
Hej dziewczyny
Zaczął się rok szkolny i puściłam mojego 5latka do szkolnej zerówki.. więc się trzęsę trochę..
A poza tym ciągle pracuje na działce..i chyba roboty w ziemi to i zimą kilofem będę wykonywać ;)
Pomidory.. myślę że mogłoby być lepiej..ale narzekać też nie mogę -w końcu mam na bieżąco pomidory..
Szara pleśń spustoszenie mi poczyniła i zastoje na krzakach..ale nie ma co smęcić w końcu są i tacy co całe plony potracili..
Obecnie na gruncie dostrzegam rzut zarazy ziemniaczanej -noo ale coś je "złamać" musi.. w końcu jak nie zaraza to mróz..
ogórki właśnie ostatnia porcja zebrana... i dostrzegłam ogromną oszczędność dzięki działce!!
Ogólnie obrobiona jestem jak konik w polu..
I nie wiem jak ludziska sobie radzą z uprawami towarowymi czegokolwiek..
WIELGACHNY IM POKŁON!!!
Asiu...
Jak coś przed przymrozkiem wykp z gruntu i do domu z nim ;)
Swoja droga..praktykował ktoś coś takiego..?
Bo myślę aby tak zrobić z papryka np..