva Schubert - ma lepszą odporność i też kwitnie raz. Na jesień poprzeczkę wymieni się na bardzo grube bambusy - widziałam takie w Yucce.
W sobotę poszłam sprawdzić Edenaste - mają się bardzo dobrze - Mini Eden wypuszcza na potęgę nowe pędy, Palaris Royale też dobrze sobie radzi - z nim miałam drobną przygodę. Poprawiałam mu misę i wygrzebałam ropuchę, chyba nie bardzo jej się to spodobało bo zobaczyłam tylko jak strzeliła - dobrze że spudłowała. Potem w najlepsze znowu zagrzebała się w ziemi, dobrze że ropuchy są u mnie w ogrodzie. W zeszłym roku znaleźliśmy 3 sztuki. Potem odnalazł się winniczek - mało ich już się widzi. Sprawdziłam też Purple Edena - ma się dobrze choć bałam się o niego.
Dziś udało mi się posadzić Cappucino czyli bicolor - zdążyłam tylko posadzić jeszcze powojnik i zaczęło padać. Natrafiłam na korzenie Barona de W - ciekawe czy będą od niego rozłogi.
Re: Gosia i róże
Gosiu kupiłam Asahi więc ją spryskam, zobaczymy to jej ostatnia szansa jak do jesieni się nie weźmie to z wielkim bólem, ale ją wyrzucę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9887
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Gosia i róże
Jak tak czasami na pół godzinki wpadnę i wyrywkowo zajrzę do kilku wątków, na tyle mam czas. Czasami u siebie nic nie napiszę.
A takie wcześnie kwitnące różyczki warto posadzić, dla mnie tylko ten żółty kolor nie podchodzi ale mogę udawać że to będzie kontynuacja kwitnienia forsycji. Muszę się za takimi rozejrzeć.
A takie wcześnie kwitnące różyczki warto posadzić, dla mnie tylko ten żółty kolor nie podchodzi ale mogę udawać że to będzie kontynuacja kwitnienia forsycji. Muszę się za takimi rozejrzeć.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Dziś ruszyło otwarcie sezonu w Ogrodzie Botanicznym w Poznaniu.
Wraz z 3 innymi forumowiczkami ruszyłyśmy na podbój OB, po drodze spotkałyśmy jeszcze 2 inne forumowiczki.
Dzięki za towarzystwo, muszę sobie pozwolić na tą prywatę bo niestety nie prowadzę już wątku ogrodowego.
By nie było - spotkaliśmy moją znajomą szkółkę różaną - wystawiali już róże i mieli całą w pąkach Persian Yellow szczepioną na pniu.
A to już pewne ciurkadełko ze znajomego ogrodu:
Zdjęcia magnolii na moim profilu w FB.
Wraz z 3 innymi forumowiczkami ruszyłyśmy na podbój OB, po drodze spotkałyśmy jeszcze 2 inne forumowiczki.
Dzięki za towarzystwo, muszę sobie pozwolić na tą prywatę bo niestety nie prowadzę już wątku ogrodowego.
By nie było - spotkaliśmy moją znajomą szkółkę różaną - wystawiali już róże i mieli całą w pąkach Persian Yellow szczepioną na pniu.
A to już pewne ciurkadełko ze znajomego ogrodu:
Zdjęcia magnolii na moim profilu w FB.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Gosia i róże
Fajnie, że macie spotkania. Ja własnie odwołałam spotkanie u Szmita, bo w końcu się okazało, że nikomu nie pasował dzień. Mieszkanie w oklicy dużego miasta ma swój urok, bo jest Was więcej i można się łatwiej skrzyknąc
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Gosiu - to nie było spotkanie w dużym gronie, raczej takie kameralne. Fakt - mieszkamy blisko Poznania, grupa spotyka się czasem w Palmiarni, na targach, w sumie większa ilość osób zna się z forum i potrafimy podać swój nick i imię. W czasie sezonu spotykamy się w mniejszych grupach w ogrodach koleżanek - jest fajnie.
Szkoda że odwołaliście spotkanie, akurat u nas wczoraj nie padało - pogoda była dobra by się spotkać i poplotkować.
Szkoda że odwołaliście spotkanie, akurat u nas wczoraj nie padało - pogoda była dobra by się spotkać i poplotkować.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Gosia i róże
Piszecie o miejscach w których nic nie rośnie.
Czy aby przedtem nie był stosowany tam Roundup ?
Miałam tak kiedy pierwszy raz zastosowałam to świństwo.
Przez 5 lat nic w tym miejscu nie chciało rosnąć a tylko mazałam w tym miejscu chwasty.
Dostałam dzisiaj takiego e-maila.
Drodzy, wspaniali Przyjaciele,
Udało nam się -- Europa zakazała właśnie zabójczych dla pszczół pestycydów!!
Wielkie korporacje, w tym Bayer, przeznaczyły ogromne sumy pieniędzy na to by nas uciszyć, ale siła głosów obywateli, naukowców i wspaniałych przywódców przezwyciężyła te giganty!
"Wymierające" pszczoły w siedzibie Bayer, Kolonia
Vanessa Amaral-Rogers z grupy specjalnej Buglife, przyznała, że:
?Było bardzo blisko, ale dzięki wielkiej mobilizacji członków Avaaz, pszczelarzy i wszystkich, którzy wspierali naszą walkę, udało nam się wspólnie wygrać! Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że fala telefonów i maili do ministrów, demonstracje w Londynie, Brukseli i Kolonii i ogromna petycja z 2,6 milionem podpisów umożliwiła nam tę wygraną. Serdeczne podziękowania dla Avaaz i wszystkich dzięki którym było to możliwe!?
Pszczoły zapylają dwie trzecie naszej żywności -- kiedy naukowcy zauważyli, że te wspaniałe stworzenia wymierają w zastraszającym tempie, Avaaz wkroczył do akcji i wspólnie walczyliśmy aż udało nam się w końcu odnieść sukces. Ta wygrana to efekt dwuletniej fali wiadomości wysyłanych do ministrów, protestów wspieranych przez pszczelarzy, badań opinii publicznej i wielu, wielu innych starań.
Jeśli ten post Ci Gosiu nie pasuje to wyrzuć.
Czy aby przedtem nie był stosowany tam Roundup ?
Miałam tak kiedy pierwszy raz zastosowałam to świństwo.
Przez 5 lat nic w tym miejscu nie chciało rosnąć a tylko mazałam w tym miejscu chwasty.
Dostałam dzisiaj takiego e-maila.
Drodzy, wspaniali Przyjaciele,
Udało nam się -- Europa zakazała właśnie zabójczych dla pszczół pestycydów!!
Wielkie korporacje, w tym Bayer, przeznaczyły ogromne sumy pieniędzy na to by nas uciszyć, ale siła głosów obywateli, naukowców i wspaniałych przywódców przezwyciężyła te giganty!
"Wymierające" pszczoły w siedzibie Bayer, Kolonia
Vanessa Amaral-Rogers z grupy specjalnej Buglife, przyznała, że:
?Było bardzo blisko, ale dzięki wielkiej mobilizacji członków Avaaz, pszczelarzy i wszystkich, którzy wspierali naszą walkę, udało nam się wspólnie wygrać! Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że fala telefonów i maili do ministrów, demonstracje w Londynie, Brukseli i Kolonii i ogromna petycja z 2,6 milionem podpisów umożliwiła nam tę wygraną. Serdeczne podziękowania dla Avaaz i wszystkich dzięki którym było to możliwe!?
Pszczoły zapylają dwie trzecie naszej żywności -- kiedy naukowcy zauważyli, że te wspaniałe stworzenia wymierają w zastraszającym tempie, Avaaz wkroczył do akcji i wspólnie walczyliśmy aż udało nam się w końcu odnieść sukces. Ta wygrana to efekt dwuletniej fali wiadomości wysyłanych do ministrów, protestów wspieranych przez pszczelarzy, badań opinii publicznej i wielu, wielu innych starań.
Jeśli ten post Ci Gosiu nie pasuje to wyrzuć.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Grażynko - dlaczego w tamtym miejscu miał być stosowany Raundap? Nie jest on u mnie stosowany.
Post zostawiam ale nie życzę sobie by ktoś w moim wątku wywierał na mnie presję.
W mojej rodzinie są pszczelarze, mój dziadek był pszczelarzem, a od kilku lat siejemy na polu facelię.
Zawsze stosowałam w ogrodzie ochronę róż chemiczno-biologiczną bo nie na wszystkie szkodniki i choroby - środki biologiczne działają.
Każdy sam musi dokonywać wyborów i jeśli robi oprysk to niech robi to ostrożnie.
Kończę ten temat.
Post zostawiam ale nie życzę sobie by ktoś w moim wątku wywierał na mnie presję.
W mojej rodzinie są pszczelarze, mój dziadek był pszczelarzem, a od kilku lat siejemy na polu facelię.
Zawsze stosowałam w ogrodzie ochronę róż chemiczno-biologiczną bo nie na wszystkie szkodniki i choroby - środki biologiczne działają.
Każdy sam musi dokonywać wyborów i jeśli robi oprysk to niech robi to ostrożnie.
Kończę ten temat.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Gosia i róże
Gosiu nie było moim zamiarem wywierać na Ciebie ani na nikogo presję.
To chyba dobra wiadomość, że w końcu pestycydom powiedziano nie.
Nie tylko tam stosowano pestycydy a e-mail jest o wiele dłuższy, tylko go skróciłam, może niefortunnie.
Jako osobę o tradycjach pszczelarskich myślałam że ta wiadomość Cię ucieszy.
Ale skoro się pomyliłam to usuń post i nie ma o czym mówić.
To chyba dobra wiadomość, że w końcu pestycydom powiedziano nie.
Nie tylko tam stosowano pestycydy a e-mail jest o wiele dłuższy, tylko go skróciłam, może niefortunnie.
Jako osobę o tradycjach pszczelarskich myślałam że ta wiadomość Cię ucieszy.
Ale skoro się pomyliłam to usuń post i nie ma o czym mówić.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Violalpina
- 100p
- Posty: 176
- Od: 18 sie 2012, o 00:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Kłodzka
Re: Gosia i róże
Gosiu, mogłabyś podpowiedzieć jakie róże kwitną wcześniej? Znalazłam, ale zweryfikuj proszę, że w maju kwitnie 'Canary Bird', 'Persian Yellow', 'Rosa Pendulina', 'Swarzewo', 'Red Robin', 'Golden Wings', 'Sweet Meidilland' ... Stosunkowo wcześnie chyba zaczynają te z serii Fruhling-(duft, morgen etc.), Nevada, M.Hilling, Maigold ?
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Najwcześniej kwitną dzikuski - róże żółte - foetida, gęstokolczaste, rosa sericea, z serii fruhling to połowa maja, od 20 tego Nevada, Maigold już nawet od 15 tego maja. Pozostałe u mnie zaczynały od 5 czerwca. Ten rok będzie nietypowy bo sporo róż opóźni kwitnienie lub będzie je przedłużało bo część liści już wyszła, a druga część jest w pąkach.
Tego szkodnika trzeba szukać na różach - to bruzdownica. Pojawiła się już w Wielkopolsce to pojawi się niedługo w innych częściach kraju. Zwykle siada na czubkach róż, jest dość mało ruchliwa i po dotknięciu skutecznie udaje martwą - spada na ziemię. Jest ciemniejsza od muchy.
Tego szkodnika trzeba szukać na różach - to bruzdownica. Pojawiła się już w Wielkopolsce to pojawi się niedługo w innych częściach kraju. Zwykle siada na czubkach róż, jest dość mało ruchliwa i po dotknięciu skutecznie udaje martwą - spada na ziemię. Jest ciemniejsza od muchy.
-
- 500p
- Posty: 812
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Gosia i róże
Gosiu właśnie miałam Tobie napisać, że zauważyłam bruzdownicę składającą jaja na pędach, zaglądam a tu Twój komunikat.
Czyli na Mazowszu też już działa. Przedwczoraj zagniotłam kilka. U mnie ona upodobała sobie przede wszystkim Heritage.
Czyli na Mazowszu też już działa. Przedwczoraj zagniotłam kilka. U mnie ona upodobała sobie przede wszystkim Heritage.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa