Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2253
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko
Przepiękny spektakl różany nam zaserwowałaś
Jak tak patrzę na wszystkie te zdjęcia różane, sama nie wiem, którą z przedstawionych pannic podoba mi się najbardziej i już natychmiast którą bym chciała mieć u siebie w gródku ?
Chyba wszystkie !!!!!!!!!!!! Kompletne wariactwo
Przepiękny spektakl różany nam zaserwowałaś
Jak tak patrzę na wszystkie te zdjęcia różane, sama nie wiem, którą z przedstawionych pannic podoba mi się najbardziej i już natychmiast którą bym chciała mieć u siebie w gródku ?
Chyba wszystkie !!!!!!!!!!!! Kompletne wariactwo
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witaj Dorotko . Bardzo dziękuję za linka, poczytałam . Preparat na zwalczanie mrówek mam więc postaram się je zwalczyć. Pokazałaś kolejną porcję pięknych zdjęć . Twoje róże zachwycają urodą . Trudno pochwalić jedną, wszystkie są piękne . Różowa dalia bardzo ładna Pozdrawiam i udanego dnia życzę .
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Piękna ta Garden of Roses , lubię jak róża trzyma kwiat prosto tak, że można go podziwiać . Oj Dorotko , chyba jesienią czekają mnie zakupy .Pozdrawiam
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, nie wiem jak Ty to robisz, że Garden of Roses potulnie i grzecznie rozwarły kwiaty jednocześnie? Moje mają dużo pączków, ale otwierają leniwie po jednym, po dwa i efektu nie ma Może powinnam im laptopa podetknąć pod nos i pokazać jak ma być?
Masz szałwię trójbarwną Super wygląda między różami Sama siałaś? Wprost na rabatę? Wiesz, że z trzech paczek nasion, które
wysiałam nic mi nie wzeszło? Nasiona felerne czy ja? Wydawało mi się, że takiej czynności jak siew, to już nie można schrzanić ... A może można...
Bathsheba jest cudna, myślę, że w realu jeszcze wspanialsza A Twoja Galaxy dużo ładniejsza od mojej Moja od razu pokazuje pusty środek z pręcikami, a ostatnio wytworzyła prawie całkiem łososiowy kwiat Któraś z naszych Galaxy jest adpotowana Pytanie która?
Masz szałwię trójbarwną Super wygląda między różami Sama siałaś? Wprost na rabatę? Wiesz, że z trzech paczek nasion, które
wysiałam nic mi nie wzeszło? Nasiona felerne czy ja? Wydawało mi się, że takiej czynności jak siew, to już nie można schrzanić ... A może można...
Bathsheba jest cudna, myślę, że w realu jeszcze wspanialsza A Twoja Galaxy dużo ładniejsza od mojej Moja od razu pokazuje pusty środek z pręcikami, a ostatnio wytworzyła prawie całkiem łososiowy kwiat Któraś z naszych Galaxy jest adpotowana Pytanie która?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witajcie!
Nie wiem jak Wy, ale ja już mam serdecznie dość ciągłych opadów. Zgniję ja, zgnije ogród i szlag wszystko trafi Jak tak dalej będzie padać, to grzyb będzie siał spustoszenie. Chyba klątwa jakaś zawisła w tym roku nad Mazowszem a burze i ulewy stały się już niemal codzienną normą. Pogoda w tym roku uwzięła się na mazowieckie ziemie i próbuje nadrobić ostatnie suche sezony, ale co za dużo, to nie zdrowo Dzisiaj jak zaczęło w nocy, tak lało z małymi przerwami do 14. Róże o dziwo nawet nie wyglądały tak źle. Kwiaty co prawda są nasączone wodą jak gąbka, ale przynajmniej silny wiatr dość szybko osuszył liście. Zastanawiam się czy nadejdzie kiedyś prawdziwe lato? Zaczynam już tęsknić za suszą. Z dwojga złego wolę podlewać niż gnić nadmiaru wody.
Pashmina dzielnie nadal kwitnie i chyba nie ma zamiaru przestać
Jagna, to miłe, że patrzysz na zdjęcia i masz takie wspaniałe doznania Powiem Ci w sekrecie, że jak oglądam różane portrety to za każdym razem odczuwam wręcz rozkosz na widok każdego, nawet najmniejszego kwiatka. Czy my jesteśmy normalne?
Ze słodko-różowych przychodzi mi do głowy The Strawberry Hill. Ma właśnie taki kolor. A powiem Ci, że kwiaty choć wydają się delikatne, to wcale takie nie są. Wytrzymują upał a nawet zupełnie nieźle daję sobie radę z deszczem. Nie wiem tylko czy zadowoli Cię ok. 1,20 m wysokości, bo tyle podają źródła. Do głowy przychodzi mi również The Alnwich Rose. Ta ma urosnąć trochę wyższa. Kwiaty w kształcie pucharków w zdecydowanym ładnym różowym kolorze. Dość sztywne pędy, ale przy sporej ilości kwiatów mogą się lekko przewieszać (szczególnie po silnych opadach). Poza tym obie u mnie są okazami zdrowia. The Strawberry mam najkrócej, bo od ubiegłego sezonu, ale to silna róża. Przyszła mi jeszcze do głowy Hyde Hall, ale żeby sobie wyrobić opinię o niej musi upłynąć ze dwa sezony. Moja dopiero posadzona wiosną...W opisach należy do wyższych i bez przerwy kwitnących odmian. Z kwitnieniem się zgodzę. Długo się zbierała, ale jak już zaczęła, tak wciąż tworzy nowe pączki. I też ma ładny, zdecydowany róż. Jak będzie u niej ze zdrowiem, to się dopiero okaże. Póki co na razie jest zdrowiutka.
Jest środek sezonu. Ja z przesadzaniem Pashminy bym chyba jednak poczekała. Trzy tygodnie w taką pogodę plus ciągłe deszcze... Mogła się już trochę dziewczyna zadomowić na nowym miejscu. Trudno coś radzić, żeby potem nie było na mnie. Ja mam sporą gromadkę do wysadzenia z donic i mimo to też czekam, bo dla róży taka przeprowadzka to jednak stres.
Jeśli chodzi o Eden Rose, to już postanowione. Jesienią idzie pod siatkę. Zupełnie mnie nie zadowala Nie dość, że marznie, to ma raptem dwa pędy na krzyż. Myślałam, że wymuszone zmarznięciem cięcie spowoduje, że zechce wypuścić nowe pędy. Niestety nic nowego nie wypuściła. Przy tarasie chcę mieć pewniaka, który będzie rósł i kwitł niczym James Galway. A propos James. Masz go u siebie? Jeśli nie, to pomyśl, bo on jak znalazł nadaje się na tył rabaty. Ma ślicznie ukształtowane kwiaty, dobrze je utrzymuje, jest zdrowy jak koń i oczywiście różowy
Moje Alexandry z Kentu obie rosną na mocno nasłonecznionym stanowisku i nie zauważyłam, żeby im to przeszkadzało. Bardziej są wrażliwe na deszcz, bo wtedy migiem pędy zginają się wraz z kwiatami a te nadają się już tylko do wazonu.
Zobacz jak stara się Dolce Vita. Chyba usłyszała moje utyskiwanie na jej temat i postanowiła pokazać kolejne kwiaty
Wiolu - tulipanka, dziękuję w imieniu różyczek A z oglądaniem zdjęć królowych właśnie jest tak jak piszesz. Trudno się im oprzeć, bo wszystkie one to miss obiektywu i czasami na zdjęciach wyglądają lepiej niż w rzeczywistości.
Tradescant mam, The Prince również. Ta pierwsza jest dopiero od wiosny, więc trudno mi się wypowiadać na jej temat, ale z tego co zaobserwowałam , to kwiaty wydają się bardziej odporne zarówno na deszcze jak i na mocne słońce. Chyba są trwalsze od The Prince. O samym pokroju krzewu trudno się jeszcze wypowiadać. Obie jak na razie zdrowe a w ubiegłym sezonie książę był również zdrów. Na dzień dzisiejszy gdybym miała wybrać, to chyba zdecydowałabym się na Tradescant.
Przyjrzyj się jeszcze Heathcliff, bo ta chociaż kolor ma nieco jaśniejszy, to kwiaty większe, pędy dobrze je utrzymują i jestem z niej zadowolona. Tyle, że ona z tych większych. Dobra na tył rabaty.
Ewa - ewarost, dzięki za dobre słowo Spaceruj, spaceruj, może coś Ci w oko wpadnie i zanotujesz w notesie kolejne chciejstwo? Pogoda nie rozpieszcza i zapach róż gdzieś się ulotnił. Nawet w tej wilgoci lilii nie czuć.
Dominiko, fakt, że jak jest pogoda i kwitną róże, to widoki są rajskie, że o zapachach nie wspomnę. Niestety ostatnio ciągle pada, co znacznie skróciło pierwsze kwitnienie a i zapachu nie czuć
Przy schodach rosną jednoroczne ostróżki.
Moniko - Shire, na kocyk miejsce jeszcze jest na trawniczku a posiedzieć możesz również na ławeczce. Stamtąd widoki równie fajne
Aniu - Pulpa, i mnie się bardzo podobają zestawienia róż z roślinami towarzyszącymi. One tak ładnie podkreślają urodę królowych
Pisząc o Jude de Obscure myśałam raczej o samych kwiatach, które mnie nieco rozczarowały. Oczekiwałam pełniejszych, bardziej trwałych kwiatów. Jak na razie nie jestem tą różą zachwycona. Na dodatek ona nie lubi ani mocnego słońca ani deszczu. Kwiaty osypują się stanowczo za szybko. Sam kolor ok. W opisach jej wysokość jest podawana na 1,20 m a jak będzie naprawdę, to się okaże.
Te kwiatki to szałwie trójbarwna. Wysiewałam ją ze trzy lata temu i w tej chwili już nie dosiewam. Co roku same się sieją.
Eyes for You sadziłam wiosną w 2015 roku. Na zimę dostaje tylko kopczyk i sobie radzi. Myślę, że możesz śmiało zamawiać. To silna różyczka Z tej serii jest sporo śliczności. Ciekawa jestem, która z nich wpadła Ci w oko?
Majeczko Widzisz jesteś zapobiegliwa a ja o swoje Abrahamki w tym roku jakoś słabo dbam Nie dostały parasolek i przez to ich cudne kwiaty cierpią od nadmiaru wody. One tego nie lubią
Wczoraj się przyglądałam swojej Pashminie i rzeczywiście aż trudno uwierzyć, że to jeden krzaczek. Pamiętam tylko, że sadzonka była naprawdę mocno wypasiona a ja jej tylko odrobinę dogadzam .
Bathseba jest niezwykła, ale ja już nie mam miejsca na drugi krzaczek miejsca. Co prawda zwolni się przy Doktorku, ale tam nie będzie grać kolorem. Myślę za to o drugim krzaczku Charles Darwin i chyba już wymyśliłam gdzie go posadzę
Bathsheba będzie dzisiaj w kilku odsłonach. podobnie Marc Chagall
Krótka przerwa spowodowana brakiem uśmieszków
Nie wiem jak Wy, ale ja już mam serdecznie dość ciągłych opadów. Zgniję ja, zgnije ogród i szlag wszystko trafi Jak tak dalej będzie padać, to grzyb będzie siał spustoszenie. Chyba klątwa jakaś zawisła w tym roku nad Mazowszem a burze i ulewy stały się już niemal codzienną normą. Pogoda w tym roku uwzięła się na mazowieckie ziemie i próbuje nadrobić ostatnie suche sezony, ale co za dużo, to nie zdrowo Dzisiaj jak zaczęło w nocy, tak lało z małymi przerwami do 14. Róże o dziwo nawet nie wyglądały tak źle. Kwiaty co prawda są nasączone wodą jak gąbka, ale przynajmniej silny wiatr dość szybko osuszył liście. Zastanawiam się czy nadejdzie kiedyś prawdziwe lato? Zaczynam już tęsknić za suszą. Z dwojga złego wolę podlewać niż gnić nadmiaru wody.
Pashmina dzielnie nadal kwitnie i chyba nie ma zamiaru przestać
Jagna, to miłe, że patrzysz na zdjęcia i masz takie wspaniałe doznania Powiem Ci w sekrecie, że jak oglądam różane portrety to za każdym razem odczuwam wręcz rozkosz na widok każdego, nawet najmniejszego kwiatka. Czy my jesteśmy normalne?
Ze słodko-różowych przychodzi mi do głowy The Strawberry Hill. Ma właśnie taki kolor. A powiem Ci, że kwiaty choć wydają się delikatne, to wcale takie nie są. Wytrzymują upał a nawet zupełnie nieźle daję sobie radę z deszczem. Nie wiem tylko czy zadowoli Cię ok. 1,20 m wysokości, bo tyle podają źródła. Do głowy przychodzi mi również The Alnwich Rose. Ta ma urosnąć trochę wyższa. Kwiaty w kształcie pucharków w zdecydowanym ładnym różowym kolorze. Dość sztywne pędy, ale przy sporej ilości kwiatów mogą się lekko przewieszać (szczególnie po silnych opadach). Poza tym obie u mnie są okazami zdrowia. The Strawberry mam najkrócej, bo od ubiegłego sezonu, ale to silna róża. Przyszła mi jeszcze do głowy Hyde Hall, ale żeby sobie wyrobić opinię o niej musi upłynąć ze dwa sezony. Moja dopiero posadzona wiosną...W opisach należy do wyższych i bez przerwy kwitnących odmian. Z kwitnieniem się zgodzę. Długo się zbierała, ale jak już zaczęła, tak wciąż tworzy nowe pączki. I też ma ładny, zdecydowany róż. Jak będzie u niej ze zdrowiem, to się dopiero okaże. Póki co na razie jest zdrowiutka.
Jest środek sezonu. Ja z przesadzaniem Pashminy bym chyba jednak poczekała. Trzy tygodnie w taką pogodę plus ciągłe deszcze... Mogła się już trochę dziewczyna zadomowić na nowym miejscu. Trudno coś radzić, żeby potem nie było na mnie. Ja mam sporą gromadkę do wysadzenia z donic i mimo to też czekam, bo dla róży taka przeprowadzka to jednak stres.
Jeśli chodzi o Eden Rose, to już postanowione. Jesienią idzie pod siatkę. Zupełnie mnie nie zadowala Nie dość, że marznie, to ma raptem dwa pędy na krzyż. Myślałam, że wymuszone zmarznięciem cięcie spowoduje, że zechce wypuścić nowe pędy. Niestety nic nowego nie wypuściła. Przy tarasie chcę mieć pewniaka, który będzie rósł i kwitł niczym James Galway. A propos James. Masz go u siebie? Jeśli nie, to pomyśl, bo on jak znalazł nadaje się na tył rabaty. Ma ślicznie ukształtowane kwiaty, dobrze je utrzymuje, jest zdrowy jak koń i oczywiście różowy
Moje Alexandry z Kentu obie rosną na mocno nasłonecznionym stanowisku i nie zauważyłam, żeby im to przeszkadzało. Bardziej są wrażliwe na deszcz, bo wtedy migiem pędy zginają się wraz z kwiatami a te nadają się już tylko do wazonu.
Zobacz jak stara się Dolce Vita. Chyba usłyszała moje utyskiwanie na jej temat i postanowiła pokazać kolejne kwiaty
Wiolu - tulipanka, dziękuję w imieniu różyczek A z oglądaniem zdjęć królowych właśnie jest tak jak piszesz. Trudno się im oprzeć, bo wszystkie one to miss obiektywu i czasami na zdjęciach wyglądają lepiej niż w rzeczywistości.
Tradescant mam, The Prince również. Ta pierwsza jest dopiero od wiosny, więc trudno mi się wypowiadać na jej temat, ale z tego co zaobserwowałam , to kwiaty wydają się bardziej odporne zarówno na deszcze jak i na mocne słońce. Chyba są trwalsze od The Prince. O samym pokroju krzewu trudno się jeszcze wypowiadać. Obie jak na razie zdrowe a w ubiegłym sezonie książę był również zdrów. Na dzień dzisiejszy gdybym miała wybrać, to chyba zdecydowałabym się na Tradescant.
Przyjrzyj się jeszcze Heathcliff, bo ta chociaż kolor ma nieco jaśniejszy, to kwiaty większe, pędy dobrze je utrzymują i jestem z niej zadowolona. Tyle, że ona z tych większych. Dobra na tył rabaty.
Ewa - ewarost, dzięki za dobre słowo Spaceruj, spaceruj, może coś Ci w oko wpadnie i zanotujesz w notesie kolejne chciejstwo? Pogoda nie rozpieszcza i zapach róż gdzieś się ulotnił. Nawet w tej wilgoci lilii nie czuć.
Dominiko, fakt, że jak jest pogoda i kwitną róże, to widoki są rajskie, że o zapachach nie wspomnę. Niestety ostatnio ciągle pada, co znacznie skróciło pierwsze kwitnienie a i zapachu nie czuć
Przy schodach rosną jednoroczne ostróżki.
Moniko - Shire, na kocyk miejsce jeszcze jest na trawniczku a posiedzieć możesz również na ławeczce. Stamtąd widoki równie fajne
Aniu - Pulpa, i mnie się bardzo podobają zestawienia róż z roślinami towarzyszącymi. One tak ładnie podkreślają urodę królowych
Pisząc o Jude de Obscure myśałam raczej o samych kwiatach, które mnie nieco rozczarowały. Oczekiwałam pełniejszych, bardziej trwałych kwiatów. Jak na razie nie jestem tą różą zachwycona. Na dodatek ona nie lubi ani mocnego słońca ani deszczu. Kwiaty osypują się stanowczo za szybko. Sam kolor ok. W opisach jej wysokość jest podawana na 1,20 m a jak będzie naprawdę, to się okaże.
Te kwiatki to szałwie trójbarwna. Wysiewałam ją ze trzy lata temu i w tej chwili już nie dosiewam. Co roku same się sieją.
Eyes for You sadziłam wiosną w 2015 roku. Na zimę dostaje tylko kopczyk i sobie radzi. Myślę, że możesz śmiało zamawiać. To silna różyczka Z tej serii jest sporo śliczności. Ciekawa jestem, która z nich wpadła Ci w oko?
Majeczko Widzisz jesteś zapobiegliwa a ja o swoje Abrahamki w tym roku jakoś słabo dbam Nie dostały parasolek i przez to ich cudne kwiaty cierpią od nadmiaru wody. One tego nie lubią
Wczoraj się przyglądałam swojej Pashminie i rzeczywiście aż trudno uwierzyć, że to jeden krzaczek. Pamiętam tylko, że sadzonka była naprawdę mocno wypasiona a ja jej tylko odrobinę dogadzam .
Bathseba jest niezwykła, ale ja już nie mam miejsca na drugi krzaczek miejsca. Co prawda zwolni się przy Doktorku, ale tam nie będzie grać kolorem. Myślę za to o drugim krzaczku Charles Darwin i chyba już wymyśliłam gdzie go posadzę
Bathsheba będzie dzisiaj w kilku odsłonach. podobnie Marc Chagall
Krótka przerwa spowodowana brakiem uśmieszków
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Wybacz, że dopiero jutro zajrzę, czy zrobiłaś zdjęcie wiewiórce. Dzisiaj internet odmówił mi posłuszeństwa i nie widzę żadnych zdjęć Pozdrawiam
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko - skoro Edenka słabo Ci rośnie, to chyba podjęłaś słuszną decyzję o jej przesadzeniu. Widzę różnicę w rozroście przed i po przesadzeniu te rózy. Wczesniej nie chciała się krzewić, nie rosła, miała znikoma ilość kwiatów. W nowym miejscu zaczęła przyrastać, rozbudowała krzak, że nie wspomnę o ilości kwiatów. Niestety deszcze i pogoda sprawiły, że choć kwiaty trzymały się długo, to z pięknem nie miały wiele wspólnego. Ale nie wyglądała tak źle, jak inne w podobnym kolorze. Royal Copenhagen nie rozłozyła w ogóle płatków, w pąkach gnije, Wedding Piano wygląda wręcz koszmarnie, Dziś obcinałam kwiaty, które zwyczajnie szpeciły ogród. Do tego panosząca się czarna plamistość a nawet rdza na Abrahamie Na szczęście dziś nie padało, więc zrobiłam oprysk. Chyba też wybieram suszę i podlewanie niż to, co funduje nam aura.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Krysiu, cieszę się, że podoba ci się Princess Alexandra of Kent Kwiaty ma zjawiskowo piękne i choć do samego pokroju można się przyczepić, to ze względu na jej wyjątkową urodę na pewne mankamenty można przymknąć oko
Dziękuję za namiary na program z Karoliną
Bożenko, witam Cię serdecznie Dziękuję za tak miłe słowa pod adresem różyczek.
Carolyn Knight jest jeszcze młodziutką różą i u mnie niezbyt wysoką. Jej docelowa wysokość jest podawana na ok. 1,30 m, czyli nie należy do zbyt wysokich. Ale jak zapewne wiesz róże potrafią zaskoczyć i opisami szkółek nie należy zbytnio się sugerować. Może być niższa albo znacznie przekroczyć podawany wzrost. Wszystko zależy od jakości sadzonki, stanowiska itd.
Wiolu - Viola K, róże u mnie królują, chociaż i innych roślin mam pod dostatkiem Tylko, że to właśnie te kolczaste piękności zawładnęły bez reszty moim sercem i między innymi dlatego wątek prowadzę w dziale różanym. A tutaj królowe są tylko jedne .
Oczęta mogę Ci polecić z czystym sumieniem. To zdrowa róża, chętnie kwitnąca i bardzo dobrze powtarzająca. Nic tylko brać! Miejsca masz pod dostatkiem to i na kilka innych z tej serii możesz sobie pozwolić A jest w czym wybierać.
Po mocnym cięciu, z dużym opóźnieniem zaczęła kwitnienie Wedding Piano
Seba, pewnie, że reklamuj! Jeśli szkółka jest rzetelna, to z uznaniem reklamacji nie powinno być problemu.
Róże bezproblemowe...Hmm. Czy w ogóle są takie? Nie wiem jakie masz preferencje kolorystyczne, wielkościowe, ale kilka takich żelaznych mogę wymienić: Artemis, Baronesse, Ballerina, Red Leonardo da Vinci, Granny, Mariatheresia, Aspirin Rose, Bonica, Lichtkonigin Lucia, Jacques Cartier,Bailando, Pashmina, Berleburg, Salmon Flower Circus, Garden of Roses, Pomponella, Aphrodite, Voyage i całkiem spora grupa róż Austina, ale do nich trzeba mieć trochę cierpliwości, bo nie zawsze w pierwszym roku zachwycają. Z tym bywa różnie, ale na ogół są zdrowe, dobrze zimują, dobrze powtarzają kwitnienie, no i ich kwiaty są jedyne w swoim rodzaju Na pewno o jakiejś odmianie zapomniałam i jak sobie przypomnę, to napiszę u Ciebie. Jeśli któraś z Austinek będzie Cię szczególnie interesować, to pytaj. Mam ich dużo i jest szansa, że akurat o jakiejś Twojej wymarzonej coś będę mogła powiedzieć. Ciekawa jestem czy moja lista była chociaż trochę zbieżna z listą Aneczki?
Aniu - anabuko, cieszą mnie słowa pochwały i serce rośnie na tyle komplementów Wiem, że praca przy różach jest czasami uciążliwa, zabiera czas i szarpie nerwy, zwłaszcza gdy pogoda jest tak niestabilna jak w tym roku. Za to gdy rozwiną się kwiaty, wkrótce się o wszystkim zapomina i dla takiego widoku warto się trochę pomęczyć.
Mówiłam, że zdjęć Mareczka będzie dzisiaj sporo. Nie mogę się od niego oderwać
Aniu - Annes77, dziękuję Amelie Nothomb mogę Ci śmiało polecić. Będziesz nią oczarowana. Jej żywotność i chęć nieustannego kwitnienia może zadowolić nawet najbardziej wymagającego ogrodnika Galaxy w ubiegłym roku zupełnie mnie nie zachwyciła, ale po jesiennej przeprowadzce to nie ta sama róża. Wreszcie pokazała się z dobrej strony, co bardzo cieszy.
Charles de Nervaux wpadł mi w oko już jakiś czas temu, ale po opisie Ewy Pashminy chęć nabycia tej róży nieco zmalała. Chyba jednak nie znajdzie miejsca na mojej jesiennej liście...
Asiu - iwwa, rozumiem, że chciałabyś mieć wszystkie róże Ja pewnie większość też, ale się nie da. Musimy coś zostawić dla innych . A tak poważnie, to po kilku latach uprawiania róż zrobiłam się trochę wybredna. Już nie kupuję wszystkiego jak podleci, tylko starannie wybieram. Raz, że miejsca brakuje a dwa, że nie wszystkie róże spełniają moje oczekiwania. Dojrzałam do pozbywania się tych najbardziej kłopotliwych, marudnych, chorowitych. Nie chcę się denerwować i patrzeć na coś, co mnie nie cieszy a wręcz wkurza. I tak od dwóch lat następuje ostra selekcja. W tym też już kilka jest na czarnej liście do wylotu. I sama nie wierzę, że to mówię, ale i ze dwie Austinki zapewne wylecą. No może jedna...
Rhapsody jest na czarnej liście. jedna wyleci, druga pójdzie pod siatkę
Ewelinko, mrówki szkodzą różanym krzaczkom zwłaszcza gdy urządzą sobie gniazda i korytarze tuż pod nimi. Potrafią zniszczyć roślinę, więc nie czekaj, tylko działaj!
Różowa dalia jest zjawiskowa Niestety po dzisiejszej ulewie i okrutnej wichurze złamały się dwa kwiaty. Przyniosłam je do domu a M jak zobaczył ten wielki jak patelnia kwiat, to oniemiał z zachwytu. Stwierdził, że jeszcze nie widział tak zjawiskowego kwiatu i zrobił sobie nawet jej zdjęcie
Tutaj fotka chyba nie oddaje jej prawdziwej wielkości, ale uwierz mi na słowo, że kwiat jest naprawdę ogromny
Elu, nie masz jeszcze Garden of Roses? Musisz to natychmiast zmienić! To cudowna róża Taka z tych zupełnie bezproblemowych. Zdrowa, obficie kwitnąca i jakże ma śliczne kwiaty. I poradzę Ci, że jak już się na nią zdecydujesz, to bierz od razu ze trzy sztuki. Zobaczysz, że nie będziesz żałowała. Tylko nie bierz z tego źródła, o którym rozmawiałyśmy. Jak chcesz to podam Ci na pw, gdzie kupiłam swoją
Na resztę postów odpowiem jutro, bo zrobiło się strasznie późno.
Na dobranoc jeszcze Bathsheba
Dziękuję za namiary na program z Karoliną
Bożenko, witam Cię serdecznie Dziękuję za tak miłe słowa pod adresem różyczek.
Carolyn Knight jest jeszcze młodziutką różą i u mnie niezbyt wysoką. Jej docelowa wysokość jest podawana na ok. 1,30 m, czyli nie należy do zbyt wysokich. Ale jak zapewne wiesz róże potrafią zaskoczyć i opisami szkółek nie należy zbytnio się sugerować. Może być niższa albo znacznie przekroczyć podawany wzrost. Wszystko zależy od jakości sadzonki, stanowiska itd.
Wiolu - Viola K, róże u mnie królują, chociaż i innych roślin mam pod dostatkiem Tylko, że to właśnie te kolczaste piękności zawładnęły bez reszty moim sercem i między innymi dlatego wątek prowadzę w dziale różanym. A tutaj królowe są tylko jedne .
Oczęta mogę Ci polecić z czystym sumieniem. To zdrowa róża, chętnie kwitnąca i bardzo dobrze powtarzająca. Nic tylko brać! Miejsca masz pod dostatkiem to i na kilka innych z tej serii możesz sobie pozwolić A jest w czym wybierać.
Po mocnym cięciu, z dużym opóźnieniem zaczęła kwitnienie Wedding Piano
Seba, pewnie, że reklamuj! Jeśli szkółka jest rzetelna, to z uznaniem reklamacji nie powinno być problemu.
Róże bezproblemowe...Hmm. Czy w ogóle są takie? Nie wiem jakie masz preferencje kolorystyczne, wielkościowe, ale kilka takich żelaznych mogę wymienić: Artemis, Baronesse, Ballerina, Red Leonardo da Vinci, Granny, Mariatheresia, Aspirin Rose, Bonica, Lichtkonigin Lucia, Jacques Cartier,Bailando, Pashmina, Berleburg, Salmon Flower Circus, Garden of Roses, Pomponella, Aphrodite, Voyage i całkiem spora grupa róż Austina, ale do nich trzeba mieć trochę cierpliwości, bo nie zawsze w pierwszym roku zachwycają. Z tym bywa różnie, ale na ogół są zdrowe, dobrze zimują, dobrze powtarzają kwitnienie, no i ich kwiaty są jedyne w swoim rodzaju Na pewno o jakiejś odmianie zapomniałam i jak sobie przypomnę, to napiszę u Ciebie. Jeśli któraś z Austinek będzie Cię szczególnie interesować, to pytaj. Mam ich dużo i jest szansa, że akurat o jakiejś Twojej wymarzonej coś będę mogła powiedzieć. Ciekawa jestem czy moja lista była chociaż trochę zbieżna z listą Aneczki?
Aniu - anabuko, cieszą mnie słowa pochwały i serce rośnie na tyle komplementów Wiem, że praca przy różach jest czasami uciążliwa, zabiera czas i szarpie nerwy, zwłaszcza gdy pogoda jest tak niestabilna jak w tym roku. Za to gdy rozwiną się kwiaty, wkrótce się o wszystkim zapomina i dla takiego widoku warto się trochę pomęczyć.
Mówiłam, że zdjęć Mareczka będzie dzisiaj sporo. Nie mogę się od niego oderwać
Aniu - Annes77, dziękuję Amelie Nothomb mogę Ci śmiało polecić. Będziesz nią oczarowana. Jej żywotność i chęć nieustannego kwitnienia może zadowolić nawet najbardziej wymagającego ogrodnika Galaxy w ubiegłym roku zupełnie mnie nie zachwyciła, ale po jesiennej przeprowadzce to nie ta sama róża. Wreszcie pokazała się z dobrej strony, co bardzo cieszy.
Charles de Nervaux wpadł mi w oko już jakiś czas temu, ale po opisie Ewy Pashminy chęć nabycia tej róży nieco zmalała. Chyba jednak nie znajdzie miejsca na mojej jesiennej liście...
Asiu - iwwa, rozumiem, że chciałabyś mieć wszystkie róże Ja pewnie większość też, ale się nie da. Musimy coś zostawić dla innych . A tak poważnie, to po kilku latach uprawiania róż zrobiłam się trochę wybredna. Już nie kupuję wszystkiego jak podleci, tylko starannie wybieram. Raz, że miejsca brakuje a dwa, że nie wszystkie róże spełniają moje oczekiwania. Dojrzałam do pozbywania się tych najbardziej kłopotliwych, marudnych, chorowitych. Nie chcę się denerwować i patrzeć na coś, co mnie nie cieszy a wręcz wkurza. I tak od dwóch lat następuje ostra selekcja. W tym też już kilka jest na czarnej liście do wylotu. I sama nie wierzę, że to mówię, ale i ze dwie Austinki zapewne wylecą. No może jedna...
Rhapsody jest na czarnej liście. jedna wyleci, druga pójdzie pod siatkę
Ewelinko, mrówki szkodzą różanym krzaczkom zwłaszcza gdy urządzą sobie gniazda i korytarze tuż pod nimi. Potrafią zniszczyć roślinę, więc nie czekaj, tylko działaj!
Różowa dalia jest zjawiskowa Niestety po dzisiejszej ulewie i okrutnej wichurze złamały się dwa kwiaty. Przyniosłam je do domu a M jak zobaczył ten wielki jak patelnia kwiat, to oniemiał z zachwytu. Stwierdził, że jeszcze nie widział tak zjawiskowego kwiatu i zrobił sobie nawet jej zdjęcie
Tutaj fotka chyba nie oddaje jej prawdziwej wielkości, ale uwierz mi na słowo, że kwiat jest naprawdę ogromny
Elu, nie masz jeszcze Garden of Roses? Musisz to natychmiast zmienić! To cudowna róża Taka z tych zupełnie bezproblemowych. Zdrowa, obficie kwitnąca i jakże ma śliczne kwiaty. I poradzę Ci, że jak już się na nią zdecydujesz, to bierz od razu ze trzy sztuki. Zobaczysz, że nie będziesz żałowała. Tylko nie bierz z tego źródła, o którym rozmawiałyśmy. Jak chcesz to podam Ci na pw, gdzie kupiłam swoją
Na resztę postów odpowiem jutro, bo zrobiło się strasznie późno.
Na dobranoc jeszcze Bathsheba
- patkaza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2622
- Od: 22 cze 2010, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Kobieto tak jak u ciebie to nigdzie indziej! !! Nie wychodzilabym z ogrodu jak bym nie musiała! Raj!!!
Opowieść o moim miejscu...cdnn
"Opowieści są jak ludzie z upływem czasu stają się coraz lepsze"pozdrawiam Aga
"Opowieści są jak ludzie z upływem czasu stają się coraz lepsze"pozdrawiam Aga
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Bardzo, bardzo dziękuje za pomoc
"Jutro" porównam z listą Aneczki i zerknę w necie jakie to są róże.
Gustuję w różach o kolorach : biały, jasny/ciemny róż, niebieski a nawet fioletowy.
Kwiaty raczej mają być pełne
Prześlij deszcz do mnie - wszyscy będą zadowoleni.
I rośliny, i ja
"Jutro" porównam z listą Aneczki i zerknę w necie jakie to są róże.
Gustuję w różach o kolorach : biały, jasny/ciemny róż, niebieski a nawet fioletowy.
Kwiaty raczej mają być pełne
Prześlij deszcz do mnie - wszyscy będą zadowoleni.
I rośliny, i ja
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witaj Dorotko . Piękne widoki jak zawsze nam zaserwowałaś tylko szkoda, że tak u Ciebie ciągle pada. Tegoroczne lato jest jakieś dziwne, na razie nie widzę nawet szans na wyjazd nad wodę . Jeden dzień prawie 30 stopni a na drugi poniżej 20 . Poza tym ciągłe deszcze ,wiatry no szkoda słów . Co prawda u mnie nie leje tak dużo jak u Ciebie ale też szału nie ma . Mrówki na razie posypane, zobaczymy czy znikną. Muszę dokupić kolejną paczkę preparatu gdyby znowu się pojawiły tam gdzie nie trzeba. Dalia cudna i szkoda, że się złamała . Pozdrawiam i dużo słoneczka życzę .
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Tak to w tym naszym klimacie mamy że jak nie susza ,to leje i nie wiadomo co lepsze Podobno taki mamy klimat
Róże i tak pięknie u ciebie kwitną ,ale rozumie twoje rozgoryczenie ,bo nawet pospacerować po ogrodzie w deszczu to średnia przyjemność ,a kawka na ławeczce? Dalia przecudna
Róże i tak pięknie u ciebie kwitną ,ale rozumie twoje rozgoryczenie ,bo nawet pospacerować po ogrodzie w deszczu to średnia przyjemność ,a kawka na ławeczce? Dalia przecudna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Zdjęć wiewiórki nie znalazłam , ale za to zapodałaś takie widoki różane, że już Ci tego nie pamiętam
I wiesz co? Pierwsz raz widzę Pashminę, która mi się spodobała. Zazwyczaj pokazywane są portrety jej kwiatów, a jak dla mnie nie są najpiękniejsze. A widok całego różanego krzaczka, obsypanego taką ilością kwiatów, spowodował, że zaczęłam patrzeć na nią bardziej łaskawym okiem. Ale ona chyba wymaga sporo miejsca? Bo już nawet pomyślałam o balkonie, ale muszę się z tym przespać. Na razie ostrożnie podchodzę do pomysłu, bo jednak zbyt długo mi się nie podabała, ale jakieś ziarnko zostało zasiane Za to Galaxy bez dwóch zdań jest piękna. Kwiaty ma w kształcie jaki lubię
Co do deszczu, to się muszę z Tobą zgodzić. Gromadzenie zapasów wody w mojej ziemi, zupełnie mi się nie podoba. Wczoraj wykopywała cebulki tulipanów i były koszmarnie mokre. Ziemia zrobiła się ciężka i trudno cokolwiek wypielić.
I wiesz co? Pierwsz raz widzę Pashminę, która mi się spodobała. Zazwyczaj pokazywane są portrety jej kwiatów, a jak dla mnie nie są najpiękniejsze. A widok całego różanego krzaczka, obsypanego taką ilością kwiatów, spowodował, że zaczęłam patrzeć na nią bardziej łaskawym okiem. Ale ona chyba wymaga sporo miejsca? Bo już nawet pomyślałam o balkonie, ale muszę się z tym przespać. Na razie ostrożnie podchodzę do pomysłu, bo jednak zbyt długo mi się nie podabała, ale jakieś ziarnko zostało zasiane Za to Galaxy bez dwóch zdań jest piękna. Kwiaty ma w kształcie jaki lubię
Co do deszczu, to się muszę z Tobą zgodzić. Gromadzenie zapasów wody w mojej ziemi, zupełnie mi się nie podoba. Wczoraj wykopywała cebulki tulipanów i były koszmarnie mokre. Ziemia zrobiła się ciężka i trudno cokolwiek wypielić.