ostatnia szansa pisze:Upierasz się, nie chcesz pomyśleć. Ja mam pod ziemią uprawną skały, dużo bliżej niż Twoje 1,5 m - koń wyorywał miejscami płyty piaskowca
.
Co roku robię w moim warzywniaku kilka głębokich bezodpływowych ścieżek-rowów. Inne ścieżki też są obniżone.
W czasie deszczu Rowy odciągają wodę w głąb, dzięki czemu daję radę wejść na działkę w niedługim czasie po deszczu - chodzę po grządkach bo na ścieżki się nie da wejść.
A ziemia też potrafi zmieniać się w skałę:
Moja ziemia wygląda identycznie. Tak miałem przez ostatni miesiąc. Gdzie indziej powodzie, u mnie susza. Ręcznie nie daję rady, a nie mam konia do roboty
massur pisze: Na ZZ taki kaliber jako profilaktyka teraz? Czym i w jakim stężeniu planujesz pryskać jak ZZ "zapuka"?
Obejrzałem ziemniaki u sąsiada i chyba już miał. Wyjeżdżałem na 4 dni i nie mogłem ryzykować. Mam uraz psychiczny na tym tle. Podczas pierwszej uprawy pomidorów wróciłem z pracy i mogłem albo wyrywać chwasty w innej części warzywniaka, albo opryskać pomidory. Wybrałem chwasty. Następnego dnia nie miałem co ratować.
Przy takiej pogodzie mam codziennie rano mgły. W południe
porno i duszno, ZZ przyjdzie jak co roku. Następne użycie Infinito za co najmniej 30 dni, stosuję na zmianę środki.
Dziwią też niedobory na tym etapie rozsady i w gruncie, ziemia nie dostała żadnego kompostu, granulatu kurzeńcu, itp.? Bo to brzmi jakby to była uprawa hydroponiczna albo w jakimś piasku...
Nieodbory wynikły z przetrzymania rozsady w zbyt małych pojemnikach. Nadal nie wszystkie posadziłem
kaLo pisze:Może by się obeszło bez szpitala,gdybyś wykopał dołek,do którego spływałaby woda.W czasie suszy było by kilka wiaderek wody do podlania
Nie jeden, a kilka dołków wielkości beczki. I do każdego studzienka chłonna.a Chyba zrezygnuję. Gdy jest bardzo mokry rok, nic nie odpływa. Ani u mnie, ani u sąsiadów. We wsi za Niemca był rów o nieznanym przeznaczeniu. Przez jakieś 60 lat. Nie było go w planach meliorantów, więc nikt o niego nie dbał. Niektórzy sobie groble usypali, generalnie się wypłycił. I od 3 lat już wiadomo po co on był. Sąsiedzi mają na połowie działki bajoro wczesną wiosną i po większych deszczach.. Nie ma dokąd wody odprowadzać.