Przydomowa hodowla kur cz.2
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
A więc nie należy do moich ulubionych zajęć wyjmowanie trupków spod kwoki, ale co przyjdę to coś...przed terminem jeden brzdąc się wykluł więc oddałam go drugiej kwoce, której z 5szt zostały 3 (ten mój ulubieniec złoty rano był sztywny). Maleństwo uczy się jeść z kuzynami jest ok. jeszcze jedno się wykluło bo widziałam czarny łepek z białym krawacikiem coś jak u szczeniaczka zobaczymy co dalej, ale raczej oszałamiająca liczba pisklaków sprawi, że wszystkie dam do jednej kwoki, jest bardzo tolerancyjna hormonalno-chemicznie
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
A to dopiero numer, odkryłam nowego pisklaka...ale on jest biały!!! a ja nie mam białych kur no cóż, mamy we wsi białego koguta...a tak poważnie to nakrapiana ma białe końcówki piór, może ma jakiś silny gen. No tego się nie spodziewałam, sama radocha z tych mieszańców kolorystycznych, no wiem, że nie rasowe, bo u kochinów powinny być czyste, ale co tam, na razie chyba jest razem 8, ale nie jestem pewna bo mi żółty zniknął pod puchem mamki
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Andzie, jak możesz dać zdjęcia to pochwal się kolorowymi kurczakami
Pozdrawiam
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ciężko złapać rozbrykane są już nieźle. Sporo pozdychało, zostały niebieskie i mieszane z czarnym, jeden żółtawy, razem z 44jaj imponujące 7 sztuk, dziś przekazane dla jednej kwoki, płacz w kurniku, ale przynajmniej mają więcej miejsca i młodsze uczą się od starszych pić. Może zapanuje wreszcie harmonia
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Agga167
- 200p
- Posty: 207
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Śliczne pisklaki! Przypomniało mi się dzieciństwo, jak koło stycznia mama kupowała w wylęgarni kurczęta jednodniowe i początkowo rezydowały w kuchni w pudełku przy kaloryferze
Agnieszka
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Z 14 kur nie starcza jaj dla naszej rodziny, więc jak jakaś kwoka mi jeszcze oszaleje to kupię 10jednodniówek i podrzucę, żeby nie musieć wychowywać w kuchni przy kaloryferze skoro przyjęły inne pisklaki to można się pokusić o takie rozwiązanie. Znajomej kwoka stwierdziła że 5 jednodniówek z wylęgarni są fajniejsze i zadziobała swoje a te przyjęła
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Tyle jecie jajek czy tak słabo się niosą?
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Po głowie od jakiegoś czasu chodzi mi przygarnięcie do ogrodu kilku kurek. Pomysł cyklicznie wraca i co rusz coś doczytuję, a teraz wreszcie już konkretnie pytania.
Pomierzyłam przyszły kurnik i miejsce na wybieg. Chatka ma 210x160 cm i wysokość 1.95 m. Nie ma okna, bo poprzedni właściciele postawili go jako "domek" dla dzieci. Myślałam, o wstawieniu dużego okna w drzwi (których też jeszcze nie ma ), a niżej klapka dla kur do wychodzenia.
Ile kur zmieszczę w takim małym kurniku? Wystarczy dla 5 niosek? Mogę dostać od rodziny młode kury jak na fermę, nie wiem, jaka to rasa, ale takie rude zwyczajne. Kury są kupowane do kurnika towarowego, przebadane, więc dla mnie-zupełnego amatora to trochę ułatwienie, bo nie wiem, czy sama poznałabym, czy są zdrowe, w jakim są wieku itd.
Tylko czy takie kury poradzą sobie z życiem na wybiegu? One nie znają nic prócz klatek. Na ile będą inne od normalnych wiejskich kur?
Pomierzyłam też "wybieg", mogę ogrodzić dla nich 7x4 metry przy kurniku, a drugi 7x15 metrów w sadzie. Ogrodzenie mamy już w komórce, siatkę wysoką na 1,6 metra. Mam nadzieję, że mi tego nie przelecą i nie zrujnują ogrodu z rabatami? Drzewkom w sadzie też chyba bardzo nie zaszkodzą? Wypuszczałabym je tam tylko na czas skopania i obsiania nową darnią miejsca przy kurniku, powiedzmy na kilka tygodni dwa razy w roku.
Pomierzyłam przyszły kurnik i miejsce na wybieg. Chatka ma 210x160 cm i wysokość 1.95 m. Nie ma okna, bo poprzedni właściciele postawili go jako "domek" dla dzieci. Myślałam, o wstawieniu dużego okna w drzwi (których też jeszcze nie ma ), a niżej klapka dla kur do wychodzenia.
Ile kur zmieszczę w takim małym kurniku? Wystarczy dla 5 niosek? Mogę dostać od rodziny młode kury jak na fermę, nie wiem, jaka to rasa, ale takie rude zwyczajne. Kury są kupowane do kurnika towarowego, przebadane, więc dla mnie-zupełnego amatora to trochę ułatwienie, bo nie wiem, czy sama poznałabym, czy są zdrowe, w jakim są wieku itd.
Tylko czy takie kury poradzą sobie z życiem na wybiegu? One nie znają nic prócz klatek. Na ile będą inne od normalnych wiejskich kur?
Pomierzyłam też "wybieg", mogę ogrodzić dla nich 7x4 metry przy kurniku, a drugi 7x15 metrów w sadzie. Ogrodzenie mamy już w komórce, siatkę wysoką na 1,6 metra. Mam nadzieję, że mi tego nie przelecą i nie zrujnują ogrodu z rabatami? Drzewkom w sadzie też chyba bardzo nie zaszkodzą? Wypuszczałabym je tam tylko na czas skopania i obsiania nową darnią miejsca przy kurniku, powiedzmy na kilka tygodni dwa razy w roku.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Na jedną kurę prawidłowo powinno być minimum 10m kwadratowych wybiegu, jeśli masz zamiar trzymać sporą ilość to co do kurnika to możesz pomieścić nawet i z 50 sztuk spokojnie jeśli kurnik służyłby im tylko do spania, co do "czerwonych kur" to jest albo issa, astra albo messa (i nie jest to rasa, tylko odmiana, żadna towarówka nie jest rasą , na wolierze strasznie się pieklą jeśli zrównuje się te dwa pojęcia ), no i co do wybiegu jeśli masz zamiar go obsiać a nie np wyzrębkować (zrębki pochłaniają amoniak, to by było praktyczniejsze i mniej uciążliwe jeśli jest jakieś "ale" co do zapachów), to powinnaś posiać trawę i wyłożyć ziemię wytrzymałą siatką (najlepiej coś nierdzewnego i w miarę gęstego), bo kury wydrapią wszystko w try miga i po zielonej trawce pozostaną Ci tylko wspomnienia i marzenia aby taką mieć, a tak to zero drapania i tylko dziobanie pozostaje (lub przynajmniej część wyłożyć).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
50 kur w takiej budzie ? Dziś tam weszłam z miarką, więc pamiętam jak mało tam jest przestrzeni, trudno sobie wyobrazić w niej tyle dziobów. Dla nas spokojnie wystarczą 4 kury albo 5.
Chciałam im tam pozwolić trochę pogrzebać przy kurniku, to taki kąt ogrodu z chwastami, perzem, pokrzywami, mniszkiem i krzakiem leszczyny, trawa jest rzadkością i zupełnie mi na niej tam nie zależy. Mogłyby sobie tam drapać i dziobać.
A 100m sadu szybko zmieniłyby w klepisko? Bo to akurat ładniejszy kawałek działki i chyba byłoby mi szkoda jakby wydrapały go do gołej ziemi. To przemyślimy też wyłożenie siatki pod darń.
I jak kurę gdzieś zaprowadzić dalej od kurnika też nie wiem, czy wziąć ją pod pachę czy zwabić jakimś smakołykiem, jak kota saszetką
A no i nie daje mi ciągle spokoju, czy takie odmiany na fermy, które od wyklucia są w klatkach, w pomieszczeniach i nie mają żadnych wzorców po rodzicach będą umiały się na dworze normalnie zachować.
Chciałam im tam pozwolić trochę pogrzebać przy kurniku, to taki kąt ogrodu z chwastami, perzem, pokrzywami, mniszkiem i krzakiem leszczyny, trawa jest rzadkością i zupełnie mi na niej tam nie zależy. Mogłyby sobie tam drapać i dziobać.
A 100m sadu szybko zmieniłyby w klepisko? Bo to akurat ładniejszy kawałek działki i chyba byłoby mi szkoda jakby wydrapały go do gołej ziemi. To przemyślimy też wyłożenie siatki pod darń.
I jak kurę gdzieś zaprowadzić dalej od kurnika też nie wiem, czy wziąć ją pod pachę czy zwabić jakimś smakołykiem, jak kota saszetką
A no i nie daje mi ciągle spokoju, czy takie odmiany na fermy, które od wyklucia są w klatkach, w pomieszczeniach i nie mają żadnych wzorców po rodzicach będą umiały się na dworze normalnie zachować.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Będą się umiały zachowywać jak każde inne kury, bez obaw.
U mnie 90 metrów woliery zmieniło się w klepisko w ciągu miesiąca - załatwiły to kury w liczbie 17 sztuk.
Jeżeli planujesz dwa wybiegi, to w tym mniejszym, przy domku możesz kury trzymać większość czasu, a na sad puszczać np. na kilka dwie-trzy godziny dziennie, czy co drugi dzień - wtedy nic nie zniszczą, tylko zielsko wyskubią.
Wybieg stały warto częściowo zadaszyć - kury nie znoszą wilgoci.A propos zapachu - ja mam wolierę wypiaskowaną, czasem zamiatam guano i nie śmierdzi - albo ja nie czuję
A jest komu brudzić, zwłaszcza trzy pawie robią robotę.
Kilka stron temu jest znajdziesz zdjęcia poglądowe, jak zrobić tunelik do przemieszczania kur.
U mnie 90 metrów woliery zmieniło się w klepisko w ciągu miesiąca - załatwiły to kury w liczbie 17 sztuk.
Jeżeli planujesz dwa wybiegi, to w tym mniejszym, przy domku możesz kury trzymać większość czasu, a na sad puszczać np. na kilka dwie-trzy godziny dziennie, czy co drugi dzień - wtedy nic nie zniszczą, tylko zielsko wyskubią.
Wybieg stały warto częściowo zadaszyć - kury nie znoszą wilgoci.A propos zapachu - ja mam wolierę wypiaskowaną, czasem zamiatam guano i nie śmierdzi - albo ja nie czuję
A jest komu brudzić, zwłaszcza trzy pawie robią robotę.
Kilka stron temu jest znajdziesz zdjęcia poglądowe, jak zrobić tunelik do przemieszczania kur.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
No tak z piasku to się "suszki" wydrapie , ale raczej ziemi piach nie wzbogaci i robaczków nie znajdą.
Co do siatki to ma być ona na darni (przerośnięta trawą, tak się zakamufluje że kosiarką spokojnie będzie można kosić, chyba że masz jakieś wertepy czyt. wgłębienia, to wtedy noże trafią na siatkę), 50 dziobów wcale tak dużo miejsca na grzędach nie zajmuje, lubią się do siebie tulić , co do "przenoszenia" kur to spokojnie możesz je zwabić tam gdzie chcesz aby szły, namoczony chleb uwielbiają także to jest dobry "smaczek" do kuszenia, podobnie kawałki jakiegoś mięsa (ew dżdżownice), po kilku razach same będą wiedzieć gdzie iść i będą dosłownie lecieć do zielonej trawy nie patrząc na rabatki .
Co do siatki to ma być ona na darni (przerośnięta trawą, tak się zakamufluje że kosiarką spokojnie będzie można kosić, chyba że masz jakieś wertepy czyt. wgłębienia, to wtedy noże trafią na siatkę), 50 dziobów wcale tak dużo miejsca na grzędach nie zajmuje, lubią się do siebie tulić , co do "przenoszenia" kur to spokojnie możesz je zwabić tam gdzie chcesz aby szły, namoczony chleb uwielbiają także to jest dobry "smaczek" do kuszenia, podobnie kawałki jakiegoś mięsa (ew dżdżownice), po kilku razach same będą wiedzieć gdzie iść i będą dosłownie lecieć do zielonej trawy nie patrząc na rabatki .
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Agga167
- 200p
- Posty: 207
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Aguss85, skuś się, bo warto i jaka satysfakcja Ja zaczęłam od pięciu kur z wyprzedaży Tata mi kupił na fermie po 5 zł za sztukę. Kilka dni siedziały przy drzwiach kurnika, a potem hulaj dusza. Potem dokupiłam 5 rocznych, bo 2 mi lis załatwił i 1 jastrząb, a jedna zdechła (w zeszłym roku, żeby nie było).
Kurnik mam o podobnej powierzchni, wybieg około 35 x 20 m i jest klepisko, ale pomogły w tym kaczki i indyki. Widzę, że trawa bierze się do życia, może tego lata nie będzie tak źle, zdąży odrosnąć, tym bardziej, że teraz siedzą zamknięte.
Od 6 kur mam po 3- 4 jajka.
Kurnik mam o podobnej powierzchni, wybieg około 35 x 20 m i jest klepisko, ale pomogły w tym kaczki i indyki. Widzę, że trawa bierze się do życia, może tego lata nie będzie tak źle, zdąży odrosnąć, tym bardziej, że teraz siedzą zamknięte.
Od 6 kur mam po 3- 4 jajka.
Agnieszka