duduś pisze:Chciałabym prosić o podpowiedż ( wątków jest b. dużo ) czy jest wątek który róznicuje warunki uprawy azalii i rododendronów - tzn. chciałabym wiedzieć które z nich są łatwiejsze w uprawie , które szybciej rosną i są mniej podatne na choroby . Może macie swoje podpowiedzi , dziękuję
Co do faktu, ktore sa latwiejsze w uprawie, to artykuly w necie jednoznacznie mowia ,iz azalie wielkokwiatowe latwiej sie uprawia od rozanecznikow, A jeśli chodzi o azalie i rododendrony , to przeciez to samo, bo do rododendronow wlicza sie tak azalie jak i rozaneczniki. jeśli przez rododendrony mialas na mysli rozaneczniki, to dlatego sa troche trudniejsze w uprawie, gdyz to rosliny zimozielone, ktore nie traca lisci na zime ,wiec niejako nie maja odpoczynku zimowego i w przypadku lagodnych zim nalezy nadal je podlewac , podobnie jak inne zimozielone rosliny , np. tuje, bukszpany ,itp.Z mojego ,co prawda krotkiego doswiadczenia, wynika, ze rozaneczniki sa trudniejsze w uprawie, gdyz ja jednego juz zajechalem

, choc musze sie przyznac, iz to wynik mojej niewiedzy na to wplynal. Obecnie wiem duzo wiecej o tych roslinach ,choc i tak ciagle nalezy poszerzac wiedze.W tamtym sezonie posadzilem 4 wielkokwiatowe azalie, 2 azalie japonskie i mam zamiar rozszerzyc spektrum tych gatunkow . Jestem mocno ciekawy jak te zime posadzone azalie przetrzymaja. Azalie japonskie okrylem agrowloknina, gdyz moja dzialka jest w takiej niszy , gdzie lubia bywac zastoiny mrozowe, a nie chcialbym sie pozbyc tych roslin, gdyz pieknie kwitly w maju. Mam tez tam 1 rozanecznika, przy czym mysle, ze na wiosne mocno go przytne, gdyz kupilem od kogos mocno przerzedzonego , a chcialbym go zagescic od dolu . To juz widac dosc leciwy zawodnik. Poza tym azalie pontyjskie , zolto kwitnace i mocno pachnace, sa chyba najlatwiejszymi w uprawie sposrod azalii wielkokwiatowych na niwie ogrodkow. Obserwuje je rosnace calymi rzedami w parku , w wielu ogrodach i widac, ze maja sie dobrze. :)Ale jest na pewno jedno wspolne wymaganie co do rozanecznikow i azalii, czyli ogolnie do rododendronow, ktore stawia tym roslinom wieksze wymagania od wielu innych/ poza naturalnie kwasnym podlozem dla obydwoch/ , mianowicie, nie mozna ich za zadna cene przesuszyc, bo wtedy mozna mowic o rododendronach w naszym ogrodku juz w czasie przeszlym. Ja w minionym sezonie bylem juz b.blisko by to uskutecznic

W lato, ktore bylo b. suche i upalne/ lipiec/ , nie bylem z powodow zdrowotnych na dzialce przez blisko 2 tygodnie. W tym czasie bylo sucho jak pieprz , i jedynie , mysle, dosc gruba warstwa kory jako sciolki , uratowala przed przesuszeniem moje azalie. Na 4 duze osobniki azalii , jedna wyraznie miala suche liscie ,co mowilo samo przez sie. Ale pozniejsze regularne podlewanie jakos przywrocilo ja do zycia. Widac,nie calkiem korzen byl suchy, wiec przetrwala. Na pewno rh nie naleza do latwych w uprawie, ale mysle,ze warto potrudzic sie dla nich , by w maju/czerwcu poogladac spektakl kwitnacych roslin.
