Skoczek różanecznikowy - zamieranie pąków
-
- 50p
- Posty: 99
- Od: 2 lis 2005, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jonkowo / Olsztyn
Skoczek różanecznikowy - zamieranie pąków
Witam. Mam w ogrodzie dwa egzemplarze rododendrona - odmiany nie pamiętam, ale ma żółte kwiaty. Miała to być odmiana odporna na mrozy i w ogóle bardzo fajna, ale ja jakoś od dwóch lat mam z nią problem. W ubiegłym roku rośliny prawie nie kwitły. Zamierały i usychały im kolejne pędy, a reszta wyglądała dziwnie - pokrzywiona, niska. W tym roku rododendrony wyglądały trochę lepiej. Przezimowały dobrze, miały sporo pąków kwiatowych. Kilka pąków rozwinęło się i myślałam, że już będzie ok. Niestety nie. Reszta pąków, które się nie rozwinęły - zamiera. Na zewnątrz wyglądają w miarę dobrze, ale tak jakby usychają od środka - brązowieją i nie rozwijają się. Zauważyłam też, że akurat te dwa rododendrony, kleją się(?). Nie widać żadnych owadów na nich. Co może być przyczyną? Czy to może być wina odmiany? Dodam, że obok rosną inne krzaczki i wszystko z nimi ok. Jeśli zdjęcie będzie pomocne - mogę wstawić. Nie chciałabym ich wyrzucać, bo podoba mi się ich kolor, ale nie wiem czy to nie jest coś zakaźnego. Dziękuję za wszelką pomoc.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7321
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Powiedziałabym, że zdjęcie jest konieczne, tak można tylko gdybać.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7321
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Nie wiem na pewno, ale najczęściej i tak to raczej wygląda, że to skoczek różanecznikowy,
który przyczynia się do infekcji, zakażenia grzybem i w efekcie obumierania.
Wpisz będąc w sekcji różaneczników w wyszukiwarkę: skoczek- sporo wątków Ci się pokaże.
który przyczynia się do infekcji, zakażenia grzybem i w efekcie obumierania.
Wpisz będąc w sekcji różaneczników w wyszukiwarkę: skoczek- sporo wątków Ci się pokaże.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- 50p
- Posty: 99
- Od: 2 lis 2005, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jonkowo / Olsztyn
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Dzięki, z pewnością poszukam. Zastanawiam się jednak czy możliwe jest, że atakuje tylko dwa różaneczniki? W ogrodzie mam jeszcze kilka innych, a obok tego żółtego z drugie zdjęcia rosną dwa i są zdrowe.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7321
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Myślę, że jakby wszystkie zaatakował to miałabyś plagę skoczka
Przecież mszyce jak obsiadają w sposób umiarkowany liście, to też nie wszystkie.
Przecież mszyce jak obsiadają w sposób umiarkowany liście, to też nie wszystkie.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- 50p
- Posty: 99
- Od: 2 lis 2005, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jonkowo / Olsztyn
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Poczytałam i faktycznie może to być skoczek... No nic, pogoda ładna więc zrobię zalecane opryski. Dziękuję jeszcze raz za pomoc.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7321
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Jeśli to skoczek, to jest to bardzo szybka bestyjka i raczej ręcznie się go nie upoluje.
Ja na winoroślach w zeszłym roku go przydybałam. Bo na nich też potrafi robić takie szkody- skoczek winoroślowy
Ja na winoroślach w zeszłym roku go przydybałam. Bo na nich też potrafi robić takie szkody- skoczek winoroślowy
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Tak najlepiej mu po skrzydełkach popryskać.
W każdym ogrodzie się pojawia skoczek ale jak się dba o krzaki i ma się 200-1000 kwiatów to te parę zniszczonych pąków człowiek przeboleje. Jednak gdy krzew wygląda jak półtora nieszczęścia to ubytek pięciu kwiatków to już problem bo to więcej jak połowa . Poskręcany zaniedbany schorowany ale za to będzie popryskany. Życzę powodzenia.
W każdym ogrodzie się pojawia skoczek ale jak się dba o krzaki i ma się 200-1000 kwiatów to te parę zniszczonych pąków człowiek przeboleje. Jednak gdy krzew wygląda jak półtora nieszczęścia to ubytek pięciu kwiatków to już problem bo to więcej jak połowa . Poskręcany zaniedbany schorowany ale za to będzie popryskany. Życzę powodzenia.
-
- 50p
- Posty: 99
- Od: 2 lis 2005, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jonkowo / Olsztyn
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Nie bardzo rozumiem Twoje przytyki co do stanu krzewu. Jesteś zwyczajnie niegrzeczny, a Twoje impertynencje są nie na miejscu. Rozumiem, że u Ciebie wszystko wygląda doskonale i ma się w jak najlepszym porządku. Nie doświadczasz mrozów nawet w okolicach Suwałk, owady omijają Twoje rośliny z daleka, a każda choroba grzybowa zostaje przed bramką prowadzącą na posesję.
Jak wspomniałam w pierwszym poście, mam z nimi problem od samego początku - taki został posadzony przez ogrodnika, a ja jako nabywca nie miałam pojęcia, że coś jest nie tak. Staram się wyeliminować przyczynę i przywrócić go do normalnego stanu. Krzak jest młody - od dwóch sezonów w ziemi. Mogę albo pryskać, albo wyrzucić. Pozwól więc, że sama podejmę decyzję co z nim zrobić. Dziękuje jokaer jeszcze raz za pomoc.
Jak wspomniałam w pierwszym poście, mam z nimi problem od samego początku - taki został posadzony przez ogrodnika, a ja jako nabywca nie miałam pojęcia, że coś jest nie tak. Staram się wyeliminować przyczynę i przywrócić go do normalnego stanu. Krzak jest młody - od dwóch sezonów w ziemi. Mogę albo pryskać, albo wyrzucić. Pozwól więc, że sama podejmę decyzję co z nim zrobić. Dziękuje jokaer jeszcze raz za pomoc.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Krzak jest w złej kondycji i żaden oprysk tego nie zmieni - kondycja krzaka to najważniejsza rzecz zanim się bierzemy za opryski.
Rododendrony są bardzo uczulone na chemiczne opryski. Potrafią po oprysku chorować kilka tygodni.
Teraz pomyśl kiedy na tego skoczka pryskać ? teraz ? czy latem jak krzak zacznie tworzyć nowe pąki. Tworzenie pąków to nie kilka dni a tyle działa oprysk. Jaką masz pewność że trafisz idealnie ? Żadną !
Skąd masz pewność czy od sąsiada nie pojawią się następne ?? Przyroda nie lubi pustki.
Oczywiście to Twój krzak więc możesz pryskać go co trzy dni. Zwracam uwagę że mizerny krzak to najłatwiejszy obiekt ataku przez grzyby. Widziałem rododendrony na Łotwie i też koło Moskwy. Rosną w Szwecji i Finlandii.
Niektóre mają po 3 metry i kwitną tysiącem kwiatów więc chyba to nie tylko kwestia klimatu. Oczywiście to nie wyspy ( UK i Irlandia ) gdzie sięgają koron drzew. Jednak da się radę go uprawiać w mroźniejszych stronach. Nie namawiam do wyrzucenia. Straciłaś kilka pąków i nic więcej. Poobrywać te pąki, poobrywać pojedyncze przyrosty. Właściwe podłoże i nawożenie zrobią z niego piękny krzak. Mi też profesjonalna firma sadziła rododendrony ocalało 5 % i to jest odpowiedź jakie miałem doświadczenia. Owady nie omijają moich krzaków - pewnie na każdym kilka pąków jest uszkodzonych kilka liści nadgryzionych jak to w ogrodzie.
Chcesz wyeliminować przyczynę to go wyciągnij z ziemi - daj nowe podłoże. Daj mu szansę. Za parę tygodni te słowa które odebrałaś jako aroganckie będziesz odbierać inaczej bo nieraz lekarstwo ma gorzki smak.
Rododendrony są bardzo uczulone na chemiczne opryski. Potrafią po oprysku chorować kilka tygodni.
Teraz pomyśl kiedy na tego skoczka pryskać ? teraz ? czy latem jak krzak zacznie tworzyć nowe pąki. Tworzenie pąków to nie kilka dni a tyle działa oprysk. Jaką masz pewność że trafisz idealnie ? Żadną !
Skąd masz pewność czy od sąsiada nie pojawią się następne ?? Przyroda nie lubi pustki.
Oczywiście to Twój krzak więc możesz pryskać go co trzy dni. Zwracam uwagę że mizerny krzak to najłatwiejszy obiekt ataku przez grzyby. Widziałem rododendrony na Łotwie i też koło Moskwy. Rosną w Szwecji i Finlandii.
Niektóre mają po 3 metry i kwitną tysiącem kwiatów więc chyba to nie tylko kwestia klimatu. Oczywiście to nie wyspy ( UK i Irlandia ) gdzie sięgają koron drzew. Jednak da się radę go uprawiać w mroźniejszych stronach. Nie namawiam do wyrzucenia. Straciłaś kilka pąków i nic więcej. Poobrywać te pąki, poobrywać pojedyncze przyrosty. Właściwe podłoże i nawożenie zrobią z niego piękny krzak. Mi też profesjonalna firma sadziła rododendrony ocalało 5 % i to jest odpowiedź jakie miałem doświadczenia. Owady nie omijają moich krzaków - pewnie na każdym kilka pąków jest uszkodzonych kilka liści nadgryzionych jak to w ogrodzie.
Chcesz wyeliminować przyczynę to go wyciągnij z ziemi - daj nowe podłoże. Daj mu szansę. Za parę tygodni te słowa które odebrałaś jako aroganckie będziesz odbierać inaczej bo nieraz lekarstwo ma gorzki smak.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7321
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Zamieranie pąków - rododendron
Może po prostu podaj Karinos receptę = rozpiskę krok po kroku, co powinna zrobić i ewentualnie jak i czym opryskać.
(W klinice roślin jest alarm odnośnie zamierania pąków kwiatowych różanecznika, jako wtórne zjawisko,
bowiem pierw gryzie skoczek, a potem rozwija się grzyb.
(W klinice roślin jest alarm odnośnie zamierania pąków kwiatowych różanecznika, jako wtórne zjawisko,
bowiem pierw gryzie skoczek, a potem rozwija się grzyb.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- 50p
- Posty: 99
- Od: 2 lis 2005, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jonkowo / Olsztyn
Re: Zamieranie pąków - rododendron
asprokol - Szkoda, że tak nie zacząłeś swojej odpowiedzi. Twoja ostatni wypowiedź zmienia postać rzeczy i jest merytorycznym komentarzem i wskazówką, za co bardzo dziękuję, bo na obecnym moim etapie wiedzy ogrodniczej, każda taka wskazówka jest cenna. A mądrego warto posłuchać. ;)
Prawda jest taka, że wychodzi na to, iż dostałam chore rośliny od "specjalisty" (bo one zawsze tak wyglądały ), a teraz sama muszę się zmierzyć z tym czy je zostawić, czy wyrzucić. Jak wspominałam, szkoda mi ich wyrzucać. Koszt nowych to pewnie równowartość tego co wydam na zabiegi wspomagające te rośliny, jednak wolałabym wyleczyć te i cieszyć się gdy "ożyją".
Jeśli faktycznie samo wzmocnienie rośliny powinno im pomóc, to jest to jakaś opcja. Wymienię ziemię i nawiozę. Ostatnio te dwa chorujące egzemplarze nie były nawożone, obawiałam się, że mogę je tym "dobić". Zastanawiam się też czy można te krzaczki przyciąć, w tym momencie są bardzo nieregularne. Wystają im po dwa dłuższe pędy, a reszta ledwo od ziemi odbija. A może lepiej z tym zaczekać? Rozumiem też, że odradzasz wszelkie opryski (w tym te, na grzyba roznoszonego przez skoczka)?
Prawda jest taka, że wychodzi na to, iż dostałam chore rośliny od "specjalisty" (bo one zawsze tak wyglądały ), a teraz sama muszę się zmierzyć z tym czy je zostawić, czy wyrzucić. Jak wspominałam, szkoda mi ich wyrzucać. Koszt nowych to pewnie równowartość tego co wydam na zabiegi wspomagające te rośliny, jednak wolałabym wyleczyć te i cieszyć się gdy "ożyją".
Jeśli faktycznie samo wzmocnienie rośliny powinno im pomóc, to jest to jakaś opcja. Wymienię ziemię i nawiozę. Ostatnio te dwa chorujące egzemplarze nie były nawożone, obawiałam się, że mogę je tym "dobić". Zastanawiam się też czy można te krzaczki przyciąć, w tym momencie są bardzo nieregularne. Wystają im po dwa dłuższe pędy, a reszta ledwo od ziemi odbija. A może lepiej z tym zaczekać? Rozumiem też, że odradzasz wszelkie opryski (w tym te, na grzyba roznoszonego przez skoczka)?