Grzyby (Phytophthora Ramorum) i inne

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zygmor
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 510
Od: 27 wrz 2005, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: z kniei
Kontakt:

Grzyby (Phytophthora Ramorum) i inne

Post »

Opisano nową chorobę grzybową, atakującą min różaneczniki, to nowa phytophora ramorum. Najgorsze jest to że szczepy tego patogena dobrze rozmnażają się nawet przy temp 10C, a zakres temperatur aktywności to 2,5-20C.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10364
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Czyli mamy import zarazy z USA. :cry:
Najgorsze, że to kolejna Fytoftora, na którą nie ma skutecznego lekarstwa.
Awatar użytkownika
rose_marek
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 1304
Od: 14 wrz 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Oregon, USA

Post »

W Europie Phytophthora Ramorum była z identyfikowana już w 1995 roku (w szkółkach
w Angli i w Niemczech), w tym samym czasie co w Kaliforni i Oregonie. Europejska zaraza
jest innego typu niż ta w USA, zatem nie jest to import z USA, czy z Europy do USA.
Zaraza ta pochodzi z Azji, z Tybetu.

Tutaj w Oregonie i Kaliforni robi ona niesamowite spustoszenie w lasach.
Pospolicie nazywa się Sudden Oak Death (Nagła śmierć dębów), albo wskrócie SOD.
Atakuje wszystkie rośliny w lasach, ale szczególnie narażone na tą zarazę są dęby.
Oblicza się że już uśmierciła ponad milion dębów w Oregonie i Kalifornii. Atakuje też
rhododendrony w lasach, ale te najczęściej przeżywają. Nie ma na nią lekarstwa,
ale są "szczepionki" które opóźniają zarażenie.

Obrazek
Zaaplikowana szczepionka przeciw Phytophthora Ramorum.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
Awatar użytkownika
zygmor
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 510
Od: 27 wrz 2005, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: z kniei
Kontakt:

Post »

rose_marek,
Dziękuję za uzupełnienie, bardzo ciekawe,
No to przed nami niezbyt ciekawa przyszłość...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
Awatar użytkownika
herbata68
100p
100p
Posty: 131
Od: 19 lip 2008, o 10:50
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Syców

Post »

Witam ! Jeśli do kasztanów mają dołączyć też dęby to faktycznie przyszłość rysuje się nieciekawie . Pozdrawiam.
"Lepiej kijek pocienkować , niż go potem pogrubasić" . Pozdrawiam . ARAS .
Awatar użytkownika
rose_marek
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 1304
Od: 14 wrz 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Oregon, USA

Post »

Witaj Herbata68,
Może nie wszyscy wiedzą o spustowszeniu z kasztanami jakie zrobił grzyb o nazwie: Cryphonectria parasitica.
Nie wiem czy w Polsce ten grzyb teraz działa, ale za moich czasów kasztany w Polsce rosły wspaniale,
i śpiewano piękne piosenki o kasztanach.

W USA, grzyb ten zrobił największe spustoszenie w krajobrazie znane w najnowszej historii.
Amerykańskie miasta, drogi i parki ustrajały piękne i majestatyczne kasztany amerykańskie,
o nazwie American chestnut. Kasztan ten był rownież glównym surowcem do budowy domów
i mebli. Kasztany te rosły do potężnych rozmiarów tworząc wspaniałe lasy kasztanowe.

Obrazek
Piękny kasztan amerykański (American chestnut)

Obrazek
Gęsty las kasztanowy


W 1904 roku, w nowym Jorku zauważono że kasztany w parkach zaczęły więdnąc i umierać.
Okazało się że powodem jest grzyb który przywieziono z Chin i na którego nie ma lekarstwa.
Grzyb ten rozprzestrzeniał się z szybkoscią 80 km na rok. W ciągu 20 latach uśmiercił wszystkie
kasztany na wschodnim wybrzeżu w USA. Oblicza się że zniszczył ponad 3 miliardy (3,000,000,000)
drzew. Z milionów potężnych kasztanów zostało tylko 7 (siedem) które są teraz pod ścisłą ochroną.

Krajobraz USA zmienił się bezpowrotnie. To tak jakby w Polsce wymarły wszystkie świerki i sosny na raz.
Z Amerykańskiego kasztana pozostały tylko stare zdjęcia i nazwy ulic w prawie każdym mieście
Chestnut Street (ulica Kasztanowa), ale już bez kasztanów.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
Awatar użytkownika
zygmor
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 510
Od: 27 wrz 2005, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: z kniei
Kontakt:

Post »

Brązowienie brzegów i wierzchołków liści

mam u mnie corocznie i dotyczyło tylko kilku krzewów:

Odpowiedź znalazłem na stronie Bayera,że to owocniki grzyba. Liście powinno się opryskać preparatem Baymat AE.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
Bogusia2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1222
Od: 26 maja 2008, o 20:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Zygmorze. Obejrzałam bardzo starannie (przez okulary) liść z brązową obwódką i nie znalazłam żadnych czarnych plamek ani kropek. Tym niemniej kupię Baymat AE i opryskam.
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu.
Bogusia
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Post »

Bogusiu, więc to może nie grzyb tylko poparzenie słoneczne (po podlewaniu przy słoneczku) albo braki składnikowe w ziemi ?
Bogusia2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1222
Od: 26 maja 2008, o 20:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Wiesz Ewo, może to rzeczywiście jakieś problemy z podłożem. Wiosna ub. roku kupiłam u pana Cieołuchy kilka RH. Posadziłam jak umiałam najlepiej. Doły, kwasny torf, drobniutka kora przekompostowana, a na wierzch kora troche grubsza, tez przekompostowana. Wszystkie RH rosły jak na drożdżach, tylko ten jeden jedyny, stał w miejscu. Oczywiście nie obyło się bez strat. Nieoczekiwanie padł Mieszko i do dziś nie wiem dlaczego. Jednego Libretto tez musiałam wykopać ale okazało się, że w ogóle nie zapuscił korzeni. Bryła korzeniowa wygladała tak samo jak pół roku wcześniej, kiedy ją wyjmowałam z doniczki. Wiosna tego roku wszystkie dostały kwasny torf z obornikiem końskim pod krzewy i kwitnienie przeszło dobrze, a w dwóch przypadkach znakomicie. Kwitły też H.Charmant i Franceska tyle, że słabo. No a teraz wszystkie bardzo urosły, poza H.Charmant,który stoi jak zaklęty a co wypuści nowe listki to natychmiast brązowieją i wygladaja jak na zdjęciach. Juz go miałam wykopac i sadzić na nowo ale strasznie mi się nie chciało, bo rośnie pod wielką gałęzią sosny i w pojedynkę nie da rady. Ktoś musi trzymać tę gałąź do góry, bo szpilki wbijaja się w plecy. Jestem taka zła na te opuchlaki, że nawet sobie nie wyobrażasz :twisted: Takie piekne były te krzewy :twisted: . Żeby jeszcze wzięły się za H.Charmant, to nie byłoby mi tak żal, ale oszpeciły mojego ulubieńca Roseum E, który tak pięknie kwitł na całej powierzchni krzewu i tak zdrowo wyglądał.
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu.
Bogusia
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Post »

To, że roślina nie chce produkować korzeni poza bryłę wytworzoną w doniczce może właśnie świadczyć o niedoborach w podłożu. Ale mówisz, że podłoże wymieniałas i inne egzemplarze ładnie kwitły...
Z opuchlakiem trzeba walczyć, bo osobniki dorosłe wyżerają liście, a larwy "zajmują się" korzeniami... :twisted:
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13455
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

A moze po prostu nie zwracałaś uwagi na prawidłowe sadzenie rh z doniczek ?
Czytałaś ?

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... t=korze%F1
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”