Podstawą wszystkiego jest serwis na wyciągnięcie Twojej ręki (czyli tak daleko jak jesteś w stanie do niego jeździć w razie czego) i dostępność części zamiennych. Nawet jeśli zdecydujesz się na zakup maszyny przez internet to zadzwoń najpierw do lokalnego dealera i zapytaj czy w ogóle zajmuje się tymi maszynami. Brzmi śmiesznie ale to nie jest wcale rzadki przypadek, że klient szuka serwisu i nie może znaleźć bo wszyscy mówią "ja tych maszyn nie robię".Kolejna rzecz jaka chcę powiedzieć to ja bym na Twoim miejscu zrezygnował zarówno z Husqa jak i Jaśka. Pierwszy jest niczym niewyróżniającym się na rynku maszyn wiadomego pochodzenia urządzeniem w za dużej cenie i o piekielnie drogich częściach zastępczych (i tu podkreślę, że są droższe nawet niż mój drogi Ariens) drugi ma system turbo zbierania który przy bardzo wąskim gardle wrzutowym do kosza na niewiele się tak naprawdę zdaje. Będzie się zapychał.
Craftsman poza tym, że szaleje z silnikami to jest całkiem dobrym wyborem. Dodam ciekawostkę, jest to Husqvarna produkowana na rynek (nie pamiętam dokładnie ale chyba...) Kanady i ściągana do Europy. Nie powiem złego słowa o tych maszynach ale za to powiem, że są takie maszyny jak Simplicity i Snapper albo Karsit, które są o wiele lepsze niż importowany obywatel ameryki północnej. Mają znacznie lepsze konstrukcje i są znacznie mniej awaryjne. Co dla Ciebie powinno być istotne bo przypomnę Ci masz zamiar pracować na dużej trawie
Co do odśnieżania to nie porównywałbym odśnieżarek i pługów ze sobą bo to jak decydować co jest lepsze, nóż czy widelec
Oba są do różnych czynności choć jedno i drugie towarzyszy przy jedzeniu. Pługiem bardzo trudno pracuje się na wysokim śniegu bo wystarczy maleńka chwila nieuwagi i już pod lemieszem zebrała się ilość, że maszyna się zatrzymuje. Odśnieżarka natomiast jest wyjątkowo nietrafiona do małych opadów bo jak jedziesz nią z jej ślimaczą prędkością to masz słuszne wrażenie (a wręcz pewność) że jakbyś wziął łopatę to zrobisz to o połowę szybciej (a spieszy Ci się do pracy czy gdziekolwiek właśnie się wybierasz). Pług śnieżny służy do szybkiego odepchnięcia (<-słowo klucz) niewielkiego opadu śniegu a odśnieżarka powoli i dokładnie odrzuca (<- słowo klucz) śnieg niezależnie od jego wysokości.Jak masz zamiar kupić odśnieżarkę za 1000 - 1500 zł to kup pług
nawet do dużego śniegu. Bo ta maszyna i tak nie wytrzyma większych opadów a i tak chwycisz za łopatę. Pługiem to sobie przynajmniej odepchniesz tyle ile dasz radę zanim się zakopiesz. Odśnieżarka, która będzie dobrze pracowała to koszt od ok 3000 tyś. Dla porównania powiem, że jeden z najlepszych producentów odśnieżarek na świecie (pochwalę się...) - mój Ariens - swoje najmniejsze maszyny ma w cenie od 4500 zł. Są Stigi, Toro, Snappery, Simplicity... Kupienie chińskiego urządzenia do odśnieżania to jak pójść grać w trampkach w piłkę. Mecz, może dwa... czasem jedno mocne kopnięcie i lecimy do sklepu po nowe.Oczywiście masz rację, że w Chinach i w innych krajach gdzie produkcja jest śmiesznie tania można też dostać produkt dobry. Jednak ten też więcej kosztuje. Jeśli odśnieżarka kosztuje 1000 zł a dealer zarobił na niej... załóżmy, że 200 zł, importer 200 i producent 200, dołożymy cła, certyfikaty i inne podatki to koszt produkcji i materiałów jest śmiesznie mały. Jak zdasz sobie sprawę ile kosztuje kawałek dobrej blachy to zaczniesz się zastanawiać czy to z czego jest zrobiona maszyna za "tysiaka detal brutto" jest na pewno dobrą blachą.
Tak wrócę jeszcze do pługa. Jeśli masz nierówną powierzchnię na podjeździe to jesteś pewny, że on się tam sprawdzi?
Wybacz, że tak długi tekst rzuciłem ale spraw wiele zostało poruszonych.
