
Koty dzikie,szkodniki
Re: Dzikie koty
Ja też dokarmiam kotki i ptaszki i wszelkie żywe stworki ,które staną na mej drodze, a potrzebują pomocy.Dobrze jest mi z tym.Od selekcji gatunków ,które mają żyć lub nie, jest "KTOŚ" tam wyżej( tak myślę,że jest
).Wiem jedno,że nie ja powinnam o tym decydować.

Pozdrawiam Mirka !
- GrzegorzR
- 200p
- Posty: 483
- Od: 25 maja 2009, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia
Re: Dzikie koty
Podam przykład na selekcję gatunków, które mają żyć. Przed wiekami marynarze zostawili na Galapagos kozy. Rozmnożyły się tak strasznie, że całej reszcie gatunków roślin i zwierząt groziło wyginięcie. Rząd chilijski postanowił temu zaradzić. Większość kóz wyłapano. Te nieliczne, które się chowały w niedostępnych miejscach wystrzelali strzelcy wyborowi.
Pytanie dla miłośników zdziczałych kotów: Czy przeprowadzenie eksterminacji kóz było czymś złym?
Pytanie dla miłośników zdziczałych kotów: Czy przeprowadzenie eksterminacji kóz było czymś złym?
Jestem JA i MOJE bagno!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Re: Dzikie koty
Dodam swój mały przykład - historia dotyczy ostatnich 30 lat, więc mam możliwość obserwowania ewolucji problemu i podejmowania prób walki.GrzegorzR pisze:Podam przykład na selekcję gatunków, które mają żyć. Przed wiekami marynarze zostawili na Galapagos kozy.
Ryba nazywa się babka bycza, trafiła przypadkowo do zlewiska naszego morza, ryba denna.
Pierwotnie pochodzi z Morza Czarnego. Znalazła sobie u nas obfite źródło pożywienia w postaci głównie ikry rodzimych gatunków ryb. Rozprzestrzeniła się już na całym wybrzeżu, wchodzi do rzek.
Eliminuje gatunki lubiące wodę lekko zasoloną, żyjące blisko brzegu. Nasze rodzime drapieżniki (szczupak, pstrąg, troć, czapla) nie potrafią na tę rybę polować, nie rozpoznają jej jako ofiary i pożywienia. Opanowuje już Wielkie Jeziora amerykańskie.
W USA ktoś kiedyś zrobił eksperyment z wpuszczeniem azjatyckiej tołpygi do Missisipi. Wielki problem z tego powstał.
Problem ostatnich lat w Polsce - żarłoczny ślimak ślinik luzytański.
Potrafi zeżreć w ogrodzie wszystko za wyjątkiem trawy, pożera także ślimaki innych gatunków.
A nasze krety, nornice, sroki - nie zjadają ich. Skoro sprowadzono z półwyspu iberyjskiego ślimaka, to teraz powinno się też sprowadzić ich naturalnych wrogów.
Re: Dzikie koty
Niestety, miłośnicy kotów na działkach nie zdają chyba sobie sprawy z tego, że wożąc im wiadra pokarmu stwarzają im idealne warunki do rozrostu populacji. Szybko wymyka się to spod kontroli i nieszczęście gotowe.Tymczasem zamiast wydawać krocie na karmę dla kotów powinno się je sterylizować, pewnie taniej by wyszło.
Re: Dzikie koty
Namówisz pół dzikiego kota,aby poszedł do lekarza i dał sobie uciąć?
Re: Dzikie koty
Ja swój pogląd wypracowałem sobie w oparciu o własne obserwacje. U mnie na terenie ROD kiedy miłośniczka kociarni odwiedza je (codziennie) z pokarmem to wszystkie zbiegają się z całej okolicy i dają się głaskać, więc nie byłoby problemu z odłowieniem np. samych kocic i zrobienia zabiegu u weterynarza. Jak ktoś bierze odpowiedzialność z dobrego serca za zwierzaki to niech to robi z głową.
Re: Dzikie koty
Od 150zł wzwyż kosztuje sterylka- dorzucisz się ,to Pani pewnie da sobie radę. 

Pozdrawiam Mirka !
Re: Dzikie koty
W mojej okolicy jest zwyczaj pozostawiania jedzenia przez kociarzy, zaś opakowania porzucają w tym samym miejscu. Rośnie stos butelek po wodzie, słoiczków, siatek foliowych.saxon pisze:U mnie na terenie ROD kiedy miłośniczka kociarni odwiedza je (codziennie) z pokarmem to wszystkie zbiegają się z całej okolicy i dają się głaskać,
-
- 100p
- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Dzikie koty
Swiadomosc ekologiczna konczy sie na kotach, reszta zwierzät, rosliny, woda i powietrze to juz nie srodowisko.
Poza tym ta reszta to szkodliwa, z drzewa kot moze spasc, w wodzie sie utopi, zanieczyszczone powietrze niszczy mu pluca a inne zwierzeta to albo kota pogonoíä, albo mu ucieknä.
Nic godnego uwagi, nie ma potrzeby dbac.

Poza tym ta reszta to szkodliwa, z drzewa kot moze spasc, w wodzie sie utopi, zanieczyszczone powietrze niszczy mu pluca a inne zwierzeta to albo kota pogonoíä, albo mu ucieknä.
Nic godnego uwagi, nie ma potrzeby dbac.

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Dzikie koty
Nie wiem gdzie tyle biorą za zabieg, ja ze trzy lata temu płaciłem ok. 70 zł z jakimś przedłużonym znieczuleniem i tymi fartuszkami. Fakt przywiozłem siedem kotek mojej teściowej to może wet wziął hurtową cenę. Moja kochana teściowa mieszkająca w domku za miastem zapragnęła kotki by jej myszy łapała, w krótkim czasie z jednej ślicznej kotki zrobiło się stado trzynastu. Teściowa próbowała rozdawać młode lecz niewiele się udało dać w dobre ręce. I cóż podjęliśmy z żoną decyzję, że sponsorujemy zabieg dla wszystkich kotek bo teściowej za chwilę nie starczy emerytury na te koty. Cała akcja odbyła się w prywatnej klinice w Głogowie.
Re: Dzikie koty
To raczej cena z rabatem
. Sześć lat temu za sterylkę płaciłam coś koło 120 zł., a kastrację chyba 80 zł
.


- kris11
- 200p
- Posty: 310
- Od: 28 lut 2012, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ok/Warszawy
Re: Dzikie koty
nie powinieneś tak wszystkich wrzucać do jednego wora, niektórzy miłośnicy kotów, zaczynają swoją pomoc właśnie od kastracji...saxon pisze:Niestety, miłośnicy kotów na działkach nie zdają chyba sobie sprawy z tego, że wożąc im wiadra pokarmu stwarzają im idealne warunki do rozrostu populacji. Szybko wymyka się to spod kontroli i nieszczęście gotowe.Tymczasem zamiast wydawać krocie na karmę dla kotów powinno się je sterylizować, pewnie taniej by wyszło.
-- 21 sty 2013, o 17:29 --
podczas pewnego grzybobrania zapakowałam do samochodu szybę z kredensu , elegancko oparto ją o drzewo( wolę nie myśleć co by było gdyby dłużej słońce grzało ) oraz jakieś wiadra plastikowe.....worki, siatki itp.....Jerome pisze:Swiadomosc ekologiczna konczy sie na kotach, reszta zwierzät, rosliny, woda i powietrze to już nie srodowisko. :wink:
Poza tym ta reszta to szkodliwa, z drzewa kot moze spasc, w wodzie sie utopi, zanieczyszczone powietrze niszczy mu pluca a inne zwierzeta to albo kota pogonoíä, albo mu ucieknä.
Nic godnego uwagi, nie ma potrzeby dbac.
mam koleżankę która co poniedziałek chodzi na spacer z psami nad "swoją " rzekę i sprząta po naszych rodakach niedzielne dobrodziejstwa...
Pozdrawiam- Marzena
Re: Dzikie koty
http://www.vetopedia.pl/article383-1-Ud ... _kota.html
Ja wracam do moich rozterek dokarmiacza.
W artykule jak wyżej ,do którego link podał Jerome zdanie kończące brzmi :
..."Czy chcemy przyjąć do wiadomości czy nie nasz udomowiony kot jest w istocie wciąż dzikim stworzeniem tak w duszy jak i w genach"
No dobrze dusza i geny dzikie ale nie wiem jak to określić ;wychowanie , obyczaje, no może przyzwyczajenia ( a to jak wiadomo druga natura) takie , że człowiek potrzebny aby przetrwać zimę.Chociaż i tak przetrwają najsilniejsi.
Ja wracam do moich rozterek dokarmiacza.
W artykule jak wyżej ,do którego link podał Jerome zdanie kończące brzmi :
..."Czy chcemy przyjąć do wiadomości czy nie nasz udomowiony kot jest w istocie wciąż dzikim stworzeniem tak w duszy jak i w genach"
No dobrze dusza i geny dzikie ale nie wiem jak to określić ;wychowanie , obyczaje, no może przyzwyczajenia ( a to jak wiadomo druga natura) takie , że człowiek potrzebny aby przetrwać zimę.Chociaż i tak przetrwają najsilniejsi.
-
- 100p
- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Dzikie koty
Te przetrwajä i nawet ich nie zobaczysz.pietruncia pisze:Chociaż i tak przetrwają najsilniejsi.

Te ktöre widzisz, to sprytni koniunkturalisci.

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- GrzegorzR
- 200p
- Posty: 483
- Od: 25 maja 2009, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia
Re: Dzikie koty
W naszych warunkach klimatycznych koty nie mają szans na przetrwanie bez pomocy ludzi. Niestety.
Z punktu widzenia natury, a szczególnie małych stworzeń, zdziczałe koty to wcielone zło. Im kotów mniej, tym korzystniej.
Z punktu widzenia natury, a szczególnie małych stworzeń, zdziczałe koty to wcielone zło. Im kotów mniej, tym korzystniej.
Jestem JA i MOJE bagno!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!