Majka 411 - róże 2011 cz.2

[majka411]

Ewa, nazwa faktycznie odlotowa od Austina , język sobie można połamać. To moja ulubienica, oj jak bym chciała, żeby tak kwitła jak jest pokazana na blogu moje róże-moja pasja.
Collete, ja też już wiem, ze ona potrzebuje 2 , 3 latek. Poczekamy, jeżeli będzie słaba to podsadzę ją jednorocznymi i git.

[artam]

Colette piękna! Już na mojej liście od roku...Ale chyba nie da się jej kupić w Polsce...Nie da się? Nie widziałam, by ktoś z naszych producentów miał ją w ofercie...Pozostaje mieć nadzieję, że może w OBI, w tym roku były róże od Meillanda, ale Colette nie...
Jak ja lubię róże, którym się łebki zwieszają! Od tej pełności! Jak również z powodu pewnych niedoskonałości odmiany!

[majka411]

Marto, Collete zamów w szkółce zagranicznej np. Rosen-Direct, to nie kosztuje majątku, a jakość super.
Wiesz Ty masz rację i ja lubię przewieszone główki kwiatów róż, to takie romantyczne. Większość angielek tak ma. Ja te kwiaty nazywam napakowanie powabne ,

[edulkot]

Pięknotki pokazujecie i takie energetyczne że aż włosy się jeżą od tej energii.
Ja tam nie przepadam za różami które zwieszają łebki, to wygląda jakby im się chciało pic. Mnie do serca przypada róża która dumnie patrzy w niebo, no chyba że to wielka pnąca to lepiej jak będzie patrzeć w dół na mnie.

[majka411]

Majeczko, zdjęcie lepiej robić, takiej pnącej z główka wpatrzoną na Ciebie .
Ja lubię jak róże przewieszają główki pod ciężarem kwiatów, to takie romantyczne.
A, coś mnie naleciało i wkleiłam coś dla oka i serca.
Byłam dziś na forum Rosa. Jestem pod ogromnym wrażeniem ile tam cennej wiedzy i pięknych zdjęć.
To wszystko to dzieło Gosi. Wiesz, że nie wiedziałam o tym.

[Marysia II]

Colette była dostępna w LM, co prawda w najbliższym nie było ale koleżanka kupiła mi za 22zł. po prawej stronie Warszawy. Jakoś tak koło czerwca LM ma dostawę róż Meillanda, kupiłam w tym roku Concerto94 i Red Eden.

[Jule]

Czerwona Eden jest tez godna grzechu - oczywiscie dla ktorym taki kolorek pasuje.
Ja mam jak Ewunia - wole jak kwiaty nie za mocno zwieszaja glowki.
Marta, dziewuszki pisaly ze Colett byla 2 lata temu w LM. Tam co roku sa licencjonowane roze M. W tym roku nie bylo akurat tej ale dosc sporo innych odmian od niego bylo. Sweet Pretty mam z tej dostawy

[majka411]

Marysiu, j jak mieszkasz blisko LM, to można sobie tam chodzić i czekać kiedy będzie i co będzie w dostawie.
Ja mam kawał drogi do LM i te rozkopane ulice. Jak tam dojechać, ja się już gubię w tej stolicy.
Wolę za 10 - 15 zł więcej kupić na jesieni w zagranicznej szkółce

Jule, ja lubię czerwone róże. Red Eden jest piękny. Gosia Deirde pokazywała jak on wysoko urósł. Mam na ten moment tylko dwie czerwone, Piano i Red Leonardo da Vinci. Kolory zbliżone. Dla mnie piękne i dwie na ocieplenie wizerunku mojej rabaty różanej starczą.
A, jeszcze Papa Meilland, ale ta rośnie przy huśtawce, tam jak się bujam to jednocześnie upajam się jej zapachem.

[Marysia II]

Jule, a kwitła Ci Sweet i jak się sprawuje? Ja strasznie żałuję, że jej nie kupiłam od razu a jak sprawdziłam,że to rabatówka to już jej w sprzedaży nie było.
Majka! Ja się w tym roku zaparłam na Colette, żeby nie jeździć do LM to dzwoniłam co kilka dni do działu ogrodniczego w Aleje Jerozolimskie ale ten market akurat nie dostał tej odmiany.

[Jule]

Maja a widzialas Isabelle albo Nadie Renesansowa? tez niczego sobie.
Marysia, moja to parotygodniowy swiezak - ja czekam do konca tz na wyprzedaze Jakos tak mam

[edulkot]

Sweet Pretty też mi się marzy, do LM ma kawał drogi i ciężko jeździć po próżnicy. A w czerwcu nie zauważyłam żeby pisali że są róże w LM albo przegapiłam Ale już dopisałam do wiosennych zakupów za granicą.
Czerwone róże są śliczne i takich jak do tej pory miałam najwięcej, Souveniry są raczej w różowościach i amarantach i takich chyba będę miała multum.

[majka411]

Jule, Isabell R. nie tylko widziałam, ale i miałam. Już nie mam , nie pytaj. Nie będę miała. Nadia też ładna, wolę Joie De Vivre.

[x-ag-a]

Dziewczęta, melduję że Was czytam, ale przyznaję, że nie nadążam za Wami... możecie trochę zwolnić? w pracy zapracowanam, a gdy siadam wieczorami to u każdej z Was dochodzi po kilka stron - litości ;)