Rhododendrony u Eweliny - wiosna od 2009 Cz. 3

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
ODPOWIEDZ
mariolad
200p
200p
Posty: 213
Od: 10 mar 2013, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

:wit
Ewelinko pod datą 24 maja na pierwszej fotce masz rh w pąkach takie ciemne są,wiesz może jaka to odmiana?
To jest na str.9
Mariola
Awatar użytkownika
Ewelina
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 7484
Od: 4 lut 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Sądzę,że chodzi Ci o ten :
Obrazek

To rododendron wielkokwiatowy "Old Port" - piękna, stara, bardzo odporna i niezawodnie kwitnąca odmiana.Kwitnie na przełomie maja i czerwca. Pąki przed rozwinięciem są niesamowite - bardzo , bardzo ciemno buraczkowe.
Obrazek

Potem , w trakcie rozwijania się kwiaty robią się nieco jaśniejsze :

ObrazekObrazek

Obrazek

Polecam tę odmianę :)
* Mój Ogród - cz.7 (aktualna)
Wizytówkai inne moje wątki
"Mam śródziemnomorskie poczucie czasu..."
duduś
1000p
1000p
Posty: 1100
Od: 22 sie 2009, o 09:07
Lokalizacja: opole

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Ewelinko jakbyś miała polecić dwa niezawodne RH ( opróćz catavbianse grandiflorum ) , nie w kolorze fioletowym - to jakie byś sugerowała i dlaczego ? dziękuję
duduś
mariolad
200p
200p
Posty: 213
Od: 10 mar 2013, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Dziękuję bardzo za informacje ;:196
Właśnie o tego mi chodziło.
Pięknie kwitnie,znam trochę odmian,tej jednak nigdy nie spotkałam,myślę,że trudno ją dostać :(
Złapała mnie za ;:167

Mam jeszcze jedno pytanie.
W ubiegłym roku kupiłam szczepione różaneczniki,myślę okryć im koronę na zimę,czy to dobry pomysł?
Mariola
olga28
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 36
Od: 21 sie 2013, o 08:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Ewelino, od 2 lat w moim skromnym ogródku też pielęgnuje te cudne krzewy. Ponieważ jesteś doświadczona w uprawie rododendronów mam dość istotne pytania. Pierwszy raz przymierzam się do podsypania rododendronów siarczanem amonu, niestety moja gleba nie jest kwaśna i muszę ją zakwasić.

1.W jaki sposób połączyć zakwaszanie z nawożeniem. Czy najpierw zakwasić a po tygodniu czy dwóch podsypać nawozem czy mogę to zrobić jednocześnie. Mam też do dyspozycji obornik i czy nim też podsypać czy nawóz w zupełności wystarczy.
2. Czy może znasz sposoby na "odsolenie" gleby, bo w jednym miejscu chyba zaszalałam z nawozami w zeszłym roku co widać.
3. Widzę że w Twoim azylu masz też pierisy japońskie i magnolie. Czy w ich przypadku uprawa, nawożenie itp jest podobne jak w rododendronach ( w końcu to kwasoluby) czy uprawiasz je inaczej, jeśli tak to jak:)
4. Prosiła bym cię również o poradę w nawożeniu wrzosów. Mam je 2 lata, ładnie zimują jednak widzę że kolor już jest bledszy a i nie miały takich barw jak 2 lata temu po zakupie. Pewnie można je nawozić tylko pytanie jak:)

Będę wdzięczna za porady:)
weduta
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 27
Od: 3 maja 2013, o 08:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Jak Wy to robicie że są takie piękne? U mnie stoją jak zaklęte i wypuszczą najwyżej 1-2 kwiatki :evil:
Awatar użytkownika
Ewelina
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 7484
Od: 4 lut 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Chociaż już gdzieś , kiedyś o tym pisałam , jednak z uwagi na powtarzające się raz po raz pytania opiszę , jak pielęgnuje moje różaneczniki i azalie :

Najpierw ogólnie:

*RODODENDRONY lubią żyzne , zawsze wilgotne podłoże .Wszystkie moje krzewy sadziłam do ziemi dla rododendronów ,a dokładnie mieszaniny kwaśnego torfu, kompostu, granulowanego obornika, drobnej kory sosnowej i piasku ( w równych częściach) , kopiąc spore, szerokie choć niezbyt głębokie doły.

*Uwielbiają półcieniste a nawet cieniste stanowiska ( w słońcu się męczą ;szybciej przekwitają, muszą być regularnie podlewane, są narażone na słoneczne poparzenia mięsistych liści).

*Muszą rosnąć w kwaśnym podłożu (pH. 4,5 do max.5,5, . 6 i więcej to ALARM !!!) Azalie są bardziej tolerancyjne na niedokwaszenie podłoża niż różaneczniki. Woda , jakiej używamy do podlewania oraz opady atmosferyczne stopniowo zmieniają kwasowość gleby - podnoszą pH. i dlatego sprawdzamy tę wartość co sezon.
*Oczywiście, zdrowe rododendrony są odporne na choroby. Problem w tym, że aby były zdrowe muszą rosnąć w odpowiednim podłożu, muszą mieć co jeść i są zdrowe póki? czegoś nie chwycą . A choroby dopadające niekiedy rh. to wszelkie grzybice ? uleczalne, fytoftoroza - całkowicie dla nich śmiertelna, oraz korzenie i liście podgryzane przez opuchlaki/ widać wżery na brzegach liści/,które też można zwalczyć. Ponieważ lepiej zapobiegać niż leczyć, to ja pryskam krzewy profilaktycznie i niczego nie łapią.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak więc dbam o moje rododendrony ?

RODODENDRONY - KALENDARZ PRAC PIELĘGNACYJNYCH

*MARZEC (w zależności od pogody) - Wczesną wiosną sprawdzam pH. gleby. Jeśli jest za wysokie (ok.5,5 - 6 lub nie daj Boże więcej !) zakwaszam siarką lub siarczanem amonu(wg.dawek na opakowaniu). Może być też kwas ortofosforowy , ale nie mam z nim żadnych doświadczeń. Oczywiście wyrzucanie pod krzewy fusów z kawy lub herbaty jest dobre , ale kwasowość poprawi w minimalnym stopniu.

- nawożenie - podsypuję kompostowanym obornikiem (lub obornikiem granulowanym), po kolejnych 2 tyg. nawozem do rh.wieloskładnikowym (garść ? dwie pod każdy krzew). Warto stosować specjalnie dla nich , dobrze zbilansowane nawozy . Ja podaję preparaty w granulacie firmy Substral lub Biopon("Bioflor do Rh") ,a także Florowit.

Po każdym z powyższych zabiegów mocno krzewy podlewam.

- Przy okazji przeglądam krzewy "po zimie", zarówno różaneczniki jak i azalie , które mają liście zimozielone . Trzeba oberwać wszystkie liście " podejrzane "- suche, przemarznięte, z ciemnymi plamami...wyciąć też suche pędy. To konieczne, aby choroba nie nękała rośliny dalej. O ewentualne ? łyse? gałązki bądźcie spokojni - wkrótce pojawią się na nich nowe listki z pąków uśpionych.

*KWIECIEŃ - Jeszcze przed rozkwitnięciem kwiatów opryskuję całe korony roztworem nawozu SUBSTRAL ?Magiczna siła?. To jest preparat do stosowania doglebowego i dolistnego przy nawożeniu rododendronów - powoduje zawiązanie licznych pąków kwiatowych na następny sezon, ale też wzmacnia nowe pędy, które wypuszczają zaraz po kwitnieniu i odżywia liście. Stosując nawozy dolistne podajemy roślinie niezbędne składniki , a nie doprowadzimy do niebezpiecznego zasolenia gleby.

- nawożenie dolistne = 1/2g na 1 litr wody (jedna łyżeczka na konewkę 10l)

- Również przed rozwinięciem się kwiatów (II poł. IV)- wykonuję profilaktycznie pierwszy oprysk grzybobójczy (gdy tylko pogoda się ustabilizuje , a temperatura dobowa będzie wynosić >10st) ( biosept to dobry środek profilaktyczny).

- Już od końca marca trzeba dbać , by podłoże w kwaterach rododendronów było stale wilgotne.


*Koniec KWIETNIA/MAJ poł. CZERWCA ? upajamy się kwitnącymi krzewami i nie robimy nic więcej :)

*CZERWIEC (koniec) ? Delikatnie wyłamuję przekwitłe kwiatostany(nie dopuszczam do rozwoju torebek nasiennych). To nie tylko poprawia wygląd krzewów , ale przede wszystkim daje szansę na powstanie silnych młodych przyrostów.
Zabiera to ,niestety, nieco czasu...ale daje dobre efekty. Przy okazji czyszczę też krzewy z podejrzanych liści ( plamy, przebarwienia), bądź przycinam pędy ,jeśli znacząco psują pokrój rośliny ( ale z tym ostrożnie).

- Następnie po raz kolejny wykonuję oprysk przeciwgrzybiczny. Używam teraz preparatów grzybobójczych i przeciw fytoftorozie : Previcur;Mildex;Topsin M 500. Pryskam na przemian ,raz w miesiącu od czerwca do września - października.Można opryskiwać koronę i podłoże wokół rośliny, ale ponieważ moje krzewy są zaszczepione mikoryzą, w zw. Z tym robię wyłącznie oprysk koron (nie podaję preparatów doglebowo).

Mikoryzę zaś można szczepić krzewom przez cały sezon wegetacyjny, a więc od wiosny do jesieni.

- Pora na kolejną porcję nawozu dolistnego ( teraz rośliny muszą zawiązać pąki kwiatowe na przyszły sezon). /b]Nawóz dolistny można stosować od marca do lipca. Jeśli u kogoś z Was Rh wcale nie kwitły, ale urosły, to prawdopodobnie miały za dużo azotu, a za mało potasu i fosforu. Warto wtedy zastosować w kolejnym sezonie 2-3 krotnie tzw." nawóz interwencyjny"(np.Substral - "Magiczna siła" do Rododendronów) - wydaje mi się ,że znakomicie pobudza zawiązywanie pąków kwiatowych.

*LIPIEC - wykonuję kolejny oprysk przeciwgrzybiczny

- sprawdzam wilgotność podłoża (w razie potrzeby podlewam)

- kontroluję liście ? jeśli są ślady po opuchlakach /samych opuchlaków nie widać ,bo żerują tylko w nocy /to trzeba doglebowo podać nicienie,np. w preparacie LARVANEM, które zabijają larwy tychże opuchlaków. Nicienie zastosowałam raz ? kilka lat temu. Od tej pory śladów ich obecności brak . Jednak zawsze może się zdarzyć ,że kupimy i posadzimy egzemplarz Rh, z larwami opuchlaka w doniczce i rozniesie się nam toto po innych krzewach różaneczników ? więc warto sprawdzać liście.
- wykonuję OSTATNI oprysk nawozem dolistnym .Nawożenie (zarówno doglebowe jak i dolistne) kończymy w lipcu. Wtedy przyrosty mają szansę zdrewnieć przed nastaniem mrozów.

*SIERPIEŃ - wykonuję kolejny oprysk przeciwgrzybiczny

*WRZESIEŃ/PAŹDZIERNIK ? ostatni oprysk przeciwgrzybiczny

*LISTOPAD / GRUDZIEŃ - zanim nastaną mrozy rh. trzeba bardzo MOCNO PODLAĆ !

Najczęstszą przyczyną śmierci krzewów po zimie jest nie mróz lecz ZASUSZENIE (!) , bowiem rododendron ma płytki system korzeniowy To przecież krzew zimozielony , potrzebuje więc wilgoci w podłożu przez cały rok. Szczególnie niebezpieczne są dłuższe mroźne i zarazem bezśnieżne okresy zimy . Jeśli więc zima trwa długo , a opadów jest niewiele , lub z uwagi na stanowisko ( np. pod koronami sosen) krzewy nie są podlewane przez deszcze lub topniejący śnieg, wówczas także w czasie odwilży warto dodatkowo je podlać - lepiej zniosą okresy ostrych mrozów, gdy występuje zjawisko tzw. suszy fizjologicznej.

Same rośliny bronią się przed utratą wilgoci w ten sposób, że podczas suchych , mroźnych dni zwijają liście wzdłuż .Nie jest to oznaka choroby , lecz sposób , by ograniczyć parowanie - tego akurat nie musimy się bać . Tak się dzieje , gdy podłoże zmarznie i nie jest to dla krzewu niebezpieczne.

*STYCZEŃ / LUTY - planuję , jakie odmiany Rh. dosadzę w nadchodzącym sezonie ?



Podsumowując ? nawóz 4x ( 1 x doglebowo, 3x dolistnie), oprysk przeciwgrzybiczny 5x, zakwaszenie ( jeśli trzeba) 1x. Rododendrony są tych zabiegów warte !
* Mój Ogród - cz.7 (aktualna)
Wizytówkai inne moje wątki
"Mam śródziemnomorskie poczucie czasu..."
Flyarek
50p
50p
Posty: 53
Od: 26 kwie 2014, o 21:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Ewelino, dziękuję za obszerne wytłumaczenie. Pytanie moje brzmi, czy wszystkie te zabiegi stosujesz także dla młodych krzewów, posadzonych, dajmy na to, w roku ubiegłym?
Pozdrawiam
x-p-11
---
Posty: 3496
Od: 20 lut 2015, o 15:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Nie bez powodu są teraz w sprzedaży różne cudowne preparaty w stylu rosahumusu, mikroorganizmów EM czy szczepionek mikoryzowych - te wszystkie "cuda" naturalnie występują w zdrowej glebie - takiej, której się nie zniszczyło i nie otruło..
kachat
200p
200p
Posty: 411
Od: 13 cze 2012, o 17:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Rany boskie, ile chemii... :shock: Ewelino, "odrobinkę" przesadzasz z tymi wszystkimi opryskami... Rododendrony piękne, ale byłyby równie piękne albo i piękniejsze, gdybyś o nie prawidłowo dbała i ich oraz ich okolicy nie truła tymi wszystkimi świństwami. Nawieźć raz czy 2 razy w roku - ok. Ale wszelkie środki grzybobójcze stosuje się tylko jak jest grzyb, a nie "na wszelki wypadek". Bym się pochlastała gdybym tak co roku truła swój ogród. ;:124 Poza odpowiednim podłożem, podsypywaniem kwaśnym torfem raz na jakiś czas i nawożeniem też raz na jakiś czas nic rododendronom więcej nie potrzeba, by pięknie i zdrowo rosnąć. :)
olga28
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 36
Od: 21 sie 2013, o 08:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

kachat pisze:Rany boskie, ile chemii... :shock: Ewelino, "odrobinkę" przesadzasz z tymi wszystkimi opryskami... Rododendrony piękne, ale byłyby równie piękne albo i piękniejsze, gdybyś o nie prawidłowo dbała i ich oraz ich okolicy nie truła tymi wszystkimi świństwami. Nawieźć raz czy 2 razy w roku - ok. Ale wszelkie środki grzybobójcze stosuje się tylko jak jest grzyb, a nie "na wszelki wypadek". Bym się pochlastała gdybym tak co roku truła swój ogród. ;:124 Poza odpowiednim podłożem, podsypywaniem kwaśnym torfem raz na jakiś czas i nawożeniem też raz na jakiś czas nic rododendronom więcej nie potrzeba, by pięknie i zdrowo rosnąć. :)
Nie zgodzę się z tym , ja dbałam tak jak mówisz i rośliny były mizerne, co chwilę miały grzyba co tylko je osłabiało a i zanim doszły do siebie musiało minać trochę czasu. Zaczęłam opryski profilaktyczne od połowy zeszłego sezonu (tak jak poleciła Pani Ewelina) i nic ich nie złapało. Ładniej wyglądają. Każdy robi jak chce, jak uważa. A zresztą każdy czuje swój ogród, widzi po roślinach jakie zabiegi im szkodzą. O tym czy roślina dobrze się czuje świadczy jego wygląd. U Pani Eweliny ciężko mi uwierzyć, patrząc na jej rośliny, że o nie "dba nieprawidłowo", jak to zostało określone. Jak było by im źle to nie wyglądały by tak zdrowo. Widocznie "tyle chemii" lubią:)
Awatar użytkownika
beatazg
1000p
1000p
Posty: 1075
Od: 11 paź 2012, o 17:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bieszczady- Solina
Kontakt:

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

Chyba nie ma roślin co lubią chemię , też mi się wydaje ,że to przesada . A co będzie jak na prawdę się coś przyplącze ,nie będzie wtedy ratunku . Czy wszyscy tak robią co mają piękne rośliny ? Oglądałam Ewelinko Twoje piękne krzewy , ale do głowy by mi nie przyszło ,że to dzięki chemii . Myślałam ,że to co napisałaś o odpowiednim pH gleby , podlewaniu , sadzeniu roślin w cieniu , środki ekologiczne jak Biosept czy szczepionka z Mikoryzy to wystarczy . Wyczytałam ,że rośliny zaszczepione Mikoryzą rzadko łapią choroby grzybowe - to Twoje słowa ,to po co te opryski ?
Pozdrawiam Beata :wit
x-p-11
---
Posty: 3496
Od: 20 lut 2015, o 15:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rhododendrony Eweliny cz.III

Post »

A co z robakami? Żadnych pestycydów?
Tam już jest tak zniszczona mikroflora i mikrofauna że krzewy naturalnej odporności już nie mają.
A jak się coś przyplącze? trzeba dołożyć kolejny oprysk ;:333
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”