Skoanna-Uprawa pojemnikowa warzyw-dobór odmian, nawożenie, nawadnianie, ochrona

[kogra]

Zgadzam się z tobą, że w doniczce może rosnąć nieco inaczej niż w gruncie a co za tym idzie i inaczej smakować.
Chociaż podobno rosyjskie odmiany nie potrzebują tyle zasilania co inne.
Więc może i w donicy trzeba go traktować bardziej po macoszemu.
Nie mam Black Sea Mann, więc nie porównam smaku.
Jarson wygląda bardzo apetycznie, też nie mam.
Ogóreczki rewelacyjnie Ci wyszły jak zresztą chyba wszystko co uprawiasz.
U mnie bakłażany zaczęły chorować i nie pomogły żadne opryski, poszły spać i tyle.
Ale się nie poddam i znowu zaryzykuję w przyszłym sezonie.
Twój watek jest naprawdę bardzo motywujący.

[Skoanna]

Bardzo mi miło że motywujący. Uważam że pojemnikowe warzywnictwo jest ekscytujące. Jakoś tak nawet dla mnie bardziej niż tradycyjne, choć już mam kawałek ziemi i mogłabym sobie spokojnie odpuścić...eee, nie nie mogłabym z resztą i tam postawiłam szpaler pojemników, nawet pomidory nie są w gruncie tylko na podwyższonej grządce. Fasola, sałata, marchew, wszystko w skrzyniach.
JR 14/2 f3 służę jakby ktoś miał ochotę pomóc w ustalaniu odmiany. Mam nasiona z dwóch najbardziej podobających mi się egzemplarzy, najbardziej żebrowanych największych i najmniej popękanych.
Moje bakłażany jeśli chodzi o krzaki też nie wyglądają w tym momencie już idealnie. Czas leci, nie da się go oszukać, a jak wspominałam nie cackam się z nimi, ostatnio nawet zauważyłam, że najpóźniejsze zawiązki zaczęły zrzucać. W zasadzie dobrze, bo i tak nie dałyby rady ani wykarmić ani tym bardziej dojrzeć ich przed chłodami. Jakie samoobsługowe rewelacja.

Dzisiaj dalszy ciąg opisów pomidorowych i mam nadzieję powoli zacznę opisy odmian bakłażanów. Mam też do opisania papryki i sałaty oraz trochę innych gości balkonowego a chciałabym wyrobić się z tym do jesieni.

BLACK SEA MAN

Doskonały. U mnie w kilku donicach, największa ma 30l, najmniejsza 10l, ale daje radę w zasadzie w każdej. Plenny, smaczny, nie choruje, chociaż wszystkie donice stoją pod chmurką. W większych donicach ma naprawdę spore owoce.

IDITAROD RED DWARF

Nie duży pomidorek wydający spory plon, u mnie w smaku podobny do polskiej Bety, czyli taki sobie. Pomidorowy, kwaskowaty, niczym pierwsze pomidory na wiosnę. Przydarzyło mu się nieszczęście w czasie burzy. Mimo tego, że krzak jest naprawdę nie dużych rozmiarów, wiatr zsunął donicę ze schodów na których stał. Zgubił prawie wszystkie owoce biedak. Te dojrzałe i te niedojrzałe. Musiałam nurkować w żywopłocie z ligustru by trochę ich uratować. Nie wiem czy będę go powtarzać chyba szukam zdecydowanie słodszych odmian, ale jako że dostałam jedno jedyne nasionko z którego mam przychówek to nasionka zebrałam

[Rubia]

Aniu, a w jakiej wielkości doniczkach uprawiasz cukinię i kabaczki? Ja swoje cukinie posadziłam w skrzyni dość głębokiej, kwadratowej, 96x96 cm, rosło tam 6 sztuk, liście miały wielkie, ładnie owocowały, ale teraz, kiedy wyrwałam dwie sztuki najbardziej zaatakowane przez mączniaka, okazało się, że pomimo swojej wielkości one mają bardzo mały system korzeniowy Ta skrzynia była zdecydowanie ponad potrzebę, tym bardziej, że nie lubiły swojego towarzystwa i uciekały z niej na wszystkie strony Pomyślałam więc sobie, że w przyszłym roku kilka skrzyń mogłabym przeznaczyć na pomidory, te pełnowymiarowe, najwyższe, żeby miały dużo miejsca, a cukinie sadzić w donicach. Tak się właśnie zastanawiam, jaka wielkość byłaby dla nich optymalna.

[Skoanna]

W tym roku w całkiem sporych, bo nie na tarasie. Posadziłam w takim cosiu a'la kompostownik i jeszcze w skrzynce z fasolką.


Ale faktycznie kabaczki, ogórki, dynie mają tendencje do budowania płytkiego systemu korzeniowego, szczególnie jeśli są regularnie podlewane. Na jedną roślinę z powodzeniem wystarcza skrzynka po owocach, a bywało, że miałam w takiej 2 krzaki i też nie było tragedii. Ale to na tarasie, gdzie miały wody tyle ile chciały.
W tym roku 3 rośliny dały mi takie obfite plony, że nie do przejedzenia. Niestety po ostatnich deszczach pojawił się mączniak, ale jakoś już nie chce mi się z nim walczyć. Zrobiłam raz oprysk dla przyzwoitości, czekam, aż dojrzeją ostatnie 4 sztuki i w ogień z nim.

[anulab]

Aniu jesteś bardzo pracowitą ogrodniczką , czasami zaglądam i od samego
patrzenia jestem zmęczona . Moje postanowienie ograniczam zdecydowanie ,
bogactwo odmian przede wszystkim . Rezygnuję z warzyw skłonnych do chorób i szkodników
np.bób . Zostają tylko pewne odmiany ,oczywiście super wczesne . Smak wczesnego
pomidora nie do opisania . Teraz wszystkie smakują mi tak samo .
Skrzynki to dobry pomysł , mam w nich arbuzy i truskawki powtarzające . Kondycja
skrzynkowych zdecydowanie lepsza od tych na polu . Pod warunkiem regularnego
podlewania .

[kogra]

Czy w tej pierwszej skrzynce to koper rośnie dla towarzystwa ?
I komu towarzyszy bo widzę tam sporo roślin nie tylko z góry sadzonych, ale i z boku coś tam zwisa.
Nasiona krzyżówek Jarsona na pewno już pozbierane , wartościowe pomidorki zawsze warto wysiewać.

[GrazynaW]

Skrzynia po lewej przypadła mi do gustu, tak elegancko zaniedbana.
Nawet dla aksamitki miejsce się znalazło.

[kacona]

Ania, czy zbierasz nasionka krzyżówki Jarsona? Jest piękny.

[Rubia]

Siąpi jakaś mżawka, pochmurno się zrobiło... A moje Maskotki kwitną jak oszalałe. Maliniak też i nawet Czarny Książę, który do tej pory miał tylko 3 owoce. Ale jeśli wrzesień będzie pochmurny i deszczowy, pomidory na pewno nie dojrzeją. Tak się zastanawiam: szykować dla nich miejsce na domowych parapetach? Czy jest szansa, żeby takie jesienne owoce dojrzały w domu, przy braku światła?
Bo mam też szklarenkę, ale nieogrzewaną. Tam z kolei światła byłoby dużo, za to temperatura jak na dworze, więc to też nie sprzyja dojrzewaniu, nawet jeśli nie będzie wczesnych przymrozków.
Jak sobie radzicie w takiej sytuacji? Szkoda byłoby mi z tych Maskotek zebrać ostatnie czerwone pomidorki, a resztę wyrzucić. Skoro tak ładnie się trzymają...

[Skoanna]

Rubia dojrzeją. Na parapecie bez problemu
tak w zeszłym roku dojrzewał jesienny Manitoba.
kacona oczywiście, że zbieram
Grażynko to ten mój najbardziej wyszukany dizajn Połowa z tego to nie wiem skąd się w tej skrzyni wzięła, łącznie z tą aksamitką
kogra nawet nie wiem jakim cudem tam koper się wysiał. Ja w te skrzynie posadziłam głównie arbuzy, które są jak piłki tenisowe, No i kabaczki. Reszta to jakaś totalna samowolka. Z drobnymi wyjątkami. A może siałam koper? Sama już nie wiem.
anulab ja też sobie co roku powtarzam, że rezygnuję, a potem samo mi ziarno jakoś tak z rąk leci

[kogra]

Nie ważne skąd się wziął, ale wygląda super.
Jak asparagus w bukiecie, tyle że zamiast kwiatów są warzywa.
Sama lepiej bym nie skomponowała takiego wizerunku, masz talent.

[GrazynaW]

Zgadzam się z przedmówczynią powyżej, gdybyś zaplanowała to na pewno tak by ta skrzynia nie wyglądała.
Natura sama zadbała o wygląd.

[kacona]

To jak mogę "zdobyć" parę nasionek?