Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Też chętnie zobaczę zdjęcie żeby podpatrzeć:) Szansa czy Ty też mogłabyś wrzucić, żeby zobaczyć jak wygląda ten daszek?
Jak może być jeszcze lepiej???
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Tu można zobaczyć daszki
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... lit=daszek
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... lit=daszek
pozdrawiam
Kazik
Kazik
- jola1313
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5412
- Od: 21 sty 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Suwałk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Znalazłam tylko takie zdjęcia,zaraz po posadzeniu.Pelasia pisze:Jola a masz jakieś zdjęci poglądowe Twoich wałów?
Asia
Te zagłębienia gdzie są moje ślady,to dróżki.Są niżej,bo ziemię z nich nagarniałam grabiami,nie chcąc manewrować między pomidorami.
Gdy podlewałam już więcej ,zrobiła się taka długa 'miska' .
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Wygląda, jakby pomidory wysadzone zostały w kubkach
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5844
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
oki juz rozumiem Dzięki
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Jola, a możesz zdradzić w jakim celu zostawiasz kubeczki
Pozdrawiam, Zosia
- jola1313
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5412
- Od: 21 sty 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Suwałk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Dno ucięte. Tylko obręcze z nazwą odmiany. , a nawet inaczej, z cyferką nadaną przy siewie . Póżniej łatwiej na polu zbierać. Na pomidorze piszę numer. Gdy suszę nasiona_też nr. A gdy wkładam do papierka-dostaje z powrotem swoje imię. Gożej, że jak któryś bardzo smakuje, a nie zapiszę numeru na owocku ,
Cieszę się, że coś widać na zdjęciach.
Może ktoś skorzysta z tego sposobu na podlewanie.
Cieszę się, że coś widać na zdjęciach.
Może ktoś skorzysta z tego sposobu na podlewanie.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Jolu, świetny pomysł , już teraz nie będę musiała kombinować ze znacznikami, akurat nazwy mam napisane na samej górze pojemników, wystarczy odciąć niedużą obręcz.
- jola1313
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5412
- Od: 21 sty 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Suwałk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Cieszę się. Trochę zachodu z wycinaniem. A nie miałam już noży plastikowych.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Łatwiej wyciąć taką obręcz, niż przywiązywać sznureczkiem znaczniki, jak to robiłam w zeszłym roku. Potem wszystko zjechało, bo przecież nie było dolnych liści i musiałam wygrzebywać z ziemi .
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Jola, dobry patent z obręczami czy tez obciętym dnem
O zagłębieniach/rowkach przy pomidorach też już myślałam, ale u mnie jest inny problem. Mam zlewną, gliniastą ziemię i jak zaczynają się większe opady, to woda stoi nawet kilka dni. Sadząc w obniżonym terenie ryzykowałabym trochę.
Dziurkowane butelki wkopane obok krzaczków- przetestowałam w pierwszym swoim sezonie pomidorowym i byłam zadowolona. Wodę wlewałam i cieszyłam się, kiedy szybko znikała. Mnie się wydaje, że bardziej w tej metodzie chodzi o dostarczenie wilgoci blisko korzenia, w głębsze warstwy niż o to, żeby krzak pobierał wodę jak mu zabraknie. Obecnie mam za dużo pomidorów żeby bawić się z butelkami ale dla dyń, melonów i ogórków mam przygotowane butle
Zastanawiam się czy nie zrobić dziurkowanej rynny wzdłuż. Wodę mogłabym wlewać bez obaw, że rozbryzga się dookoła i upaprze krzaki czy owoce. Jest szansa, że przez otwory sączyłaby się dość wolno i równomiernie nawilżałaby miejsca, które potrzeba. Jak mi ta glina zeschnie przy upałach, to woda nie wsiąka tylko ucieka bokami. Czasem już mi ręce mdleją od noszenia konewki a pod krzakami nadal sucho
O zagłębieniach/rowkach przy pomidorach też już myślałam, ale u mnie jest inny problem. Mam zlewną, gliniastą ziemię i jak zaczynają się większe opady, to woda stoi nawet kilka dni. Sadząc w obniżonym terenie ryzykowałabym trochę.
Dziurkowane butelki wkopane obok krzaczków- przetestowałam w pierwszym swoim sezonie pomidorowym i byłam zadowolona. Wodę wlewałam i cieszyłam się, kiedy szybko znikała. Mnie się wydaje, że bardziej w tej metodzie chodzi o dostarczenie wilgoci blisko korzenia, w głębsze warstwy niż o to, żeby krzak pobierał wodę jak mu zabraknie. Obecnie mam za dużo pomidorów żeby bawić się z butelkami ale dla dyń, melonów i ogórków mam przygotowane butle
Zastanawiam się czy nie zrobić dziurkowanej rynny wzdłuż. Wodę mogłabym wlewać bez obaw, że rozbryzga się dookoła i upaprze krzaki czy owoce. Jest szansa, że przez otwory sączyłaby się dość wolno i równomiernie nawilżałaby miejsca, które potrzeba. Jak mi ta glina zeschnie przy upałach, to woda nie wsiąka tylko ucieka bokami. Czasem już mi ręce mdleją od noszenia konewki a pod krzakami nadal sucho
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 6
Też mam gliniastą glebę i wypróbowałam w ub.roku podlewanie do butelek. U mnie się sprawdza. Może niezbyt ładnie to wygląda, ale woda trafia pod pomidory, a nie rozlewa się po ścieżkach. Mam już zapas butelek bez dna na ten sezon .