Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Jako różany żłobkowicz, który ma jedynie angielki, i to ledwo od baaardzo króciutkiego czasu, zatańczę ze szczęścia, że tak ładnie o nich piszecie
I dam znać po cichutku, że wszystkie, włącznie z bardzo cieniutkimi półtrupkami, obudziły się i naprawdę pięknie sobie radzą. Właśnie dziś odkryłam nowe, zdrowiutkie pąki na przemarzniętym pędzie (fioletowe plamy).
I zapytam jeszcze - czy Winchester Cathedral ma pąki kwiatowe białe, czy mogą mieć jakiś odcień? Bo mój ma zdecydowanie różowe zewnętrzne płateczki w ścisłym jeszcze pączku...
I dam znać po cichutku, że wszystkie, włącznie z bardzo cieniutkimi półtrupkami, obudziły się i naprawdę pięknie sobie radzą. Właśnie dziś odkryłam nowe, zdrowiutkie pąki na przemarzniętym pędzie (fioletowe plamy).
I zapytam jeszcze - czy Winchester Cathedral ma pąki kwiatowe białe, czy mogą mieć jakiś odcień? Bo mój ma zdecydowanie różowe zewnętrzne płateczki w ścisłym jeszcze pączku...
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Z róż Poulsena najbardziej lubię serię Renaissance a właśnie ta seria ma się najgorzej po zimie, która w zasadzie bardzo zła nie była.
Niektóre delbardki mam 4 sezon, w niczym nie ustępują wyglądem po zimach innym różom.
Guy Savoy nie okryty na zimę, tylko lekko okopcowany nie przemarznął ani odrobinę, jest pięknym, gęstym i sporym krzaczorkiem
Czasem może też mieć różowe kwiaty lub domieszkę różu, to po mamusi
Niektóre delbardki mam 4 sezon, w niczym nie ustępują wyglądem po zimach innym różom.
Guy Savoy nie okryty na zimę, tylko lekko okopcowany nie przemarznął ani odrobinę, jest pięknym, gęstym i sporym krzaczorkiem
Winchester ma różowe pąki, dopiero w pełnym rozkwicie bieleje.Azalka pisze:czy Winchester Cathedral ma pąki kwiatowe białe, czy mogą mieć jakiś odcień? Bo mój ma zdecydowanie różowe zewnętrzne płateczki w ścisłym jeszcze pączku...
Czasem może też mieć różowe kwiaty lub domieszkę różu, to po mamusi
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Gosiu jak zabezpieczasz Bobby Jamesa.Mam go drugi rok,był zakopczykowany i oczywiście przemarzł do kopczyka.Pędy miał okręcone grubym papierem.Rośnie w dobrym miejscu przed tarasem w zacisznym miejscu od południowej strony ale i tak przemarzł.Czy tak będzie zawsze, czy w starszym wieku jest bardziej odporny.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
To nie ja, Gosia go ma
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Właśnie już zmieniłam.Sory tak z rozpędu.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Aniu - wcześniejsze zimy nie były złe, teraz dwie były mroźniejsze. Zobaczymy jak to w przyszłości będzie wyglądać.
Georginia - jeśli chodzi o Bobby Jamesa - u mnie rośnie też w osłoniętym miejscu, obok świerku i przy żywopłocie z tuji. Na zimę wypuścił jeden pęd o wysokości 200 cm, dostał tylko kopczyk i to było za mało. Najpierw pęd od stycznia zamarzał - teraz ma 40 cm i rosną nowe liście na nim, wymarzła też jeszcze jedna gałąź. Reszta doskonale rośnie i regeneruje się. Jeśli chodzi o moje zdanie - trzeba będzie przy niskiej temperaturze dobrze go zabezpieczać i nie tylko kopczykiem ale też włókniną. To jest ukochana róża Anglików i Niemców gdzie temperatury w zimie są inne a w naszych warunkach trzeba będzie porządnie go okrywać. Jeśli chodzi o mrozoodporność - stawiam go na tym samym poziomie co Elfe i Souvenir de la Malmaison.
Azalka - u mnie Winchester miała białe kwiaty z pojedynczymi różowymi płatkami. Pąki może mieć w różowym kolorze stopniowo zanikające. Co do angielek - jestem nimi zachwycona - ale ja mam tu trochę cieplej, tak samo zresztą jak Ty. Niektóre z odmian jak The Pilgrim, Winchester Cathedral, Queen of Sweden, Abraham Darby, Charles Austin - trochę przymarzły - ostatni w końcu na jednym z długich pędów zaczął zasychać - ale te róże doskonale odbijają i mają dużo nowych liści. Odmiany - Cottage Rose, Constance Spry, Mary Rose, Chianti, Othelo, William Shakespeare, Golden Celebration, Heritage - nie wymagały przycięcia lub przycięte było całe 5 cm pędu. Na dodatek Cottage Rose już pod koniec lutego - na początku marca wypuścił nowy pęd.
Na ten rok dokupiłam Pat Austin i Englantyne - zobaczę jak u Ciebie poradzą sobie nowe odmiany bo będę chciała coś z nowości dokupić do ogrodu.
Georginia - jeśli chodzi o Bobby Jamesa - u mnie rośnie też w osłoniętym miejscu, obok świerku i przy żywopłocie z tuji. Na zimę wypuścił jeden pęd o wysokości 200 cm, dostał tylko kopczyk i to było za mało. Najpierw pęd od stycznia zamarzał - teraz ma 40 cm i rosną nowe liście na nim, wymarzła też jeszcze jedna gałąź. Reszta doskonale rośnie i regeneruje się. Jeśli chodzi o moje zdanie - trzeba będzie przy niskiej temperaturze dobrze go zabezpieczać i nie tylko kopczykiem ale też włókniną. To jest ukochana róża Anglików i Niemców gdzie temperatury w zimie są inne a w naszych warunkach trzeba będzie porządnie go okrywać. Jeśli chodzi o mrozoodporność - stawiam go na tym samym poziomie co Elfe i Souvenir de la Malmaison.
Azalka - u mnie Winchester miała białe kwiaty z pojedynczymi różowymi płatkami. Pąki może mieć w różowym kolorze stopniowo zanikające. Co do angielek - jestem nimi zachwycona - ale ja mam tu trochę cieplej, tak samo zresztą jak Ty. Niektóre z odmian jak The Pilgrim, Winchester Cathedral, Queen of Sweden, Abraham Darby, Charles Austin - trochę przymarzły - ostatni w końcu na jednym z długich pędów zaczął zasychać - ale te róże doskonale odbijają i mają dużo nowych liści. Odmiany - Cottage Rose, Constance Spry, Mary Rose, Chianti, Othelo, William Shakespeare, Golden Celebration, Heritage - nie wymagały przycięcia lub przycięte było całe 5 cm pędu. Na dodatek Cottage Rose już pod koniec lutego - na początku marca wypuścił nowy pęd.
Na ten rok dokupiłam Pat Austin i Englantyne - zobaczę jak u Ciebie poradzą sobie nowe odmiany bo będę chciała coś z nowości dokupić do ogrodu.
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Rozumiem że dobrze się wmanewrowałam z Bobby Jamesem.Naiwna ,wymarzyłam sobie całe ukwiecone wejście na taras od południowej strony.Tylko nawet jak już nie zmarznie to kto to da radę okryć na zimę te długie pędy. Zdjęcie w obecnym stanie jest w moim wątku różanym.
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Pamiętam jak zimą chodziłam i sprawdzałam czy Elfe jest dobrze okryta, poradziła sobie
A ja własnie w tym roku ją posadziłam. Na razie ma miejsce w cieniu bo nie dałam rady przygotować jej innego.
A ja własnie w tym roku ją posadziłam. Na razie ma miejsce w cieniu bo nie dałam rady przygotować jej innego.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Mam ogromną ochotę na Elfe ale raczej kupię na pniu i posadzone do donicy.Mam gdzie schować,wiec może to dobre wyjście bo jest prześliczna.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
A mnie nie przeszkadza, że trzeba przycinać róże do kopczyka. Najwyżej niżej pierwsze kwiaty zakwitną.
Nawet jak by nie trzeba było przycinać, to i tak bym to zrobiła. Nie chcę bardzo wysokich krzaków.
Traktuję je jak rabatówki.
Grunt,żeby w ogóle odbiły po zimie.
Wiem, że jak nie przemarzną to lepiej kwitną, ale ja się cieszę, że w ogóle są.
U mnie pierwszy pąk różany jest na Aprikoli.
Nawet jak by nie trzeba było przycinać, to i tak bym to zrobiła. Nie chcę bardzo wysokich krzaków.
Traktuję je jak rabatówki.
Grunt,żeby w ogóle odbiły po zimie.
Wiem, że jak nie przemarzną to lepiej kwitną, ale ja się cieszę, że w ogóle są.
U mnie pierwszy pąk różany jest na Aprikoli.
- aga13
- 500p
- Posty: 589
- Od: 11 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Gosiu coraz częściej uważam ,że masz rację....jeśli pogoda będzie wyglądać tak jak przez ostanie dwa lata to szkoda czasu na mniej odporne różeDeirde pisze: Co do róż angielskich - jestem nimi zachwycona, co prawda nie ma dużo ich na rynku u nas ale obecnie nie ma problemu ze ściągnięciem ich z Niemiec lub Wielkiej Brytanii
Ogród ma dawać przyjemność a nie tylko walkę z mrozem następnie z wiosennymi przymrozkami
mam podobne doświadczenia -Clair R ledwo ...ledwoAniaDS pisze:Z róż Poulsena najbardziej lubię serię Renaissance a właśnie ta seria ma się najgorzej po zimie
Pozdrowionka ))
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Aga13 - wybrałam już z tamtej szkółki jakie angielskie róże kupię jesienią ale o tym napiszę później.
Margo - dla mnie dużym problemem by było gdyby jakaś róża mi zmarzła - przecież mam cieplejszą strefę i czasem pozwalam sobie przy zakupach róż. Do tej pory nie zamordowałam jeszcze ani jednej róży ale były takie które marzły. Za coś takiego winię siebie bo to znaczy że źle je okryłam. Od róż też wymagam by dobrze rosły, w końcu mam ogród różany i ponad 150 róż w ogrodzie. Do takich które wybijają od poziomu 0 - mimo przykrycia - nie mam cierpliwości.
Georginia - nie widziałam jeszcze Elfe na pniu ale gdzieś w niemieckiej szkółce widziałam Eden na pniu - cena ponad 120 zł, powodzenia - może gdzieś uda Ci się ją znaleźć.
Kilka moich odporniejszych róż:
Chianti - angielka - trochę przymarzła podczas przymrozku - u nas było - 2 stopnie - zostało jednak kilka kwiatów.
Baron de Wassenaer - róża dwuletnia z Czech, zobaczymy czy będą kwiaty bo co prawda jest ich dużo ale przymrozki chyba niektóre z nich zważyły.
Herbi czyli Herkules z RĆ - nie musiałam go ciąć:
Uetersener Klosterrose - chyba 3 gałęzie ścięłam ale reszta się uratowała:
Przybysze - róża z niemieckiej szkółki Rosa Rot z jesiennego nasadzenia, była ścięta dość mocno, przyszła chyba pod koniec października i doskonale sobie radzi - to Black Bacara.
Róża od Schultheisa z wiosny, trochę słaba ale dobrze rośnie. Nie wymagam od nich kwitnienia, najważniejsze by się dobrze ukorzeniły.
Dzięki temu widać różnicę między nasadzeniami z wiosny i jesieni - nadal uważam że róże posadzone jesienią lepiej sobie radzą.
Margo - dla mnie dużym problemem by było gdyby jakaś róża mi zmarzła - przecież mam cieplejszą strefę i czasem pozwalam sobie przy zakupach róż. Do tej pory nie zamordowałam jeszcze ani jednej róży ale były takie które marzły. Za coś takiego winię siebie bo to znaczy że źle je okryłam. Od róż też wymagam by dobrze rosły, w końcu mam ogród różany i ponad 150 róż w ogrodzie. Do takich które wybijają od poziomu 0 - mimo przykrycia - nie mam cierpliwości.
Georginia - nie widziałam jeszcze Elfe na pniu ale gdzieś w niemieckiej szkółce widziałam Eden na pniu - cena ponad 120 zł, powodzenia - może gdzieś uda Ci się ją znaleźć.
Kilka moich odporniejszych róż:
Chianti - angielka - trochę przymarzła podczas przymrozku - u nas było - 2 stopnie - zostało jednak kilka kwiatów.
Baron de Wassenaer - róża dwuletnia z Czech, zobaczymy czy będą kwiaty bo co prawda jest ich dużo ale przymrozki chyba niektóre z nich zważyły.
Herbi czyli Herkules z RĆ - nie musiałam go ciąć:
Uetersener Klosterrose - chyba 3 gałęzie ścięłam ale reszta się uratowała:
Przybysze - róża z niemieckiej szkółki Rosa Rot z jesiennego nasadzenia, była ścięta dość mocno, przyszła chyba pod koniec października i doskonale sobie radzi - to Black Bacara.
Róża od Schultheisa z wiosny, trochę słaba ale dobrze rośnie. Nie wymagam od nich kwitnienia, najważniejsze by się dobrze ukorzeniły.
Dzięki temu widać różnicę między nasadzeniami z wiosny i jesieni - nadal uważam że róże posadzone jesienią lepiej sobie radzą.
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4513
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
U Ciebie już mnóstwo pąków zazdroszczę... U mnie niedługo zakwitną trzy niedawno kupione (już z pąkami), natomiast z tych sadzonych wcześniej do ogrodu jeszcze żadnej się nie spieszy... Ile latek ma Twój Herbi? Chciałam zapytać o jeszcze jedną rzecz, ale pewnie nie będziesz już zamawiać jesienią w Rosa Rot? Mają tam wiele fajnych róż, ogromnie żałuję, że nie przyłączyłam się w ubiegłym roku do zamówienia.