Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Majeczko, Krzysztof to jedna z mniejszych angielek, więc nie zajmie dużo miejsca. Szukaj miejscówki
O Bathshebie pisałam we wstępie. Mam zamiar w weekend wreszcie ją posadzić do dołka, który czeka już od maja . Trochę się boję tej 'operacji', bo przez ostatnie dni bardzo mocno poszła w górę i martwię się jak ona zniesie wyciąganie z donicy? Ale z kolei nie chcę już dłużej czekać, bo potem będzie miała mniej czasu na aklimatyzację. To jednak stres dla róży w dodatku dość sporych rozmiarów. Oczywiście chcę wykorzystać króciutką przerwę w kwitnieniu, bo ma kolejne pączki i to już z kolorkiem. Niesamowita jest
Abraham Darby nr 2 powoli zaczyna powtórkę
Bożenko, aparat dość dokładnie oddaje kolor floksów One mają intensywny fiolet. Potem trochę jaśnieją i wydają się niebieskawe. Zajrzyj na pw.
Tłuściutka Olivia Rose również rozwija kolejne kwiaty. W jej przypadku nawet trudno mówić o powtórce, bo ona praktycznie bez przerwy tworzy pączk i rzuca kwiatami od pierwszych dni czerwca
Krysiu, angielki chyba polubiły mazowiecką ziemię (czyt. piachy) a ostatni sezon u nas przypomina angielskie klimaty. Ciągle pada i słońca mniej niż w zeszłym roku. Chyba wolą taką pogodę, bo nieźle sobie radzą.
He he, to widzę, że nie tylko ja gubię różne przedmioty. A już się martwiłam, że z latami główka mi gorzej pracuje... Trochę mnie pocieszyłaś
Znaczniki podpisuję właśnie ołówkiem, ale one siedzą już tak od kilku lat i nawet ołówek się wytarł a pamięć jest zawodna. Nie sposób spamiętać nazw wszystkich dalii, lilii. Ba, nawet dłużej się zastanawiam na nazwami hortensji. Do tej pory nie rozszyfrowałam dwóch odmian. Na jednej etykieta tak spłowiała, że jest nie do odczytania. Do drugiej nie mogę się dostać, bo zrobił się taki gąszcz, że bez maczety ani rusz
Ewcia, to jest link, o który prosiłaś http://www.rosenpark-draeger.de/Alle-Ro ... n-Rosen/7/ Podała go na poprzedniej stronie Majeczka
U nas za wyjątkiem wczorajszego dnia też ciągle pada. Cały tydzień do bani Może dobrze, że większość róż odpoczywa, bo podejrzewam, że znów bym się nie nacieszyła kwiatami. U mnie zaczęła powtórkę Glamis Castle a właściwie to już nie jestem pewna czy to Glamis? Coś ona ma czasami na płatkach przebłyski różu. Miałabym w takim razie dwie, bo jedną już mam. Tylko porównać za bardzo nie mam jak, bo ta druga rośnie w zupełnie innej części ogrodu. Muszę poszperać w rodowodzie Glamis...
*****************************************************************************************************************************
Skąpana deszczem - Molineux
I ze specjalną dedykacją dla Majki i Jagny - co by się przekonała
Kilka dni z życia kwiatów pewnej róży...
Dzień pierwszy
dzień drugi
Dzień trzeci
dzień czwarty
dzień piąty
po południu
cały krzaczek
I to jeszcze nie koniec kwitnienia tych dwóch kwiatów. Nadal mają się dobrze i jak na razie nie zamierzają przekwitnąć. Jutro zrobię kolejne zdjęcie i kolejne aż do osypania się płatków. Sama jestem ciekawa ile dni się utrzymają Jedno jest pewne, że chociaż nie wyglądają na trwałe, to takie właśnie są
O Bathshebie pisałam we wstępie. Mam zamiar w weekend wreszcie ją posadzić do dołka, który czeka już od maja . Trochę się boję tej 'operacji', bo przez ostatnie dni bardzo mocno poszła w górę i martwię się jak ona zniesie wyciąganie z donicy? Ale z kolei nie chcę już dłużej czekać, bo potem będzie miała mniej czasu na aklimatyzację. To jednak stres dla róży w dodatku dość sporych rozmiarów. Oczywiście chcę wykorzystać króciutką przerwę w kwitnieniu, bo ma kolejne pączki i to już z kolorkiem. Niesamowita jest
Abraham Darby nr 2 powoli zaczyna powtórkę
Bożenko, aparat dość dokładnie oddaje kolor floksów One mają intensywny fiolet. Potem trochę jaśnieją i wydają się niebieskawe. Zajrzyj na pw.
Tłuściutka Olivia Rose również rozwija kolejne kwiaty. W jej przypadku nawet trudno mówić o powtórce, bo ona praktycznie bez przerwy tworzy pączk i rzuca kwiatami od pierwszych dni czerwca
Krysiu, angielki chyba polubiły mazowiecką ziemię (czyt. piachy) a ostatni sezon u nas przypomina angielskie klimaty. Ciągle pada i słońca mniej niż w zeszłym roku. Chyba wolą taką pogodę, bo nieźle sobie radzą.
He he, to widzę, że nie tylko ja gubię różne przedmioty. A już się martwiłam, że z latami główka mi gorzej pracuje... Trochę mnie pocieszyłaś
Znaczniki podpisuję właśnie ołówkiem, ale one siedzą już tak od kilku lat i nawet ołówek się wytarł a pamięć jest zawodna. Nie sposób spamiętać nazw wszystkich dalii, lilii. Ba, nawet dłużej się zastanawiam na nazwami hortensji. Do tej pory nie rozszyfrowałam dwóch odmian. Na jednej etykieta tak spłowiała, że jest nie do odczytania. Do drugiej nie mogę się dostać, bo zrobił się taki gąszcz, że bez maczety ani rusz
Ewcia, to jest link, o który prosiłaś http://www.rosenpark-draeger.de/Alle-Ro ... n-Rosen/7/ Podała go na poprzedniej stronie Majeczka
U nas za wyjątkiem wczorajszego dnia też ciągle pada. Cały tydzień do bani Może dobrze, że większość róż odpoczywa, bo podejrzewam, że znów bym się nie nacieszyła kwiatami. U mnie zaczęła powtórkę Glamis Castle a właściwie to już nie jestem pewna czy to Glamis? Coś ona ma czasami na płatkach przebłyski różu. Miałabym w takim razie dwie, bo jedną już mam. Tylko porównać za bardzo nie mam jak, bo ta druga rośnie w zupełnie innej części ogrodu. Muszę poszperać w rodowodzie Glamis...
*****************************************************************************************************************************
Skąpana deszczem - Molineux
I ze specjalną dedykacją dla Majki i Jagny - co by się przekonała
Kilka dni z życia kwiatów pewnej róży...
Dzień pierwszy
dzień drugi
Dzień trzeci
dzień czwarty
dzień piąty
po południu
cały krzaczek
I to jeszcze nie koniec kwitnienia tych dwóch kwiatów. Nadal mają się dobrze i jak na razie nie zamierzają przekwitnąć. Jutro zrobię kolejne zdjęcie i kolejne aż do osypania się płatków. Sama jestem ciekawa ile dni się utrzymają Jedno jest pewne, że chociaż nie wyglądają na trwałe, to takie właśnie są
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko , wypad na grzybki udany , na ususzenie już coś będzie .Różyczki kwitną Ci w najlepsze , a chwaściorów czasami najlepiej nie zauważać , przyjdzie zima i same zginą . Teraz cieszmy się tym co w ogrodach śliczne pachnące i kolorowe .Pozdrawiam .
Ps. Masz sporo czerwonych róż , może polecisz mi jakieś 2-3 rabatowe , ale takie wiesz , nie chorowite , zdrowe , odporne na różne przeciwności pogodowe.
Ps. Masz sporo czerwonych róż , może polecisz mi jakieś 2-3 rabatowe , ale takie wiesz , nie chorowite , zdrowe , odporne na różne przeciwności pogodowe.
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, bardzo Ci dziękuję za wieści o Heathcliffie, przydałby mi się taki intensywny kolorek, no i za fotkę Charlsa Darwina. Mam nadzieję, że go dorwę jesienią Co do jesiennych zakupów, to zapomniałam dopisać do niej Olivię, bo piszesz o niej tak, że tę różę trzeba mieć w ogrodzie!
Fotorelacja Krzysztofa M. - rewelacja! Nie wiem jak na Majkę, ale na mnie zaczyna działać
Dalie pięknie zastępują odpoczywające róże.
A co to za śmieszna lilia? Pachnie?
Fotorelacja Krzysztofa M. - rewelacja! Nie wiem jak na Majkę, ale na mnie zaczyna działać
Dalie pięknie zastępują odpoczywające róże.
A co to za śmieszna lilia? Pachnie?
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witaj Dorotko . U Ciebie zawsze nacieszę oczy przepięknymi kolorami . Wszystkie floksy masz ładne i te z nazwą i bez . Róże jak zawsze zachwycają ale dalie, hortensje i lilie masz równie ładne . Bardzo obfite grzybobranie, którego szczerze zazdroszczę . Nie próżnowałaś i przesadzałaś swoje kolczaste panienki , brawo . Mnie teraz nie chce się nic przesadzać . Mam jesienne plany ale co mi z tego wyjdzie to zobaczymy. Pozdrawiam i udanego weekendu życzę .
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4551
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, czy Christopher Marlowe, to czysty róż, czy z domieszką brzoskwini?
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, posadziłaś już swojego Chippendale? Bo wczoraj specjalnie stanęłam obok mojego i albo ja urosłam, albo on się skurczył. Jest przycięty po kwitnieniu, ale nieznacznie i sięga mi jednak bardziej do biodra. Czyli gigantem w tym roku nie jest. Oczywiście znając Twoją stołówkę pracowniczą dla róż, na pewno tak go odkarmisz, że będzie dwa razy taki jak mój, ale piszę, żeby mnie sumienie nie zeżarło, jeżeli przeze mnie będziesz chciała za rok znowu go przesadzać
Powiem Ci, że patrzę sobie na Twoją Crocus Rose i patrzę sobie na Twojeg Abrahama i palce gryzę w zadumie. Moja Crocuska nadal nie oddana. Rośnie na środku rabaty właśnie z moimi Chippendales i wygląda dosyć żałośnie, jest wysoka, chuda złapała mączniaka rzekomego, ale ma sporo pąków. To już jej czwarty sezon u mnie, ale nigdy jakoś o nią specjalnie nie dbałam, no bo mam inne faworytki, a poza tym padła największą ofiarą zarośnięcia ślazem piżmowym Wczoraj wzięłam łopatę i całą rabatę oczyściłam ze ślazu ile dałam radę, powyrywałam z jej pędów pełno siewek ślazu, część podkopałam tuż przy jej korzeniach bo inaczej się nie dało. A kurcze, kolorystycznie bardzo by mi tam pasowała. Myślisz, że taką różę po przejściach da się nareperować, od wiosny dokarmić porządnie, krótko przyciąć itp., czy raczej tę oddać i szukać zastępstwa? Jeżeli chodzi o Abrahamka to mój ma się całkiem nieźle, chociaż do pełni urody mu daleko, ale rośnie na tylnej rabacie, na którą praktycznie nie zaglądam i ona jest ostatnia w kolejce do pielenia i karmienia. To też już pięcioletnia róża. Jesienią mogłabym go wykopać, chociaż łatwe to by nie było, bo on rośnie razem z powojnikiem i ogólnie tam jest gąszcz. Myślisz, że miałby szansę przeżyć taką operację, bo obawiam się, że bez uszkodzenia korzeni się nie obejdzie. I znowu: temu dać już spokój i szukać młodszego egzemplarza, bo on cudny jest i zawsze tak uważałam, czy na zasadzie "gorzej mu już nie będzie" ratować z buszu? Sorry, że w Twoim wątku wylewam swoje rozterki, ale kto mi powie jak opiekować się angielkami, jak nie Ty?
Krzysiek jest mutantem - kameleonem. Kto to widział taki brak zdecydowania odnośnie makijażu? Ale ma to swój niezaprzeczalny urok, pewnie nie byłabyś nim tak zafascynowana gdyby od razu był różowy, albo cały czas czerwonawy, co? Daj znać jak sobie poradzi teraz w upały, jeżeli będzie miał akurat kwiat testowy. Miałabym dla niego miejsce, ale na pełnym słońcu.
Powiem Ci, że patrzę sobie na Twoją Crocus Rose i patrzę sobie na Twojeg Abrahama i palce gryzę w zadumie. Moja Crocuska nadal nie oddana. Rośnie na środku rabaty właśnie z moimi Chippendales i wygląda dosyć żałośnie, jest wysoka, chuda złapała mączniaka rzekomego, ale ma sporo pąków. To już jej czwarty sezon u mnie, ale nigdy jakoś o nią specjalnie nie dbałam, no bo mam inne faworytki, a poza tym padła największą ofiarą zarośnięcia ślazem piżmowym Wczoraj wzięłam łopatę i całą rabatę oczyściłam ze ślazu ile dałam radę, powyrywałam z jej pędów pełno siewek ślazu, część podkopałam tuż przy jej korzeniach bo inaczej się nie dało. A kurcze, kolorystycznie bardzo by mi tam pasowała. Myślisz, że taką różę po przejściach da się nareperować, od wiosny dokarmić porządnie, krótko przyciąć itp., czy raczej tę oddać i szukać zastępstwa? Jeżeli chodzi o Abrahamka to mój ma się całkiem nieźle, chociaż do pełni urody mu daleko, ale rośnie na tylnej rabacie, na którą praktycznie nie zaglądam i ona jest ostatnia w kolejce do pielenia i karmienia. To też już pięcioletnia róża. Jesienią mogłabym go wykopać, chociaż łatwe to by nie było, bo on rośnie razem z powojnikiem i ogólnie tam jest gąszcz. Myślisz, że miałby szansę przeżyć taką operację, bo obawiam się, że bez uszkodzenia korzeni się nie obejdzie. I znowu: temu dać już spokój i szukać młodszego egzemplarza, bo on cudny jest i zawsze tak uważałam, czy na zasadzie "gorzej mu już nie będzie" ratować z buszu? Sorry, że w Twoim wątku wylewam swoje rozterki, ale kto mi powie jak opiekować się angielkami, jak nie Ty?
Krzysiek jest mutantem - kameleonem. Kto to widział taki brak zdecydowania odnośnie makijażu? Ale ma to swój niezaprzeczalny urok, pewnie nie byłabyś nim tak zafascynowana gdyby od razu był różowy, albo cały czas czerwonawy, co? Daj znać jak sobie poradzi teraz w upały, jeżeli będzie miał akurat kwiat testowy. Miałabym dla niego miejsce, ale na pełnym słońcu.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotka Krzysztof na zdjęciu z trzeciego dnia robi na mnie ogromne wrażenia. Jestem wrażliwa na ten kolorek
Tak mnie wzięło na niego, że już zaczęłam szukać gdzie go zdobyć Po trzech dniach ochłonęłam i pomyślałam, że trzeba przejrzeć wszystkie moje ulubione odmiany, które mam zachowane w specjalnej zakładce. Jak się napatrzyłam na to obszerne towarzystwo, to jak na dzień dzisiejszy nie umiem podjąć decyzji co bym chciała najbardziej najchętniej wszystkie, tylko gdzie je posadzić
U mnie był krecik przywędrował i odszedł nie zostawiając na trawniku ani jednego kopca. Jedyne ślady jego bytności to zdemolowana rabata pod tarasem. Posadzone tam róże i tuje bujają się jak mocno stawiam nogę. Wyrzeźbił sobie korytarze, a ja nie wiem jak je teraz zamulić ziemią. Gdyby nie fakt, że na moich oczach fedrował sobie kopczyk w rogu rabaty, to nie uwierzyłabym, że przez dobę najwyżej dwie można tak narozrabiać. Udało nam się go pozbyć, w co jeszcze nie wierzę. Ciągle chodzę po ogrodzie i wyszukuję miejsc które by świadczyły o jego bytności. Od tygodnia nie ma po im śladu.
Tak mnie wzięło na niego, że już zaczęłam szukać gdzie go zdobyć Po trzech dniach ochłonęłam i pomyślałam, że trzeba przejrzeć wszystkie moje ulubione odmiany, które mam zachowane w specjalnej zakładce. Jak się napatrzyłam na to obszerne towarzystwo, to jak na dzień dzisiejszy nie umiem podjąć decyzji co bym chciała najbardziej najchętniej wszystkie, tylko gdzie je posadzić
U mnie był krecik przywędrował i odszedł nie zostawiając na trawniku ani jednego kopca. Jedyne ślady jego bytności to zdemolowana rabata pod tarasem. Posadzone tam róże i tuje bujają się jak mocno stawiam nogę. Wyrzeźbił sobie korytarze, a ja nie wiem jak je teraz zamulić ziemią. Gdyby nie fakt, że na moich oczach fedrował sobie kopczyk w rogu rabaty, to nie uwierzyłabym, że przez dobę najwyżej dwie można tak narozrabiać. Udało nam się go pozbyć, w co jeszcze nie wierzę. Ciągle chodzę po ogrodzie i wyszukuję miejsc które by świadczyły o jego bytności. Od tygodnia nie ma po im śladu.
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, dzięki za rady, bardzo pomogłaś . Co do gubienia rzeczy , też często mi się to zdarza, ale prawdziwą mistrzynią jestem w chowaniu przedmiotów. Jak schowałam prezenty gwiazdkowe dla wnuczek, to znalazłam je dopiero na Dzień Dziecka. Prostownicy do włosów szukam już dwa lata
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11484
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko biegam po Twoim ogrodzie i podsłuchuję rozmowy o różach. Jednak lilii i dalii również piękne kolekcje zgromadziłaś. Wysokie lilie przy hortensji, pod grilem, cudne. Mając wilgotną glebę mogłaś spokojnie przesadzać panienki różane z donic. Zazdroszczę Ci deszczu, u mnie niestety sucho. Miłych chwil w ogrodzie.
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Nie mogłam się opanowaćrosea pisze: Co do gubienia rzeczy , też często mi się to zdarza, ale prawdziwą mistrzynią jestem w chowaniu przedmiotów. Jak schowałam prezenty gwiazdkowe dla wnuczek, to znalazłam je dopiero na Dzień Dziecka. Prostownicy do włosów szukam już dwa lata
Co do pana Marlowe, to ja z kolei najbardziej czekałabym na dzień czwarty i piąty
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko róże zachwycające, a tu jeszcze taaaaaaaaaakie lilie...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1032
- Od: 30 wrz 2007, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko ślicznie Ci dziękuję za informacje
Czy znasz moze dane personalne tego fioletowego floksa, bo nie bardzo wiem czego szukać
A i jeszcze jedno, czy donice z tego foto sa gliniane czy plastikowe-super są
http://i63.tinypic.com/30svofm.jpg
Szukam takich tylko plastikowych wystilizowanych na gliniane, bo sa lzejsze do noszenia i chyba trwalsze
Kiedyś miałam taką glinianą z kieszonkami(chyba to na zioła) kosztowała drogo, w czasie remontu elewacji zniszczyli mi ją
Czy znasz moze dane personalne tego fioletowego floksa, bo nie bardzo wiem czego szukać
A i jeszcze jedno, czy donice z tego foto sa gliniane czy plastikowe-super są
http://i63.tinypic.com/30svofm.jpg
Szukam takich tylko plastikowych wystilizowanych na gliniane, bo sa lzejsze do noszenia i chyba trwalsze
Kiedyś miałam taką glinianą z kieszonkami(chyba to na zioła) kosztowała drogo, w czasie remontu elewacji zniszczyli mi ją
Gorąco pozdrawiam z Gór Świętokrzyskich
Bożena
Bożena
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Zdjęcia Christhoperka pokazują, że nie tylko kobieta zmienną jest Tego pana też to dotyczy. Ale jest uroczy w tej swojej niestałości
Nie tylko róże masz zjawiskowe, to samo można powiedzieć o liliach Ta żółto pomarańczowa wpadła mi w oko, śliczności.
Nie tylko róże masz zjawiskowe, to samo można powiedzieć o liliach Ta żółto pomarańczowa wpadła mi w oko, śliczności.