Ania i znowu.. róże :)

Zablokowany
Awatar użytkownika
camellia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4513
Od: 21 mar 2010, o 16:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Rzeczywiście, szypszyniec może być. Miałam go w ubiegłym roku na Icebergu ale szybko zauważyłam, zidentyfikowałam, obcięłam i spaliłam. Tylko, że u mnie narośle było małe (ok. 1,5 cm) i zielone - tzn. młode. Wygląda na to, że na Twojej róży jest już kawałek czasu. Oglądałaś tę różę wcześniej, nie było tego?
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Tak mi się wydaje też, że to szypszyniec, miałam już kilka razy je na dzikich różach, ale zwykle były dużo mniejsze. A kilka dni wcześniej oglądałam różę i nie widziałam nic takiego.
Może przeoczyłam, na tle żywej zieleni stały się bardziej widoczne ;:24

Dames wygląda, jakby miała werticiliozę, bo zaczęła najpierw czernieć u podstawy, gałęzie zaczęły schnąć i w dosłownie w kilka dni poszła cała.
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8312
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Aniu, :roll: To może z tego samego powodu padła moja American Pilar. ;:202 Co z tym robić :?:
na razie szypszyńca nie zauważyłam, ale dobrze, że tu zajrzałam. Teraz będę zwracała i na to uwagę.
:wit
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

dla mnie to tez nowy szkodnik - muszę o nim poczytac.
Szkoda Damen...
Awatar użytkownika
Jule
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7114
Od: 10 kwie 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: DSlask 7a

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Moj WC pojdzie chyba na kompost :roll: Niby pedy ma zielone ale wypuszcza mi znieksztalcone liscie, jedna Mme Isaac zreszta tez tak ma. Poobrywalam liscie, za trzecim podejsciem obrywania Isaac-zka zaczela puszczac juz normalne ale WC mi zamiera - pedy zrobily sie zoltawe i chyba zdechnie :evil:
Awatar użytkownika
JLG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2198
Od: 15 mar 2009, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Widać, że zima i wczesna wiosna nie była łaskawa dla róż we wszystkich ogrodach, powoli odbijają a niektóre wymagają wykopania. U mnie na szczęście tylko 2 (ale ja mam zdecydowanie mniej róż): Olimpic Palace, okrywowa Sonnenschirm.
Mam już upatrzone zamieniki, ale na razie jeszcze się wstrzymuję.

Chciałabym kupić czerwoną angielkę - przejrzałam ofertę Davida Austina i mam zgryz:
jako czerwone uznaje następujące odmiany:
Benjamin Britten (mam)
Falstaff, LD Brathwaite, William Shakespeare 2000 (zdaje się, że mocno chorują)
Munstead Wood (to nie jest dla mnie czerwień, choć kolor piękny)
pozostają czerwone, które by mi pasowały, ale miejsce w ogrodzie jest tylko jedną różę tj. Darcey Bussell, Noble Antony, Tess of The d'Ubervilles, The Dark Lady.
Aniu - czy coś mogłabyś powiedzieć o tych czterech ostatnich różach? czy rzeczywiście są czerwone, czy chorują itp.
linki Lesi
aktualny
Pozdrawiam ciepło - Joasia
Awatar użytkownika
Safoya
500p
500p
Posty: 886
Od: 3 sie 2010, o 16:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

No to super wieści z tą Oktawią ;:138

Spirit of Freedom ;:167 Tchaikovski Veronique B. The Wedgewood Rose Przepiękne!
Stile '800 też śliczna. Wszystkie są piękne!


I czemu "miał być" The Pilgrim?
Moje dzisiaj przyjdą i bardzo boję się czy nie jest za późno by ładnie się przyjęły.

dodad U mnie Chipendalle była pierwszą, która zakwitła.
Awatar użytkownika
Alutka102
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1722
Od: 29 sie 2011, o 09:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

:wit Też już mogę podsumować straty po zimie. Całkowicie padły mi dwie róże: Hokus Pokus kupiona u Bogdana na all, której nie pomogło przesadzenie do donicy oraz Mr. Lincoln- marketowy, który wypuścił pąki a potem obumarł.
Jest jeszcze kilka niepewnych, ale tych z wiosennego sadzenia od Schultheisa.
Ogólnie róże z polskich szkółek mają się bardzo dobrze nawet te wiosenne.
Z pozdrowieniami Ala
Zapraszam do moich wątków
Marzenia nigdy nie przechodzą na emeryturę
Awatar użytkownika
Jagodka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5409
Od: 24 sty 2011, o 22:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Pierwszy raz widzę coś takiego :shock: ... nawet pojęcia nie miałam o istnieniu czegoś takiego , jak szypszyniec ...zaraza jedna ;:14 .

A jak tam ta n/n odemnie - żyje ? Anuś ...mam jeszcze inną , nieco inna , ale też z takich starych sprzed stuleci :;230 i też n/n . Zatacza coraz większe kręgi ..jest niezniszczalna , bo co ją wytnę , to jest jej jeszcze więcej .
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Iguś, szypszyniec to zmora raczej róż dzikich, szczególnie takich rosnących w polach.
Nowoczesne róże są bardzo rzadko atakowane.
Różyczka żyje, powoli zbiera się do puszczenia liści :tan
Tej drugiej nie wycinaj za dużo, podjadę latem po kawałek ;:224 ;:196

Alutko, Hocus Pokus ma chyba małą mrozoodporność bo już nie pierwszy raz czytam, że ta róża nie przeżyła zimy.

Agnieszko, jeśli masz taką pogodę, jak ja - chłodną i mokrą to róże się szybko przyjmą.
Miał być The Pilgrim, bo kupiony jako róża angielska bez nazwy. Na początku tak go sklasyfikowałam, po pierwszych kwiatach.
Ale to nie będzie róża angielska, kwiaty utrzymuje ponad 2 tygodnie, do tego nie są tak wypełnione jak Pilgrima i nie pachną.

Joasiu, widziałam kwitnącego Benjamin Britten i dla mnie to bardziej odcienie różu i złota (na awersie).
Nie mam żadnej z tych 4 róż, w ogóle czerwony kolor rzadko pojawia się w moim ogrodzie.
Darcey Bussell wydaje mi się, że ma podobny kolor do Falstaffa czy Szekspira, podchodzący pod fiolet i purpurę. Najbardziej w czerwień wpada Tess of the D'Urbervilles, tak po zdjęciach patrząc..
A L.D. Braithwaite? To jest czerwona róża i kilka osób ja ma, złych opinii o niej nie pamiętam.

Julka, podetnij pędy WC do zdrowego miejsca, najlepiej, żeby te pędy, które zostaną były bez żadnych plam. Mój Winchester to jedna z najlepiej rosnących róż (4 razy przesadzony!), nie wyrzuciłabym go z ogrodu za nic :wink: .

Evuś, szkoda, szkoda, tym bardziej, że dopiero na jesień ją posadziłam :(

Krysiu, pędy ucina się pod naroślą i pali. To wystarczy.
Z tego co wiem, takie pojedyncze szypszyńce nie czynią w sumie żadnej szkody, gorzej, gdy jest to zmasowany atak.

-- Pn 07 maja 2012 12:23 --

Pora zamknąć ten wątek, chwilowo dostępna jestem w dziale ogrodowym :wink:
Ale zaraz tu wrócę, nie opuszczę róż przecież na zbyt długo ;:170 .
Do zobaczenia za kilka dni :wit
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”