Przydomowa hodowla kur cz.2

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
Zablokowany
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Jeżeli kury rozsypują na boki zboże z karmnika to jest rozwiązanie, które ten problem w wieszości przypadków rozwiązuje bądź przynajmniej znacznie ogranicza.

Wystarczy ten karmnik podwiesić na jakimś mocnym drucie/sznurze tak by wisiał w ten sposób, że kura stojąc wydziobuje z niego karmę (tak by przede wszystkim nie mogła tam grzebać nogami). Czyli mniej więcej na wysokości głowy by się nie schylała (no ale też by nie musiała jakoś się mocno wyciągać).

W tym momencie już tylko te, które bardzo intensywnie głową rozrzucają ziarno będą w stanie je trochę rozsypać - ale i wtedy będzie ono szybko wyzbierane przez pozostałe (będzie go też mniej).

Problem się pojawa jak ma się kury o bardzo różnej wysokości (np. brahmy i silki).

Podpatrzyłem to rozwiązanie na jakiejś fermie, gdzie wszystkie karmniki wisiały w powietrzu i to się w dużym stopniu sprawdza.
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1668
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

U mnie też karmnik wisi na drucie (kawałek rynny). Nie mogą rozgrzebać no i trudniej im nabrudzić w środku.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1668
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Albo jak masz kawałek siatki plastikowej możesz zrobić takie zabezpieczenie jak pokazywałam tu na stronie 32
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Awatar użytkownika
ZielonaZabka
500p
500p
Posty: 548
Od: 7 kwie 2016, o 20:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Ja po prostu stawiam miskę z jedzeniem i pozwalam kurom wszystko wysypać ;) Jak chcę zabrać miskę od razu, to wywalam karmę na wybieg, pozwalam im grzebać i przeszukiwać jedzenie. Wychodzę z założenia, że to ptaki grzebiące, i potrzebują do szczęścia trochę tymi szponami pogmerać. No ale ja nie daję tylko suchego zboża, tylko np. wymieszane z olejem, serwatkę, twarogiem, utartymi warzywami i zieleniną. Dzisiaj w ogóle nie dostały zboża (swoją drogą kończy mi się, muszę kupić), tylko rosół z makaronem, zielone chwasty, obierki z warzyw i sporo utartej marchwi, kalarepy i rzodkiewki (najbardziej lubią kalarepę). Wszystko, co kury wysypią i tak jest później zjadane, kiedy ju opędzlują co smaczniejsze kawałki, biorą się za wyjadanie resztek. Jak nie dojadają - znaczy że za dużo zostały, wciągną następnego dnia na wczesne śniadanie (nie karmię ich o 6 rano, raczej koło 10 ;)).
Awatar użytkownika
Jolek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2764
Od: 12 maja 2013, o 21:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

ZielonaZabka trochę ryzykujesz pozostawiając resztki do dnia następnego. Nie zna się dnia ani godziny gdy zagoszczą gryzonie np;szczur :wink:
Awatar użytkownika
Agga167
200p
200p
Posty: 207
Od: 2 wrz 2012, o 14:17
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

kasia19855 pisze:
ullak pisze:Albo jak masz kawałek siatki plastikowej możesz zrobić takie zabezpieczenie jak pokazywałam tu na stronie 32
Wygląda to dość brutalnie, ale ładnie Twoje ptaki jedzą więc chyba krzywda im się nie dzieje. A mieliście może te korytka? Polecacie czy odradzacie?
Link do sklepu usunięto/mod.
Ja mam i mogę polecić. Stabilne jest, kurki nie mają jak grzebać, ale kupa się jakaś zawsze trafi. Kupiłam dla brojlerów, kiedy były osobno. Teraz w tym korytku cały czas jest pszenica w kurniku, a większe drewniane koryto mam na zewnątrz, gdzie daję mieszaną karmę.
A dziś kurki miały okazję pogrzebać za wsze czasy, dostały do jedzenia ogromny gar resztek z remizy ;:oj Zostało dość sporo na jutro, ale jakoś nie obawiam się szczurów, nawet przez myśl mi nie przeszło.

Edit:
Mąż przybił/przymocował od spodu małe deseczki (wszerz), żeby korytko było stabilniejsze i cięższe. Ale czy była taka potrzeba, czy mąż miał taki kaprys, to nie wiem :lol:
Agnieszka
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

No i jeśli nie ogrodzone to i dzikie ptactwo tylko czyha na wyżerkę (a do roznoszenia choróbsk i robali to one mają talent), u mnie wróble i sierpówki tak wygłodniałe że nawet pod schody się pchają gdy kurom się da aby miały suche...a dzisiaj to nawet chodziły do garażu, bo pamiętały że przy drzwiach mieszałam paszę i mi się sypało (byłam na tyle dobra że pozamiatałam to co wypadło przed drzwi aby posprzątały przed gryzoniami :lol: ).

Ja myślałam aby sobie kupić taki okrągły pojemnik na 10kg paszy, miałyby nowe kuraki jak znalazł na 10 dni w razie nieobecności (w sumie te również by skorzystały, tylko musiałabym postawić pojemnik na wysokim kawałku betonu, żeby nie paskudziły.
Tak samo myślę intensywnie żeby zmontować podwójne gniazdo z pochyłą podłogą, bo 10 kur to kłopot z wybieraniem jajek, a tak to same będą się zbierać...sroki nie zdziubią, kury nie pogniotą a i codziennie nie trzeba przy takim gnieździe zbierać, także idealne rozwiązanie przy kilkudniowym wyjeździe (kury samoobsługowe :lol: ), gdybym miała ok 400 kur jak sąsiad gospodarz i musiała zbierać kilka razy dziennie (do tego szukać po kątach)...to chyba być oczadziała z posiwieniem włącznie ;:306 .
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Awatar użytkownika
ZielonaZabka
500p
500p
Posty: 548
Od: 7 kwie 2016, o 20:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Jolek pisze:ZielonaZabka trochę ryzykujesz pozostawiając resztki do dnia następnego. Nie zna się dnia ani godziny gdy zagoszczą gryzonie np;szczur :wink:
Zapraszam, koty czekają ;) Kury nie zostawiają atrakcyjnych resztek, co najwyżej koniczynę i marchew :lol:
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Moje biedule zaczęły się nieść, ale niestety jajka są do wyrzucenia, z powodu karencji na Baycox.
Mogę chyba te trzy jajka ugotowane dodać do kaszy i dać kurom? Czytałam gdzieś wcześniej, że takie po antybiotykach oddajecie właśnie kurkom.
Ale te jajka są małe :shock: Niby wiedziałam, że te pierwsze nie są duże i w ogóle od włoszek są małe jaja, ale to to niewiele większe od przepiórczych :;230
Ginka jedna moja kura ma krzywe łapy (ale od początku takie ma, palce do środka) i ona też ma od początku dziwne odchody. Poza tym nie widać, żeby była chora i zarówno tą kokcydiozę jak i leczenie przeszła bez innych objawów. Może taki jej urok. Albo jest jakimś nosicielem tych kokcydiów, trudno powiedzieć.

Jak mogę odkazić teraz wybieg? Wystarczy zgrabić i przekopać z wapnem ogrodniczym? Kurnik podsypałam dezosanem, ale szkoda mi go na cały wybieg ;:131
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
ZielonaZabka
500p
500p
Posty: 548
Od: 7 kwie 2016, o 20:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Aguss, gratuluję pierwszych jajeczek :)

Cofnęłam się trochę w tym wątku, i widzę że kupowałaś kurki 10 dni później niż ja... Zakładam, że skoro jajka trzy, to złożyły je te starsze kwietniowe kurki, a nie majowe. Zastanawiam się, kiedy moje zniosą pierwsze jajka, mają już prawie 23 tygodnie, tzn. wylęgły się na przełomie kwietnia i maja :roll: Ostatnio mi się śniło, że w kurniku były dwa jajka, jedno duże białe i jedno małe brązowe, leżały na sianku w gnieździe i wyglądały rozkosznie, wręcz lśniły złotym blaskiem i prawie się obudziłam ze szczęścia :;230
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Nie, moje majowe pierwsze złożyły jajka, to na pewno one, bo jajka są białe. Leghorn niesie mając 18 tygodni. :D
Już w połowie września, gdy wszystkie przekonały się do spania na grzedzie włożyłam w gniazda biale podkłady, takie plastikowe jajka. I to jajo pierwsze znalazlam w poniedziałek na wybiegu i myślałam, że jakoś wyniosły z gniazda to sztuczne :lol:
Szkoda bardzo, że po tym leku możemy sobie tylko pooglądać jaja :roll: no nic, jeszcze tydzień i sprawdzimy, jak smakują :wink:
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
ZielonaZabka
500p
500p
Posty: 548
Od: 7 kwie 2016, o 20:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Też mam jednego leghorna, a jajek żadnych :roll:
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Agnieszka, możesz kupić u weta Virkon S, to proszek do rozrabiania na oprysk, jest dezynfekujący w przypadku chorób, można nim również dezynfekować pojemniki :).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Zablokowany

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”