Choroby i szkodniki rododendrona Cz. 2
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Jak na razie niczym, bo nie wiem co go zaatakowało :<
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Poważnie jeden mój wygląda podobnie ale pies go polubił do tego stopnia że nie potrafi minąć go obojętnie. Wygląda więc jak poparzony i marnieje.
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Jeden z moich rododendronów wsadzony zeszłego lata ma podobne objawy jak u Wolfra. Pomyślałam że może podłoże niezbyt starannie przygotowałam i tak wsadziłam. Dziś postanowiłam to naprawić, kupiłam kwaśny torf i wykopałam mojego rododendrona. I tu zaskoczenie. Wsadzając nic przy korzeniach nie robiłam, wyciągnęłam z doniczki i tak wsadziłam. Dziś po prawie roku zobaczyłam że on nie rósł w torfie a w czymś jak zbita wata którą nawet nie dało się usunąć. Jedyne co mogłam zrobić to lekko porozrywać zbitą watę, jednak obawa aby nie uszkodzić korzeni...choć mam wątpliwości czy tam korzenie były. Jeśli to bardzo malutko.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Twój rododendron to klasyczny objaw nazywany "główką noworodka".
Wytłumaczę jak powstaje i co z tym dalej.
Roślina mieszka w doniczce i dostaje odpowiednie nawozy rozrasta się korzenie penetrują doniczkę aż trafią na ściankę. To nie zraża korzeni i robią to co sportowcy na stadionie czyli kilka rund w koło a później szukanie drogi wyjścia w środku. Robi się filc ja to nazywam kołtun i roślina wsadzona do ziemi powoli umiera bo system korzeniowy przestaje pracować.
Drugim wariantem jest wsadzenie krzaczka w kartoflankę wymieszaną z kompostem lub w gliniastą glebę. Każdy korzonek wyrastający z bryły korzeniowej po prostu gnije i pozostają tylko te które ruszyły do środka bryły.
Opisano tu już kilka razy jak postępować z tym problemem więc miłej lektury.
Wytłumaczę jak powstaje i co z tym dalej.
Roślina mieszka w doniczce i dostaje odpowiednie nawozy rozrasta się korzenie penetrują doniczkę aż trafią na ściankę. To nie zraża korzeni i robią to co sportowcy na stadionie czyli kilka rund w koło a później szukanie drogi wyjścia w środku. Robi się filc ja to nazywam kołtun i roślina wsadzona do ziemi powoli umiera bo system korzeniowy przestaje pracować.
Drugim wariantem jest wsadzenie krzaczka w kartoflankę wymieszaną z kompostem lub w gliniastą glebę. Każdy korzonek wyrastający z bryły korzeniowej po prostu gnije i pozostają tylko te które ruszyły do środka bryły.
Opisano tu już kilka razy jak postępować z tym problemem więc miłej lektury.
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Ja już nie raz sadziłam tak "sfilcowane" rośliny, że byłam prawie przekonana, że nic z nich nie będzie. A one dały radę. Bardzo dużo czynników się pewnie na to składa, czy roślina sobie poradzi, czy nie. Dziś też akurat posadziłam sfilcowanego RH Red Jack i za rok albo dwa powiem Wam jak sobie poradził
Wielu ludzi nigdy nie łączy się ze swoimi prawdziwymi talentami i nigdy nie dowiaduje się, do osiągnięcia czego tak naprawdę są zdolni./Ken Robinson
Ogródkowo
Doniczkowo
Ogródkowo
Doniczkowo
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
w moim przypadku, korzenie są normalne góra tylko cierpi ?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 18 wrz 2009, o 10:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: inny
liście "rdzewieją"
Kochani mam w ogrodzie duże niemalże 20-sto letnie rododendrony. Jeden z nich jest oddalony od pozostałych i ten jest zdrowy.Trzy natomiast są ściśle obok siebie i te chorują wszystkie. Już na jesień było nie najlepiej ale pomyślałam, że to właśnie objawy jesieni.Niestety teraz też jest źle. Są pąki kwiatowe ale liście "rdzewieją" a w efekcie końcowym zwijają się i opadają. Pomocy !!
edit
Naprawdę nikt nic ??
kocham zwierzaki , mam cztery psy , ryby w oczku i ..... czasem kuny i krety w ogrodzie
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Trudno tak powiedzieć na podstawie trzech liści jednoznacznie co to jest.
Może braki, może choroba.
Z jednej strony wygląda jak braki potasu. Trzeci liść wygląda jak jakaś choroba grzybowa.
Nie wiemy jak wygląda cały krzak, które liście są chore, dolne, górne, środkowe?
Jak wyglądają pąki?
Nic nie wiemy o nich, więc to takie wróżenie trochę.
Może braki, może choroba.
Z jednej strony wygląda jak braki potasu. Trzeci liść wygląda jak jakaś choroba grzybowa.
Nie wiemy jak wygląda cały krzak, które liście są chore, dolne, górne, środkowe?
Jak wyglądają pąki?
Nic nie wiemy o nich, więc to takie wróżenie trochę.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 18 wrz 2009, o 10:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: inny
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
liście są wszędzie i dolne i górne i środkowe a zdjęcia odpowiadają na resztę pytań (chyba)
mogę zatem i na grzyba i uzupełnić potas ??
Zdania zaczynamy wielką literą/jokaer.
mogę zatem i na grzyba i uzupełnić potas ??
Zdania zaczynamy wielką literą/jokaer.
kocham zwierzaki , mam cztery psy , ryby w oczku i ..... czasem kuny i krety w ogrodzie
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Moje zdanie to typowe zamęczone rośliny które już nie mają sił walczyć. Zawsze się tak kończy jak zapomina się że te krzaki mają pewne wymagania i potrzeby.
20 letnie rośliny !! mam pewnie jeden w tym wieku tylko ma on prawie 2,5 metra wysokości pomimo że rok w rok jest przycinany.
Co zrobić - najlepiej posadzić coś co nie wymaga żadnej opieki.
20 letnie rośliny !! mam pewnie jeden w tym wieku tylko ma on prawie 2,5 metra wysokości pomimo że rok w rok jest przycinany.
Co zrobić - najlepiej posadzić coś co nie wymaga żadnej opieki.
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Jak na 20 lat to faktycznie, "coś nie halo". Mój najstarszy ma 8 lat i jest zdecydowanie większy niż te wskazane na zdjęciach.
Wielu ludzi nigdy nie łączy się ze swoimi prawdziwymi talentami i nigdy nie dowiaduje się, do osiągnięcia czego tak naprawdę są zdolni./Ken Robinson
Ogródkowo
Doniczkowo
Ogródkowo
Doniczkowo
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Można przyjąć że roślina prawidłowo prowadzona przyrasta minimum 10 cm rocznie w każdą stronę - łatwo więc policzyć ile powinno być gdyby miała idealne warunki.
Zresztą co za różnica czy krzew rośnie w małej doniczce czy wsadzony jest do złego podłoża ? Plastykowa ściana doniczki jest tak samo łatwa do pokonania jak warstwa złego podłoża.
Zresztą co za różnica czy krzew rośnie w małej doniczce czy wsadzony jest do złego podłoża ? Plastykowa ściana doniczki jest tak samo łatwa do pokonania jak warstwa złego podłoża.
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Wzięłam na uspokojenie więc zapytam
Koleżanka podesłała mi fotki roślin z prośbą o pomoc, ale ich stan nieco mnie zdziwił.
Pierwszy delikwent obgryzany przez opuchlaka ale te brązowe, pozwijane liście chyba z opuchlakiem nie mają zbyt wiele wspólnego. Rośnie w przewiewnym miejscu, może nawet w przeciągu. Oczywiście koleżanka zapewnia, że pH jest dobre. Podejrzewam, że na zimę miał założony kaptur
Drugi delikwent, Pieris, rośnie w skrzyni od 8, 9 lat. Wystawa południowa ale skrzynia jest odrobinę ocieniona. Podłoże częściowo wymienione dwa sezony temu. Podejrzewam, że system korzeniowy jest zbyt duży do skrzyni i stąd te usychające gałęzie. Do tego słońce i "podlewanie" niemal codziennie.
Co myślicie? Jest jeszcze szansa żeby je odratować?
Koleżanka podesłała mi fotki roślin z prośbą o pomoc, ale ich stan nieco mnie zdziwił.
Pierwszy delikwent obgryzany przez opuchlaka ale te brązowe, pozwijane liście chyba z opuchlakiem nie mają zbyt wiele wspólnego. Rośnie w przewiewnym miejscu, może nawet w przeciągu. Oczywiście koleżanka zapewnia, że pH jest dobre. Podejrzewam, że na zimę miał założony kaptur
Drugi delikwent, Pieris, rośnie w skrzyni od 8, 9 lat. Wystawa południowa ale skrzynia jest odrobinę ocieniona. Podłoże częściowo wymienione dwa sezony temu. Podejrzewam, że system korzeniowy jest zbyt duży do skrzyni i stąd te usychające gałęzie. Do tego słońce i "podlewanie" niemal codziennie.
Co myślicie? Jest jeszcze szansa żeby je odratować?