Choroby i szkodniki Rododendrona
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory Rododendron
ja osobiście uważam że to przenawożenie jednak winowajca nie wie co czyni i radośnie szczeka
Re: Chory Rododendron
ABan, ja też uważam, że są objawy przenawożenia. Tak właśnie na brzegach zasychają liście w przypadku zasolenia. Chociaż dobrze by było gdybyś wstawił zdjęcie całego krzewu. Na grzyby nie ma sensu pryskać, bo to w końcu prawie grudzień i temperatury już za niskie żeby się rozwijały.
Moje psy też sikają, ale efekty psiej pracy trochę inaczej na moich krzaczkach wyglądały
Poczytaj sobie też co pisze Marek o korzeniu rh i przygotowaniu dla nich ziemi, jak się to dobrze zrobi to nawozić wcale nie trzeba i obawy zasolenia też nie. Wiem bo stosowałam w praktyce, ale zanim zaczęłam to i liście moich rh tak wyglądały
Powodzenia
Moje psy też sikają, ale efekty psiej pracy trochę inaczej na moich krzaczkach wyglądały

Poczytaj sobie też co pisze Marek o korzeniu rh i przygotowaniu dla nich ziemi, jak się to dobrze zrobi to nawozić wcale nie trzeba i obawy zasolenia też nie. Wiem bo stosowałam w praktyce, ale zanim zaczęłam to i liście moich rh tak wyglądały

Powodzenia
Re: Chory Rododendron
Czy mieszanką ziemi ogrodowej (takiej z marketu) i torfu można przenawozić? Nie stosowałem żadnych nawozów sztucznych.
Pozdrawiam
Adam
Adam
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Chory Rododendron
Zasolenie ( przenawożenie ) widoczne jest na starszych liściach, nie piszesz na jakich pojawiły się zmiany u Ciebie.
Re: Chory Rododendron
Na młodych i na starych, choć głównie na tych starszych. Jak można przeciwdziałać przenawożeniu?
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- 200p
- Posty: 448
- Od: 20 lut 2012, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Chory Rododendron
najprostszy sposób - nie przenawozić
i to wcale nie jest złośliwość.

Pozdrawiam Piotr
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Chory Rododendron
Prawdopodobnie zostały przenawożone zanim je zakupiłeś.
Nie używaj nawozów, wyściółkuj korą i podlewaj jak będzie sucho.
Mógłbyś się pokusić o wykopanie, sprawdzenie i opłukanie bryły korzeniowej ale zaraz będą mrozy i nie jest to odpowiednia pora. Jeśli gleba jest zasobna, ma kwaśny odczyn i jest ściółka z kory to nie ma potrzeby nawożenia przez najbliższe`lata.
Jeśli czytałeś temat o korzeniu rhododendrona to mam nadzieję że nie posadziłeś ich ze zbitą bryłą korzeniową i nie za głęboko....
Nie używaj nawozów, wyściółkuj korą i podlewaj jak będzie sucho.
Mógłbyś się pokusić o wykopanie, sprawdzenie i opłukanie bryły korzeniowej ale zaraz będą mrozy i nie jest to odpowiednia pora. Jeśli gleba jest zasobna, ma kwaśny odczyn i jest ściółka z kory to nie ma potrzeby nawożenia przez najbliższe`lata.
Jeśli czytałeś temat o korzeniu rhododendrona to mam nadzieję że nie posadziłeś ich ze zbitą bryłą korzeniową i nie za głęboko....
Re: Chory Rododendron
Zapisuję sobie do wczytania



pozdrawiam - Mirka
Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić.
Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić.
-
- 200p
- Posty: 443
- Od: 11 mar 2012, o 08:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Problem z Rhododendronem
Sorry ale przędziorka prawie nie widać gołym okiem.
Pozdrawiam ! Bolek
Pozdrawiam ! Bolek
- alina206
- 50p
- Posty: 55
- Od: 17 cze 2010, o 09:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Chocianów, dolnośląskie
Re: Chory Rododendron
Problemy z rododendronami, które dodał ABan wydają mi się podobne do moich.
Czy to też może być przenawożenie? Proszę o ocenę.
To azalia japońska "Princess Anne", która została wsadzona do gruntu wiosną tego roku.
Wtedy miała dwie gałązki. Wszystko szło świetnie, rozrastała się ładnie.
W tym samym czasie wsadziłam też małego rododendrona i on nie ma żadnych problemów, a traktowałam je podobnie.
Azalia rośnie pomiędzy inną azalię japońską, miniaturowym rododendronem, borówkami amerykańskimi i borówką czerwoną.
Kwasowość gleby jest tam właściwa dla tego typu roślin od lat i kontrolowana na bieżąco.
Tak wyglądała w lipcu:

Tak na początku września:

Tak na koniec września:

A tak w listopadzie:


Czy to też może być przenawożenie? Proszę o ocenę.
To azalia japońska "Princess Anne", która została wsadzona do gruntu wiosną tego roku.
Wtedy miała dwie gałązki. Wszystko szło świetnie, rozrastała się ładnie.
W tym samym czasie wsadziłam też małego rododendrona i on nie ma żadnych problemów, a traktowałam je podobnie.
Azalia rośnie pomiędzy inną azalię japońską, miniaturowym rododendronem, borówkami amerykańskimi i borówką czerwoną.
Kwasowość gleby jest tam właściwa dla tego typu roślin od lat i kontrolowana na bieżąco.
Tak wyglądała w lipcu:

Tak na początku września:

Tak na koniec września:

A tak w listopadzie:


-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 12 kwie 2013, o 15:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Chory Rododendron
Witam. Mam problem z moimi rododendronami, i mam nadzieję,że ktoś mi tu pomoże.
Kupiłam je w szkółce, 4 lata temu. Podłoże jest dość kwaśne, piaszczyste, ale i tak kupiłam do nich specjalną ziemie do rh i nawóz. Oczywiście ściółkowane igliwiem i korą. Niestety wyglądają okropnie. Co roku kwitną,ale coraz słabiej. Po pierwszej zimie masowo opadały im dolne liście, najpierw robiły się purpurowo - czerwone aż brązowe i opadały. Fakt, rosną w dość odsłoniętym miejscu, na zimę je okrywałam, tej zimy nie, ale tak wyglądają drugi rok, więc po tej zimie zmian nie widzę.... Słońce je 'oświetla' do około 13-14. Potem do 17-18 są osłonięte przez plot i dom sąsiadów. Najbardziej martwią mnie liście, są coroczne przyrosty, ale i tak wszystkie są blado- zielone, wręcz żółte, co niektóre są ciemniejsze w okolicach rdzenia.
Zdjęcia zrobione dziś, czyli 12 kwietnia, mieliśmy długą zimę, więc wegetacja jeszcze nie ruszyła. Co mam zrobić, żeby im pomóc? Przesadzić? Nawozić? Jesienią je trochę zaniedbałam dlatego tak mocno rozrosła się poziomka i perz, ale zawsze pilnuje aby najmniejsza trawka nie wybujała między korą...

Na zdjęciu widać, ze rosną na 'podwyższonym' terenie, w mojej okolicy jest jezioro,wody gruntowe są dość wysoko,ale mój ogrod ma dośc duże wywyższenie(mur ma ok 1,5 metra wysokości). Dlatego stojąca woda im nie grozi.


kiedyś wyglądały tak:


Ratujcie ;)

Kupiłam je w szkółce, 4 lata temu. Podłoże jest dość kwaśne, piaszczyste, ale i tak kupiłam do nich specjalną ziemie do rh i nawóz. Oczywiście ściółkowane igliwiem i korą. Niestety wyglądają okropnie. Co roku kwitną,ale coraz słabiej. Po pierwszej zimie masowo opadały im dolne liście, najpierw robiły się purpurowo - czerwone aż brązowe i opadały. Fakt, rosną w dość odsłoniętym miejscu, na zimę je okrywałam, tej zimy nie, ale tak wyglądają drugi rok, więc po tej zimie zmian nie widzę.... Słońce je 'oświetla' do około 13-14. Potem do 17-18 są osłonięte przez plot i dom sąsiadów. Najbardziej martwią mnie liście, są coroczne przyrosty, ale i tak wszystkie są blado- zielone, wręcz żółte, co niektóre są ciemniejsze w okolicach rdzenia.
Zdjęcia zrobione dziś, czyli 12 kwietnia, mieliśmy długą zimę, więc wegetacja jeszcze nie ruszyła. Co mam zrobić, żeby im pomóc? Przesadzić? Nawozić? Jesienią je trochę zaniedbałam dlatego tak mocno rozrosła się poziomka i perz, ale zawsze pilnuje aby najmniejsza trawka nie wybujała między korą...

Na zdjęciu widać, ze rosną na 'podwyższonym' terenie, w mojej okolicy jest jezioro,wody gruntowe są dość wysoko,ale mój ogrod ma dośc duże wywyższenie(mur ma ok 1,5 metra wysokości). Dlatego stojąca woda im nie grozi.



kiedyś wyglądały tak:


Ratujcie ;)
Re: Chory Rododendron
na moje oko to chloroza, ale ekspertem od różaneczników nie jestem. Polecam natomiast artykuł:
http://www.moj-ogrodnik.pl/prace/Chloro ... -58-a/str0
http://www.moj-ogrodnik.pl/prace/Chloro ... -58-a/str0
Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie.
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 12 kwie 2013, o 15:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Chory Rododendron
Dziekuje...chyba jednak trafna wskazówka...jutro sprawdzę pH ziemi woków moich rh 

Re: Chory Rododendron
agnesss1982 no straszne bidy
Moim zdaniem zagłodzone. I wygląda na to, że znowu część liści mogą stracić.. Ale krzew/y wygląda na zdrowy.
Jeśli Ci na nich naprawdę zależy to moja rada jest taka - tzn tak bym zrobiła, gdyby były moje
Kupiłabym prawdziwy obornik krowi/koński, taki z jesieni już może być, ze dwa wory 80 l kwaśnego torfu wysokiego pH 3,5-4,5, ze dwa/trzy worki ziemi biedronkowej Gardenic (opakowanie 20 l, wyjątkowo jest świetna i tania w tym roku, na bazie torfu wysokiego z dobrym NPK) i siarkę pylistą.
Do tego przydałoby się trochę darni spod sosen, trochę igliwia, w ostateczności kompost może być. Wszystko to trzeba wymieszać dodając trochę rodzimego gruntu. W proporcjach mw torfy 50% i 50% reszta. Przy okazji policz sobie wcześniej pojemność dziury, żeby ci nie zabrakło ziemi do wypełnienia.
Teraz wykopałabym oba rh. Nie powinny mieć dużej bryły korzeniowej i łatwo się je wykopuje. Przy okazji zobaczysz czy korzenie nie są w kształcie doniczki - takie jak kupiłaś. Jeśli takie będą to daj znać.
No i zrobiłabym jedno duże stanowisko dla obu rh. Dziura powinna być wykopana na głębokość ok 40 cm, tak mw, w zależności jak wysoka jest bryła korzeniowa. Od zewnętrznej strony krzaka (licząc od skrajnych liści, nie od osi) powinno być min 0,5 m, oczywiście możesz dać więcej. Reszta to już rzecz najprzyjemniejsza, czyli wrzucasz podłoże, które przygotowałaś i sadzisz krzaki. Niezbędna jest ściółka (igliwie, drobna kora, przekompostowane częściowo liście...) i tą ściółkę uzupełniaj przynajmniej 1x w roku.
Im szybciej zrobisz tym lepiej, póki są w pąkach.
Oczywiście ja bym tak zrobiła...

Jeśli Ci na nich naprawdę zależy to moja rada jest taka - tzn tak bym zrobiła, gdyby były moje

Kupiłabym prawdziwy obornik krowi/koński, taki z jesieni już może być, ze dwa wory 80 l kwaśnego torfu wysokiego pH 3,5-4,5, ze dwa/trzy worki ziemi biedronkowej Gardenic (opakowanie 20 l, wyjątkowo jest świetna i tania w tym roku, na bazie torfu wysokiego z dobrym NPK) i siarkę pylistą.
Do tego przydałoby się trochę darni spod sosen, trochę igliwia, w ostateczności kompost może być. Wszystko to trzeba wymieszać dodając trochę rodzimego gruntu. W proporcjach mw torfy 50% i 50% reszta. Przy okazji policz sobie wcześniej pojemność dziury, żeby ci nie zabrakło ziemi do wypełnienia.
Teraz wykopałabym oba rh. Nie powinny mieć dużej bryły korzeniowej i łatwo się je wykopuje. Przy okazji zobaczysz czy korzenie nie są w kształcie doniczki - takie jak kupiłaś. Jeśli takie będą to daj znać.
No i zrobiłabym jedno duże stanowisko dla obu rh. Dziura powinna być wykopana na głębokość ok 40 cm, tak mw, w zależności jak wysoka jest bryła korzeniowa. Od zewnętrznej strony krzaka (licząc od skrajnych liści, nie od osi) powinno być min 0,5 m, oczywiście możesz dać więcej. Reszta to już rzecz najprzyjemniejsza, czyli wrzucasz podłoże, które przygotowałaś i sadzisz krzaki. Niezbędna jest ściółka (igliwie, drobna kora, przekompostowane częściowo liście...) i tą ściółkę uzupełniaj przynajmniej 1x w roku.
Im szybciej zrobisz tym lepiej, póki są w pąkach.
Oczywiście ja bym tak zrobiła...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 6 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Chory Rododendron
A czy one nie rosną w pełnym słońcu przypadkiem? Powinny mieć lekko zacienione stanowisko, chociaż podobno jeżeli mają odpowiednią glebę dużo lepiej znoszą nasłonecznienie.
-- 14 kwi 2013, o 14:28 --
Moje azalie tez tak na zimę wyglądają, a wiosną pięknie odbijają. Azalie japońskie są pól-zimozielone, więc to chyba naturalne dla nich
-- 14 kwi 2013, o 14:28 --
alina206 pisze:Problemy z rododendronami, które dodał ABan wydają mi się podobne do moich.
Czy to też może być przenawożenie? Proszę o ocenę.
To azalia japońska "Princess Anne", która została wsadzona do gruntu wiosną tego roku.
Wtedy miała dwie gałązki. Wszystko szło świetnie, rozrastała się ładnie.
W tym samym czasie wsadziłam też małego rododendrona i on nie ma żadnych problemów, a traktowałam je podobnie.
Azalia rośnie pomiędzy inną azalię japońską, miniaturowym rododendronem, borówkami amerykańskimi i borówką czerwoną.
Kwasowość gleby jest tam właściwa dla tego typu roślin od lat i kontrolowana na bieżąco.
Tak wyglądała w lipcu:
.
Tak na początku września:
Tak na koniec września:
A tak w listopadzie:
Moje azalie tez tak na zimę wyglądają, a wiosną pięknie odbijają. Azalie japońskie są pól-zimozielone, więc to chyba naturalne dla nich