Mój powojnik górski padł całkowicie łudziłam się do tej pory, ale pozostaje tylko wykarczowanie. Co mi po żywych korzeniach? Tylko ślimaki mają używanie na soku, który pompują
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat 10 minut
Piękny jest ten Clematis Montana.... zastanawiam się nad kupnem.... Moje obawy dotyczą jego rozrastania. Po paru latach to naprawę spore pnącze. Mam mały ogród i stąd moje wątpliwości.
No zobaczcie jaki sprytny, udało mu się zakwitnąć przed zimą. Chyba się odwdzięcza za tą drabinkę. Ja swojego nie przycięłam w tym roku, więc
poszedł dalej na podbój pergoli z różami. Zobaczymy w przyszłym roku jaki jest już ogromniasty i jak mu sie udało stamsić róże w przelocie
Potrzebuję waszej rady odnośnie zimowania powojników górskich.
Kupiony w tym sezonie Clematis montana Mayleen, posadzony na skalniaku przy murze z zachodnia wystawą,wyrósł dwoma pędami na 1,5 metra owijany wokół kratki z bambusa.
Tak wyglądał po zakupie, razem z kolega który powędrował do zaprzyjaźnionego ogrodu:
Planuję kopczyk z kompostu i gałązki świerkowe przy podstawie czy takie zabezpieczenie wystarczy
Dzisiaj kupiłam sobie " Rubensa". Ma śliczne pączki ( podpędzony), ale jest szansa, że chociaż w tym roku zobaczę kwiaty. Nie zdawałam sobie sprawy z jego niskiej mrozoodporności . Czy dla kogoś próby zabezpieczania jego zakończyły się sukcesem? Czy może dać sobie spokój i liczyć na szczęście?
Chyba tylko jakieś ciepłe zaciszne miejsce. Okrywanie niewiele pomaga, bardzo łatwo przemarzają pąki i wtedy nie kwitnie a w czasie ostrych zim pędy przemarzają do ziemi. Na pewno nie zdecyduję się już na Montana.
pozdrowienia