Pomidory w donicach cz.3
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Pomidory w donicach cz.3
Do pomidorów
Tylko nie doczytałam tam właśnie tego, o co pytam.
Tylko nie doczytałam tam właśnie tego, o co pytam.
Re: Pomidory w donicach cz.3
Skoanna, cenne wskazówki, dzięki. A tę cieniówkę to się kupuje w ogrodniczych ?
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Pomidory w donicach cz.3
Teoretycznie tak. W składach typu centra nasienne gdzie zaopatrują się producenci warzyw cieniówki powinny być, bo są używane do zacieniania folii, ale uwaga, u mnie w mieście nie ma nigdzie, musiałam sobie sprowadzić via internet nam Ci link na pw
Lucy Jedz śmiało, owoce pomidora tak mają, zielone, zielone...kilka dni i czerwone Wybarwiony? Miękki? Do paszczy z nim
Lucy Jedz śmiało, owoce pomidora tak mają, zielone, zielone...kilka dni i czerwone Wybarwiony? Miękki? Do paszczy z nim
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Pomidory w donicach cz.3
I słodki! Co było dla mnie zaskoczeniemSkoanna pisze: Wybarwiony? Miękki? Do paszczy z nim
Dzięki!
Re: Pomidory w donicach cz.3
Aniu, pewnie to ja coś spiep... zepsułam przy nich.
Dodaję zdjęcie. Zaznaczę jeszcze, że pączki na krzaczku są zwinięte, nie rozlożone. Jakby jeszcze za wcześnie by kwitły. Ale zaczęły mnie niepokoić bo siedzialy tak i siedziały. No i w srodku takie o, chyba zasuszone... A z samymi pączkami nic się nie dzieje. Ładnie zieloniutkie. Choć wiadomo, że z takich to nic nie będzie...
Dodaję zdjęcie. Zaznaczę jeszcze, że pączki na krzaczku są zwinięte, nie rozlożone. Jakby jeszcze za wcześnie by kwitły. Ale zaczęły mnie niepokoić bo siedzialy tak i siedziały. No i w srodku takie o, chyba zasuszone... A z samymi pączkami nic się nie dzieje. Ładnie zieloniutkie. Choć wiadomo, że z takich to nic nie będzie...
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6700
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pomidory w donicach cz.3
Nagle zaczęły dojrzewać wszystkie doniczkowe.
K20 wiśniowo - czekoladowy.
Red Pearl.
Petrusha.
Świetnie nadaje się do donic, krzak maksymalnie 100 cm wysokości, plenny, owoce smaczne bez kwasku, typowo pomidorowe.
K20 wiśniowo - czekoladowy.
Red Pearl.
Petrusha.
Świetnie nadaje się do donic, krzak maksymalnie 100 cm wysokości, plenny, owoce smaczne bez kwasku, typowo pomidorowe.
Re: Pomidory w donicach cz.3
Ja na swoim balkonie mam zamocowane rolety, chyba bambusowe, przepuszczające światło które rozwijam gdy słonce za mocno grzeje.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Pomidory w donicach cz.3
Nie znam się może za dobrze, ale czy na focie Izzy nie jest zwyczajnie już zawiązany z kwiatu pomidorek?
U mnie tak wyglądał etap po przekwitnięciu kwiatów, kiedy płatki odpadły. Potem ta kuleczka rosła na pomidora.
U mnie tak wyglądał etap po przekwitnięciu kwiatów, kiedy płatki odpadły. Potem ta kuleczka rosła na pomidora.
Re: Pomidory w donicach cz.3
Foxowa, dokładnie tak to wygląda! Jednak daję rękę uciąć, że kwiatka nie było. W dodatku sama "pomidorkowa kuleczka" była zasuszona. Najlepsze jest to, że grono wyżej już normalnie rośnie, płatki się pokazują i rozkwitają. Tamto grono usunęłam, bo mnie wkurzyło.
-
- 50p
- Posty: 59
- Od: 31 paź 2014, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pomidory w donicach cz.3
calka, co robiłaś z nimi, że wciąż są takie zdrowe? Moje mastkotki zutylizowałam już kilka tygodni temu (za poradą forumowiczów zresztą).
- calka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1400
- Od: 14 paź 2012, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: Pomidory w donicach cz.3
inclaresco nie umiem precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Były systematycznie podlewane i nawożone, obrywałam jedynie brzydkie liście, nic więcej. Ta odmiana chyba jest taka bezproblemowa. W ubiegłym roku było podobnie, owocowały do przymrozków, dopiero po październikowej przeprowadzce do domu zaczęły marnieć.
Ewa