Centrum ogrodnictwa - ciekawa dyskusja ze sprzedawcą

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
grig
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 2 cze 2005, o 15:26

Centrum ogrodnictwa - ciekawa dyskusja ze sprzedawcą

Post »

AUTENTYCZNE !!!

Moja rozmowa w sklepie ogrodniczym:

JA - Proszę Pani! choruje mi róża, dostaje brązowych plam na liściach, niektóre stają się żółte - co to może być?
PANI - Pan przyniesie listka, zobaczymy i na pewno coś panu doradzimy.
JA – Jacy państwo jesteście mili i uczynni.
PANI – Musimy być dobrzy, z tego żyjemy.

Po paru dniach.

JA - Przyniosłem chore listki.
PANI - (krótki rzut oka) To jest proszę pana kędzierzawość liści róży, mamy na to Miedzian i Syllit.
Ja - (zaszokowany, nieśmiało, by nie wypłoszyć tej pani) Słyszałem proszę pani, że kędzierzawość liści to choroba charakterystyczna tylko dla brzoskwini?
PANI - (bez namysłu) Tak, ale obecnie się zmutowała i teraz atakuje wszystkie rośliny! To co chce pan Syllit, czy Miedzian?
JA - Wie pani co? - przypomniałem, że sąsiad proponował mi ten środek, zobaczę czy jeszcze ma.

Wyszedłem zaszokowany ze sklepu.
jagoda
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 17 lip 2005, o 21:43
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post »

Inna rozmowa w centum ogrodniczym:

Podchodzę do doniczek z szałwią (etykietka sprzedawcy z napisem "Szałwia" - ledwo widocznym oraz z ceną - dobrze widoczną)

Ja: jak się nazywa ta odmiana szałwii?
Pan sprzedawca: Hm... to taka nowa odmiana!
Ja: ale jak się nazywa?
Pan sprzedawca: no nie pamiętam, ale jak Panią interesują szałwie to tutaj mamy kilka nowych odmian, wczoraj przywiezione - no i Pan sprzedawca zaprowadził mnie do stolika zarzuconego lawendą, która w doniczkach miała etykietki producenta (była opisana jako lawenda, odmiana też niewiadoma)
Ja: ale to przecież jest lawenda!
Pan sprzedawca: Hm..., no tak, coś mi się pomyliło.
I uciekł z pola walki.
Czyżbym była zbyt wymagającym klientem?
Pozdrawiam
Lidka
Awatar użytkownika
janusz
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 408
Od: 25 maja 2005, o 13:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post »

jagoda pisze: Czyżbym była zbyt wymagającym klientem?
Pozdrawiam
Lidka
:lol: :lol: :lol: No pewnie. :lol:
W głowach sie ludziom przewraca. Nie dość, że sie sprzedawca męczy w pracy to jeszcze mu głowę zawracają jakimiś tam odmianami. :lol:
Janusz
ogród bez winorośli to nie ogród...
Awatar użytkownika
KASIA
200p
200p
Posty: 210
Od: 4 cze 2005, o 16:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź, Polska
Kontakt:

Post »

Witam
I oto są prawdziwe realia naszych ''kochanych'' supermarketów. Nigdy nie kupujcie tam materiału roślinnego, tym bardziej niewiadomego pochodzenia. Przyznam się szczerze, że takimi zakupami możecie sobie tylko narobić dużo złego w ogrodzie ( choroby !). No cóż, a ekspedienci ( chociaż osobiście znam jednego, który jest profesjonalistą ) bywaja różni, raczej w takich sklepach ( nie obrażając oczywiście nikogo ) jest niewykwalifikowany personel. Zapraszam do profesjonalnych szkółek, przecież w całej Polsce mamy ich kilkadziesiąt :lol: Kasia R.
Awatar użytkownika
janusz
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 408
Od: 25 maja 2005, o 13:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post »

Katarzyna Rokita pisze:Witam
I oto są prawdziwe realia naszych ''kochanych'' supermarketów. Nigdy nie kupujcie tam materiału roślinnego, tym bardziej niewiadomego pochodzenia. Przyznam się szczerze, że takimi zakupami możecie sobie tylko narobić dużo złego w ogrodzie ( choroby !). No cóż, a ekspedienci ( chociaż osobiście znam jednego, który jest profesjonalistą ) bywaja różni, raczej w takich sklepach ( nie obrażając oczywiście nikogo ) jest niewykwalifikowany personel. Zapraszam do profesjonalnych szkółek, przecież w całej Polsce mamy ich kilkadziesiąt :lol: Kasia R.
Ze szkólkami też bywa róznie. Bywają tam i nadzwyczj kompetentni sprzedawcy, ale bywaja tez dziwni partacze, ktorym zalezy tylko na zysku.
Właściciel jednej ze szkółek winorośli ( z litości nazwiska nie wspomnę) na pytanie czy ma Arkadię
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... _zdjecia=3
wciskał mi, ze Arkadii to nie ma, ale ma coś bardzo podobnego i jest to Iza http://www.winogrona.org/modules.php?na ... _zdjecia=2
Mnie tego nie wcisnął, ale ilu innym się udało?
A wiesz Kasiu co to jest żółwik???? W jednej ze szkółek ta roślina nie ma innej nazwy. Żółwik to żółwik i już!! Dopiero po powrocie do domu i sprawdzeniu w internecie dowiedziałem się, co mi chciano sprzedac.
Oczywiście nie można generalizować. A raczej trzeba się dzielić informacjami i ostrzezeniami o profesjonaliźmie sprzedawców. I to tych świetnych, ale także i partaczy.
Janusz
ogród bez winorośli to nie ogród...
Awatar użytkownika
KASIA
200p
200p
Posty: 210
Od: 4 cze 2005, o 16:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź, Polska
Kontakt:

Odpowiedź

Post »

Przyznam się szczerze drogi Januszu, że nie wiem co to za roślina ŻÓŁWIK, ale z miłą chęcią się dowiem :lol: . Pozdrawiam Kasia Rokita
Awatar użytkownika
janusz
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 408
Od: 25 maja 2005, o 13:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Odpowiedź

Post »

Katarzyna Rokita pisze:Przyznam się szczerze drogi Januszu, że nie wiem co to za roślina ŻÓŁWIK, ale z miłą chęcią się dowiem :lol: . Pozdrawiam Kasia Rokita
A penstemon :lol: :lol: :lol: :lol:
Janusz
ogród bez winorośli to nie ogród...
Awatar użytkownika
nemo56
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1623
Od: 18 sie 2005, o 15:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Jakub . . . . .
Ola

Ładna roślinka

Post »

Faktycznie żółwik jest sympatyczną roślinką :-), ale z drugiej strony wracając do wypowiedzi Pana Janusza, nie każdy musi wiedzieć idąc do szkółki co to jest żółwik :-). Ja jestem tego przykładem, ot taki ogrodnik amator :-). Olka
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6949
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

"...nie każdy musi wiedzieć idąc do szkółki co to jest żółwik..." Tak, zgadzam sie z Tobą. Sprzedawca powinien udzielić Ci niezbędnych informacji w tym temacie.
Awatar użytkownika
nemo56
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1623
Od: 18 sie 2005, o 15:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Olu, można żyć w niewiedzy, ale to rodzi zabobony. Czy wiedza to tylko szkoła i książka? Najpierw jest doświadczenie praktyczne (z błędami bądź nie) a dopiero pisanie książki, która z kolei daje ogółowi pojęcie i porady jak np. wychodować roślinkę.
Co mi to da, że dostanę od kogoś np. żółwika jak nie będę wiedział co to jest, z czym to się je i jak uprawia. na pewno zmarnieje.
Ale z reguły jest tak: dostaję roślinkę to pytam się (jak nie wiem) co to jest i jak się uprawia a to już podstawowa wiedza o niej.
Jednak co do centrów ogrodniczych, to odwiedziłem ich kilka i tylko w jednym otrzymałem w miarę wyczerpującą wiedzę o kupowanej roślince. Gdzie ivdziej było: " nie wiem, ja tu tylko sprzedaję".
Jeżeli nie znasz rośliny a sprzedawca nie udzieli pomocy, to nie kupuj. Ilu już się tak zawiodło :?
Najczęściej mylą kolory (jak już się zna na gatunku)
Zapewnia, że to będzie biały a tu niespodzianka, znowu czerwony, czy inny.
Ja mam zaprzyjaźnioną sprzedawczynię w centrum ogrodniczym, która wie bardzo dużo i chętnie o tym opowiada, czy doradza, bo jest po technikum ogrodniczym i praktyce w szkółce. Mam też ogrodnika, który hoduje kwiaty i tam też otrzymam nie tylko roślinkę ale i poradę.
Jeżeli nie masz tego i tego, to jest jeszcze internet, gdzie znajdziesz co potrzebujesz i tak uzbrojony (na) idziesz do ogrodnika kupując to co zamierzasz, a wiedza o roślinie na pewno wzbudzi szacunek u sprzedającego.
Przyznam się po cichu, że wielu ogrodników inaczej traktuje klientów z wiedzą ogrodniczą niż dyletantów, którym wcisnąć potrafią byle co :wink:
Jakub . . . . .
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6949
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

"...niż dyletantów, którym wcisnąć potrafią byle co..." A tak jest najczęściej. Faktycznie przed kupnem rośliny, krzewu itp. należy trochę na ten temat przeczytać. Dużo materiałów jest na stronach internetowych. Trzeba pamietać, że nie każda roślina sprzedawana nadaje się do uprawy w danym rejonie.
Awatar użytkownika
janusz
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 408
Od: 25 maja 2005, o 13:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post »

nemo56 pisze:Przyznam się po cichu, że wielu ogrodników inaczej traktuje klientów z wiedzą ogrodniczą niż dyletantów, którym wcisnąć potrafią byle co :wink:
Kiedyś w pewnym centrum ogrodniczym (znów z litości nazwy nie wspomnę) trochę zirytowany niewielką kompetencją obsługującej damy złośliwie zacząłem pytać o rośliny używając ich łacińskich nazw. Dodam, że pytałem o te wystawine do sprzedaży.
Trzeba było widzieć ten popłoch w oczach damy. Wzięła sie na sposób i mówiła mi, ze tego akurat nie ma choć stało to przed jej nosem. :lol: :lol: :lol:
Samo życie.
Janusz
ogród bez winorośli to nie ogród...
ODPOWIEDZ

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”