Przydomowa hodowla kur cz.1
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Jeśli zagroda nie będzie zabudowana od góry to nie trzeba się trzymać tych wielkości oczek, bo i tak dzikie ptaki wlecą od góry, w wielkości chodzi o to aby nic nie wyszło ani nie weszło do zagrody (bardziej woliety, do zagrody zawsze coś wejdzie), jeśli planujesz małe kurczaki to na przyszłość lepiej kupić gęstą siatkę (najlepiej z dodatkowym zabezpieczeniem od spodu jeśli posiadasz jakieś drapieżniki w postaci lisów, dzikich psów, wtedy potrzebujesz wkopać siatkę w ziemię w kształcie L ...a się nie podkopią).
Najlepiej ocynkowana bo nie zardzewieje, i w miarę wysoka aby kury nie podfruwały (potrafią to robić nawet z pociętymi lotkami).
Moje jak na złość się rozniosły...ale będą biadolić i mnie przeklinać gdy zacznę je ubijać
Najlepiej ocynkowana bo nie zardzewieje, i w miarę wysoka aby kury nie podfruwały (potrafią to robić nawet z pociętymi lotkami).
Moje jak na złość się rozniosły...ale będą biadolić i mnie przeklinać gdy zacznę je ubijać
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Skoro zaczęły się nieść, to po co ubijać? Likwidujesz hodowlę?
Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Muszę wymienić stado bo mają mykoplazmę, no i 7 sztuk ma już 50% nieśności (a babka nie rozumie że one już nie zniosą 10 jajek dziennie, powinna się cieszyć że jest max 7 co kilka dni jeśli się zgadają).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
No to faktycznie problem. Ostatnio dokupowałaś młode kurki- były zarażone?
Pozdrawiam
Re: Przydomowa hodowla kur
Szybko zlikwiduj te sztuki, które mają oznaki choroby. Mykoplazma szybko się przenosi, chociaż nie wszystkie kury będą miały objawy.Ginka pisze:bo mają mykoplazmę
Przykra sprawa z tą mykoplazmą- likwidacja stada i porządna dezynfekcja kurnika.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
One już pod koniec września się pozarażały (młode się zaraziły od starych, bo posłuchałam mamy "bo szkoda" ehh), szczerze nie mam pojęcia od kogo się zaraziły, ale chyba najbardziej prawdopodobne że od ptactwa bo młode były szczepione i całkiem długo się trzymały zanim dostały kataru, zostaną wybite do wiosny (2 tygodnie kwarantanny przed przyjściem nowych, bo tyle żyje wirus bez żywiciela).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Ginka ja tej jesieni zakupiłam 11 młodych (nie niosących się jeszcze) kurek i koguta-jak się teraz okazuje zakupiłam 8 kurek i 4 koguty to po kilku dniach zaczęły kichać-wszystkie absolutnie wszystkie kichały bez przerwy niemal. Byłam załamana, bo pierwsze moje bardzo zdrowe cudnie niosące się kury i kogut zostały pożarte przez drapieżniki a po natychmiastowym zakupie nowych (nie mogłam patrzeć na pusty kurnik) pojawiła się znowu kolejna plaga- jakaś zaraza, która jak mi się zdawało powybija ich wszystkie.
Stwierdziliśmy ze spróbujemy ich uratować-już tu pisałam o tym niegdyś -wzięlismy antybiotyk od weterynarza Spiracol,niby na mykoplazmoze, podawalismy kilka dni-5 czy 7, jednocześnie dodawałam czosnek do wody, po zakończeniu antybiotyku również długo podawałam ten czosnek. Chciałam chociaż część ich uratować-wszystkie przetrwały, są zdrowe, zaczęły się nieść tej jesieni to na 5 niosących się zdarza się teraz coraz częściej 5 jajek. No więc warto. Ginka czy Twoje kichają tylko czy mają te ropiejące oczy i inne jakies objawy?
Stwierdziliśmy ze spróbujemy ich uratować-już tu pisałam o tym niegdyś -wzięlismy antybiotyk od weterynarza Spiracol,niby na mykoplazmoze, podawalismy kilka dni-5 czy 7, jednocześnie dodawałam czosnek do wody, po zakończeniu antybiotyku również długo podawałam ten czosnek. Chciałam chociaż część ich uratować-wszystkie przetrwały, są zdrowe, zaczęły się nieść tej jesieni to na 5 niosących się zdarza się teraz coraz częściej 5 jajek. No więc warto. Ginka czy Twoje kichają tylko czy mają te ropiejące oczy i inne jakies objawy?
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Tylko że Spiracol też ma przeciwwskazania do podawania nioskom, wolę zdobyć nowe kury niż próbować je ratować z miernym skutkiem i antybiotykiem w jajku (nie po to je mam, mają być zdrowe i znosić zdrowe jajka, bez antybiotyków i gotowych pasz).
Leczyłam je też czosnkiem i cebulą jak wyczytałam tu i na wolierze, przeszło im trochę ale to nic nie oznacza...mają wirusa i go się nie pozbędą, a ja nie chce mieć problemów z psem gdy ją jajkiem nakarmią, bo leczenie psa z zapalenia płuc też kosztuje, to wolę kupić nowe kury niż narażać psa na niepotrzebną chorobę (już wczoraj wylałam jajko z panierowania, mam nadzieję że go nawet nie spróbowała).
Leczyłam je też czosnkiem i cebulą jak wyczytałam tu i na wolierze, przeszło im trochę ale to nic nie oznacza...mają wirusa i go się nie pozbędą, a ja nie chce mieć problemów z psem gdy ją jajkiem nakarmią, bo leczenie psa z zapalenia płuc też kosztuje, to wolę kupić nowe kury niż narażać psa na niepotrzebną chorobę (już wczoraj wylałam jajko z panierowania, mam nadzieję że go nawet nie spróbowała).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Przez 3 tygodnie po podaniu ostatniej dawki nie używaliśmy jajek, a jakoś trudno mi uwierzyć ,że np.teraz po 2 miesiącach w ciele kury czy wytworze kury-jajku może być antybiotyk, no jak to możliwe...
W fermach być może na stałe niemal podają antybiotyk,niejako profilaktycznie, no to wtedy rozumiem,że mięso czy jaja będą nafaszerowane antybiotykiem, ale weźmy na zdrowy rozsądek-przez 5 dni w swoim życiu kura bierze antybiotyk-no uważam to za nielogiczne, żeby wierzyć, że jajka są z antybiotykiem...Też trzymam kury dla najzdrowszych na świecie jaj, nie podaję żadnych suplementów ani gotowych pasz -absolutnie- ale tak to uważam,że już bez przesady...
W fermach być może na stałe niemal podają antybiotyk,niejako profilaktycznie, no to wtedy rozumiem,że mięso czy jaja będą nafaszerowane antybiotykiem, ale weźmy na zdrowy rozsądek-przez 5 dni w swoim życiu kura bierze antybiotyk-no uważam to za nielogiczne, żeby wierzyć, że jajka są z antybiotykiem...Też trzymam kury dla najzdrowszych na świecie jaj, nie podaję żadnych suplementów ani gotowych pasz -absolutnie- ale tak to uważam,że już bez przesady...
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Maja antybiotyk w jajkach do końca nieśności (na chłopski rozum), dlatego leki są nie wskazane dla niosek przez producentów leków, lek wchodzi w pęcherzyki żółtkowe które kura ma od pisklęcia, ma ich określoną ilość do końca swoich dni (tak jak każdy ssak, gad, płaz) one przetrzymują antybiotyki do momentu zniesienia.
Zawsze jakiś związek zostanie w żółtku, nawet jeśli to śladowe ilości, skoro witaminy i szkodliwe rzeczy przenikają do jajek z jedzenia, to czemu chemia nie miałaby być wchłaniana.
Jakby kury się nie męczyły przy chorobach i nie byłoby zagrożenia zarażenia reszty zwierząt w domostwie to bym wolała trzymać chore kury niż dawać im leki, na zdrowy rozsądek lepiej jest się "hartować" przyjmując odrobinę wirusa i budować antyciała, niż szprycować się śladowymi ilościami antybiotyków które tą odporność niszczą .
Zawsze jakiś związek zostanie w żółtku, nawet jeśli to śladowe ilości, skoro witaminy i szkodliwe rzeczy przenikają do jajek z jedzenia, to czemu chemia nie miałaby być wchłaniana.
Jakby kury się nie męczyły przy chorobach i nie byłoby zagrożenia zarażenia reszty zwierząt w domostwie to bym wolała trzymać chore kury niż dawać im leki, na zdrowy rozsądek lepiej jest się "hartować" przyjmując odrobinę wirusa i budować antyciała, niż szprycować się śladowymi ilościami antybiotyków które tą odporność niszczą .
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
ja tam wolę jeść jajka od zdrowych kur wyleczonych antybiotykiem, niż od chorych i nadal nie wierzę, że po tych 5-7 dniach kuracji antybiotykowej w coraz dalszej już przeszłości istnieją nawet"śladowe " ilości antybiotyku w jajkach a nawet jeśli istnieją to że te śladowe ilości mają jakikolwiek wpływ na nasze zdrowie.Dla mnie to nonsens. Tak naprawdę to ludzie w ogóle nie powinni przyjmować antybiotyków, cóż na każdej wizycie są one nam przepisywane i my je bierzemy bardzo chętnie. Nie traktujmy kur lepiej od siebie i własnych dzieci.
Poza tym tylko ptasia grypa jest absolutnym wskazaniem do likwidacji stada a nie byle przeziębienie.
Poza tym tylko ptasia grypa jest absolutnym wskazaniem do likwidacji stada a nie byle przeziębienie.
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Mykoplazma to zapalenie płuc, nie przeziębienie , co do karencji na jajka to weterynarze zgodnie mówią minimum miesiąc po podaniu (jeśli już muszą coś muszą dostać, podobnie po odrobaczaniu), jak kto tam chce...przy młodych kurkach które mają sporo jajek do zniesienia można się bawić, u mnie nie ma sensu bo są na etapie 50% nieśności i tak nie opłaca się ich mieć przy tylu chętnych na jajka.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
nie no ok, moje nie miały objawów mykoplazmy, tylko samo kichanie
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud