Przydomowa hodowla kur cz.2
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Mam problem z tymi kurkami moimi. Rosną sobie, niby wszystko było ok, a tu nagle jedna, potem druga dostała biegunki. Zaniosłam próbkę do pani weterynarz z mojej wsi, zbadała że to kokcydioza i odmierzyła mi leki na kokcydia. Po skończonej kuracji żadnej poprawy nie ma Kury zachowują się jakby były zdrowe, ale dalej mają biegunkę, teraz już trzy. Nie wiem co im szkodzi, karmię je świeżym ziarnem, ekoowocami i warzywami (wszystko własne, zdrowe, świeżutkie, nie chorowało), dostają witaminy i mielone mięso z bulionu. Trzy białe do wczoraj wymykały się z zagródki, mimo że była na 2 metry ogrodzona to wylatywały i podgryzały pomidory w tunelu, nawet zielone, może to od solaniny? Wczoraj ścięłam trzymetrową leszczynę do metra i założyłam na całą zagrodę z góry siatkę, może przestaną uciekać i i się poprawi
Weterynarz był wczoraj, zrobił badanie i za tydzień będzie wynik, ciekawe czy taki kolejny tydzień z biegunką kur mi nie osłabi Nawet już nie marzę o jajkach we wrześniu, jak chorują to pewnie nie zaczną jajek nosić?
Weterynarz był wczoraj, zrobił badanie i za tydzień będzie wynik, ciekawe czy taki kolejny tydzień z biegunką kur mi nie osłabi Nawet już nie marzę o jajkach we wrześniu, jak chorują to pewnie nie zaczną jajek nosić?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Moje mimo wodnistego kałomoczu niosą codziennie (jedna jest taka felerna, nigdy nie widziałam żeby miała normalny kał mimo że to okaz zdrowia...pomijając problemy ze stopami), jakby to była choroba w zaawansowanym stadium tak że kury siedzą osowiałe i nie mają apetytu, to wtedy można się liczyć ze znikomą nieśnością.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ZielonaZabka
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 kwie 2016, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ja mam jednego leghorna, i tylko ta jedna kurka przelatuje mi przez ogrodzenie (108 cm ;)). Ona niechcący przelatuje, potem się kręci dookoła płota i nie umie wrócić :PAguss85 pisze:Trzy białe do wczoraj wymykały się z zagródki, mimo że była na 2 metry ogrodzona to wylatywały
Dziś wszystkie kury żyją, zjadły 750 gramów twarogu.
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1084
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Na biegunki i wyregulowanie trawienia (jeśli nie jest spowodowane chorobą) można dawać do picia zaparzoną kawę zbożową. Czy u Was też prawie cały czas pada? Już mam dość tego siąpiącego deszczu, na wybiegu u kur tam gdzie najbardziej wydeptane -błoto i nie można zebrać warzyw z ogrodu, bo będą się psuły, a potem może chwycić przymrozek.
pozdrawiam Ewa
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Okropna pogoda, jedynym momentem kiedy nie padało to było przed południem...potem coraz gorzej (kury trochę połaziły trochę, bo prosiły o spacer).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
U mnie leje od wiosny, mniej więcej od początku maja, prawie non stop.
Zdarzają się dosłownie pojedyncze dni bez deszczu.
Sztuką było zebrać cokolwiek z pola, czy chociażby skosić trawnik.
Raz cztery dni pogody pod rząd było w czerwcu, to samo w lipcu, sierpniu i na początku września.
Poza tym, jak pisałam na wstępie, leje, leje, leje...
Zdarzają się dosłownie pojedyncze dni bez deszczu.
Sztuką było zebrać cokolwiek z pola, czy chociażby skosić trawnik.
Raz cztery dni pogody pod rząd było w czerwcu, to samo w lipcu, sierpniu i na początku września.
Poza tym, jak pisałam na wstępie, leje, leje, leje...
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1084
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Magda, to masz przechlapane, w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Taka "gromadka" to już hodowla na całego. Moje kuraki poza 9 kupionymi nioskami to miksy po towarówkach i brahmach. To co mi się podoba w tej rasie (choć moje to już tylko mixy) to, że mimo, że duże ptaki, to są spokojne. Koguty (przynajmniej u mnie) łagodne, nigdy nie atakują, nie boję się nawet o małe dziecko, a kury nawet nie myślą by przelatywać przez płot. Dlatego docelowo chcę albo brahmy, albo mixy po nich i innych spokojnych, ale zdecydowanie stado do 20 szt. Na razie trochę przekracza, ale jak koguty dorosną, to znów się zmniejszy do mniej więcej tej ilości.
...a do tego te kolory (ostatnio "choruję" na te srebrno-niebieskie, podobnie kochiny u Magdy i biszkoptowe) są naprawdę ładne i fajne pierzaste łapy.
Taka "gromadka" to już hodowla na całego. Moje kuraki poza 9 kupionymi nioskami to miksy po towarówkach i brahmach. To co mi się podoba w tej rasie (choć moje to już tylko mixy) to, że mimo, że duże ptaki, to są spokojne. Koguty (przynajmniej u mnie) łagodne, nigdy nie atakują, nie boję się nawet o małe dziecko, a kury nawet nie myślą by przelatywać przez płot. Dlatego docelowo chcę albo brahmy, albo mixy po nich i innych spokojnych, ale zdecydowanie stado do 20 szt. Na razie trochę przekracza, ale jak koguty dorosną, to znów się zmniejszy do mniej więcej tej ilości.
...a do tego te kolory (ostatnio "choruję" na te srebrno-niebieskie, podobnie kochiny u Magdy i biszkoptowe) są naprawdę ładne i fajne pierzaste łapy.
pozdrawiam Ewa
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ehh, a moja pani sobie wymyśliła żeby dokupić maransy i hamburskie. Dokupiliśmy. Razem z jakąś chorobą. Towarzystwo na antybiotyku, trzy padły, młoda perliczka osowiała.
Mam nadzieję że się uda opanować chorobę, bo inaczej trzeba będzie wybić stado i zaczynać od zera w nowym roku. A kupowanie odchowanych kur chyba na zawsze sobie odpuszczę :-/
Mam nadzieję że się uda opanować chorobę, bo inaczej trzeba będzie wybić stado i zaczynać od zera w nowym roku. A kupowanie odchowanych kur chyba na zawsze sobie odpuszczę :-/
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Nie mam nic specjalnego zwykłe korytko drewniane i plastikowa butla przekrojona na pół .kasia19855 pisze:Ale piękne te Twoje kurki. Ja w tym roku dopiero zaczęłam. Z ozdobnych mam koguta i dwie kurki i jak ładnie mi jajka niosą- malutkie, ale z dużym żółtkiem. Zrobiłam im osobny mini kurnik z wybiegiem. W przyszłym roku jak będziesz sprzedawała jaja chętnie kupię. Też marzy mi się taka gromadka jak Twoja Jak rozwiązałaś kwestię karmideł i poideł? Masz jakieś specjalne?bebeluch pisze:Jolek Ja w tamtym roku tak o nich marzyłam , kupiłam 30 jajek nic się nie wyległo ,
po 2 miesiącach bicia się z myślami kupiłam następne 30 jajek i wyległo mi się 19 pisklaków , wszystkie się wychowały
były 4 koguty i reszta kurek .
W tym roku z tego zrobiło się ponad 120sztuk , chłop mnie gania jak widzi że idę po pszenice do stodoły
odgraża się że kłódkę założy
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2764
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Kasiu,są to dobre karmniki, pojemne Ja swoje wkładam do miski z wyższym brzegiem i nie rozsypują dziobami na lewo i prawo.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Jeżeli kury rozsypują na boki zboże z karmnika to jest rozwiązanie, które ten problem w wieszości przypadków rozwiązuje bądź przynajmniej znacznie ogranicza.
Wystarczy ten karmnik podwiesić na jakimś mocnym drucie/sznurze tak by wisiał w ten sposób, że kura stojąc wydziobuje z niego karmę (tak by przede wszystkim nie mogła tam grzebać nogami). Czyli mniej więcej na wysokości głowy by się nie schylała (no ale też by nie musiała jakoś się mocno wyciągać).
W tym momencie już tylko te, które bardzo intensywnie głową rozrzucają ziarno będą w stanie je trochę rozsypać - ale i wtedy będzie ono szybko wyzbierane przez pozostałe (będzie go też mniej).
Problem się pojawa jak ma się kury o bardzo różnej wysokości (np. brahmy i silki).
Podpatrzyłem to rozwiązanie na jakiejś fermie, gdzie wszystkie karmniki wisiały w powietrzu i to się w dużym stopniu sprawdza.
Wystarczy ten karmnik podwiesić na jakimś mocnym drucie/sznurze tak by wisiał w ten sposób, że kura stojąc wydziobuje z niego karmę (tak by przede wszystkim nie mogła tam grzebać nogami). Czyli mniej więcej na wysokości głowy by się nie schylała (no ale też by nie musiała jakoś się mocno wyciągać).
W tym momencie już tylko te, które bardzo intensywnie głową rozrzucają ziarno będą w stanie je trochę rozsypać - ale i wtedy będzie ono szybko wyzbierane przez pozostałe (będzie go też mniej).
Problem się pojawa jak ma się kury o bardzo różnej wysokości (np. brahmy i silki).
Podpatrzyłem to rozwiązanie na jakiejś fermie, gdzie wszystkie karmniki wisiały w powietrzu i to się w dużym stopniu sprawdza.
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
U mnie też karmnik wisi na drucie (kawałek rynny). Nie mogą rozgrzebać no i trudniej im nabrudzić w środku.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Albo jak masz kawałek siatki plastikowej możesz zrobić takie zabezpieczenie jak pokazywałam tu na stronie 32
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA