Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 18 cze 2008, o 11:25
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Co tu powiedzieć, są przepiękne.
Ale to rzeczywiście muszą być stare porządne rododendrony, nie żadne współczesne erzatze
Ja swoje pierwszoroczne azalie zawinęłam włókniną. Oczywiście spadł snieg i oczywiście połamał gałęzie pod włókniną. Poza tym ta włóknina była cała mokra, jak mokra pielucha. Więc wszystkie te zawijasy włókninowe pościągałam i zostawiłam azalie na Boskiej opiece. Nie sądziłam, że w tej mokrej szmacie azalie mogą się dobrze czuć. Zobaczymy, co będzie to będzie.
Ale to rzeczywiście muszą być stare porządne rododendrony, nie żadne współczesne erzatze
Ja swoje pierwszoroczne azalie zawinęłam włókniną. Oczywiście spadł snieg i oczywiście połamał gałęzie pod włókniną. Poza tym ta włóknina była cała mokra, jak mokra pielucha. Więc wszystkie te zawijasy włókninowe pościągałam i zostawiłam azalie na Boskiej opiece. Nie sądziłam, że w tej mokrej szmacie azalie mogą się dobrze czuć. Zobaczymy, co będzie to będzie.
- majar
- 1000p
- Posty: 1028
- Od: 26 sty 2011, o 14:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk/Koszarawa/Bytom
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
I dobrze zrobiłaś! Gdyby przyszedł mróz - taka mokra okrywa - narobiłaby wiele złego. Radzić Ci nie będę Agi, ale myślę, że trzeba było okryć tylko przyziemne części rośliny. Pewnie ktoś mi zmyje głowę za taką niewiedzę. Miło Cię poznać Ciotko Agi.
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Jaką niewiedzę ja tak doradzam każdemu...alko kto tam słucha dobrych rad
majar ale wiosną zapachniało. Piękne są
majar ale wiosną zapachniało. Piękne są
- majar
- 1000p
- Posty: 1028
- Od: 26 sty 2011, o 14:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk/Koszarawa/Bytom
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Moniko, to zdjęcie jest z 9 czerwca ubiegłego roku. W górach (Beskid Żywiecki) wszystko zakwita później, ale za to, kwiecie długo cieszy oczy. Ostatnio piwonie kwitły jeszcze pod koniec lipca. Lato deszczowe i zimne było.
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
nooo.. maj czerwiec wiosna, lipiec sierpien lato, wrzesień październik jesień..i........niekończąca się maskaryczna pora roku
- majar
- 1000p
- Posty: 1028
- Od: 26 sty 2011, o 14:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk/Koszarawa/Bytom
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Poprawka Moniko - w lipcu była jesień. Wszystkie liście z trześni spadły
Chyba mały oftopik robimy
Chyba mały oftopik robimy
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 18 cze 2008, o 11:25
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Majka, witaj. Ja debiutuję w świecie kwaśnolubnych, więc robię kupę błedów, może mi moje roślinki wybaczą
Dotychczas miałam tylko iglaki i funkie. I róże, którymi się po kilku latach przestałam przejmować, bo co bym nie zrobiła to i tak grzyb je zjada w II połowie lata. Iglaki opanowałam przy pomocy znajomego ogrodnika, bo też by były zjedzone. Funkie są chronione skutecznie przed ślimakami i za to je kocham, że pozwalają się chronić.
Natomiast co będzie z moimi azaliami - nie wiem. Pewnie jakoś przeżyją te moje wyczyny pielęgnacyjne, ale w tym roku na kwiaty nie liczę, bo je połamałam mokrą paskudną włókniną. Włóknina była tak nasiąknięta wodą, że kiedy ją zdjęłam i powiesiłam na sznurach do wyschnięcia, woda lała się z niej jak z mokrej i niewyżętej szmaty.
Z moich doświadczeń na razie wniosek I: żadnej włókniny na azalie na zimę. Jeśli będą większe mrozy, otulę włókniną ziemię wokół korzeni - taki szaliczek wokół azalii, ale leżący na ziemi.
Dotychczas miałam tylko iglaki i funkie. I róże, którymi się po kilku latach przestałam przejmować, bo co bym nie zrobiła to i tak grzyb je zjada w II połowie lata. Iglaki opanowałam przy pomocy znajomego ogrodnika, bo też by były zjedzone. Funkie są chronione skutecznie przed ślimakami i za to je kocham, że pozwalają się chronić.
Natomiast co będzie z moimi azaliami - nie wiem. Pewnie jakoś przeżyją te moje wyczyny pielęgnacyjne, ale w tym roku na kwiaty nie liczę, bo je połamałam mokrą paskudną włókniną. Włóknina była tak nasiąknięta wodą, że kiedy ją zdjęłam i powiesiłam na sznurach do wyschnięcia, woda lała się z niej jak z mokrej i niewyżętej szmaty.
Z moich doświadczeń na razie wniosek I: żadnej włókniny na azalie na zimę. Jeśli będą większe mrozy, otulę włókniną ziemię wokół korzeni - taki szaliczek wokół azalii, ale leżący na ziemi.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Witaj CIOCIU AGO, dobrze zrobiłaś owijając azalie włókniną, tylko zapomniałaś wcześniej nad azalią zrobić "wigwam" z trzech- czterech palików. Wtedy owijając paliki i azalię włókniną miała byś pewność że żaden mokry śnieg, czy czapy zlodowaciałego śniegu nie zrobiły by z azalii "placka". Włókninę trzeba przymocować zszywkami (za pomocą zszywacza tapicerskiego) do palików-szkieletu "wigwamu" lub obwiązać sznurkiem ( u góry i u dołu).
- bystrzanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 551
- Od: 26 wrz 2010, o 17:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bystra k. Bielska Białej
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Ja swoich rododendronów i azalii nie okrywam wcale. 3 szt. są większe ode mnie i musiałabym budować niezłe kokony ale 2 szt to kilkuletnie młodziaki i też muszą sobie same radzić. Mają o tyle łatwo, że u mnie zimy są raczej śnieżne (choć mroźne), a i warunki glebowe mają takie jak lubią od razu, bez budowania specjalnych rabat. Może kluczem do sukcesu jest wybór tych "zwyklejszych" odmian, już sprawdzonych, a nie nowinek.
PS - Ciotko Agi - doczytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi. Jeśli jesteś skłonna poczekać na taką zdrową roślinkę kilka lat to mogę dla Ciebie zrobić odkład ze swojego egzemplarza Rh (do obejrzenia w wątku o ponad 30letnich Rh bez opieki, on się "urodził" właśnie w ten sposób - znajomy znajomemu zrobił sadzonkę). Myślę, że taka uprawa na niewielką skalę, hobbystyczna może zapewnić zdrowe, zadbane sadzonki tylko wymaga od nas cierpliwości. I kluczowe jest słowo "hobbystyczna" - jeśli sobie policzę ile godzin kosztowałoby mnie wyhodowanie takiego malucha, doglądanie go, możliwość niepowodzenia itp. (pomijając całkowicie koszt materiałów i podatków - to w przypadku legalnej sprzedaży) to wyjdzie niezła sumka. Różnica ceny między rośliną "z taśmy" a od hobbysty to zdecydowanie więcej niż 100%...
PS - Ciotko Agi - doczytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi. Jeśli jesteś skłonna poczekać na taką zdrową roślinkę kilka lat to mogę dla Ciebie zrobić odkład ze swojego egzemplarza Rh (do obejrzenia w wątku o ponad 30letnich Rh bez opieki, on się "urodził" właśnie w ten sposób - znajomy znajomemu zrobił sadzonkę). Myślę, że taka uprawa na niewielką skalę, hobbystyczna może zapewnić zdrowe, zadbane sadzonki tylko wymaga od nas cierpliwości. I kluczowe jest słowo "hobbystyczna" - jeśli sobie policzę ile godzin kosztowałoby mnie wyhodowanie takiego malucha, doglądanie go, możliwość niepowodzenia itp. (pomijając całkowicie koszt materiałów i podatków - to w przypadku legalnej sprzedaży) to wyjdzie niezła sumka. Różnica ceny między rośliną "z taśmy" a od hobbysty to zdecydowanie więcej niż 100%...
- herbata68
- 100p
- Posty: 131
- Od: 19 lip 2008, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Syców
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Witam ! Napiszcie proszę jakie macie sposoby zabezpieczania Waszych Rh przed suszą fizjologiczną . W obecnych warunkach istnieje bardzo duże ryzyko wystąpienia właśnie tego zjawiska . Może ktoś się orientuje , tak z grubsza , jak długo mogą przetrwać w takich warunkach , czy nie trzeba czasem podjąć jakiś radykalnych działań ? Pozdrawiam .
"Lepiej kijek pocienkować , niż go potem pogrubasić" . Pozdrawiam . ARAS .
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Teraz na przedwiośniu różaneczniki te zimozielone mogą cierpieć na suszę.
Obecnie w dzień słoneczko przygrzewa, a wokół roślin ziemia jest zmarznięta i rośliny nie mogąc uzupełnić traconej poprzez liście wilgoci mogą tracić liście. O ile ta sytuacja będzie trwała zbyt długo to rośliny mogą przepadać nawet w całości.
Warto przyglądać się roślinom które w tym czasie rosną w pełnym słońcu. O ile podobne sytuacje z utratą liści miały miejsce w poprzednich latach wtedy warto profilaktycznie osłonić je agrowłókniną Gdyby proces podsychania trwał a ziemia wokół roślin nadal była by zmrożona należy roślinę owinąć szczelnie agrowłókniną nawet kilkoma warstwami i koniecznie polewamy włókninę i glebę pod rośliną kilkakrotnie wodą, o ile to możliwe to glebę można polewać nawet letnią wodą żeby szybciej rozmarzło. Niue spieszymy się ze zdejmowaniem włókniny. Po zdjęciu jej nie wcześniej niż w maju wycinamy sukcesywnie suche liście. Jeżeli są gałęzie na których brak liści to profilaktycznie można je usunąć. Te schorowane krzewy najczęściej nie kwitną, a prawdę mówiąc nie powinny się wysilać na kwitnienie, bo muszą zregenerować się same. trudno, jeden czy dwa sezony i wszystko wróci do normy. Pamiętajmy o nawozach dolistnych to może być np. Florovit, opryskujemy co dwa tygodnie całe rośliny i wokół nich. Z nawozami sypkimi należy uważać bo można zaszkodzić, ale warto zastosować obornik.
Obecnie w dzień słoneczko przygrzewa, a wokół roślin ziemia jest zmarznięta i rośliny nie mogąc uzupełnić traconej poprzez liście wilgoci mogą tracić liście. O ile ta sytuacja będzie trwała zbyt długo to rośliny mogą przepadać nawet w całości.
Warto przyglądać się roślinom które w tym czasie rosną w pełnym słońcu. O ile podobne sytuacje z utratą liści miały miejsce w poprzednich latach wtedy warto profilaktycznie osłonić je agrowłókniną Gdyby proces podsychania trwał a ziemia wokół roślin nadal była by zmrożona należy roślinę owinąć szczelnie agrowłókniną nawet kilkoma warstwami i koniecznie polewamy włókninę i glebę pod rośliną kilkakrotnie wodą, o ile to możliwe to glebę można polewać nawet letnią wodą żeby szybciej rozmarzło. Niue spieszymy się ze zdejmowaniem włókniny. Po zdjęciu jej nie wcześniej niż w maju wycinamy sukcesywnie suche liście. Jeżeli są gałęzie na których brak liści to profilaktycznie można je usunąć. Te schorowane krzewy najczęściej nie kwitną, a prawdę mówiąc nie powinny się wysilać na kwitnienie, bo muszą zregenerować się same. trudno, jeden czy dwa sezony i wszystko wróci do normy. Pamiętajmy o nawozach dolistnych to może być np. Florovit, opryskujemy co dwa tygodnie całe rośliny i wokół nich. Z nawozami sypkimi należy uważać bo można zaszkodzić, ale warto zastosować obornik.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- herbata68
- 100p
- Posty: 131
- Od: 19 lip 2008, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Syców
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Witam ! Jak zawsze mozna na Ciebie liczyć . Dzięki za info Zygmor . Moje rosną w cieniu ale kiedy temperatura na dworze jest powyżej zera liście zaczynają zwisać ( kiedy rozwiną się po nocnych przymrozkach ) . Podlewałem je kilka dni temu ( ziemia oczywiscie zmarznięta - jednak część wody wsiąknęła ) ale naprawde obawiam się czy proces wysuszania już nie postępuje . Martwię się też o te posadzone zeszłej wiosny . Ich system korzeniowy jest jeszcze bardzo słaby . Osłoniłem je gałązkami sosnowymi ale czy to starczy - zobaczymy . Pozdrawiam .
"Lepiej kijek pocienkować , niż go potem pogrubasić" . Pozdrawiam . ARAS .
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Teraz staraj się o ile to możliwe cieniować, jak masz szansę podlewać to też warto.
Co do uszkodzeń to niestety pojawiają się one z dużym opóźnieniem i nawet liście wyglądające na początku kwietnia zdrowo, pod koniec miesiąca mogą wyglądać opłakanie, warto im skrócić ten okres przedwiośnia, ale to zależy od aury, będzie cieplej będzie łatwiej.
Co do uszkodzeń to niestety pojawiają się one z dużym opóźnieniem i nawet liście wyglądające na początku kwietnia zdrowo, pod koniec miesiąca mogą wyglądać opłakanie, warto im skrócić ten okres przedwiośnia, ale to zależy od aury, będzie cieplej będzie łatwiej.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------