



O czym mowa? O RÓŻYCZCE



Ponieważ ostatnio z dużym zdziwieniem naliczyłam u siebie ponad 60 krzaczków różyc (kiedy się tym odkryciem podzieliłam z moim M, zrobił takie oczy


Tak jak już kiedyś wspominałam, moja miłość do róż jest w dużej mierze jednostronna, chociaż i w tym zakresie zaszły pewne zmiany (na lepsze oczywiście, ale odpukuję, żeby nie zapeszyć

Na początek aktualny spis moich królewien:
1.Rebell
2.Lavaglut
3.Astrid Gräfin von Hardenberg
4.Josephine Bruce 2x
5.NN rabatowa czerwona
6.NN wielkokwiatowa czerwona
7.NN pnąca czerwona
8.NN wielokwiatowa czerwona
9.Capistrano 2x
10.Blue for you
11.Rapsody in blue 2x
12.Parole
13.NN fioletowa
14.Augusta Luise
15.Nostalgie 2x
16.Mainzer Fastnacht
17.Mrs John Laing
18.Bonica
19.NN okrywowa różowa Poulsena (miała być Golden Cover

20.Hercules
21.The Fairy
22.NN biała okrywowa
23.Eden Rose 2x
24.New Dawn
25.White New Dawn
26.Abraham Darby
27.Jasmina
28.Twist
29.NN pnąca żółta (wyjątek kolorystyczny - ukłon w stronę mojej Mamy, która lubi żółte róże; na szczęście nie kwitnie zbyt obficie)
30.Pastella
31.Eifelzauber
32.Cindirella
33.Petticoat
34.Larissa 2x
35.NN drobnokwiatowa różowa pnąca
36.Queen of Sweden
37.Novalis
38.Nahema
39.Winchester Cathedral
40.J. Cartier
49.Pomponella
50.Gartentraume
51.Rosarium Uetersen
52.Leonardo da Vinci
53.Othello
54.Chloe Renaissance
55.Fisherman's friend
56.? nie pamiętam co (a zaraza kwitnąć nie chce)
i oczywiście cała lista chciejstw...
Fotki wkrótce...

Tytuł wątku miał brzmieć:
"Every rose has its thorn", czyli problemy początkującej różofilki. Najwyraźniej cały się nie mieścił, to zmieniłam.