Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Ginka, ja nic dyniom nie przycinam, bo po co. Sadzę w odpowiednim zagęszczeniu ok. 2 m2 na jeden krzak, żeby nie konkurowały o słońce i wodę, nawożę naturalnie, chemii nie stosuję wcale i tylko zbieram wielkie plony. Idę na łatwiznę, jak to nazywasz Moim celem nie jest opieka nad dyniami, tylko maksymalny plon.
Ale masz rację, jak ktoś chce mieć 1 owoc z krzaka zamiast kilku, a w przypadku niektórych odmian nawet kilkunastu, to kto mu zabroni
Ale masz rację, jak ktoś chce mieć 1 owoc z krzaka zamiast kilku, a w przypadku niektórych odmian nawet kilkunastu, to kto mu zabroni
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Zakładam właśnie ogródek warzywny nr 2. Pierwszy składa się głównie z podniesionych grządek, wysokich naokoło 50 cm. Sprawdzają się doskonale, mimo to w nowym ogródku, który znajduje się w innej części, miały być standardowe grządki, ograniczone tylko deskami. Nowy ogródek latem ma słońce od rana do zachodu, od północy przylega do ściany domu, od wschodu i południa otoczony jest starymi tujami (grządki będą odsunięte od nich). Ogólnie teren zaciszny, bardzo słoneczny, jako że trawy nie podlewany, to tam ledwo co rośnie, latem ją wypala. Ziemia jak na większości mojego ogrodu czarna, ale mocno zbita. Do tego w latach 60 teren został podniesiony, więc 50-100 cm poniżej bywa różna, z dodatkiem piachu, gruzu, w zależności od miejsca. Górna warstwa jednak była przygotowana porządnie, na większości działki była uprawa szparagów.
Plan był taki, żeby rodzimą ziemię, czarna ale zbitą, przekopać z dużą ilością mieszanki kompostu i podłoża popieczarkowego. Wyznaczyliśmy grządki, zdjęliśmy darń, mąż zabrał się za stawianie płotku (mamy psy i dzieci), a ja za przekopywanie i usuwanie kamieni, korzeni i ewentualnych śmieci... No i niestety zaczęłam wykopywać coraz więcej kawałków cegły i betonu, aż dokopałam się do fundamentów czegoś. Ciągną się w poprzek wyznaczonych grządek, wzdłuż ściany domu. Na grządkach oddalonych od domu na razie trafiłam tylko na jakieś metalowe rury, ale jeszcze ich nie przekopałam, pewnie fundament też tam siedzi. Podejrzewam, że to pozostałości po szklarni, pierwsi właściciele byli rolnikami i wiem tylko, że uprawiali szparagi i cykorię. Fundamenty zaczynają się na głębokości około 30-40 cm pod powierzchnią i chyba nie dam rady ich usunąć. Wydają się być solidne i głębokie, no i długie (szerokie naokoło 50 cm). W tej chwili jedynym wyjściem wydaje mi się zrobienie podniesionych grządek (nie cieszy mnie to specjalnie, dodatkowa praca i koszt). Zastanawiam się jak wysokie musiałby być.
Założenie jest takie, że mają tam rosnąć warzywa lubiące słońce - pomidory, papryki, plus cukinie, bakłażany, ogórki. Jak wysokie zrobić grządki, żeby te podziemne fundamenty im za bardzo nie szkodziły?
Plan był taki, żeby rodzimą ziemię, czarna ale zbitą, przekopać z dużą ilością mieszanki kompostu i podłoża popieczarkowego. Wyznaczyliśmy grządki, zdjęliśmy darń, mąż zabrał się za stawianie płotku (mamy psy i dzieci), a ja za przekopywanie i usuwanie kamieni, korzeni i ewentualnych śmieci... No i niestety zaczęłam wykopywać coraz więcej kawałków cegły i betonu, aż dokopałam się do fundamentów czegoś. Ciągną się w poprzek wyznaczonych grządek, wzdłuż ściany domu. Na grządkach oddalonych od domu na razie trafiłam tylko na jakieś metalowe rury, ale jeszcze ich nie przekopałam, pewnie fundament też tam siedzi. Podejrzewam, że to pozostałości po szklarni, pierwsi właściciele byli rolnikami i wiem tylko, że uprawiali szparagi i cykorię. Fundamenty zaczynają się na głębokości około 30-40 cm pod powierzchnią i chyba nie dam rady ich usunąć. Wydają się być solidne i głębokie, no i długie (szerokie naokoło 50 cm). W tej chwili jedynym wyjściem wydaje mi się zrobienie podniesionych grządek (nie cieszy mnie to specjalnie, dodatkowa praca i koszt). Zastanawiam się jak wysokie musiałby być.
Założenie jest takie, że mają tam rosnąć warzywa lubiące słońce - pomidory, papryki, plus cukinie, bakłażany, ogórki. Jak wysokie zrobić grządki, żeby te podziemne fundamenty im za bardzo nie szkodziły?
Iza
- yummyyummy
- 100p
- Posty: 115
- Od: 8 wrz 2015, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Hmmm ja miałam grządki wysokości jednej nadstawki paletowej na ziemi pełnej gruzu. Dla pomidorów to za mało ale cukinia i papryki daly radę. Nie mniej w tym roku dokladam jeszcze jedną nadstawkę aby było co najmniej 40 cm dobrej ziemi.
Aneta
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Po rocznym zaniedbaniu w kwestii ogrodnictwa planuję w tym roku odnowić uprawy, m. innymi pomidorów, dyni i innych fruktów. Mam podniesioną grządkę, jednak nie wydaje mi się, żeby była ona specjalnie zasobna w składniki odżywcze. Tak samo miejsce pod dynie. Poradźcie, kiedy jak i czym nawieźć taka mocno piaszczystą glebę? Jakie zabiegi itp.?
- wiridiana
- 500p
- Posty: 529
- Od: 1 maja 2017, o 22:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Mogłabyś zrobić zdjęcie tej grządki?yummyyummy pisze:Hmmm ja miałam grządki wysokości jednej nadstawki paletowej na ziemi pełnej gruzu. Dla pomidorów to za mało ale cukinia i papryki daly radę. Nie mniej w tym roku dokladam jeszcze jedną nadstawkę aby było co najmniej 40 cm dobrej ziemi.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Beata jest taka zasada, że nawozimy na jesień, ale niekiedy się do tego nie stosujemy i nawozimy tylko wiosną a potem odżywiamy warzywa gnojówkami, na jesień nawóz zostawia się na powierzchni, a nawożąc wiosną trzeba go zakopać.
Tam gdzie masz miejsca z roślinami żarłocznymi musisz sporo wpakować dobrodziejstw , ale ogólnie o strukturę i zasobność ziemi w składniki odżywcze najlepiej dbać przez okrągły rok, w tym pomogą Ci ogrodnicze koleżanki - dżdżowniczki, jeśli masz piaski to okrywanie powierzchni wszelakim organicznym okryciem jest wielce wskazane (bo pomoże to robakom w konsumpcji a tym samym roślinom).
Niektórzy "budują" podniesione grządki i to tyle, nie nawożą nie dodają materii organicznej aby wzbogacić całej bryły, a potem jest zdziwienie że ziemia osiadła i daje mało plonów, i wtedy burza mózgów czy dodać nowej ziemi czy nawieźć całość na "hurra" wielką ilością nawozu .
Tam gdzie masz miejsca z roślinami żarłocznymi musisz sporo wpakować dobrodziejstw , ale ogólnie o strukturę i zasobność ziemi w składniki odżywcze najlepiej dbać przez okrągły rok, w tym pomogą Ci ogrodnicze koleżanki - dżdżowniczki, jeśli masz piaski to okrywanie powierzchni wszelakim organicznym okryciem jest wielce wskazane (bo pomoże to robakom w konsumpcji a tym samym roślinom).
Niektórzy "budują" podniesione grządki i to tyle, nie nawożą nie dodają materii organicznej aby wzbogacić całej bryły, a potem jest zdziwienie że ziemia osiadła i daje mało plonów, i wtedy burza mózgów czy dodać nowej ziemi czy nawieźć całość na "hurra" wielką ilością nawozu .
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
kaLo, miej litość, wiesz, że nie święci garnki lepią. Ludzie praktykują najróżniejsze rzeczy, czasem aż dziw bierze, że wciąż żyją
W tym roku zagospodaruję 4 małe grządki, tzn wytyczę je i spróbuję uzdatnić w tym miejscu ziemię, chociażby pod sałatę. Z doświadczenia powiem, że tam, gdzie zdejmuje się wieloletnią darń pod uprawę, swoje królestwo mają pędraki i inne cudaki. ROBACTWA NA KILOGRAMY. Zna ktoś sposób inny niż chemia bądź nicienie? Przekopuję kilkakrotnie, ale to kropla w morzu.Wkurza mnie, że wyciągam roślinę, a tam tłusty robal po obiedzie- bo ja go już nie uświadczę, nie ma korzeni.
W tym roku zagospodaruję 4 małe grządki, tzn wytyczę je i spróbuję uzdatnić w tym miejscu ziemię, chociażby pod sałatę. Z doświadczenia powiem, że tam, gdzie zdejmuje się wieloletnią darń pod uprawę, swoje królestwo mają pędraki i inne cudaki. ROBACTWA NA KILOGRAMY. Zna ktoś sposób inny niż chemia bądź nicienie? Przekopuję kilkakrotnie, ale to kropla w morzu.Wkurza mnie, że wyciągam roślinę, a tam tłusty robal po obiedzie- bo ja go już nie uświadczę, nie ma korzeni.
Katarzyna. Ogród po wiejsku
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Dorja - niechemicznych sposób - kury. Warto im od czasu do czasu pomóc i przekopać, będą szukać robaczków jak głupie.
Iza
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Inne ptaszki też są pomocne
Jak szykowałam sobie pierwszą grządkę pod warzywka to się załamałam - co chwila wyciągałam larwy z ziemi...
Ale potem sobie przekopałam, nawiozłam, ptaszki podziubały i jakoś się udało. Przy kolejnych kopaniach larwy już się nie pokazywały.
Do tego pomagają też....szerszenie, które łapią chętnie wszelkiego rodzaju glisty. Poduważyłam je przy pracach i trochę im jestem wdzięczna ( a trochę nie,bo jak one pracują to grządka staje się dla mnie niedostępna. Na szczęście zaczynają pracę po mnie.)
Najgorzej chyba jest w pierwszym roku po przekopaniu nieużywanego terenu. Potem już chyba idzie z górki. Mam nadzieję, bo w tym roku się napaliłam ogrodniczo i nie mam zamiaru zrezygnować ;)
Jak szykowałam sobie pierwszą grządkę pod warzywka to się załamałam - co chwila wyciągałam larwy z ziemi...
Ale potem sobie przekopałam, nawiozłam, ptaszki podziubały i jakoś się udało. Przy kolejnych kopaniach larwy już się nie pokazywały.
Do tego pomagają też....szerszenie, które łapią chętnie wszelkiego rodzaju glisty. Poduważyłam je przy pracach i trochę im jestem wdzięczna ( a trochę nie,bo jak one pracują to grządka staje się dla mnie niedostępna. Na szczęście zaczynają pracę po mnie.)
Najgorzej chyba jest w pierwszym roku po przekopaniu nieużywanego terenu. Potem już chyba idzie z górki. Mam nadzieję, bo w tym roku się napaliłam ogrodniczo i nie mam zamiaru zrezygnować ;)
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Z lotnych ptaków pomagających "najwaleczniejsze" są kosy , warto się z nimi zakolegować zimą dokarmiając jabłkami
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 4 mar 2018, o 15:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Mój przyszły warzywniak :)
Dzień Dobry,
Jestem początkowym ogrodnikiem w praktyce i dotyczy to ogródka warzywnego.
Chciałam skupić się zrobieniu 2 podwyższonych skrzynek warzywnych z takim podziałem jak poniżej.
Czy wybrane warzywa mogę ze sobą posadzić?
1 SKRZYNIA:
Marchewka, pietruszka, sałata, cebula, szczypiorek, koperek, rzodkiewka
2 SKRZYNIA:
Tutaj chciałam posadzić chyba tylko fasolkę szparagową i może/lub na zmianę - bób
Chciałam żeby zbiory były tylko do mojego domowego użytku i niestety nie mam pojęcia jakiej wielkości powinny mieć te skrzynie. Bardzo liczę na pomoc co do wielkości skrzynek. Chciałam warzywniak oddzielić od reszty ogrodu, dlatego też tego miejsca nie będzie jakoś super dużo. Maksymalnie to tak myślałam, żeby skrzynki zajmowały 1/1,2m x 1,5m.
Załączam wstępny projekt moich skrzynek, chciałabym mieć ścieżki żwirowe, zaprojektowałam 0,5m dla nich.
Myślicie, że taka część wydzielonego ogródka będzie wystarczająca dla moich skrzynek? Czy fasolka w takiej wielkości skrzynki będzie starczała, żeby wykarmić 3 osoby (w tym jedno dziecko) ?
Będę bardzo wdzięczna za każdą sugestię.
Pozdrawiam.
Jestem początkowym ogrodnikiem w praktyce i dotyczy to ogródka warzywnego.
Chciałam skupić się zrobieniu 2 podwyższonych skrzynek warzywnych z takim podziałem jak poniżej.
Czy wybrane warzywa mogę ze sobą posadzić?
1 SKRZYNIA:
Marchewka, pietruszka, sałata, cebula, szczypiorek, koperek, rzodkiewka
2 SKRZYNIA:
Tutaj chciałam posadzić chyba tylko fasolkę szparagową i może/lub na zmianę - bób
Chciałam żeby zbiory były tylko do mojego domowego użytku i niestety nie mam pojęcia jakiej wielkości powinny mieć te skrzynie. Bardzo liczę na pomoc co do wielkości skrzynek. Chciałam warzywniak oddzielić od reszty ogrodu, dlatego też tego miejsca nie będzie jakoś super dużo. Maksymalnie to tak myślałam, żeby skrzynki zajmowały 1/1,2m x 1,5m.
Załączam wstępny projekt moich skrzynek, chciałabym mieć ścieżki żwirowe, zaprojektowałam 0,5m dla nich.
Myślicie, że taka część wydzielonego ogródka będzie wystarczająca dla moich skrzynek? Czy fasolka w takiej wielkości skrzynki będzie starczała, żeby wykarmić 3 osoby (w tym jedno dziecko) ?
Będę bardzo wdzięczna za każdą sugestię.
Pozdrawiam.
-
- 50p
- Posty: 93
- Od: 14 cze 2013, o 17:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Mój przyszły warzywniak :)
Tu jest fajna tabelka, co koło czego można siać/sadzić
https://poradnikogrodniczy.pl/jakie-war ... siebie.php
https://poradnikogrodniczy.pl/jakie-war ... siebie.php
-
- 200p
- Posty: 250
- Od: 8 maja 2016, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Moim zdaniem wszystko zależy jakie będzie 'zejscie' tych warzyw. Ja w zeszłym sezonie miałam jeden rządek fasolki ok chyba 7m albo 8, i dla 4 dorosłych osób i 6latki to było za dużo do zjedzenia na bieżąco, ale w sam raz żeby jeszcze zamrozić, zrobić przetwory. I zbiory nie były jakieś duże. Tak samo z pozostałymi warzywami - ja sądzę 6 ogórków a moja koleżanka 30 bo takie mają zejście
Miałam też dwa 23m rzędy marchwi i to jest za mało - już nam się kończy a do nowej daleko
Miałam też dwa 23m rzędy marchwi i to jest za mało - już nam się kończy a do nowej daleko
Pozdrawiam, Ewa