Podgrzewanie szklarni
- seedkris
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3742
- Od: 1 lut 2009, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok
Re: Podgrzewanie szklarni
Kiedyś też tak miałem zrobione w foliaku. Tylko rura przechodziła przez blachę. Na działką miałem 2 km. Rozpalałem wieczorem. Rura pozioma zatykała się po 2 tygodniach. Co nie zmarzło, to załatwił czad. Teraz ufam elektryce i jestem zadowolony.
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
-
- 100p
- Posty: 107
- Od: 22 lis 2009, o 10:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szprotawa
Re: Podgrzewanie szklarni
artur1968 mam nadzieję, że zdasz relację jak to urządzenie do zgazowywania się spisuje . Mój M się dziwnie patrzył na nie, jakby chciał kupić . Kolega loginal z FO takie ma w serwisie A....o (zdjęcie chyba z jego aukcji ), przez przypadek znalazłam urządzenie i bardzo się zdziwilam jak zobaczyłam jego nick. Oglądaliśmy filmiki na YT i bardzo nam się to podobało. Można użyć zarówno w szklarni jak i w lecie w kuchni letniej. Tylko na filmach palili biomasą wszelkiej maści, a nie PP czy PE. Pewnie loginal ma najwiekszą wiedzę w temacie skoro zajmuje się sprzedażą tego ustroistwa.
-
- 100p
- Posty: 151
- Od: 30 mar 2008, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Podgrzewanie szklarni
Mam już swój piec rakietowy. Walczę z nim od początku marca, to już trzecie podejście do paleniska.
Do zrobienia pieca wykorzystałem beczkę po hydroforze. Pomysł średni, bo beczka była ocynkowana, ale innej nie miałem. Nie mam niestety zdjęcia wnętrza beczki, więc opiszę zasadę działania takiego pieca.
W najprostszej wersji piec rakietowy składa się z kanału w kształcie litery L i to wszystko. Na dole rozpalamy ogień, płomień zasysany jest do środka i wylatuje górą. Załamanie kanału powoduje, że wszystkie części lotne ulegają spaleniu i dopaleniu wewnątrz kanału. Jest to bardzo wydajne rozwiązanie. W internecie można znaleźć film, jak duży garnek z fasolą zostaje ugotowany na garści drewna (to nie jest żart). Taka wersja pieca rakietowego nadaje się do gotowania. Stawiamy na górze kanału spalinowego garnek i gotujemy.
W wersji bardziej rozbudowanej, używanej do ogrzewania pomieszczenia, wylot spalin przykrywamy beczką metalową. Ogień wydostający się górą "uderza" o beczkę i podgrzewa ją. Metal łatwo przewodzi ciepło i wypromieniowuje je do otoczenia. Beczkę od dołu musimy obłożyć gliną czy innym materiałem i uszczelnić ją. Z boku metalowej beczki robimy jeszcze dziurę by odprowadzić spaliny i mamy piec rakietowy. W przypadku takiego rozwiązania warunkiem koniecznym do tego, by piec w ogóle działał jest zaizolowanie cieplne rury, którą ogień wędruje w górę. Temperatura spalin wewnątrz rury musi być wyższa niż temperatura powietrza dookoła. Inaczej piec nie będzie działał.
Jak to wygląda u mnie? Ano tak:
Jest beczka metalowa, na dole, z blachy ryflowanej, palenisko z drzwiczkami. Od niego do góry idzie rura, do której wkładam drewno. W miarę upływu czasu drewno obsuwa się w dół i mam namiastkę podajnika.
Z tyłu wylot spalin, odprowadzanych na zewnątrz rurą fi 100 mm. W przypadku pieca rakietowego ciąg kominowy (cug) wytwarzany jest wewnątrz metalowej beczki. Nie potrzeba komina, który będzie szedł w górę. Przewód odprowadzający spaliny może iść poziomo. W piecu rakietowym spaliny są wypychane z pieca. W klasycznym piecu spaliny są wyciągane kominem, który musi zapewnić odpowiedni cug. Tutaj nie ma takiej potrzeby.
Jeszcze widok z boku.
Tak wygląda palenisko. Ustawiam tu pionowo drewienka, podpalam i zamykam drzwiczki. Po krótkiej chwili ogień zasysany jest do środka beczki widoczną rurą. Ma ona 100 mm średnicy i wewnątrz beczki załamuje się pod kątem prostym i idzie do góry. Rurę metalową otoczyłem drugą rurą fi 200 mm, pustą przestrzeń między rurami wypełniłem piaskiem. W ten sposób uzyskałem izolację cieplną. Dodatkowo beczka wewnątrz jest mniej więcej do 3/4 wypełniona piaskiem. Zwiększa to masę beczki i dłużej trzyma ona ciepło. Powyżej lustra piasku wychodzi rura, którą na zewnątrz odprowadzane są spaliny.
A to blacha, zatykająca od dołu rurę, którą dokładam do pieca drewno. W praktyce najpierw napełniam rurę drewnem. Potem rozpalam w palenisku, dokładam do paleniska ile się da drewna i dopiero wtedy wyciągam blachę, którą dodatkowe drewno zsuwa się z góry. Dokładanie odbywa się już tylko rurą od góry.
Dokładanie drewna.
Element nad którym jeszcze pracuję. Rura z drewnem musi być bardzo szczelnie zamknięta. Inaczej ogień zaczyna się błyskawicznie palić wewnątrz tej rury, zamiast być zasysanym do beczki.
A to piec w stanie gotowym do palenia.
Cóż jeszcze. Palenisko musy być bardzo dokładnie uszczelnione. Powietrze dostaje się przez szpary w drzwiczkach od przodu. Otwarcie drzwiczek powoduje, że od razu dym idzie na pomieszczenie. Na wszelkie wyliczenia typu ilość spalanego drewna musicie jeszcze chwilę poczekać. Zagadnienie ogrzewania szklarni okazało się trochę bardziej skomplikowane niż tylko wstawienie pieca. Musiałem pouszczelniać drzwi i okna. Na dodatek po sezonie pękło mi kilka szyb na dachu, dzisiaj je wymieniałem. Tak więc ciąg dalszy nastąpi.
Najbardziej póki co cieszy mnie, że mogę nałożyć drewna na zapas i przez jakiś czas mieć spokój z dokładaniem. To było w tym wszystkim dla mnie najważniejsze.
Do zrobienia pieca wykorzystałem beczkę po hydroforze. Pomysł średni, bo beczka była ocynkowana, ale innej nie miałem. Nie mam niestety zdjęcia wnętrza beczki, więc opiszę zasadę działania takiego pieca.
W najprostszej wersji piec rakietowy składa się z kanału w kształcie litery L i to wszystko. Na dole rozpalamy ogień, płomień zasysany jest do środka i wylatuje górą. Załamanie kanału powoduje, że wszystkie części lotne ulegają spaleniu i dopaleniu wewnątrz kanału. Jest to bardzo wydajne rozwiązanie. W internecie można znaleźć film, jak duży garnek z fasolą zostaje ugotowany na garści drewna (to nie jest żart). Taka wersja pieca rakietowego nadaje się do gotowania. Stawiamy na górze kanału spalinowego garnek i gotujemy.
W wersji bardziej rozbudowanej, używanej do ogrzewania pomieszczenia, wylot spalin przykrywamy beczką metalową. Ogień wydostający się górą "uderza" o beczkę i podgrzewa ją. Metal łatwo przewodzi ciepło i wypromieniowuje je do otoczenia. Beczkę od dołu musimy obłożyć gliną czy innym materiałem i uszczelnić ją. Z boku metalowej beczki robimy jeszcze dziurę by odprowadzić spaliny i mamy piec rakietowy. W przypadku takiego rozwiązania warunkiem koniecznym do tego, by piec w ogóle działał jest zaizolowanie cieplne rury, którą ogień wędruje w górę. Temperatura spalin wewnątrz rury musi być wyższa niż temperatura powietrza dookoła. Inaczej piec nie będzie działał.
Jak to wygląda u mnie? Ano tak:
Jest beczka metalowa, na dole, z blachy ryflowanej, palenisko z drzwiczkami. Od niego do góry idzie rura, do której wkładam drewno. W miarę upływu czasu drewno obsuwa się w dół i mam namiastkę podajnika.
Z tyłu wylot spalin, odprowadzanych na zewnątrz rurą fi 100 mm. W przypadku pieca rakietowego ciąg kominowy (cug) wytwarzany jest wewnątrz metalowej beczki. Nie potrzeba komina, który będzie szedł w górę. Przewód odprowadzający spaliny może iść poziomo. W piecu rakietowym spaliny są wypychane z pieca. W klasycznym piecu spaliny są wyciągane kominem, który musi zapewnić odpowiedni cug. Tutaj nie ma takiej potrzeby.
Jeszcze widok z boku.
Tak wygląda palenisko. Ustawiam tu pionowo drewienka, podpalam i zamykam drzwiczki. Po krótkiej chwili ogień zasysany jest do środka beczki widoczną rurą. Ma ona 100 mm średnicy i wewnątrz beczki załamuje się pod kątem prostym i idzie do góry. Rurę metalową otoczyłem drugą rurą fi 200 mm, pustą przestrzeń między rurami wypełniłem piaskiem. W ten sposób uzyskałem izolację cieplną. Dodatkowo beczka wewnątrz jest mniej więcej do 3/4 wypełniona piaskiem. Zwiększa to masę beczki i dłużej trzyma ona ciepło. Powyżej lustra piasku wychodzi rura, którą na zewnątrz odprowadzane są spaliny.
A to blacha, zatykająca od dołu rurę, którą dokładam do pieca drewno. W praktyce najpierw napełniam rurę drewnem. Potem rozpalam w palenisku, dokładam do paleniska ile się da drewna i dopiero wtedy wyciągam blachę, którą dodatkowe drewno zsuwa się z góry. Dokładanie odbywa się już tylko rurą od góry.
Dokładanie drewna.
Element nad którym jeszcze pracuję. Rura z drewnem musi być bardzo szczelnie zamknięta. Inaczej ogień zaczyna się błyskawicznie palić wewnątrz tej rury, zamiast być zasysanym do beczki.
A to piec w stanie gotowym do palenia.
Cóż jeszcze. Palenisko musy być bardzo dokładnie uszczelnione. Powietrze dostaje się przez szpary w drzwiczkach od przodu. Otwarcie drzwiczek powoduje, że od razu dym idzie na pomieszczenie. Na wszelkie wyliczenia typu ilość spalanego drewna musicie jeszcze chwilę poczekać. Zagadnienie ogrzewania szklarni okazało się trochę bardziej skomplikowane niż tylko wstawienie pieca. Musiałem pouszczelniać drzwi i okna. Na dodatek po sezonie pękło mi kilka szyb na dachu, dzisiaj je wymieniałem. Tak więc ciąg dalszy nastąpi.
Najbardziej póki co cieszy mnie, że mogę nałożyć drewna na zapas i przez jakiś czas mieć spokój z dokładaniem. To było w tym wszystkim dla mnie najważniejsze.
-
- 200p
- Posty: 231
- Od: 6 maja 2011, o 08:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Belsko-Biala
Re: Podgrzewanie szklarni
Ciekawe rozwiązanie.Po angielsku ale łopatologiczne.
http://www.youtube.com/watch?v=eQBIyBtyJj0
Pozdrawiam Emet
http://www.youtube.com/watch?v=eQBIyBtyJj0
Pozdrawiam Emet
- pawel1000
- 50p
- Posty: 76
- Od: 20 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skawina małopolska
Re: Podgrzewanie szklarni
Krzychoo
Super kociołek.
Ale widzę jeden słaby punkt w konstrukcji, wylot komina rura.
W taki sposób jak jest teraz zainstalowana, generuje straty ciepła.
Lepiej było by ją puścić przy ziemi. Wykorzystasz w większym stopniu ciepło ze spalin do ogrzania pomieszczenia.
Super kociołek.
Ale widzę jeden słaby punkt w konstrukcji, wylot komina rura.
W taki sposób jak jest teraz zainstalowana, generuje straty ciepła.
Lepiej było by ją puścić przy ziemi. Wykorzystasz w większym stopniu ciepło ze spalin do ogrzania pomieszczenia.
Pozdrawiam Paweł.
- demeter
- 100p
- Posty: 164
- Od: 19 cze 2009, o 20:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Podgrzewanie szklarni
Krzychoo gratuluje zaangazowania.
według mnie to właśnie przez rure gzie masz podajnik do drzewa to powinien byc ciąg do palenia a dolne drzwiczki szczelne,dolne drzwiczki tylko do wyjmowania popiołu i rozpalania.Tylko jak tu teraz zrobić by nie paliło się w podajniku tylko w piecu?
moze to wina nieszczelnych drzwiczek i jest drugi ciąg?spróbuj uszczelnić dobrze dolne drzwiczki i wtedy otworzyć podajnik.
według mnie to właśnie przez rure gzie masz podajnik do drzewa to powinien byc ciąg do palenia a dolne drzwiczki szczelne,dolne drzwiczki tylko do wyjmowania popiołu i rozpalania.Tylko jak tu teraz zrobić by nie paliło się w podajniku tylko w piecu?
moze to wina nieszczelnych drzwiczek i jest drugi ciąg?spróbuj uszczelnić dobrze dolne drzwiczki i wtedy otworzyć podajnik.
-
- 100p
- Posty: 151
- Od: 30 mar 2008, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Podgrzewanie szklarni
@pawel1000 masz rację z tą rurą, na przyszły sezon umieszczę ją inaczej. Planuję obniżyć poziom ustawienia pieca i rurę ze spalinami wkopię w ziemię. Wyjdzie pod fundamentem szklarni. Dodam, że rura ze spalinami jest ciepła, ale nie gorąca. Straty nie są aż tak duże. Natomiast wyciągnięcie jej do góry na pewno generuje mi dodatkowy ciąg kominowy i przyśpiesza spalanie. Zmienię to za rok.
@demeter też masz rację Drzwiczek w klasycznym piecu rakietowym tak naprawdę w ogóle nie powinno być, bo to właśnie powietrze zasysane przez te drzwiczki idzie do góry i pojawia się ogień w rurze z drewnem. Zauważ, że rura do wkładania drewna jest na wszystkich filmikach z netu krótka. ALE oprócz wydajnego pieca chcę też mieć "podajnik". Jeżeli rura do wkładania drewna będzie wyższa niż beczka to i tak ogień pójdzie nią do góry. Zrobi się wsteczny ciąg. Powietrze zostanie zassane przewodem kominowym. A na długiej rurze do drewna bardzo mi zależy. Jednocześnie trzeba jakoś zapewnić powietrze i pomyśleć jak wyciągać popiół z paleniska. Na razie jest tak, jak coś wymyślę zrobię poprawki na przyszły sezon. Może dziura w palenisku od dołu, zasuwana, do wyciągania popiołu i jakaś dziura w rurze z drewnem na dole, z regulacją przepływu powietrza? Pomyślę jeszcze nad tym. W tym sezonie już za późno, posadziłem dzisiaj 90 pomidorów
@demeter też masz rację Drzwiczek w klasycznym piecu rakietowym tak naprawdę w ogóle nie powinno być, bo to właśnie powietrze zasysane przez te drzwiczki idzie do góry i pojawia się ogień w rurze z drewnem. Zauważ, że rura do wkładania drewna jest na wszystkich filmikach z netu krótka. ALE oprócz wydajnego pieca chcę też mieć "podajnik". Jeżeli rura do wkładania drewna będzie wyższa niż beczka to i tak ogień pójdzie nią do góry. Zrobi się wsteczny ciąg. Powietrze zostanie zassane przewodem kominowym. A na długiej rurze do drewna bardzo mi zależy. Jednocześnie trzeba jakoś zapewnić powietrze i pomyśleć jak wyciągać popiół z paleniska. Na razie jest tak, jak coś wymyślę zrobię poprawki na przyszły sezon. Może dziura w palenisku od dołu, zasuwana, do wyciągania popiołu i jakaś dziura w rurze z drewnem na dole, z regulacją przepływu powietrza? Pomyślę jeszcze nad tym. W tym sezonie już za późno, posadziłem dzisiaj 90 pomidorów
-
- 100p
- Posty: 151
- Od: 30 mar 2008, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Podgrzewanie szklarni
Odświeżam temat.
Jak planowałem tak zrobiłem. Przestawiłem piec na środek szklarni, wkopałem go w ziemie, rurę ze spalinami puściłem pod fundamentem.
Dodatkowo obniżyłem palenisko tak, by rura zasysająca ogień znajdowała się w górnej części paleniska. Zmniejszyło mi to ilość dymu, który wydostawał się na zewnątrz.
Zrobiłem też zdjęcie środka beczki:
Jak już pisałem w ubiegłym roku w środku jest rura stalowa fi 100 mm, otoczona rurą dymową fi 200 mm. Przestrzeń pomiędzy wysypana jest piaskiem dla izolacji. Na dole rura dymowa, którymi spaliny wydostają się na zewnątrz. Jak widać na spodzie pieca, do wysokości rury odprowadzającej spaliny znajdował się piasek, który zwiększał masę beczki. U mnie była to spora taczka.
Na tą chwilę wszystko działa, muszę kupić trochę lepszego drewna. Cały czas palę kiepskimi deskami, rezultaty są zresztą bardzo dobre.
Jedyny minus póki co to dym wydostający się z paleniska do szklarni. Czasami piec robi takie "pyk" i mam chmurkę dymu w środku. Może jak potrenuję jeszcze palenie będzie lepiej.
Jak planowałem tak zrobiłem. Przestawiłem piec na środek szklarni, wkopałem go w ziemie, rurę ze spalinami puściłem pod fundamentem.
Dodatkowo obniżyłem palenisko tak, by rura zasysająca ogień znajdowała się w górnej części paleniska. Zmniejszyło mi to ilość dymu, który wydostawał się na zewnątrz.
Zrobiłem też zdjęcie środka beczki:
Jak już pisałem w ubiegłym roku w środku jest rura stalowa fi 100 mm, otoczona rurą dymową fi 200 mm. Przestrzeń pomiędzy wysypana jest piaskiem dla izolacji. Na dole rura dymowa, którymi spaliny wydostają się na zewnątrz. Jak widać na spodzie pieca, do wysokości rury odprowadzającej spaliny znajdował się piasek, który zwiększał masę beczki. U mnie była to spora taczka.
Na tą chwilę wszystko działa, muszę kupić trochę lepszego drewna. Cały czas palę kiepskimi deskami, rezultaty są zresztą bardzo dobre.
Jedyny minus póki co to dym wydostający się z paleniska do szklarni. Czasami piec robi takie "pyk" i mam chmurkę dymu w środku. Może jak potrenuję jeszcze palenie będzie lepiej.
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5087
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Podgrzewanie szklarni
Te pyk, to nie czasem od mokrego drewna, para wodna na moment gasi ogień, a potem samozapłon gazów.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
- pawel1000
- 50p
- Posty: 76
- Od: 20 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skawina małopolska
Re: Podgrzewanie szklarni
Krzychoo
By uniknąć wybuchów gazu drzewnego, musisz utworzyć odpowiednio grubą warstwę żaru w palenisku.
Spróbuj dodać do zasypu trochę drobnego drewna i zmniejsz palenisko.
Włóż dwie blachy po bokach, tak by uzyskać literę '' V ''
Mażesz położyć na środku dnia płytkę szamotową, tą cienką i dosunąć do niej kawałki blachy.
Powinno to polepszyć palenie.
By uniknąć wybuchów gazu drzewnego, musisz utworzyć odpowiednio grubą warstwę żaru w palenisku.
Spróbuj dodać do zasypu trochę drobnego drewna i zmniejsz palenisko.
Włóż dwie blachy po bokach, tak by uzyskać literę '' V ''
Mażesz położyć na środku dnia płytkę szamotową, tą cienką i dosunąć do niej kawałki blachy.
Powinno to polepszyć palenie.
Pozdrawiam Paweł.
-
- 100p
- Posty: 151
- Od: 30 mar 2008, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Podgrzewanie szklarni
Dziękuję za podpowiedzi, w tym sezonie palę w piecu codziennie, czegoś na pewno się nauczę. Jak dojdę do jakiś wniosków to podzielę się wiedzą.
- yareka
- 50p
- Posty: 87
- Od: 26 lip 2010, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Podgrzewanie szklarni
Pewnie to czytałeś.
-
- 200p
- Posty: 335
- Od: 27 sty 2012, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: środkowe Mazowsze
Re: Podgrzewanie szklarni
Zrobiłem przedświąteczne porządki i pojechałem ze złomem do pobliskiego punktu złomu. Na miejscu rzucił mi się w oczy zielony piec z drzwiczkami jak w kuchni węglowej, więc po obejrzeniu tej "zdobyczy" zrobiłem wymianę swojego złomu na to "cudo". W domu okazało się, że piec ma nazwę "Żar 1.2 a" był wyprodukowany w Fabryce Wyrobów Metalowych w Przysusze i ma moc cieplną w granicach 1200 - 6900 W. Piec jest kompletny, brakuje w nim częściowo wykładziny szamotowej. Czy ktoś z forumowiczów zetknął się z takim wyrobem? Czy warto to "cudo" uruchamiać z myślą o dogrzaniu szklarni o powierzchni 18 m/2. Palenisko jest na dole, część do załadowania paliwa ma objętość około 1,5 wiadra. Pozdrawiam.