Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny
-
- 200p
- Posty: 265
- Od: 22 sty 2013, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko Biała /śląskie/
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Podobnie jak i u mnie.
Bez deszczu, a w nocy przymrozki.
pozdrawiam
Krystyna
Bez deszczu, a w nocy przymrozki.
pozdrawiam
Krystyna
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Tak samo u mnie, w związku z tym zacząłem podlewać...
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Z dwojga złego lepszy przymrozek bez deszczu niż najpierw deszcz a po nim przymrozek.
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13631
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Deszcz, a później przymrozek, to jakoś nie widzę. Jakby śnieg z deszczem, to co innego.
A jak tam zapowiadają się ogrodnicy? Jakie temperatury nocne zapowiadają?
A jak tam zapowiadają się ogrodnicy? Jakie temperatury nocne zapowiadają?
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Roślina o suchych liściach szybciej zmarznie niż z mokrymi liśćmi. Wynika to ze zjawiska fizycznego, że woda zamarzając oddaje ciepło.slowianka75D pisze:Z dwojga złego lepszy przymrozek bez deszczu niż najpierw deszcz a po nim przymrozek.
- legina
- 1000p
- Posty: 1065
- Od: 21 maja 2013, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Nie w temacie,ale tak uratowałem kiedyś brzoskwinię o 3 w nocy robiąc jej prysznic.Kwiatki nie zmarzły(nie wszystkie).Rano drzewko było pokryte lodem jak szkliwo i to je uratowało.
-
- 200p
- Posty: 389
- Od: 7 gru 2014, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
A odmarzanie nie może być gwałtowne bo gwałtowne odmarznięcie zrobi więcej szkody niż jej przymrożenie.
Prawda?
Prawda?
- Kasienkar
- 500p
- Posty: 729
- Od: 18 cze 2013, o 14:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Grecja, Ateny
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Reasumując ostatni miesiąc stwierdzam, że deszcz padał 1 raz w ciągu ostatnich 30 dni i to tylko godzinę i słabo.
Efekt jest taki, że ziemia pod pomidorami mi pęka a ogródek podlewam codziennie a mimo to wszystko schnie.
Nie nadążam podlewać
Jedyny plus z tego taki, że żadne choroby grzybowe nie przyplątały się do roślin. Mam za to plagę wciornastków i przędziorków z którymi walczę i raczej polegnę
Efekt jest taki, że ziemia pod pomidorami mi pęka a ogródek podlewam codziennie a mimo to wszystko schnie.
Nie nadążam podlewać
Jedyny plus z tego taki, że żadne choroby grzybowe nie przyplątały się do roślin. Mam za to plagę wciornastków i przędziorków z którymi walczę i raczej polegnę
Pozdrawiam,
Kasia
Kasia
- Elfia
- 500p
- Posty: 518
- Od: 1 kwie 2014, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopom.
- Kontakt:
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Pogoda dała się we znaki w tym roku.
Mnie akurat ciepełko nie przeszkadzało, bo upałów nie było, w przeciwieństwie do większości kraju. Za to brak deszczu jest odczuwalny. U mnie też padało raz i to tyle, co nic, ledwie ziemia się zwilżyła. Trzeba podlewać, żeby cokolwiek urosło. Pomaga ściółkowanie, ale już nawet natka pietruszki i marchewki się pokłada z braku wody. Bez ściółki byłoby naprawdę trudno przetrwać suszę, a tak całkiem długo warzywa utrzymały wilgotną glebę.
Bardzo zimny tydzień po połowie lipca był katastrofą. Pomidory przestały zawiązywać owoce, a te które zawiązały się dzięki opryskowi borasolem nie rosły i do końca zostały maleńkie, niczym łepek od szpilki. Niewiele odmian zawiązało owoce w tych warunkach. Do tego cała reszta upraw dosłownie stanęła w miejscu i parę dni trwało zanim cokolwiek zaczęło rosnąć. Dosłownie jakby rośliny musiały się ogrzać na nowo, zebrać w sobie i dopiero zaczęły rosnąć. Przez to mam widocznie spóźnione plony wielu warzyw.
Generalnie pogoda nas nie rozpieszcza przez ostatnie dwa miesiące i aż strach pomyśleć co będzie za rok. Mamy raz suszę, raz całe tygodnie deszczu. Co roku ze skrajności w skrajność
Mnie akurat ciepełko nie przeszkadzało, bo upałów nie było, w przeciwieństwie do większości kraju. Za to brak deszczu jest odczuwalny. U mnie też padało raz i to tyle, co nic, ledwie ziemia się zwilżyła. Trzeba podlewać, żeby cokolwiek urosło. Pomaga ściółkowanie, ale już nawet natka pietruszki i marchewki się pokłada z braku wody. Bez ściółki byłoby naprawdę trudno przetrwać suszę, a tak całkiem długo warzywa utrzymały wilgotną glebę.
Bardzo zimny tydzień po połowie lipca był katastrofą. Pomidory przestały zawiązywać owoce, a te które zawiązały się dzięki opryskowi borasolem nie rosły i do końca zostały maleńkie, niczym łepek od szpilki. Niewiele odmian zawiązało owoce w tych warunkach. Do tego cała reszta upraw dosłownie stanęła w miejscu i parę dni trwało zanim cokolwiek zaczęło rosnąć. Dosłownie jakby rośliny musiały się ogrzać na nowo, zebrać w sobie i dopiero zaczęły rosnąć. Przez to mam widocznie spóźnione plony wielu warzyw.
Generalnie pogoda nas nie rozpieszcza przez ostatnie dwa miesiące i aż strach pomyśleć co będzie za rok. Mamy raz suszę, raz całe tygodnie deszczu. Co roku ze skrajności w skrajność
ogrodowo
Zapraszam
Zapraszam
- iwa3028
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 29 mar 2012, o 16:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce-Chęciny-Jaskinia Raj
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
Dzisiaj po raz pierwszy termometr u mnie o 7.00 pokazał 0 stopni . Wczoraj było troszke cieplej bo 3,3
- Irek6820
- 200p
- Posty: 306
- Od: 8 lut 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Narewki
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
U mnie w nocy było 3*C
-
- 200p
- Posty: 389
- Od: 7 gru 2014, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
iwa3028 pisze:Dzisiaj po raz pierwszy termometr u mnie o 7.00 pokazał 0 stopni . Wczoraj było troszke cieplej bo 3,3
U nas jest takie powiedzenie jak wieje silny mroźny wiatr to się mówi,że piździ jak w Kieleckim To by się zgadzało bo na Dolnym Śląsku było 8-9 stopni nad ranem . Dzisiaj zebrałem wiadro 30L pomidorów i jeszcze około 100-150L na oko wisi na krzakach
Re: Pogoda, a warzywniak - wątek niemerytoryczny cz.2
kochani, nie mogę znaleźć odp wątku, a muszę się podzielić KASZTANOWIEC KWITNIE Łódź, róg Kościuszki/Struga - . Północna strona drzewa rudobrązowa, a południowa wiosennie zielona z białymi świecami. Nie mogłam zrobić zdjęcia, bo jechałam tramwajem. Może ktoś z forum jest z centrum Łodzi i zachwyci nas tym kasztanowcem
Nie wolno w lesie kląć, kapelusz trzeba zdjąć
Pozdrawiam Violetta
Pozdrawiam Violetta