Rośliny wrzosowate i różaneczniki
- ewa2019
- 1000p
- Posty: 1167
- Od: 6 sty 2012, o 21:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Macie racje dzisiaj poszłam na działkę-pogodziłam się, różowy, no cóż, atu zaskoczenie
chyba jednak biały
chyba jednak biały
Pozdrawiam Ewa
-
- 50p
- Posty: 84
- Od: 3 mar 2014, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubań
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Mam tego samego i też myślałam, że musiała nastąpić jakaś pomyłka:) Pięknie kwitnie już kilka dni
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Witajcie,
Czy grasujące mrówki w kwitnących kwiatach różanecznika trzeba zwalaczać? Jeżeli tak to czym?
Czy grasujące mrówki w kwitnących kwiatach różanecznika trzeba zwalaczać? Jeżeli tak to czym?
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Burton, a po co chcesz je zwalczać? Zrobiły ci coś złego? Co to za jakaś mania, że każde stworzenie na roślinie od razu trzeba zabijać? Jeśli w żaden sposób nie szkodzą roślinie, to daj im spokój.
Mrówki na krzewie mogą sygnalizować obecność mszyc, więc przyjrzyj się dokładnie, czy gdzieś tam, po np. spodniej stronie liści, pod kwiatami, nie ma jakichś.
Mrówki na krzewie mogą sygnalizować obecność mszyc, więc przyjrzyj się dokładnie, czy gdzieś tam, po np. spodniej stronie liści, pod kwiatami, nie ma jakichś.
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Pytam, bo gdzieś wyczytałam, ze mrówki podgryzają kwiaty i przez to różanecznik krócej kwitniekachat pisze:Burton, a po co chcesz je zwalczać? Zrobiły ci coś złego? Co to za jakaś mania, że każde stworzenie na roślinie od razu trzeba zabijać? Jeśli w żaden sposób nie szkodzą roślinie, to daj im spokój.
Mrówki na krzewie mogą sygnalizować obecność mszyc, więc przyjrzyj się dokładnie, czy gdzieś tam, po np. spodniej stronie liści, pod kwiatami, nie ma jakichś.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Burton,
Jakoś nie potwierdzam tego, że mrówki podgryzają kwiaty, one żywią się słodem, nektarem z kwiatów, ale nie zauważyłem jak dotąd, żeby szkodziły różanecznikom.
Jakoś nie potwierdzam tego, że mrówki podgryzają kwiaty, one żywią się słodem, nektarem z kwiatów, ale nie zauważyłem jak dotąd, żeby szkodziły różanecznikom.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 25 cze 2015, o 19:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Dzień dobry wszystkim. Będę wdzięczna za pomoc z rozpoznaniu co dzieje się z moim różanecznikiem.
Najpierw trochę zdjęć:
http://pokazywarka.pl/xxiv6t/
A teraz opis sytuacji:
Przeszukała pół internetów, obejrzałam setki zdjęć chorych różaneczników i nie mogę się zdecydować co jest mojemu egzemplarzowi. Żółkną mu liście, zarówno na dole, jak i na górze. Na górnych liściach widać siatkę nerwów na jaśniejącym tle (zdj. nr 3). Na liściach pojawiają się brązowe plamki. Zauważyłam też jakiś taki nalot na niektórych liściach? Czy to jest mączniak, szara pleśń, a może brud tylko? A może coś innego? Liście przez to są chropowate w dotyku. Niektóre liście i łodygi są lepkie, ale nie klejące. Palce po kontakcie z rośliną się nie lepią. Nie widać na liściach żadnej wydzieliny.
Gleba ma odczyn 5.5-6ph. W maju podsypałam różanecznika nawozem SUBSTRAL o przedłużonym działaniu i spowodowało to obfity wzrost rośliny, jednak nadal żółknie. Po zimie pąki kwiatowe były brązowe, wyłamałam, je bo nie rozkwitły. Skłaniam się ku chlorozie z powodu niedoboru żelaza. Co do nekroz to nie mam na nie pomysłu. Nie zauważyłam szkodników, np. skoczka różanecznikowego.
Zastanawiam się czy nie kupić torfu i wymieszać z ziemią albo podać siarczan amonu - co lepsze? A następnie oprysk z chelatu żelaza. Dobrze kombinuję? Proszę o weryfikację moich planów.
Pozdrawiam
Ola
Najpierw trochę zdjęć:
http://pokazywarka.pl/xxiv6t/
A teraz opis sytuacji:
Przeszukała pół internetów, obejrzałam setki zdjęć chorych różaneczników i nie mogę się zdecydować co jest mojemu egzemplarzowi. Żółkną mu liście, zarówno na dole, jak i na górze. Na górnych liściach widać siatkę nerwów na jaśniejącym tle (zdj. nr 3). Na liściach pojawiają się brązowe plamki. Zauważyłam też jakiś taki nalot na niektórych liściach? Czy to jest mączniak, szara pleśń, a może brud tylko? A może coś innego? Liście przez to są chropowate w dotyku. Niektóre liście i łodygi są lepkie, ale nie klejące. Palce po kontakcie z rośliną się nie lepią. Nie widać na liściach żadnej wydzieliny.
Gleba ma odczyn 5.5-6ph. W maju podsypałam różanecznika nawozem SUBSTRAL o przedłużonym działaniu i spowodowało to obfity wzrost rośliny, jednak nadal żółknie. Po zimie pąki kwiatowe były brązowe, wyłamałam, je bo nie rozkwitły. Skłaniam się ku chlorozie z powodu niedoboru żelaza. Co do nekroz to nie mam na nie pomysłu. Nie zauważyłam szkodników, np. skoczka różanecznikowego.
Zastanawiam się czy nie kupić torfu i wymieszać z ziemią albo podać siarczan amonu - co lepsze? A następnie oprysk z chelatu żelaza. Dobrze kombinuję? Proszę o weryfikację moich planów.
Pozdrawiam
Ola
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Mamy koniec czerwca - podanie siarczanu amonu to naprawdę nieciekawy pomysł. Azot spowoduje wydłużenie przyrostów które i tak nie mają szans przetrwać zimy. Wszystkie łodygi zielone mróz załatwi na cacy. Teraz już nie bawimy się azotem. Krzak wygląda jak typowe bonzai czyli traci dolne liście bo nie ma siły tyle wykarmić - musi wybierać młodość czy emeryci. Dlaczego tak się dzieje ? Moim zdaniem dlatego że został posadzony zgodnie z teorią propagowaną w internecie. Trochę torfu reszta igliwia lub trociny kompost i ziemia.
Moje krzaki traktuję inaczej i wyglądają inaczej. Nie wiem kogo posłuchasz ale ja napiszę co ja bym zrobił. Na początek przygotowałbym mu nowe miejsce. ŻADNYCH CUDOWNYCH MIESZANEK ŻADNEJ ZIEMI DO RODODENDRONÓW - tylko dobrej jakości torf. Dział sadzenia jaką dziurę itd ale nie czytaj tych opowieści o glinie i zatrzymywaniu wody. Glina najlepiej zatrzymuje wodę jak się z niej zrobi amforę . Zastosuj tylko torf i przesadzaj. Dobrą metodą jest neutralizacja szkodliwych związków za pomocą kwasku cytrynowego. Torfu nie musisz neutralizować ale ta kulka korzeni z pewnością potrzebuje pomocy. Z pewnością korzenie nie będzie można nawet rozczesać bo to taka sama trudność jak prawie łysemu zrobić warkocze.
Radziłbym na początek podlewać z kwaskiem cytrynowym (ja nawet zdrowe krzaki tak traktuje). Zanim będziesz gotowa do przesadzenia i wymiany podłoża podlej go mocno z kwaskiem cytrynowym. Obawiam się że zamiast zdrowego systemu korzeniowego masz (główkę noworodka czyli) kulę zbitych korzeni. Taki krzak nigdy nie jest w stanie utrzymać dużej ilości liści i przeważnie tak wyglądają krzaki sadzone w mieszankach. Nie mieszaj torfu z ziemią bo nic nie zmienisz, każdy korzonek który wychyli się z "kulki" zgnije dokładnie jak masz teraz.
Moje krzaki traktuję inaczej i wyglądają inaczej. Nie wiem kogo posłuchasz ale ja napiszę co ja bym zrobił. Na początek przygotowałbym mu nowe miejsce. ŻADNYCH CUDOWNYCH MIESZANEK ŻADNEJ ZIEMI DO RODODENDRONÓW - tylko dobrej jakości torf. Dział sadzenia jaką dziurę itd ale nie czytaj tych opowieści o glinie i zatrzymywaniu wody. Glina najlepiej zatrzymuje wodę jak się z niej zrobi amforę . Zastosuj tylko torf i przesadzaj. Dobrą metodą jest neutralizacja szkodliwych związków za pomocą kwasku cytrynowego. Torfu nie musisz neutralizować ale ta kulka korzeni z pewnością potrzebuje pomocy. Z pewnością korzenie nie będzie można nawet rozczesać bo to taka sama trudność jak prawie łysemu zrobić warkocze.
Radziłbym na początek podlewać z kwaskiem cytrynowym (ja nawet zdrowe krzaki tak traktuje). Zanim będziesz gotowa do przesadzenia i wymiany podłoża podlej go mocno z kwaskiem cytrynowym. Obawiam się że zamiast zdrowego systemu korzeniowego masz (główkę noworodka czyli) kulę zbitych korzeni. Taki krzak nigdy nie jest w stanie utrzymać dużej ilości liści i przeważnie tak wyglądają krzaki sadzone w mieszankach. Nie mieszaj torfu z ziemią bo nic nie zmienisz, każdy korzonek który wychyli się z "kulki" zgnije dokładnie jak masz teraz.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 25 cze 2015, o 19:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Dziękuję za odpowiedź.
Nie wiem jak roślina została posadzona. Wynajmujemy z mężem mieszkanie na parterze, do którego przynależy ogródek.
Jak się zmienił można zobaczyć tutaj: http://pokazywarka.pl/apozhc/
Ogródek to maleństwo, jakieś 8-10m2.
Słyszałam o sadzeniu w sam torf. Ma zarówno zwolenników jak i przeciwników. Nikt nie potrafi podać merytorycznych racji. Każdy pisze jedynie: ja tak robię i u mnie rośnie jak szalone. Czy Ty potrafisz uzasadnić swoją decyzję?
Czy chodzi Ci o przesadzenie na inne miejsce czy o wymianę podłoża? W inne miejsce nie ma gdzie przesadzić. Za mały areał.
Ile sypiesz kwasku do jakiej ilości wody?
Nie wiem jak roślina została posadzona. Wynajmujemy z mężem mieszkanie na parterze, do którego przynależy ogródek.
Jak się zmienił można zobaczyć tutaj: http://pokazywarka.pl/apozhc/
Ogródek to maleństwo, jakieś 8-10m2.
Słyszałam o sadzeniu w sam torf. Ma zarówno zwolenników jak i przeciwników. Nikt nie potrafi podać merytorycznych racji. Każdy pisze jedynie: ja tak robię i u mnie rośnie jak szalone. Czy Ty potrafisz uzasadnić swoją decyzję?
Czy chodzi Ci o przesadzenie na inne miejsce czy o wymianę podłoża? W inne miejsce nie ma gdzie przesadzić. Za mały areał.
Ile sypiesz kwasku do jakiej ilości wody?
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 25 cze 2015, o 19:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Co do tej główki zbitych korzeni to niekoniecznie.
Pamiętam jak przekopywałam cały ogródek na łyso, to jak podchodziłam pod krzak to mi się wykopywały korzenie "wierzgające", które potem musiałam zakopywać. Może nie jest tak źle?
Pamiętam jak przekopywałam cały ogródek na łyso, to jak podchodziłam pod krzak to mi się wykopywały korzenie "wierzgające", które potem musiałam zakopywać. Może nie jest tak źle?
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Ile sypię kwasku - 1 łyżka na konewkę to dobra ilość.
Nie wiem jak uzasadnić moją metodę sadzenia w sam torf. Może wyglądem krzaków ??
Korzenie wierzgające od rododendronów ;)
Przy zdrowym krzaku 160 cm wysokim korzeń to 50-60 cm naleśnika o grubości 15 cm.
Tu masz fotkę 28 letniego krzaka wysokiego na 2 metry i bryła korzeniowa jest mniejsza niż to co wykopali.
http://www.ebay.de/itm/Rhododendron-Cat ... 27ebb170f5
Nie wiem jak uzasadnić moją metodę sadzenia w sam torf. Może wyglądem krzaków ??
Korzenie wierzgające od rododendronów ;)
Przy zdrowym krzaku 160 cm wysokim korzeń to 50-60 cm naleśnika o grubości 15 cm.
Tu masz fotkę 28 letniego krzaka wysokiego na 2 metry i bryła korzeniowa jest mniejsza niż to co wykopali.
http://www.ebay.de/itm/Rhododendron-Cat ... 27ebb170f5
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 25 cze 2015, o 19:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Z tymi wierzgającymi korzeniami chodziło mi o to, że podkopując ziemię wokół rododendronu, jakieś 10-20cm od nasady, wkopywałam się w korzenie. Dobrze je sobie pooglądałam, bo początkowo chciałam rwać (mieliśmy, nadal mamy, dużo rozrastających się w ziemi chwastów), ale potem metodą po nitce do kłębka, doszłam że to system korzeniowy rh.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki
Cóż - sposób wybierzesz sama. Znając życie najmniej pracochłonny. Powodzenia