Wrzosy muszą być:
- jak największe
- jak najodporniejsze na mróz i w ogóle
Odmiany wybrane:
- AlIegro (ciemnofioletowy)
- Long White (biały)
Oba dorastają do 50-60 cm, mają ciemne liście i są ponoć najbardziej pierwotne i odporne. W grę wchodzą tylko odmiany o prostym, standardowym kwiecie (żadne tam pączkowe itp.) i o zielonych liściach.
Szukam trzeciego wrzosa do kompletu, aby ładnie pasował pod względem wielkości i barwy liści oraz kwiatów. Powinien być tylko trochę jaśniejszy od AlIegro, aby obie odmiany delikatnie i płynnie między sobą przechodziły, ale nic nie mogę znaleźć. Myślałam o Carmen, ale byłaby chyba zbyt podobna do AlIegro i zbyt by się z nim zlewała... Trudno mi coś wybrać tylko na podstawie zdjęć z internetu, bo na różnych fotach wrzosy różnie wyglądają, i jak nigdzie nie ma na jednym zdjęciu dwóch odmian na raz, to za Chiny nie potrafię stwierdzić, czy te odmiany są podobne i pasują do siebie czy nie
Pomóżcie proszę, bo niedługo oszaleję z tymi wrzosami
Fajnie, jakby posiadacze wrzosowisk się pochwalili i wkleili ich zdjęcia z opisem odmian ;)
Podoba mi się dobór kolorów jak np. na tym zdjęciu (pochodzi ze strony centrum ogrodniczego Hortulus):
kilka mam, ale tak szczegółowo w odmiany się nie zagłębiałam. Kupuję na bazarku i jakoś rosną. Moje wrzosy są jeszcze małe, ale nie zgadzam się z opiniami, że są takie kapryśne, bo widać już teraz po nich, że nawet te lekko podeschnięte po podcięciu odżywają. Może zamiast płacić za te odmianowe spróbuj najpierw z takimi "zwykłymi"? Poszukaj na bazarkach, bo tam często ogrodnicy mają naprawdę cuda. A jeśli naprawdę chcesz mieć prawdziwe wrzosowisko, to pozostaje mi tylko życzyć Ci żebyś znalazła gdzieś pomoc, bo wiem jak to jest jak człowiek się na coś zaweźmie 
U mnie na działce warunki ciężkie i specyficzne, więc i konkretne odmiany wrzosów muszę mieć 
Poza tym teraz to poza szkółkami nigdzie się wrzosów nie dostanie, bo nie kwitną, i dopiero na jesieni zacznie się wrzosowy wyrzut. 
