Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
no ale przecież jak wejdzie i " poczuje " słoik - jego dno to się wycofa - dalej nie rozumiem
duduś
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 12 paź 2014, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowe świętokrzyskie
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
Słoik normalnie, jakby stał, tylko zakopany w ziemi. To chyba tak ma być, jakbyś szedł w nocy nieoświetloną ulicą i wpadł do niespodziewanego wykopu. Tak krety mają wpadać do słoika. Ale warunek: słoik nie może być po kiszonych ogórkach, bo krety ich nie lubią.... W ogóle nie lubią ogórków. Co innego papryka
- elli3
- 100p
- Posty: 132
- Od: 19 maja 2009, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okol. Lubina/Dolny Śląśk
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
Ja po wypróbowaniu wszelkich dostępnych na rynku polskim sposobów na krety.(tych domowych również)kupiłam kretołapa.Teraz tylko dokupuję petardy do niego...Sposób może i mało humanitarny ale jedyny,który pozwolił mi zminimalizować szkody na ogrodzie. Teraz jak tylko pojawia się kopiec zakładam kretołapa z petardą i w ciągu dwóch max.dni mam spokój na kolejne kilka miesięcy,do następnego kreta.Do wszystkich obrońców zwierząt:wiem,że krety to takie milutkie stworzonka i pod częściową ochroną,ale u mnie akurat w korytarze krecie wpychały się karczowniki,a te powodowały takie szkody,że szkoda gadać.
Jedyny minus to taki,że na początku trochę drogo było ale teraz już z górki.
Jedyny minus to taki,że na początku trochę drogo było ale teraz już z górki.
pozdrawiam ANIA
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 913
- Od: 17 sie 2014, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Woj. wielkopolskie
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
Do elli 3
Piszesz, że karczowniki robiły , czyli w czasie przeszłym, dużo
szkody. Oznacza to , że się ich pozbyłeś jakoś?
Jeśli tak, to bardzo proszę napisz jak przebiegała walka z nimi.
Pozdrawiam.
Darek.
Piszesz, że karczowniki robiły , czyli w czasie przeszłym, dużo
szkody. Oznacza to , że się ich pozbyłeś jakoś?
Jeśli tak, to bardzo proszę napisz jak przebiegała walka z nimi.
Pozdrawiam.
Darek.
- MoWo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 861
- Od: 13 wrz 2013, o 15:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zalew Sulejowski - Łódzkie
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
Może trochę opowiesz o skuteczności bo z recenzji na You Tubie wynika że to zupełny badziewelli3 pisze:Ja po wypróbowaniu wszelkich dostępnych na rynku polskim sposobów na krety.(tych domowych również)kupiłam kretołapa.Teraz tylko dokupuję petardy do niego...Sposób może i mało humanitarny ale jedyny,który pozwolił mi zminimalizować szkody na ogrodzie. Teraz jak tylko pojawia się kopiec zakładam kretołapa z petardą i w ciągu dwóch max.dni mam spokój na kolejne kilka miesięcy,do następnego kreta.Do wszystkich obrońców zwierząt:wiem,że krety to takie milutkie stworzonka i pod częściową ochroną,ale u mnie akurat w korytarze krecie wpychały się karczowniki,a te powodowały takie szkody,że szkoda gadać.
Jedyny minus to taki,że na początku trochę drogo było ale teraz już z górki.
https://www.youtube.com/watch?annotatio ... xUVMdq8GzI
Pozdrawiam Wojtek
- elli3
- 100p
- Posty: 132
- Od: 19 maja 2009, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okol. Lubina/Dolny Śląśk
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
No właśnie!
Badziew toto jest jeśli chodzi o jakość wykonania.Do tej pory nie mogę zrozumieć jak takie G..... może kosztować aż tyle kasy.Ale kupiłam bo pierwszy kupił mój sąsiad no i on pierwszy to testował u siebie. U niego zdało egzamin,to i ja kupiłam. szkoda mi było tych pieniędzy jak nie wiem, ale teraz uważam że koszt zakupu kretołapa w porównaniu do tego co wcześniej wydawałam na te wszystkie odstraszacze,karbidy i całą resztę wcale nie jest taki tragiczny bo on faktycznie u mnie zadziałał tzn: wybił wszystkie krety,które ryły po moim ogrodzie.Teraz jeśli tylko pojawia się kolejne kretowisko to zakładam kolejną petardę i czekam, góra dwa dni.Warunek zadziałania jest taki, że trzeba zebrać ziemię z kretowiska i odsłonić korytarz.Po założeniu petardy korytarz musi zostać odsłonięty,bo kret podobno nie lubi przeciągów i wraca żeby zatkać dziurę no i wtedy bum.Czasem trzeba było przestawić petardę w inny kopiec bo okazywało się się,że nie trafiłam w ten co trzeba.Ale teraz już na bieżąco.
Nie oglądałam filmiku z YT bo mam za słabe łącze,ale jak będę gdzieś u znajomych to obejrzę.
W skrócie: plastykowy badziew, który na pewno nie powinien dwustu złotych kosztować ale działa skutecznie.
Jeśli chodzi o karczowniki, to jak zmniejszyła się populacja kreta na moim ogródku to zdarzało się i karczownika ubić.A tak generalnie to populację karczowników skutecznie ograniczyłam przez częste koszenie trawnika i trzy kotki(wysterylizowane).które przy krótko utrzymanym trawniku dość dobrze poradziły sobie z tematem.Wspomagałam się też trutką na gryzonie.
Walczę z nimi cały czas ale to już nie jest to, co było na początku.Zdarzają się szkody jeszcze ale sporadyczne.A teren mam trudny bo z trzech stron pole nieuprawne i nieużytki.Masakra.
Badziew toto jest jeśli chodzi o jakość wykonania.Do tej pory nie mogę zrozumieć jak takie G..... może kosztować aż tyle kasy.Ale kupiłam bo pierwszy kupił mój sąsiad no i on pierwszy to testował u siebie. U niego zdało egzamin,to i ja kupiłam. szkoda mi było tych pieniędzy jak nie wiem, ale teraz uważam że koszt zakupu kretołapa w porównaniu do tego co wcześniej wydawałam na te wszystkie odstraszacze,karbidy i całą resztę wcale nie jest taki tragiczny bo on faktycznie u mnie zadziałał tzn: wybił wszystkie krety,które ryły po moim ogrodzie.Teraz jeśli tylko pojawia się kolejne kretowisko to zakładam kolejną petardę i czekam, góra dwa dni.Warunek zadziałania jest taki, że trzeba zebrać ziemię z kretowiska i odsłonić korytarz.Po założeniu petardy korytarz musi zostać odsłonięty,bo kret podobno nie lubi przeciągów i wraca żeby zatkać dziurę no i wtedy bum.Czasem trzeba było przestawić petardę w inny kopiec bo okazywało się się,że nie trafiłam w ten co trzeba.Ale teraz już na bieżąco.
Nie oglądałam filmiku z YT bo mam za słabe łącze,ale jak będę gdzieś u znajomych to obejrzę.
W skrócie: plastykowy badziew, który na pewno nie powinien dwustu złotych kosztować ale działa skutecznie.
Jeśli chodzi o karczowniki, to jak zmniejszyła się populacja kreta na moim ogródku to zdarzało się i karczownika ubić.A tak generalnie to populację karczowników skutecznie ograniczyłam przez częste koszenie trawnika i trzy kotki(wysterylizowane).które przy krótko utrzymanym trawniku dość dobrze poradziły sobie z tematem.Wspomagałam się też trutką na gryzonie.
Walczę z nimi cały czas ale to już nie jest to, co było na początku.Zdarzają się szkody jeszcze ale sporadyczne.A teren mam trudny bo z trzech stron pole nieuprawne i nieużytki.Masakra.
pozdrawiam ANIA
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
Polecam na krety najlepszy odstraszacz, do tego bardzo humanitarny - dużego psa a najlepiej dwa
Krety nie lubią hałasu nad głową, a taki "niedźwiadek" potrafi sporo nahałasować biegając.
Metoda sprawdzona przeze mnie osobiście.
U mnie w ogrodzie zawsze było mnóstwo krecich kopców, a od kiedy są pieski, krety wyniosły się za ogrodzenie.
Krety nie lubią hałasu nad głową, a taki "niedźwiadek" potrafi sporo nahałasować biegając.
Metoda sprawdzona przeze mnie osobiście.
U mnie w ogrodzie zawsze było mnóstwo krecich kopców, a od kiedy są pieski, krety wyniosły się za ogrodzenie.
Pozdrawiam, Bogusia
- Rodusik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1131
- Od: 21 sty 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
u mnie po zimie strasznie dużo kopców coś trzeba zrobić ale co
?
?
Pozdrawiam, Mariola
Ogród Rodusika
Ogród Rodusika
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 12 paź 2014, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowe świętokrzyskie
Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
Mam negatywne doświadczenia z odstraszaczami, butelkami itp. To generalnie strata pieniędzy. Skuteczne jest w tym przypadku tylko rozwiązanie ostateczne (oczywiście dla kreta). Wiem, wiem, zaraz usłyszymy, że to przecież pożyteczne stworzenie, że pędraki itd. Wszystko ok, jeśli mamy ogród "naturalny". Ale jeśli dużym nakładem sił i środków uzyskamy równy, ładny trawnik - to nie ma wyjścia: albo my albo kret.
Właściwie jest jeszcze jedno wyjście - siatka przeciw kretom, ale jak już trawnik jest, to raczej odpada.
Tak to mniej więcej wygląda, niestety.
Właściwie jest jeszcze jedno wyjście - siatka przeciw kretom, ale jak już trawnik jest, to raczej odpada.
Tak to mniej więcej wygląda, niestety.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 12 paź 2014, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowe świętokrzyskie
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
W odpowiedzi na zwróconą uwagę posypuję głowę popiołem i przepraszam za moją poprzednią wypowiedź dotyczącą kretów.
Postaram się w przyszłości lepiej dobierać słowa, a czasem przemilczeć to czy owo.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i ekipę moderującą
Dziękujemy bardzo, pomid.
Postaram się w przyszłości lepiej dobierać słowa, a czasem przemilczeć to czy owo.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i ekipę moderującą
Dziękujemy bardzo, pomid.
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
Panowie i panie ja wymiękam ... nowo zasiana trawa na całym ogródku, sprawdzałem co dzień lub dwa, jakiś kopiec się trafił, pół metra przekopane później długo spokój. Trawka ma może 6cm, dziś przychodzę i masakra, aż siadłem i pół godziny gapiłem się bezradny na to co zastałem.
Trzy zdjęcia i filmik: http://1drv.ms/1GbhmSE
Piszę do Was z prośbą, co to może być bo obstawiałem kreta, teraz zastanawiam się czy to nie ryjówka jakaś czy nornica. Na kreta kupiłem Vigonez żel, tylko by go zastosować muszą być kopce, a tu ich tak jakby nie ma.
Trzy zdjęcia i filmik: http://1drv.ms/1GbhmSE
Piszę do Was z prośbą, co to może być bo obstawiałem kreta, teraz zastanawiam się czy to nie ryjówka jakaś czy nornica. Na kreta kupiłem Vigonez żel, tylko by go zastosować muszą być kopce, a tu ich tak jakby nie ma.
Re: Szkodniki w ogrodzie;krety, dziki i sarny
Mieliśmy zatrzęsienie kretów . Pewnej soboty mąż wymyślił sobie że przerzuci traktorem dwa kilkuset kilogr. głazy . Okazało się to nie lada wyczynem - traktor chodził ok. 3 godzin . Nie wiem czy te drgania i ten hałas coś spowodował ale do dzisiaj nie ma śladu po kretach
duduś