Prawda czy fałsz w uprawie pomidorów?

[Karo]

Takie rady niepotrzebnie zmieniają to Forum, kiedyś rady musiały być merytoryczne i poparte dowodami.

Forum posiada funkcję zgłoszenia posta do moderacji,
z czego powinien skorzystać każdy z Państwa biorący udział w tej .. hmm dyskusji.
Na szczęście tak się w końcu stało,dziękuję
Moderator też człowiek,nie mieszka na forum ale stawianie zarzutów wobec forum jest nieodpowiedzialne.
To w końcu Państwo tworzycie te posty,rzeczowość i atmosferę na forum.
Dlatego ponawiam apel do wszystkich użytkowników naszego forum,którego jakość leży Państwu na sercu -
zgłaszajcie posty do moderacji,jeśli nie za pomocą X to na PW.

Z góry dziękujemy za współpracę w tej materii czyli za pomoc w utrzymaniu odpowiedniego poziomu naszego forum.

[czlowiek]

Podzieliłem się swoim doświadczeniem odnośnie miedzianego drucika. Niestety post został usunięty, chociaż wrzała dyskusja.
Boli to, że jak "ulubieńcy" forum podadzą jakąś metodę, to jest ok, nie daj Boże, żeby ktoś podał coś alternatywnego.
Metodę zaczerpnąłem od hodowcy, który, nie jak ja ma 20 krzaków, a kilkaset. U mnie się sprawdziła, u hodowcy i osób, którym o tym opowiedziałem, również.
Po to jest chyba forum, żeby dzielić się doświadczeniem, pomysłami, a nie propagować tylko pomysły owych "ulubieńców".
Przecież nikt nikomu nie każe robić tak, jak ktoś napisze. To jest moje doświadczenie, z którym się z Wami podzieliłem.
No, ale ja nie mam nabitych kilku tysięcy postów, jestem mało znaczący.

Biała Damo :
Nie mam żadnych zdjęć, jedynym takim dowodem jest to, jak starszy Pan, który ma swoje poletko na Rodosie od 40 lat, przyszedł do mnie i zapytał co ja robię, że mam tak zdrowe pomidory, a u niego marnieją ( to był okres jak weszła ZZ ).

Dziękuję za wsparcie Kamili, która jak widać rozstrzyga różne możliwości, a nie jak niektórzy, tylko się nabijają, chociaż nigdy tego nie spróbowali, ba, nawet o tym nie słyszeli.

[natalka]

A można jeszcze raz ten sposób z drucikami miedzianymi, nawet na pw.

[GrazynaW]

Również chętnie o tym przeczytam.
Wiadomości nigdy za wiele.

[ekopom]

Posty te są w śmietniku, jeszcze przez jakiś czas, zanim sam się automatycznie nie opróżni się.

[czlowiek]

Więc opowiadam.
Sadząc pomidorka biorę do ręki miedziany drucik. Mam pozostałości po YDY 3 x 2,5 mm2.
Ucinam kawałek, ok. 5 cm.
Po obsadzeniu krzaczka przekłuwam na wysokości ok. 10 cm nad ziemią. Przebijam na wylot, delikatnie, żeby nie rozdzielić łodygi.
I to wszystko.

No i moje pomidorki wszystkie są w rurkach, pomaga mi to w podlewaniu ;)

[Aguss85]

Pisząc "w rurkach" masz na myśli cylindry? Sadzisz tak tylko pod osłoną, czy też w gruncie?

[darbo]

Drogi Kolego
Jasne, że można pisać różne teorie. Jednak ta jest sprawdzona doskonale od lat i przestała być teorią.
Cała ulica naśladowała drucikowanie pewnego roku. Cała ulica potem użyła oprysku na ZZ. A było to jeszcze w latach 90-tych.
Także jak czytasz i inni mają doświadczenie w tym temacie. A skąd wziął się ten pomysł?
Pewien elektryk, skojarzył nazwę oprysku Miedzian z drutem miedzianym i tyle w temacie. Są to po prostu ludzkie zabobony.

Oczywiście każdy może prowadzić uprawę, jak chce.

[czlowiek]

Pisząc "w rurkach" masz na myśli cylindry? Sadzisz tak tylko pod osłoną, czy też w gruncie?

Tak, chodziło mi o pierścienie z rury kanalizacyjnej fi 200.

Darbo, a czy kiedykolwiek sam to wypróbowałeś ? Sądzę, że nie.

[Maraga]

Tu na forum już była ta propozycja używania drucika miedzianego do pomidora.
Tak jak i wiele innych porad ochraniających rzekomo krzaki pomidorowe przed zarazą ziemniaczaną.
Każdy z nas może u siebie sprawdzić czy to działa, czy też nie.
To byłoby wielkie odkrycie, a zarazem bankructwo ogrodników uprawiających pomidory na sprzedaż.
Gdyby owinięcie czy przebicie łodygi wystarczyło, aby uchronić krzaki przed chorobami.
Zawsze do wszelkich porad należy podchodzić z rezerwą.
I nie traktować wszystkiego, co ludzie piszą, jako pewnik.
Pozdrawiam Maria.

[darbo]

Odpowiedziałem. Wystarczy, że próbowałem to z ojcem i sąsiadami. Porażka i zabobon. Zaraza i tak się pojawiła, że o szarej nie wspomnę. Co mogę jeszcze napisać? Tylko tyle, że upierdliwe było wbijanie 80 drucików. Może jeszcze to, że wstyd mi dzisiaj. Ja młody i głupi byłem, ale ojciec, tak się nabrać.
Jeśli się tak upierasz, to wytłumacz na zdrowy rozsądek, w czym ten drucik miałby pomóc? Jeśli się rozpuszcza w roślinie, to dlaczego drucik nie zanika?
Ja naprawdę nie mam nic do Ciebie. Jednak promowanie takich średniowiecznych metod jest nie na miejscu. Do tego upierasz się, że przynosi to korzyści. Forumowicze mniej wprawieni w uprawie, dadzą wiarę w cudowne sposoby, a potem lament będzie.
Jeszcze raz potwierdzę. Próbowałem i nic to nie dało. A wtedy nie było chińskiej miedzi z dodatkiem ołowiu.
To tak jak kolia diamentowa i piła diamentowa. Za pierwsze zbijesz fortunę, z drugim można pójść co najwyżej do skupu złomu. Ale skojarzenie jest. Tak samo jest w tym przypadku, gdzie Miedzian skojarzono z drutem miedzianym.
No, to jest jednak moje zdanie, oparte na mojej praktyce. Czekamy zatem jak ten eksperyment wyjdzie u innych. Temat w końcu jest.

[LaKamila]

Człowieku, chyba najlepiej jak pokażesz na zdjęciach jak to wygląda. Bo ciężko mi sobie wyobrazić te rurki i druciki . Zakładasz te rurki na samym początku wzrostu, czy później jakoś owijasz łodygę ?

[Aguss85]

Jak w cylindrach, to znaczy że są sadzone w coś jakby ścięte doniczki, można podnieść trochę poziom nasypanej ziemi i łatwo się podlewa.