Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
A ja poproszę o kilka słów komentarza na temat Tradescant i Darcey Bussel- urzekły mnie.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Znowu róże kwitną ?
U mnie zakwitają chyba dwie, reszta dopiero puszcza pączki .
Jednak deszcz już u Ciebie tak często nie pada
Podlewanie ogrodu zabiera mnóstwo czasu, a nie zawsze przynosi oczekiwane efekty.
Piękny widok róż
U mnie zakwitają chyba dwie, reszta dopiero puszcza pączki .
Jednak deszcz już u Ciebie tak często nie pada
Podlewanie ogrodu zabiera mnóstwo czasu, a nie zawsze przynosi oczekiwane efekty.
Piękny widok róż
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 20 kwie 2016, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witaj, to mój pierwszy wpis na forum Dużo siędzę w swoim ogrodzie, potem w moim realnym stąd pytanie. Planuję kupić 3 róże- Olivia Rose, The Ancient Mariner i Charles Darwin. Bardzo Cię proszę o zdanie, bo chyba jesteś nieliczna która posiada te dwie pierwsze i ciekawa jestem jakie masz odczucia po pierwszym sezonie. Bo o ile na stronie producenta róże są przepiękne, to u Ciebie wyglądają inaczej ( tak wiem światło, pierwszy sezon). Charles choć zupełnie nie w moim stylu jeśli chodzi o kolor- ja z tych różowych dziewczyn, to jednak nad nim się łamię. Pozdrawiam serdecznie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, jak się czuje Twój Graham?
Nie wiem czy to Cię w jakikolwiek sposób pocieszy, ale tak się pochyliłam nad Twoim, że się związałam emocjonalnie i chyba też sobie go zaproszę do ogrodu. Mam nadzieję, że Twój żyje i ma się dobrze
Nie wiem czy to Cię w jakikolwiek sposób pocieszy, ale tak się pochyliłam nad Twoim, że się związałam emocjonalnie i chyba też sobie go zaproszę do ogrodu. Mam nadzieję, że Twój żyje i ma się dobrze
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witajcie!
Ciągle sobie obiecuję, że będę na bieżąco w swoim wątku, ale jak zwykle nic z tego nie wychodzi. Dzień mija za dniem jakoś zbyt szybko a ja zupełnie nie nadążam
Mamy środek lata, które wreszcie zadowala mnie temperaturą i ilością słonecznych dni. Co prawda zrobiło się bardzo sucho i trzeba podlewać, ale chyba niedługo znów nadejdą deszcze, więc na razie podlewam i cieszę się z pogody. Tym bardziej, że wreszcie doczekałam się na fachowca i zaczął robić taras
Tak obecnie stoi stłoczone towarzystwo donicowe, na niezrobionej jeszcze części tarasu
Róże powoli się zbierają do powtórki, ale jak na razie nieliczne kwitną na maksa. Taka Darcey Bussel wciąż zachwyca ilością kwiecia, Tradescant jak na młodziutką debiutantkę również nie pożałowała kwiatów w drugim rzucie. A ze starszych, pięknie kwitną oba krzaczki Munstead Wood i Young Lycidas, który choć nadal ma pajęcze nóżki jak trafnie określiła Jagna, to podwiązany wygląda zupełnie możliwie. Co prawda chyba za to związanie trochę się obraził, bo niektóre kwiaty odwrócił w drugą stronę i ciężko mu zrobić ładne ujęcie, ale i tak go kocham
Ewelinko, co się stało, to się nie odstanie i muszę wierzyć, że Graham jednak się pozbiera i przeżyje te przenosiny
Jak Cię znam, to pewnie ze zmianami nie będziesz czekała, tylko zaczniesz działać. Bezczynność raczej nie leży w Twojej Naturze. To tak jak i u mnie Większa działka...ach już sobie wyobrażam jak będzie cudnie u Ciebie za kilka lat. Na takim areale będziesz mogła poszaleć i dać upust wszystkim fantazjom
Zaczyna powtórkę również Grace. I chociaż jeszcze nieśmiało, ale pączki są, więc mam nadzieję, że i kwiatami mnie obdaruje
Beata Witam Cię serdecznie i dziękuję za słowa uznania dla różyczek. Zapraszam i namawiam do otwarcia swojego wątku, bo czytałam u Jagny, że masz sporo róż. A skoro kochasz je tak jak my, to koniecznie pochwal się swoimi królewnami z forumowymi koleżankami
Ewa - Pashmina, muszę spytać synusia czy pamięta jak chciał wyprawić pogrzeb krecikowi
Daysy, dokładnie tak, ale w tych spódniczkach bardzo mu do twarzy i nadal niezmordowanie kwitnie. Stoi w donicy na tarasie, gdzie przez większą część dnia ma słońce i naprawdę świetnie sobie radzi
Ewcia, pamiętam jak pisałaś o swojej Auguście Mam nadzieję, że i mój Graham wybaczy mi ten błąd i nie obrazi się na amen. Na razie chyba żyje, bo pędy nadal są zielone. Tylko musiałam oberwać większość liści, bo i tak uschły
Tak kwitnie w obecnej chwili Darcey Bussel
a tutaj w towarzystwie The Alnwick Rose
Jagna, gdybyś widziała jak ja go wykopywałam... Część korzeni na bank uszkodziłam, bo nie mogłam sobie dać rady. Jeśli on tę operację przetrwa, to chyba już nic go nie zniszczy. Tak naprawdę, to powinien się na mnie śmiertelnie obrazić i pokazać mi figę z makiem a nie zielone pędy, ale chyba chce żyć i to go trzyma. Codziennie dostaje sporą porcję wody i w ten sposób próbuję go przeprosić za to brutalne tarmoszenie
Moja Sharifa ma dość słoneczne miejsce, ale nie wydaje się być smutna z tego powodu. Daje sobie doskonale radę. Dopiero od połowy sierpnia na taj rabacie jest mniej słonecznych godzin. Słońce niżej, ale może i lepiej, bo róże łapią oddech i kwiaty są trwalsze. Na nową Crocus Rose będę Cię namawiała, bo nie dość, że ma śliczne kwiaty, to zdaje się, że chciałaś więcej maślanych kolorów a ona właśnie w tym stylu. Tylko sadzonkę kup w sprawdzonym źródle a wszystko będzie ok.
Zmierzyłam Darcey i wcale nie jest aż tak bardzo szeroka. W najszerszym miejscu ma 1,10m. Z drugiej strony biorąc pod uwagę, że to jej drugi sezon...To strach pomyśleć, co będzie w kolejnych
Lady of Shalott zamówiłam pod wpływem Twoim i Tolinki i chociaż tak do końca nie byłam pewna czy dobrze robię, to przekonałam się jak tylko zobaczyłam te śliczne kwiaty. Już ją Jeszcze raz dzięki, że mnie szczułyście Warto było!
I kolejne zdjęcie Darcey Bussel
I Lady of Shalot
I kolejne. Mam ich tak dużo, że chciałabym pokazać wszystkie...ale się nie da
cdn.
Ciągle sobie obiecuję, że będę na bieżąco w swoim wątku, ale jak zwykle nic z tego nie wychodzi. Dzień mija za dniem jakoś zbyt szybko a ja zupełnie nie nadążam
Mamy środek lata, które wreszcie zadowala mnie temperaturą i ilością słonecznych dni. Co prawda zrobiło się bardzo sucho i trzeba podlewać, ale chyba niedługo znów nadejdą deszcze, więc na razie podlewam i cieszę się z pogody. Tym bardziej, że wreszcie doczekałam się na fachowca i zaczął robić taras
Tak obecnie stoi stłoczone towarzystwo donicowe, na niezrobionej jeszcze części tarasu
Róże powoli się zbierają do powtórki, ale jak na razie nieliczne kwitną na maksa. Taka Darcey Bussel wciąż zachwyca ilością kwiecia, Tradescant jak na młodziutką debiutantkę również nie pożałowała kwiatów w drugim rzucie. A ze starszych, pięknie kwitną oba krzaczki Munstead Wood i Young Lycidas, który choć nadal ma pajęcze nóżki jak trafnie określiła Jagna, to podwiązany wygląda zupełnie możliwie. Co prawda chyba za to związanie trochę się obraził, bo niektóre kwiaty odwrócił w drugą stronę i ciężko mu zrobić ładne ujęcie, ale i tak go kocham
Ewelinko, co się stało, to się nie odstanie i muszę wierzyć, że Graham jednak się pozbiera i przeżyje te przenosiny
Jak Cię znam, to pewnie ze zmianami nie będziesz czekała, tylko zaczniesz działać. Bezczynność raczej nie leży w Twojej Naturze. To tak jak i u mnie Większa działka...ach już sobie wyobrażam jak będzie cudnie u Ciebie za kilka lat. Na takim areale będziesz mogła poszaleć i dać upust wszystkim fantazjom
Zaczyna powtórkę również Grace. I chociaż jeszcze nieśmiało, ale pączki są, więc mam nadzieję, że i kwiatami mnie obdaruje
Beata Witam Cię serdecznie i dziękuję za słowa uznania dla różyczek. Zapraszam i namawiam do otwarcia swojego wątku, bo czytałam u Jagny, że masz sporo róż. A skoro kochasz je tak jak my, to koniecznie pochwal się swoimi królewnami z forumowymi koleżankami
Ewa - Pashmina, muszę spytać synusia czy pamięta jak chciał wyprawić pogrzeb krecikowi
Daysy, dokładnie tak, ale w tych spódniczkach bardzo mu do twarzy i nadal niezmordowanie kwitnie. Stoi w donicy na tarasie, gdzie przez większą część dnia ma słońce i naprawdę świetnie sobie radzi
Ewcia, pamiętam jak pisałaś o swojej Auguście Mam nadzieję, że i mój Graham wybaczy mi ten błąd i nie obrazi się na amen. Na razie chyba żyje, bo pędy nadal są zielone. Tylko musiałam oberwać większość liści, bo i tak uschły
Tak kwitnie w obecnej chwili Darcey Bussel
a tutaj w towarzystwie The Alnwick Rose
Jagna, gdybyś widziała jak ja go wykopywałam... Część korzeni na bank uszkodziłam, bo nie mogłam sobie dać rady. Jeśli on tę operację przetrwa, to chyba już nic go nie zniszczy. Tak naprawdę, to powinien się na mnie śmiertelnie obrazić i pokazać mi figę z makiem a nie zielone pędy, ale chyba chce żyć i to go trzyma. Codziennie dostaje sporą porcję wody i w ten sposób próbuję go przeprosić za to brutalne tarmoszenie
Ha, gdybym tylko na to wpadła, to jak nic postawiłabym mu i wiatrakNa zdjęciu w kadr weszła rączka od kosiarki. W pierwszej chwili myślałam, że jeszcze mu jakiś wiatrak zamontowałaś, żeby nie odczuwał tak upału. I nie mów, że nie byłabyś do tego zdolna!
Moja Sharifa ma dość słoneczne miejsce, ale nie wydaje się być smutna z tego powodu. Daje sobie doskonale radę. Dopiero od połowy sierpnia na taj rabacie jest mniej słonecznych godzin. Słońce niżej, ale może i lepiej, bo róże łapią oddech i kwiaty są trwalsze. Na nową Crocus Rose będę Cię namawiała, bo nie dość, że ma śliczne kwiaty, to zdaje się, że chciałaś więcej maślanych kolorów a ona właśnie w tym stylu. Tylko sadzonkę kup w sprawdzonym źródle a wszystko będzie ok.
Zmierzyłam Darcey i wcale nie jest aż tak bardzo szeroka. W najszerszym miejscu ma 1,10m. Z drugiej strony biorąc pod uwagę, że to jej drugi sezon...To strach pomyśleć, co będzie w kolejnych
Lady of Shalott zamówiłam pod wpływem Twoim i Tolinki i chociaż tak do końca nie byłam pewna czy dobrze robię, to przekonałam się jak tylko zobaczyłam te śliczne kwiaty. Już ją Jeszcze raz dzięki, że mnie szczułyście Warto było!
I kolejne zdjęcie Darcey Bussel
I Lady of Shalot
I kolejne. Mam ich tak dużo, że chciałabym pokazać wszystkie...ale się nie da
cdn.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Aprilku, nie żartuj! Dwie sztuki ze 100 To w porównaniu z Tobą nie mam na co narzekać, bo pomimo wszystko całkiem sporo z nich kwitło. Może OP nie porosły aż tak wysokie jak zazwyczaj, nie wszystkie też miały kwiaty, ale suma sumarum nie było źle. Nawet teraz jeszcze kwitną. Co prawda głównie białe, ale i tak zapach jaki unosi się w ogrodzie jest cudowny. Szkoda, że lilie nie powtarzają kwitnienia tak jak róże
To prawda, że ostatnio jest trend na słoneczne kolory oraz ciepłe morele czy brzoskwinie. U mnie w ogrodzie były zawsze. Może nie w takiej ilości jak obecnie, ale kilka sztuk rosło od wielu lat. Specjalna rabata pomarańczowo-żółta powstała w 2014 roku i ani chwili nie żałuję tego pomysłu. Od dwóch lat kolekcja żółtasków, morelek i pomarańczek sukcesywnie się powiększa a w szczególności o róże Austina, który w swojej ofercie ma sporo odmian właśnie w tych kolorach.
Ta rośnie na rabacie słonecznej
Tę parę niestety będę musiała rozsadzić. Nie wiem kto bardziej na kogo się wali, ale przejścia między nimi już nie ma i to musi się zmienić. Vanilla Freise na wiosnę zmieni miejsce a Geoff Hamilton zostanie
A swoją drogą ten drugi krzaczek w tym sezonie mocno poszybował w górę. Zrobił się wysoki, smukły i zabójczo przystojny
Powolutku drugi rzut rozpoczyna Strawberry Hill
Małgosiu, można by rzec, że nie odwaga mną kierowała, ale co innego... Nie będę się jednak wyrażać co do stanu swojego umysłu w chwili przesadzania owego nieszczęśnika. Co się stało, to się nie odstanie i mam tylko nadzieję, że jest to na tyle silna odmiana, że da sobie radę i przeżyje.
Prawda, że jak róże przestają kwitnąć to robi się jakoś smutniej? Dobrze, że inne byliny godnie je zastępują i wypełniają pustkę
Ciekawa jestem jakie to pomarańczki wpadną do Twojego koszyka jesienią? Popatrz sobie na Lady of Shalott i Lady Emma Hamilton. Same zacne damy a jakie śliczne mają kwiaty Ja też jeszcze nie poprzestałam na tych odmianach. Mam do wymiany Summer Song i na jej miejsce muszę coś kupić w podobnym kolorze...
To pokuszę Cię Lady Emma Hamilton
I w innej odsłonie
Basiu, tak, wiem, że pora na przesadzanie trafiona jak kulą w płot , ale wiesz jak to jest. Coś mnie podkusiło, żeby teraz, już, zrobić tam porządek a działanie z rozumem niewiele miało wspólnego. I wyszło jak wyszło...Ech...
Ta róża to kolos już w pierwszym sezonie. Strach pomyśleć jak będzie wyglądała w kolejnych W związku z tym zmieniła się moja koncepcja na obsadzenie tej podwyższonej rabaty. Benjamin B oraz Charles Austin idą w inne miejsce a na ich miejsce przyjdą kolejne Austinki
Elwi, róże powoli się gramolą, ale tak naprawdę to jeszcze czekam na większość z nich. Może na razie niech się tak nie spieszą, bo znów bardzo upalnie a potem jeszcze mają przyjść burze. Najlepiej jak się pogoda unormuje, trochę spadnie temperatura, trochę popada deszcz. Mam wymagania, nie? Ale gdyby moje marzenie się spełniło to miałybyśmy cudne, drugie kwitnienie...
Clair Renaissance nie pokazuję, bo w zasadzie nie ma co pokazywać. Po zimie musiałam ją bardzo mocno ciąć i teraz bidula się odbudowuje. Siłą rzeczy na spektakularne kwitnienie nie mam co liczyć w tym sezonie. W czerwcu pokazała zaledwie kilka kwiatów. Teraz ma jakieś pączki, ale jak na nią, to nadal mało. Jest nadzieja, że jeśli nie będzie mroźnej zimy i nie podmarznie, to w kolejnym sezonie zacznie już normalnie kwitnąć.
Dla Ciebie mam cudne kwiaty Olivia Rose
I taki cudny duet
Aniu - Kaszka, o Gentle Hermione na razie zbyt wiele nie powiem. To róża młoda, sadzona tej wiosny. Nadal siedzi w donicy i czeka na lepszą porę do przesadzenia na stałe miejsce. Jedno co już widać, to chęć kwitnienia Praktycznie jak zaczęła, tak cały czas rzuca po dwa, trzy kwiaty i tworzy wciąż nowe pączki. Moja sadzonka nie była jakaś super i nawet w pewnym momencie miałam o nią obawy, ale się pozbierała. To znaczy, że jest to wigorna odmiana. Poza tym jak na razie zupełnie zdrowa. Kwiaty ma średniej wielkości w delikatnym, pastelowym różu. Z czasem jaśnieją do prawie białych. Utrzymują się ok. trzech, czterech dni.
zakwitła moja piękna nn
I pierwszy kwiat rozwinęła Jubilee Celebration
I kolejna krótka przerwa
To prawda, że ostatnio jest trend na słoneczne kolory oraz ciepłe morele czy brzoskwinie. U mnie w ogrodzie były zawsze. Może nie w takiej ilości jak obecnie, ale kilka sztuk rosło od wielu lat. Specjalna rabata pomarańczowo-żółta powstała w 2014 roku i ani chwili nie żałuję tego pomysłu. Od dwóch lat kolekcja żółtasków, morelek i pomarańczek sukcesywnie się powiększa a w szczególności o róże Austina, który w swojej ofercie ma sporo odmian właśnie w tych kolorach.
Ta rośnie na rabacie słonecznej
Tę parę niestety będę musiała rozsadzić. Nie wiem kto bardziej na kogo się wali, ale przejścia między nimi już nie ma i to musi się zmienić. Vanilla Freise na wiosnę zmieni miejsce a Geoff Hamilton zostanie
A swoją drogą ten drugi krzaczek w tym sezonie mocno poszybował w górę. Zrobił się wysoki, smukły i zabójczo przystojny
Powolutku drugi rzut rozpoczyna Strawberry Hill
Małgosiu, można by rzec, że nie odwaga mną kierowała, ale co innego... Nie będę się jednak wyrażać co do stanu swojego umysłu w chwili przesadzania owego nieszczęśnika. Co się stało, to się nie odstanie i mam tylko nadzieję, że jest to na tyle silna odmiana, że da sobie radę i przeżyje.
Prawda, że jak róże przestają kwitnąć to robi się jakoś smutniej? Dobrze, że inne byliny godnie je zastępują i wypełniają pustkę
Ciekawa jestem jakie to pomarańczki wpadną do Twojego koszyka jesienią? Popatrz sobie na Lady of Shalott i Lady Emma Hamilton. Same zacne damy a jakie śliczne mają kwiaty Ja też jeszcze nie poprzestałam na tych odmianach. Mam do wymiany Summer Song i na jej miejsce muszę coś kupić w podobnym kolorze...
To pokuszę Cię Lady Emma Hamilton
I w innej odsłonie
Basiu, tak, wiem, że pora na przesadzanie trafiona jak kulą w płot , ale wiesz jak to jest. Coś mnie podkusiło, żeby teraz, już, zrobić tam porządek a działanie z rozumem niewiele miało wspólnego. I wyszło jak wyszło...Ech...
Ta róża to kolos już w pierwszym sezonie. Strach pomyśleć jak będzie wyglądała w kolejnych W związku z tym zmieniła się moja koncepcja na obsadzenie tej podwyższonej rabaty. Benjamin B oraz Charles Austin idą w inne miejsce a na ich miejsce przyjdą kolejne Austinki
Elwi, róże powoli się gramolą, ale tak naprawdę to jeszcze czekam na większość z nich. Może na razie niech się tak nie spieszą, bo znów bardzo upalnie a potem jeszcze mają przyjść burze. Najlepiej jak się pogoda unormuje, trochę spadnie temperatura, trochę popada deszcz. Mam wymagania, nie? Ale gdyby moje marzenie się spełniło to miałybyśmy cudne, drugie kwitnienie...
Ot, widzisz, było mądrego posłuchać i wziąć z Ciebie przykład Poleżeć, nóżki pomoczyć a nie szaleć na rabatach Ale ja nie umiem już bezczynnie siedzieć. Ciągle coś muszę zrobić. Tutaj coś skubnąć, tam coś obciąć, podlać, podwiązać, oberwać porażone listeczki. Tak, tak, niestety niektóre panny chorują, ale zauważyłam, że po oberwaniu porażonych liści choroba jakby się zatrzymuje. To też jest pewna metoda. Na opryski za gorąco, więc nie pozostaje nic innego jak ściągać listki i liczyć, że coś jednak na krzaczku zostanie Ja donicowe róże przesadzam, ale w tej chwili wstrzymam się i poczekam na chłodniejsze dni.Podziwiam Cię, że w tym upale miałaś tyle siły i determinacji, żeby kopać i przesadzać róże Ja miałam siłę tylko na polegiwanie w cieniu i moczenie nóżek w misce z zimną wodą
Clair Renaissance nie pokazuję, bo w zasadzie nie ma co pokazywać. Po zimie musiałam ją bardzo mocno ciąć i teraz bidula się odbudowuje. Siłą rzeczy na spektakularne kwitnienie nie mam co liczyć w tym sezonie. W czerwcu pokazała zaledwie kilka kwiatów. Teraz ma jakieś pączki, ale jak na nią, to nadal mało. Jest nadzieja, że jeśli nie będzie mroźnej zimy i nie podmarznie, to w kolejnym sezonie zacznie już normalnie kwitnąć.
Dla Ciebie mam cudne kwiaty Olivia Rose
I taki cudny duet
Aniu - Kaszka, o Gentle Hermione na razie zbyt wiele nie powiem. To róża młoda, sadzona tej wiosny. Nadal siedzi w donicy i czeka na lepszą porę do przesadzenia na stałe miejsce. Jedno co już widać, to chęć kwitnienia Praktycznie jak zaczęła, tak cały czas rzuca po dwa, trzy kwiaty i tworzy wciąż nowe pączki. Moja sadzonka nie była jakaś super i nawet w pewnym momencie miałam o nią obawy, ale się pozbierała. To znaczy, że jest to wigorna odmiana. Poza tym jak na razie zupełnie zdrowa. Kwiaty ma średniej wielkości w delikatnym, pastelowym różu. Z czasem jaśnieją do prawie białych. Utrzymują się ok. trzech, czterech dni.
zakwitła moja piękna nn
I pierwszy kwiat rozwinęła Jubilee Celebration
I kolejna krótka przerwa
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Rosea, obie odmiany, które Cię zainteresowały są śliczne i widać, że mają ogromną ochotę na kwitnienie a o to przecież chodzi Jak kwitną, to na bogato. Szczególnie Darcey Bussel nie szczędzi kwiatów Tradescant to nówka z tej wiosny, ale dała się już poznać z dobrej strony. Drugie kwitnienie ma równie obfite. Kwiaty pomimo dość ciemnego koloru dobrze znoszą słońce i są naprawdę trwałe.
Seba, a no kwitną W zasadzie przy tej ilości róż to przez cały sezon coś ciągle kwitnie. Jedne kończą, drugie zaczynają i dlatego między innymi tak je uwielbiam. Dają w sezonie tyle radości, ubarwiają ogród tysiącem kwiatów, więc jak ich nie
Tak, deszcze przeszły do historii i teraz trzeba podlewać. Dobrze, że mam węże kroplujące, to jest ułatwienie, ale wiadomo, że to co spadnie z nieba jest bezcenne i żadne podlewanie, nawet najlepsze tego nie zastąpi.
oprócz róż rosną u mnie i inne kwiaty
Marchewko, witam Cię tym serdeczniej, że swój pierwszy wpis skierowałaś w stronę mojego ogrodu
Olivia Rose mam drugi sezon. W tym roku zdjęcia oddają jej prawdziwą urodę. To niewątpliwie piękna, obficie kwitnąca różyczka i co najważniejsze od początku zupełnie zdrowa. Jak do tej pory nie miała ani jednego brzydkiego listka. Dobrze się krzewi, żeby nie powiedzieć - za dobrze Zajmuje sporo miejsca wszerz. Zresztą zobacz sama
The Ancient Mariner posadziłam jesienią. Nie jestem z niej do końca zadowolona. Na razie słabo przyrosła, miała mało kwiatów i po pierwszym sezonie trudno mi coś więcej powiedzieć Zobaczę jak będzie się sprawowała w kolejnym. I akurat jej kwiaty wyglądają faktycznie nieco inaczej niż na stronie Austina. Ale to jej pierwszy sezon. Pamiętam, że z Olivią było podobnie. Pierwsze kwiaty też nie były zbytnio podobne. Dopiero kolejne wyglądały jak na stronie hodowcy.
A Charles Darwin podbił moje serce od pierwszego kwiatu Mam zamiar dokupić drugą sadzonkę. Kolor na różnych stronach jest zupełnie nie adekwatny do rzeczywistości. W realu ta róża jest znacznie piękniejsza. Tyle mogę powiedzieć. Poza tym otrzymałam dobrej jakości sadzonkę a to podstawa Bardzo dobrze się rozkrzewiła i widać, że kwiatów nie skąpi, bo co chwila pokazuje kolejne. Do tej pory jest zdrowa, chociaż zdaję sobie sprawę, że to za sprawą chemii ze szkółki. Kolejny sezon, na stałym miejscu pokaże, czy to zauroczenie, czy może jednak trwałe uczucie.
Na tym zdjęciu kwiat przypomina kulkę lodów waniliowych
Jagna, jeszcze dycha... Mam nadzieję, że da radę, bo to silna róża. A pomysł z zaproszeniem jak najbardziej popieram. Chociaż to jedna ze starszych odmian Mistrza, to zdecydowanie warta posiadania Nie tylko ze względu na ciepły, żółty kolor, ale i naprawdę dobrą zdrowotność. Mój Grahamek nigdy nie chorował. Nawet jakoś specjalnie szkodniki go nie atakują, więc stosowanie chemii w jego przypadku nie jest konieczne.
I dzisiejsze zdjęcie Lady of Shalott
a to wcześniejsze
Seba, a no kwitną W zasadzie przy tej ilości róż to przez cały sezon coś ciągle kwitnie. Jedne kończą, drugie zaczynają i dlatego między innymi tak je uwielbiam. Dają w sezonie tyle radości, ubarwiają ogród tysiącem kwiatów, więc jak ich nie
Tak, deszcze przeszły do historii i teraz trzeba podlewać. Dobrze, że mam węże kroplujące, to jest ułatwienie, ale wiadomo, że to co spadnie z nieba jest bezcenne i żadne podlewanie, nawet najlepsze tego nie zastąpi.
oprócz róż rosną u mnie i inne kwiaty
Marchewko, witam Cię tym serdeczniej, że swój pierwszy wpis skierowałaś w stronę mojego ogrodu
To znaczy, że u mnie wyglądają brzydko?Bo o ile na stronie producenta róże są przepiękne, to u Ciebie wyglądają inaczej
Olivia Rose mam drugi sezon. W tym roku zdjęcia oddają jej prawdziwą urodę. To niewątpliwie piękna, obficie kwitnąca różyczka i co najważniejsze od początku zupełnie zdrowa. Jak do tej pory nie miała ani jednego brzydkiego listka. Dobrze się krzewi, żeby nie powiedzieć - za dobrze Zajmuje sporo miejsca wszerz. Zresztą zobacz sama
The Ancient Mariner posadziłam jesienią. Nie jestem z niej do końca zadowolona. Na razie słabo przyrosła, miała mało kwiatów i po pierwszym sezonie trudno mi coś więcej powiedzieć Zobaczę jak będzie się sprawowała w kolejnym. I akurat jej kwiaty wyglądają faktycznie nieco inaczej niż na stronie Austina. Ale to jej pierwszy sezon. Pamiętam, że z Olivią było podobnie. Pierwsze kwiaty też nie były zbytnio podobne. Dopiero kolejne wyglądały jak na stronie hodowcy.
A Charles Darwin podbił moje serce od pierwszego kwiatu Mam zamiar dokupić drugą sadzonkę. Kolor na różnych stronach jest zupełnie nie adekwatny do rzeczywistości. W realu ta róża jest znacznie piękniejsza. Tyle mogę powiedzieć. Poza tym otrzymałam dobrej jakości sadzonkę a to podstawa Bardzo dobrze się rozkrzewiła i widać, że kwiatów nie skąpi, bo co chwila pokazuje kolejne. Do tej pory jest zdrowa, chociaż zdaję sobie sprawę, że to za sprawą chemii ze szkółki. Kolejny sezon, na stałym miejscu pokaże, czy to zauroczenie, czy może jednak trwałe uczucie.
Na tym zdjęciu kwiat przypomina kulkę lodów waniliowych
Jagna, jeszcze dycha... Mam nadzieję, że da radę, bo to silna róża. A pomysł z zaproszeniem jak najbardziej popieram. Chociaż to jedna ze starszych odmian Mistrza, to zdecydowanie warta posiadania Nie tylko ze względu na ciepły, żółty kolor, ale i naprawdę dobrą zdrowotność. Mój Grahamek nigdy nie chorował. Nawet jakoś specjalnie szkodniki go nie atakują, więc stosowanie chemii w jego przypadku nie jest konieczne.
I dzisiejsze zdjęcie Lady of Shalott
a to wcześniejsze
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko!
Jeśli zdjęcia ogrodu są aktualne, to daj Boże każdemu tak kwitnącego ogrodu .
Szczególny popis widzę w wydaniu pani Darcey Bussel. Warto wiedzieć, że to taka fajna, bujnie kwitnąca róża, akurat przydałaby się na wolne miejsce po Astrid Graffin von Hardenberg, która dostała czerwoną kartkę. Sir Tracescant też wydaje się niczego sobie ... .
Ale nasz cukiereczek, Young Lycidas, nawet u mnie ma 16 nowych pączków. Takie róże to ja lubię .
Nawiasem mówiąc, taką przeprowadzkę jak Ty Grahamowi urządziłam pewnego upalnego dnia lipca w zeszłym roku róży Artemis. Obraziła się ciężko, mimo że to mocarny krzak, zmalała o połowę, ale przeżyła . Twój Graham też powinien.
Miłego lata, - Jagi
PS. Do pomarańczek nijak dojrzeć i dorosnąć nie potrafię .
Jeśli zdjęcia ogrodu są aktualne, to daj Boże każdemu tak kwitnącego ogrodu .
Szczególny popis widzę w wydaniu pani Darcey Bussel. Warto wiedzieć, że to taka fajna, bujnie kwitnąca róża, akurat przydałaby się na wolne miejsce po Astrid Graffin von Hardenberg, która dostała czerwoną kartkę. Sir Tracescant też wydaje się niczego sobie ... .
Ale nasz cukiereczek, Young Lycidas, nawet u mnie ma 16 nowych pączków. Takie róże to ja lubię .
Nawiasem mówiąc, taką przeprowadzkę jak Ty Grahamowi urządziłam pewnego upalnego dnia lipca w zeszłym roku róży Artemis. Obraziła się ciężko, mimo że to mocarny krzak, zmalała o połowę, ale przeżyła . Twój Graham też powinien.
Miłego lata, - Jagi
PS. Do pomarańczek nijak dojrzeć i dorosnąć nie potrafię .
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 2 sie 2017, o 08:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, Grahamek przeżyje. To silna róża choć troszkę fanaberyjna. Mój zamiast wzwyż rośnie sobie w szerz i zupełnie dobrze mu to idzie. Ja pewnego upalnego lipcowego dnia przesadziłam jude the obscure i astrid grafin. Obie dały radę. Jedna ma nowy pąk (obciąć?), a druga zupełnie niezłe przyrosty. Na starej miejscówce nie chciały rosnąć i nie wiedziałam dlaczego. Teraz wiem, przy nich rosły żółte potwory które wszystko kradły.
Z racji nadchodzących jesiennych chciejstw mam do Ciebie pytanie o dwie panny Rosemoor i Janet. Czy je masz i jak się sprawują. Zastanawiam się nad Gertrudą bo niby kolor nie do końca mój ale potrzebuję różanego smoka a ona ponoć z tych.
Z racji nadchodzących jesiennych chciejstw mam do Ciebie pytanie o dwie panny Rosemoor i Janet. Czy je masz i jak się sprawują. Zastanawiam się nad Gertrudą bo niby kolor nie do końca mój ale potrzebuję różanego smoka a ona ponoć z tych.
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Oj, jak ślicznie się znowu zrobiło w Twoim wątku
To fajne uczucie wiedzieć, że się kogoś do czegoś przekonało i teraz ten ktoś się z tego cieszy. Mam na myśli oczywiście Twoją sympatię do Lady of Shalott. Widać, że Ci się podoba - przepięknie ją pokazujesz, uwydatniasz te jej przenikające się kolory i mimo, że moje obie też śliczne, gapię się z zachwytem na Twoją. To takie świeże spojrzenie
Fajne zdjęcie Harrego, wygląda na to, że to nieodrodny pies swojej pani, on też robi inspekcję rabat i na pewno wymieniacie uwagi na temat wilgotności podłoża, grubości pędów różanych i ewentualnej jednej plamki na jakimś liściu. Czy mi się wydaje, czy Lady Emma jest niemal bliźniaczą siostrą Lady of Shalott, jeżeli chodzi o kwiaty?
Darcey obłędna! Ona miała przerwę w kwitnieniu, czy wali tymi kwiatami cały czas? Kocham takie widoki - tłuściutka, zgrabniutka i lubi się chwalić tym co ma Bardzo Ci dziękuję, że ją zmierzyłaś. W końcu w opisach powinna mieć jakieś 60cm szerokości, można się nieźle nabrać i wcisnąć ją w wąską miejscówkę a tu taka niespodzianka! Dzięki Tobie będę przygotowana na różanego potworka
Geoff... te pędy do nieba to on??? Dobrze, że świerk obok mojego też jest wysoko podcięty, będzie miał miejsce na takie wybryki. Bardzo jestem ciekawa jak będą wyglądały jego kwiaty na czubkach tych długich pędów. Pokażesz? Prrroooszę.... Rozumiem konieczność przesadzenie Vanillki, z drugiej strony on tak pięknie wygląda przytulony do niej policzkiem
Duet Princess z Munstead zabójczy, cudownie podkreślają swoje kolory wzajemnie
A próbowałaś dowiadywać się co to może być ta Twoja NN? Masz jakieś podejrzenia? Ona jest taka śliczna, że bez namysłu bym kupiła!
Young Lycidas to naprawdę fajny chłopak. Mój taki młody a znowu kwitnie po krótkiej przerwie, wypuścił jeden dłuższy pęd i co z tego, że o średnicy 0,0000472cm, ale widać, że ma się dobrze i chce być wyższy Ale mój też tak się obraca we wszystkie strony! Myślałam, że to dlatego, że nowy na rabacie i chce się rozejrzeć w nowym miejscu, a widać, że ten typ tak ma. I bardzo dobrze. Z której strony nie popatrzysz, tam widzisz jakiś kwiat en face
Namawiaj mnie na Crocus Rose, namawiaj! Ona teraz kwitnie i patrzę sobie na ten wątły, wysoki krzew i na te jej śliczne maślane kwiaty i tak mi szkoda, że chcę się jej pozbyć, że samej siebie mi żal... Dobra sadzonka, ładny krzew i tej jej kwiaty to jest coś co bardzo by mi się przydało. Namawiaj, już prawie dałam się przekonać, sama widzisz
Przepiękne zdjęcia Charlesa Darwina, już nie mogę się doczekać jak zobaczę go u siebie.
Gratuluję prac nad tarasem. Wiem jakie to ważne, bo my nadal czekamy na fachowca. A w zasadzie kilku, bo u nas nawet betonem nie zalany i do tej roboty zdeklarował się starszy syn i jego trzech kolegów. Za robociznę zażyczyli sobie spływ kajakowy. Mam tylko nadzieję, że kajaki planują PO robocie a nie w trakcie
Bardzo mi się podoba określenie "co by się fotki nie marnowały" Na dodatek TAKIE fotki! Gdyby nie dalie i liatry to można pomyśleć, że czerwiec do Ciebie wrócił!
To fajne uczucie wiedzieć, że się kogoś do czegoś przekonało i teraz ten ktoś się z tego cieszy. Mam na myśli oczywiście Twoją sympatię do Lady of Shalott. Widać, że Ci się podoba - przepięknie ją pokazujesz, uwydatniasz te jej przenikające się kolory i mimo, że moje obie też śliczne, gapię się z zachwytem na Twoją. To takie świeże spojrzenie
Fajne zdjęcie Harrego, wygląda na to, że to nieodrodny pies swojej pani, on też robi inspekcję rabat i na pewno wymieniacie uwagi na temat wilgotności podłoża, grubości pędów różanych i ewentualnej jednej plamki na jakimś liściu. Czy mi się wydaje, czy Lady Emma jest niemal bliźniaczą siostrą Lady of Shalott, jeżeli chodzi o kwiaty?
Darcey obłędna! Ona miała przerwę w kwitnieniu, czy wali tymi kwiatami cały czas? Kocham takie widoki - tłuściutka, zgrabniutka i lubi się chwalić tym co ma Bardzo Ci dziękuję, że ją zmierzyłaś. W końcu w opisach powinna mieć jakieś 60cm szerokości, można się nieźle nabrać i wcisnąć ją w wąską miejscówkę a tu taka niespodzianka! Dzięki Tobie będę przygotowana na różanego potworka
Geoff... te pędy do nieba to on??? Dobrze, że świerk obok mojego też jest wysoko podcięty, będzie miał miejsce na takie wybryki. Bardzo jestem ciekawa jak będą wyglądały jego kwiaty na czubkach tych długich pędów. Pokażesz? Prrroooszę.... Rozumiem konieczność przesadzenie Vanillki, z drugiej strony on tak pięknie wygląda przytulony do niej policzkiem
Duet Princess z Munstead zabójczy, cudownie podkreślają swoje kolory wzajemnie
A próbowałaś dowiadywać się co to może być ta Twoja NN? Masz jakieś podejrzenia? Ona jest taka śliczna, że bez namysłu bym kupiła!
Young Lycidas to naprawdę fajny chłopak. Mój taki młody a znowu kwitnie po krótkiej przerwie, wypuścił jeden dłuższy pęd i co z tego, że o średnicy 0,0000472cm, ale widać, że ma się dobrze i chce być wyższy Ale mój też tak się obraca we wszystkie strony! Myślałam, że to dlatego, że nowy na rabacie i chce się rozejrzeć w nowym miejscu, a widać, że ten typ tak ma. I bardzo dobrze. Z której strony nie popatrzysz, tam widzisz jakiś kwiat en face
Namawiaj mnie na Crocus Rose, namawiaj! Ona teraz kwitnie i patrzę sobie na ten wątły, wysoki krzew i na te jej śliczne maślane kwiaty i tak mi szkoda, że chcę się jej pozbyć, że samej siebie mi żal... Dobra sadzonka, ładny krzew i tej jej kwiaty to jest coś co bardzo by mi się przydało. Namawiaj, już prawie dałam się przekonać, sama widzisz
Przepiękne zdjęcia Charlesa Darwina, już nie mogę się doczekać jak zobaczę go u siebie.
Gratuluję prac nad tarasem. Wiem jakie to ważne, bo my nadal czekamy na fachowca. A w zasadzie kilku, bo u nas nawet betonem nie zalany i do tej roboty zdeklarował się starszy syn i jego trzech kolegów. Za robociznę zażyczyli sobie spływ kajakowy. Mam tylko nadzieję, że kajaki planują PO robocie a nie w trakcie
Bardzo mi się podoba określenie "co by się fotki nie marnowały" Na dodatek TAKIE fotki! Gdyby nie dalie i liatry to można pomyśleć, że czerwiec do Ciebie wrócił!
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Jak zawsze cudowne widoki... mam nadzieję, że moja Lady of Shalott i Emma Hamilton w przyszłym sezonie tez dumnie podniosą łebki ku górze, bo pieknie sie wtedy prezentują... A moje oglądają sobie nogi, więc ciężko stwierdzić
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witaj Dorotko . Zawsze przychodzę do Twojego wątku z wielką ekscytacją . Nigdy jeszcze się nie zawiodłam . Serwujesz przepiękne i kolorowe zdjęcia . Twoje róże dają radę a poza nimi dalie, lilie , hortensje czarują . Fajnie wyglądają kępy floksów przechylające się w stronę światełka . Ja myślę, że Twój Graham da radę . Ty nie żałujesz różom wody więc na pewno da radę. Może trochę odchoruje ale z pewnością prędzej czy później odwdzięczy Ci się . Co do ogrodowych zmian to chwilowo nic mi się nie chce ale czuję, że jak tylko się ochłodzi to napłyną nowe siły . Kulka lodów waniliowych wygląda smakowicie . Pozdrawiam .