Wszystko o pomidorach cz. 13

[pianista]

Wszystko zależy w jakim sklepie się kupi - w jednym trafisz na pomidora, który jest twardy, ale po przyniesieniu do domu, po dwóch / trzech dniach robi się ciapowaty? (no miękki). W innym markecie rzeczywiście skóra jak zelówa i bez smaku - takie pomidory przetrzymuję nawet do dwóch tygodni pomieszane z jabłkami - łapią właściwy smak i wydzielają zapach pomidora Chyba lepiej jednak wziąć na wstrzymanie, bo już za niecałe trzy miesiące będą swoje

[jeszcze]

Pomidory, które są dostępne zimą pochodzą z rejonów, gdzie uprawia się cały rok, bo pogoda pozwala. Przed kupnem dobrze jest spojrzeć na kraj pochodzenia i jeśli mamy wątpliwości sprawdzić, jaki tam jest klimat. Ja np. już w tym roku jadłam pomidory "z natury", takie dziko rosnące na Maderze. Koktajlówki.
Pytanie, na czym rosną te pomidory, bo często nie widziały one ziemi, a rosną w sztucznym środowisku karmione sztucznymi pożywkami. I te nigdy nie będą smaczne.
Jeśli natomiast chodzi o twardość, to są odmiany towarowe, które mają np. gen twardości, żeby nie pękały przy transporcie na duże odległości i większość upraw na dużą skalę takie pomidory uprawia.

[mans]

A jeżeli chodzi o pomidory dostepne w sezonie letnim? Są one sprowadze z tych samych krajów co i w zimę?

[luis90]

Ogólnie, większość pomidorów sprowadzanych z zagranicy bez względu na porę roku będzie twarda i niezbyt smaczna, te pomidory muszą być wytrzymałe na transport a traci na tym smak. Za to Polskie pomidory kupione zima są uprawiane w sztucznych warunkach i to też odbija się na smaku, najlepsze będą polskie kupione w lecie, uprawiane na słońcu

[jeszcze]

W lecie mamy przede wszystkim pomidory krajowe. Nie wiem czy są zagraniczne i skąd, bo nie kupuję.

[kaLo]

Każdy pomidor, nawet ten polski, wygrzany na słoneczku, karmiony wyłącznie zacierkami na mleku i wiejskim chlebusiem z szynką własnego wyrobu, schowany do lodówki straci dużo na smaku.Nie ma na to rady.

[Rysiul]

Tadaaaam !!!




Moje tygodniowe sieweczki (kiełkowane 26.03.2017). Koktajlówka Pokusa troche za późno wysiana ale nie chciało mi się osobno bawić z sadzonkami. VP1 Pink King mało bo nasionka cholernie drogie :P Dopiero przy kasie się dowiedziałem, że 13zł za op.

Faworyta najwięcej, bo był polecany przez wiele osób, m.in. użytkownika o tym samym nicku

A 2 odmiany ze wschodu wybrane też po opiniach z forum. Pierwszy raz mam tyle różnych odmian, zwykle siałem 2.


Docelowo planuje 20-25 krzaczków. Reszte sadzonek rozdam albo zlikwiduję.

[badzia]

Ile nasion Kinga było w opakowaniu? Czy to F1?

[Rysiul]

Cześć

Tak, to F1. Było 15szt. 7 wysiałem, zostało jeszcze 8, na przyszły rok jeśli mi posmakuje

Tą odmianę kupiłem tylko z ciekawości czy odmiana F1 faktycznie daje takie dobre efekty. Choć warunki mogą być nieco niesprzyjające, gdyż jest to zdaje się odmiana pod osłony, a ja wszystkie będę trzymał na polu. No poza kilkoma Pokusami które zostawie sobie też w donicy na balkonie

[badzia]

Jeśli będzie smaczny to w następnym sezonie wysiej F1 a także nasiona zebrane z własnych już pomidorów i porównasz. To F1 może być tylko mykiem handlowym, żeby drożej nasiona sprzedawać. Brać forumkowa już zna takie przypadki.

Niektóre lata są lepsze dla gruntowych niż pod osłonami, za tym nie trafisz. W czas konsumpcji czekamy na relacje słowne i foto.

[kaLo]

Kupiłem koktajlówkę Cerise z Vilmorinu. Kto miał tego pomidorka i może się podzielić spostrzeżeniami?

[whitedame]

A Cię podkusiło, tyle masz dobrych, swoich i sprawdzonych
A tak poważnie to miałam Cerise w gruncie w 2014 i raczej nie powtórzę. Krzak spory, około 1,80, silny szeroki, liście masywne, obsypany pomidorkami w średnio długich gronach. Smak przeciętny, trochę kwaskowaty. Ale cechą którą zapamiętam na długo była zdolność do wytwarzania wilków. Czasami miałam wrażenie, że wilki zrywam częściej niż pomidory. ZZ złapał razem z innymi ale była tylko w liściach i owoce do końca dojrzewały.
Nie jestem do końca pewna czy były z Vilmorinu.

[Ebabka]

A ja mam lepsze zdanie o nim U mnie super zdrowy, wysoki krzak, plenny, dosyć smaczny. Rósł przy porażonych ZZ i nic a nic go nie wzięło, inne wyrzuciłam a on owocował do przymrozków. Ale chyba nie jest zbyt wczesny.Muszę poszukać w notatkach i foto. Ale wilków to miał faktycznie mnóstwo.
No nie mam lepszego, ale jak widać nie zdążyłam go utemperować i rósł samopas prawie