Kury,kaczki w ogrodzie

[elli3]

Tylko się ze mnie nie śmiejcie .Mam taki problem:
Moja sąsiadka wypuszcza swoje kury poza swoja posesję. No i łażą takie luzaczki sobie i dziobią robaczki no i jak to kury;grzebią.Ponieważ jeszcze jestem poniekąd w trakcie budowy domku, to moje ogrodzenie jest zrobione z jednej strony z siatki leśnej.Nawet dość gęsta ta siatka.Z trzech stron jest już docelowe.A kurki mojej sąsiadeczki jakoś sobie radzą z moim ogrodzeniem i rozgrzebują mi i rozdziobują moje kochane roślinki.
Poprosiłam grzecznie sąsiadkę,żeby swoje kury trzymała na swoim terenie.Nie pomogło.
Powiedziałam jej, że każda kura złapana przeze mnie na moim terenie zostanie przerobiona na rosół.Nie pomogło.
Przerobiłam już dwie jej kury na rosół.(Mój pies strasznie lubi łapać inne zwierzaki)Nie pomogło.
Zażadałam zwrotu kasy za zniszczone rosliny,Zapłaciła i też nie pomogło.
Kury są dalej wypuszczane, a ja nie wiem co mam zrobić.Psa nie mogę bez kontroli wypuszczać na ogród a na dokończenie ogrodzenia nie mam na razie kasy.Może ma ktoś jakiś pomysł na odstraszenie tych dziobaków od mojej posesji.Jak tak dalej pójdzie to jeszcze przez jakieś pół roku będe miała darmowy drób na rosół. Jestem zdeterminowana.Dzisiaj jej kury rozgrzebały mi kopczyki na dwóch hortensjach zabezpieczonych na zimę.Qźwa, ja już nie mam siły.

[Waleria]

Pozazdrościć tylko rosołu z takich grzebiących kur!
Chyba nie ma na nie sposobu, prócz solidnego ogrodzenia.

[MirekL]

No cóż... albo porządne ogrodzenie, albo rosołem, żeby się nie przejadł podzielić się z przyjaciółmi.

[elli3]

No właśnie się z mężem zastanawiamy ile tych kur będę musiała unieszkodliwić i przerobić na rosół żeby moja sąsiadka w końcu zrozumiała że ja nie żartuję.Metoda dość radykalna ;:44
A swoją drogą to nie rozumiem właścicielki tych kur.......Tłumaczyłam jej dość dosadnie,że moje rośliny mają dla mnie duużo większą wartość jak jej kury na moim terenie

[Slawgos]

Ciekawym tylko, kto zabija te kury?
Ładnie się czyta Twoją opowieść, tylko jakoś mało życiowe to jest, ale może ja się nie znam...
Gdyby mi ktoś kuraka uśmiercił, to zapewniam, że nie przeszedłbym nad tym do porządku dziennego.
Nie ogarniam tej kuwety, przyznam się.

[elli3]

Ciekawym tylko, kto zabija te kury?
Gdyby mi ktoś kuraka uśmiercił, to zapewniam, że nie przeszedłbym nad tym do porządku dziennego.

Masz problem z zabiciem kuraka? Ja nie mam żadnego.
Te kury mają właściciela i swoją posesję i swój wybieg.I zgodnie z polskim prawem powinny być tam gdzie ich miejsce,czyli na podwórku mojej sąsiadki.A nie u mnie i czynić mi szkody jeszcze na dokładkę.Skoro łażą gdzie chcą i włażą do mnie, to ja psa wypuszczam.A mój pies ma instynkt łowiecki i jest po tresurze no i aportuje te kury.Napisałam wcześniej wyraźnie, że toczyłam wczesniej z sąsiadką długie boje żeby nie wypuszczała kur z wybiegu a ona nie rozumna jakaś i wypuszcza.A jak już wypuszcza to niech je sobie zabezpieczy.No to jakbyś tą sprawe rozwiązał???Masz jakiś pomysł?Moje rośliny też kosztują mnie pieniążki i pracę.Za darmo ich nie dostałam niestety.
Więc jak widzisz jak mi ktoś szkody czyni to ja też jakoś nie mogę do porządku dziennego nad tym przejść.
Uważasz że co ?Ża ja konfabuluję?Czy jak? Zapewniam Cię,że mam ciekawsze rzeczy do roboty jak wymyślanie bajeczek.Po to założyłam ten wątek, żeby ktos jeśli ma jakiś pomysł na rozwiązanie problemu ,to żeby mi go podsunął.Mi też się to nie podoba jakoś, ale z tępym babsztylem mam do czynienia.

[Waleria]

A może tej sąsiadce kury mnożą się jak króliki w Australii i nie przedstawiają większej wartości? A może jest wyznawczynią zasady,że nie będzie żadnego stworzenia więziła?
A swoją drogą,jeśli mają wybieg, to nie rozumiem, dlaczego je wypuszcza. Dziwna jakaś, zazwyczaj właściciele stworzonek trzęsą się nad każdym,każdego żałują, a ta podsyła je psu na pożarcie. Szkoda,że kury są przysłowiowo głupie, bo chyba inne stworzonka po paru atakach psa wiedziałyby, gdzie im coś grozi.

[Piotrek T]

Zastanawia mnie sposób w jaki kury dostają się do ciebie na podwórko. Przez siatkę leśną raczej nie przelezą,ale jak się zawezmą to może ? .Piszesz ,że trzy strony ogodzenia sa już gotowe w takim kształcie jak ma być.Są dwie możliwości. Albo kury przełażą przez oczka siatki czy też szczeliny w płocie. Nie wiem jaki to płot , foto by sie zdało , bo zastanawia mnie niemożliwość wypuszczenia psa bez dozoru.Co jest , kopie , czy ucieka do sąsiadki kury dusić ? Albo druga możliwość - przelatują.W pierwszy przypadku wystarczy zagęścić ogrodzenie, tymczasowo przepleć sznurek , zasłoń folią , do wyboru masz jeszcze z 1000 możliwości. Jeśli przefruwają , weź im podetnij lotki na skrzydłach i przerzuć z powrotem. Najwyżej sąsiadka będzie je musiała wieczorem na grzędę sadzać. Z twoich wypowiedzi na temat sąsiadki wnoszę , że wielkim uwielbieniem jej nie darzysz . Wroga i tak sobie zrobisz , bez względu na to czy pies kury wydusi , czy sama je stuningujesz. Korzystniej jest puścić psa , kury do zamrażarki , żeby się rosół nie przejadł. Znajomi przyjadą , opędzlują pieczyste z rozkoszą . A jaka anegdota do opowiadania przy obiedzie . Ciekaw jestem co będzie , jak sąsiadka wiosną kupi 1000 kurczaczków. Ale to będę wiedział .Prasa , radio , telewizja . Może się jednak dogadacie , bo inaczej "sami swoi" murowani. Pozdrawiam ,Piotr.

[mirzan]

Należy wywiesić tabliczkę: Uwaga wysypano zatrute ziarno przeciw gryzoniom.

[Suppa]

Skoro sąsiadka tak reaguje (co dla mnie jest niepojęte), tabliczka chyba nic nie da
jeśli kury wlatują górą, popieram pomysł Piotrka - podcięcie skrzydeł, na kilka tygodni wystarczy tylko sąsiadka się potem zdziwi

[elli3]

Należy wywiesić tabliczkę: Uwaga wysypano zatrute ziarno przeciw gryzoniom.

To mi do głowy nie przyszło.

A swoją drogą,jeśli mają wybieg, to nie rozumiem, dlaczego je wypuszcza.

Wypuszcza, bo na wybiegu mają klepisko,a jak wypuści to karmić nie musi bo sie same nakarmią.Trawka, robaczki i te sprawy...

Psa nie wypuszczam bez dozoru bo to pies i.....sika podnoszac tylna łape do góry,czyli po moich roślinach.Ma duuuży kojec i jak nie mam czasu by się nim zająć, to musi mu wystarczyć.Ma też do towarzystwa cztery koty.Zwierzaki doskonale sie dogadują.Koty to luzaki oczywiście.
Z tym podcięciem lotek to jest superpomysł.Dzięki. Skorzystam na pewno. Bo kuraki przelatują górą.
Mój pies kur nie dusi sam z siebie.On je goni i jak juz złapie to nie pozwala im się ruszyć z miejsca dopóki nie dostanie komendy.Jak mu pozwolę to się bawi póki nie zamęczy, a jak nie pozwole to nieszczęśliwy oddaje zdobycz.

[Waleria]

Należy wywiesić tabliczkę: Uwaga wysypano zatrute ziarno przeciw gryzoniom.

Może najpierw poskarż się sąsiadce,że zaczyna być u Ciebie klęska myszy i szczurów,że tylko zatrute ziarno pomaga.

[mirzan]

Epidemia jakaś w tym Lubinie.Też to przerabiałem.Wołaj do sąsiadki,aby wypuściła kury,
bo chłop ma smak na rosół.