Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Cieszmy się tym, co mamy...
Awatar użytkownika
Administrator
---
Posty: 7560
Od: 28 gru 2006, o 10:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi?

Post »

Waleria pisze:Potwierdza się stara prawda: biedny =głupi, głupi =biedny.
Takie uogólnienie jest bardzo krzywdzące i nieprawdziwe.
Prosty przykład z brzegu: "zdolni niewolnicy", (wyzysk człowieka przez człowieka, okres niewolnictwa)
Dziś: analogii długo nie trzeba szukać... (uzależnienia i zniewolenia człowieka od człowieka , przykładów mnóstwo, a kraje gdzie panuje reżim i dyktatura ?
...czy tam wszyscy w skrajnej biedzie mieszkańcy są głupi ?...
Proponuję wycofaj się z tego błędnego stwierdzenia, które na dodatek obraża bardzo wielu Ludzi. (myślę, że poczyniłaś taki błąd z rozpędu...)

:idea:
Miłego dnia!
Admin.
Awatar użytkownika
kocica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3251
Od: 22 wrz 2007, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
Kontakt:

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Adrian89 - niestety, zapewniam Cię, że nie jest to dobra dzielnica, tylko dzielnica ludzi gorzej lub dużo gorzej sytuowanych z wielkimi piecami w mieszkaniu, starymi, często jak u tej Pani nie nadającymi się do użytku - właśnie szukamy kogoś, kto jej ten piec jakoś naprawi. Na klatce schodowej straszą stare, drewniane schody - więc są to naprawdę mieszkania bardzo leciwe i zaniedbane.
Wiem, że są skupiska bloków czy kamienice posiadające własne kotłownie, ale w tym wypadku nie jest tak dobrze:-).
Mój mąż tam był i wiem jak wygląda sprawa. To jedna z tych dzielnic wielkiego miasta, o której włodarze notorycznie zapominają.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
X-A-9
---
Posty: 1991
Od: 24 gru 2009, o 12:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

A o to chodzi :) , ja zrozumiałem z tej wypowiedzi po prostu że dzielnice w których ogrzewa się węglem są gorsze :wink:
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2350
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Biednym ludziom powinno się umożliwić pracę, to im da środki do życia, dżwigną się również psychicznie. Ale wiadomo jak dzisiaj z pracą.
Awatar użytkownika
Beatrice
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2038
Od: 24 maja 2009, o 21:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Czytam i czytam i mam bardzo mieszane uczucia, ja z tych biedniejszych jestem :) niestety....
Ale nie wyciągam ręki do MOPR, pracuję na kilku etatach by mieć na jedzenie dla całej rodziny i daję radę, bo wiem że muszę, ale ilu jest ludzi, którzy nie potrafią lub po prostu są zbyt słabi psychicznie by coś jeszcze CHCIEĆ- przecież depresja to choroba naszego pokolenia!!!!

Nigdy nie wrzucam ubrań do koszów niby PCK ( w Szczecinie znany temat), w reklamówkach wstawiam do naszych śmietników, tak samo robię z różnym sprzętem, który mimo lat nadal działa i uwierzcie, te rzeczy znikają od razu. A teraz w naszej lokalnej gazecie był artykuł o ludziach handlujących niedaleko dużego targowiska, podaję im rękę :), robią co potrafią by troszkę więcej zarobić :)

Nie podoba mi się tak w ogóle wpis NIE ZNAM BIEDNYCH LUDZI !!!!!, może trzeba poszukać :) od lat pomagam rodzinie na Mazurach, kiedyś zrobiłam akcję i wysłaliśmy im trochę pieniędzy, ale zazwyczaj wśród moich znajomych robimy zbiórkę ubrań, zeszytów, słodyczy i jedzenia i wysyłamy paczkę od św. Mikołaja i tak już chyba 8 lat.

Również nasi forumkowie mnie wspomogli finansowo, gdy znalazłam się w sytuacji mocno "podbramkowej" ( może dla niektórych to była błaha sprawa), o czym nie zapomnę do końca życia i zawsze im będę wdzięczna ;:167

Gratuluję Ci pięknego i otwartego Serca. Podpisuję się pod myślami tego postu. Serdecznie pozdrawiam. Admin
X-A-9
---
Posty: 1991
Od: 24 gru 2009, o 12:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Beato, ja bym dodał że nie trzeba szukać tylko wystarczy się rozejrzeć dookoła, spojrzeć dalej niż tylko na czubek własnego nosa... :) no chyba że ktoś mieszka na bogatym osiedlu, gdzie same wille i nie interesuje się niczym innym :)

Brawo ! Oby więcej tak myślących Osób nas otaczało. Pozdrawiam serdecznie. /Admin
Awatar użytkownika
Beatrice
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2038
Od: 24 maja 2009, o 21:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Adminie, dziękuję :)

Adrianku, wbrew pozorom i wśród mieszkańców willi bywają biedni, życie przecież różnie się potrafi ułożyć :)
Patrycja_31
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 6
Od: 2 lis 2011, o 14:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Hej,
a ja ( to chyba zboczenie zawodowe ? ) mam manię pomagania przez nagłaśnianie. Akcje takie jak pajacyk i pokrewne, oraz wszelkiego rodzaju aukcje allegro, strony domowe itp różnego rodzaju osób i stowarzyszeń .. Bardzo dużo ludzi nie pomaga, bo nie wie. W sieci szukamy pomocy dla siebie, mało kto wpisuje w wyszukiwarce hasło w stylu "komu by przekazać 1 procent podatku". Może z okazji nadchodzących rozliczeń administracja nie obraziłaby się za kilka linków do tego typu stron ? Albo akcji w stylu szlachetna paczka ?
Awatar użytkownika
Beatrice
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2038
Od: 24 maja 2009, o 21:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Patrycjo, mam wrażenie, że nie chodzi o akcje typu 1%, itd, itp, ale o ludzi w potrzebie, którzy nie zwracają się do żadnych fundacji, bo albo nie wiedzą, ale najczęściej im wstyd, bo uważają, że są inni w większej potrzebie. Są osoby wśród nas klepiące biedę o których żadne MOPR-y i Caritas-y nie wiedzą, te instytucje znają ludzi, ale tylko tych, którzy do nich się zgłoszą, a to przecież nie o taką pomoc nam chodzi :)
Popatrz po prostu na swoich sąsiadów, ich znajomych i po i ich rodzinach- czy w wśród nich są osoby podlegające fundacjom 1 %, na pewno nie :)
A wierz mi, takim osobom pomóc to czysta satysfakcja :)
Patrycja_31
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 6
Od: 2 lis 2011, o 14:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Oj czego jak czego ale w naszym kraju biedy nie brakuje. Ja po prostu staram się walczyć tak jak potrafię, zwracać uwagę ludzi na to, że np nawet taki 1 procent, można przekazać nie na konto jakiejśtam fundacji, ale na konto konkretnej osoby. Nie ma nic gorszego, niż choroba, bo dziś to ona bardzo często zmusza czy prowadzi do biedy.

W naszym bloku swego czasu na klatce stawało pudełko, do którego wrzucaliśmy z sąsiadami "co kto mógł". Mamy dwie rodziny, naprawdę potrzebujące, które zdecydowały się na chodzenie po prośbie po mieszkaniach. Tak powstała nasze lokalne "podziel się żywnością czy posiłkiem"

Ja mam swoich "pacjentów", wiem ile kosztuje godzina rehabilitacji, wiem, że wśród wydatków na wszystko, co potrzeba choremu, rodzinom brakuje na chleb. Może właśnie dlatego, że mam komu pomagać, takie mam parcie na jeszcze linki w sieci (pajacyka mam jako stronę startową )? Bo pomocy nigdy zbyt wiele, szczególnie kiedy widzę kogoś, kto przypomina mi pacjenta, którego znam osobiście.

Najgorsze jest właśnie to o czym piszesz. Znam "rodzinę", której nie opłaca się pracować, dzięki ich zorganizowaniu i wiedzy na temat tego co im się należy. Z drugiej strony znam matkę która musiała oddać dzieci do domu dziecka bo .. :(
Awatar użytkownika
babuchna
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7487
Od: 7 maja 2009, o 09:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Podgnębię Was troszkę dziś. :roll:
Ale doła mam.
Już trzeci dzień mnie to męczy gdzieś głęboko.
Poczytałam sobie ten wątek i odpłynęłam w kiedyś. :roll:
Miałam wtedy około 15 - 16 lat , spokojne ułożone przez rodziców życie ,
może nie jakieś tam wyjątkowe , ale po prostu normalne jak w zwykłej , przeciętnej robotniczej rodzinie,
i zupełnie normalny codzienny byt.
Miałam też przyjaciółkę , a Ona miała w życiu zupełnie odwrotnie niż ja.
Ja jestem jedynaczką , ich było 6-ścioro szczęść ,
moja mama choć zrzędliwa była zawsze obecna obok mnie.
Jej psychicznie chora , była zawsze gdzieś poza .
Mój tata nigdy nie pił alkoholu , Jej topił się w nim codziennie i zajmował swą pijaną osobą pół 2 pokojowego mieszkania, bo strach było wejść.
Ja miałam z ciuchów prawie wszystko co nastolatka na ten czas mogła chcieć , u Niej ciuchy nosiło
się zdobyczne po kimś .
Ja po powrocie ze szkoły miałam ciepły obiadek podany pod nos , Ona musiała wykombinować coś by reszta mogła zjeść jakiś obiad.
Ja pyskowałam kiedy musiałam na daną godzinę stawić się w domu , Ona sama zbierała się by przyszykować młodsze maluchy do snu.
Ja miałam swój pokój z własnym tapczanem , Ona spała z całą piątką w malutkiej kanciapce , po ilu nawet nie wiem i nie wiem jak.
Ja miałam 1 Komunię Świętą przyjętą z hukiem pośród rodziny i z prezentami o jakich marzyłam, Ona 3 tygodnie przed 1 Komunią swojego 9 -cio letniego brata przyszła prosić mnie bym została mu matką chrzestną ,i przy pomocy proboszcza zorganizowała mu chrzest ,o którym nie wiedzieli rodzice zatopieni głęboko w ciężkim swym życiu, a potem z dumą w maju poprowadziła go do kościoła!
Więc dlaczego mnie tak ciągnęło do Niej?
Dlaczego wolałam spędzić cały dzień w Jej malutkim dusznym pokoiku ,
z tupotem młodszych wśród nas , niż w swoim ?
Bo u mnie było pusto , i życie płynęło jakby obok tak monotonnie i jednostajnie , a u Niej całym sobą czuło się życie i nigdy taki sam nie był dzień, choć czasem przerywał go krzyk Jej matki wiecznie bujającej się na krześle kuchennym , niczym z mgły , niosący ciarki nagły i głośny.
Bo u Niej w pokoju , choć na ucho ,
można było rozwiązać nawet największy problem.
Bo to ona umiała pobudzić mnie do życia.
Bo ,
mogłabym wymieniać w nieskończoność , a i tak było by napisane za mało słów !
Była biedna , ale myślę , że miała więcej niż ja !
Miała braci , siostry , własny wytyczony w życiu szlak do którego dążyła z całych swych sił ,
i wiecznie doklejoną mnie.
Nikt , powtarzam nikt , nie pomagał tej rodzinie ,
i nikt absolutnie nikt, nie miałby więc prawa powiedzieć o nich naprawdę źle.
A było ciężko , było strasznie , jak teraz to widzę.
I był tam do cholerki alkohol , i co z tego ?
Więc ich bieda była nie ta?
Przyrównywanie biedy z biedą ,jak widać jest czasem niesprawiedliwe ,
bo różne życie i różna bieda potrafi złamać, lub nauczyć żyć.

Czasem biedny jest nie tylko widać ten co nie ma ,
ale również ten co ma , a tego nie widzi !
Lub biedny jest ten co ma , a szczęśliwy ten komu brak.


Dla Wioli ;:167
X_Ro-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 577
Od: 25 wrz 2011, o 22:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Pięknie to opisałaś Doroto! to właśnie jest życie.Nieszczęść ludzkich jest ogromnie wiele, tylko my w naszym pośpiechu rzadko je zauważamy a jeśli już widzimy, nie zawsze mamy czas nad nimi się pochylić i wtedy szukamy usprawiedliwienia dla siebie.
Z racji zawodu, często spotykałam się z ludźmi potrzebującymi i nigdy nic na pierwszy rzut oka nie było takie straszne ani bolesne.Dopiero po bliższym zapoznaniu się z sytuacją, można było dostrzec cały tragizm, ludzi, rodzin.
Awatar użytkownika
babuchna
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7487
Od: 7 maja 2009, o 09:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy znacie naprawdę biednych ludzi? Pomysły na pomoc...

Post »

Roma , napisałam to bo gnębi mnie fakt jak łatwo pogrzebać kogoś i zrównać go z tą zwykłą pospolitą patologią , z alkoholizmem , nieróbstwem i ubóstwem za pan brat.
Psychicznie chora matka , pijący na umór ojciec i sześcioro dzieci.
Czy to była patologiczna rodzina?
Pewnie w jakiś sposób tak, ale z tej drugiej strony , od środka tego małego pokoju ,
toczyło się życie którego mógłby pozazdrościć niejeden z nas.
Zbyt lekko niekiedy osądzamy.
Czułam , że powinnam Jej to oddać pisząc ten mój post.
Czasem by sprawiedliwie osądzić , trzeba w sam środek wejść.
Nie zawsze alkohol jest dnem , niekiedy jest oznaką braku pomocy ,krzykiem skrytym głęboko tak że na zewnątrz nie słychać nic.
Myślę że i tak było z Jej ojcem , zaczął pić po wykryciu choroby matki , załamał się i nie było wtedy koło niego kogoś , kto popchnął by go we właściwym kierunku.
Ale te dzieci i tak nadal były normalną rodziną , w pełni znaczenia tych słów.


Moja przewodnia myśl dotycząca w/w , i tytułu wątku , nasuwa mi się tylko ta.
Czasem by naprawdę pomóc ,
trzeba nawet na siłę i z butami , dla jego dobra ,w życie komuś wejść ,
a czasem wystarczy tylko dać komuś żyć.
Niestety , niekiedy tak ciężko wyczuć linię tej granicy. :roll:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogrody Serc Naszych - [ OSN ]”