Rosahumus w uprawie warzyw

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

/ Chyba nie bardzo rozumiem. Jeśli zakładamy ogród to nie znaczy, że mamy jałową ziemię. Każdy z nas ma inne warunki, więc powinien dopasować nawożenie do swoich potrzeb. Jednak jeśli myślimy o dostarczeniu odpowiednich kultur bakterii, to należy odpowiednio dobrać nawozy, by wzmocnić efekt /

niestety bardzo czesto jest tak, ze ziemia jest licha, piaszczysta, gliniasta a ogrodek każdy by chcial miec piekny..
Nawozenia nie wymagaja chyba jedynie czarnoziemy na Ukrainie o ile nie ma tam intensywnego rolnictwa a generalnie kazda ziemia chetnie przyjmie pakiet dozywiania, zgadza sie?
Zaczac trzeba od naturalnych nawozow, kompostu, obornika itp. , dopiero wtedy/rownolegle dodac mozna pozytywne mikroogranizmy by na tak wzbogaconym podlozu skolonizowaly grunt, dokladnie tak jak probiotyk wraz z prebiotykiem u czlowieka, zgadza sie?. Ja mowie o nawozach naturalnych, nie ma tu wielkiego problemu z doborem, odrobine wyobrazni i wiedzy.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

dorkasz1 pisze:Nie przekonało mnie nic, co przeczytałam na temat EMów czy Rosahumusu. Nie twierdzę, że są bezwartościowe, na pewno nie szkodzą. Jednakże, stosunek ceny do efektu jest nieodpowiedni. Jak będzie nieco przyjaźniejszy, to może spróbuję i jeśli stwierdzę, że stał się cud, a różnica w uprawie będzie naprawdę wyraźnie zauważalna, to nie omieszkam się z Wami podzielić moim doświadczeniem. Nie mam monopolu na jedyną słuszną rację i całkiem nieźle radzę sobie z sytuacją, gdy moje przekonania okazują się być błędne, bez problemu odszczekam to, co tu napisałam.
Co do Rosahumus to co tu ma przekonywac?: żadne czary mary ale skondensowane bogate zrodlo kwasow humusowych najmniejsze w cenie troche ponad 20 zl za 200gr, jest wydajny. Tez bylem sceptyczny, nawet niechetny, troche sprzedawca zachecil ale nie od razu kupilem. Po lekturze w internecie dalem mu szanse, nabylem, zastosowalem, zobaczylem efekty i mowie, bardzo dobry produkt.
Raczej nie stosuje sie scisle do zalecen, dawalem czesto i gorna dawke, efekt: zauwazalna poprawa w dosc krotkim czasie (2-3 tyg.). Uwazac trzeba bo zmieszany z woda powoduje jej zabarwienie, staje sie brunatna, jeśli masz na przyklad kamyczki ozdobne w doniczce, zapomnij, chyba, ze spodoba ci sie zmiana ich koloru.
Kup i ocen, zacznij podlewac kwiaty, wiosna idzie, ruszy wegetacja a wiec apetyt roslin na skladniki odzywcze, zobaczysz efekty.
Siwtnie ratuje stare kwiaty w dawno nie wymienianej doniczce z jalowym podlozem, roslina szybko zaczyna ozywac wypuszczajac nowe, znacznie zielensze listki i pedy.
Postnowilem, ze kupie wieksza paczke i dostanie caly ogrodek ten nawoz , a z racji tego, ze jest ekologiczny w szczegolnosci dostana warzywa, zwlaszcza lisciaste jak szpinak bo widze, wszelkie liscie pieknie rosna, np. po hiacyncie, liscie sa juz tak wielkie, ze sie zwijaja i je trzeba podpierac, sliczne zielone.
Zacznij od doniczek i obserwuj efekty. Dojdziesz do wniosku, ze dobry, kupisz wiecej i dasz do ogrodka.
dorkasz1
500p
500p
Posty: 504
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

Desty, nie kwestionuję przydatności Rosahumusu. Każdy ma, co lubi. A przy okazji... to gdzie Ty masz tego hiacynta? W gruncie? A jeśli to pędzony w doniczce, to po co mu dajesz nawóz? Przecież jego trzeba trochę przesuszyć i wysadzić do ogrodu... No chyba, że chcesz mieć duże liście i potem go wyrzucić.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

mieszkanie oczywiscie, cebula sama pokazuje, ze rusza z wegetacja, wychodzi zielony czubek . Cebulka trafila wiec do ziemi a do niej Rosahumus. Zrobilem dosc ciekawie bo to bylo szklane naczynie z glinianymi kulkami jako dren na dnie. Korzenie szybko sie przebily przez ziemie i zaczely zwijac miedzy tym drenem, z boku doniczki w tej ziemi zrobilem kanal ktorym wlewalem wode z Rosahumus by docieral wprost pod poziom ziemi do korzeni. Ziemie podlewam oczywiscie rzadziej by roslina nie gnila. Nitki korzeni zanurzyly sie w tej odzywczej zawiesinie wspaniale rosnac.Niestety juz przekwitl ale mega liscie zostaly a ze sa piekne wiec dalej podlewam az zaczna usychac same.
dorkasz1
500p
500p
Posty: 504
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

No to ciekawe z tym hiacyntem... to na pewno hiacynt? Bo jeśli tak, to bardzo ciekawe... ale jakoś mi się wydaje, że to chyba jednak nie hiacynt :)
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

desty10 pisze: Zaczac trzeba od naturalnych nawozow, kompostu, obornika itp. , dopiero wtedy/rownolegle dodac mozna pozytywne mikroogranizmy by na tak wzbogaconym podlozu skolonizowaly grunt, dokladnie tak jak probiotyk wraz z prebiotykiem u czlowieka, zgadza sie?. Ja mowie o nawozach naturalnych, nie ma tu wielkiego problemu z doborem, odrobine wyobrazni i wiedzy.
Desty mamy podobne podejście do nawożenia. Zamierzam dać obornik, kompost, gnojówki z ziołami, EM-ami i ściółkować.
desty10 pisze:Siwtnie ratuje stare kwiaty w dawno nie wymienianej doniczce z jalowym podlozem, roslina szybko zaczyna ozywac wypuszczajac nowe, znacznie zielensze listki i pedy.
Postnowilem, ze kupie wieksza paczke i dostanie caly ogrodek ten nawoz , a z racji tego, ze jest ekologiczny w szczegolnosci dostana warzywa, zwlaszcza lisciaste jak szpinak bo widzę, wszelkie liscie pieknie rosna, np. po hiacyncie, liscie sa już tak wielkie, ze sie zwijaja i je trzeba podpierac, sliczne zielone.
Zacznij od doniczek i obserwuj efekty. Dojdziesz do wniosku, ze dobry, kupisz wiecej i dasz do ogrodka.
Nie jestem przeciwniczką stosowania naturalnych nawozów, ale jeśli kwiaty rosną od lat w starych donicach, to najpierw je przesadzam. Dopiero gdy się dobrze zadomowią stosuje dożywianie.

Desty zdaje mi się, że 20 zł za 200 gram, to trochę drogi nawóz jak do ogrodu. I w przypadku warzyw nie zależy mi na gigantach, ale na zdrowej żywności.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

dorkasz1 pisze:No to ciekawe z tym hiacyntem... :)
rozowy wysuszony kwiatek zostal :) . Kupiony rok temu w Biedronce wraz ze szklanym naczyniem do uprawy hydro. Oczywiscie tamto naczynie mialo waska szyjke zeby cebula w wodzie nie zgnila a tylko korzenie w niej przebywaly. Teraz jest kwadratowe szklo robiace za doniczke .
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

BozenkaA pisze: Nie jestem przeciwniczką stosowania naturalnych nawozów, ale jeśli kwiaty rosną od lat w starych donicach, to najpierw je przesadzam. Dopiero gdy się dobrze zadomowią stosuje dożywianie.

Desty zdaje mi się, że 20 zł za 200 gram, to trochę drogi nawóz jak do ogrodu. I w przypadku warzyw nie zależy mi na gigantach, ale na zdrowej żywności.
..
zdaje mi się, że 20 zł za 200 gram, to trochę drogi nawóz jak do ogrodu. I w przypadku warzyw nie zależy mi na gigantach, ale na zdrowej żywności.
tak byloby najlepiej, czasem to jest wrecz niemozliwe gdy masz potezna rosline typu palma czy inne "habazie" ktore z malej niewinnej roslinki zmienilo sie w potezne drzewko :)., no i gdy odpowieniej doniczki nie masz.
Dodawanie tego nawozu autentycznie zmienia strukture gleby, te opisy na produkcie traktowalem jak chwyt marketingowy, ze ziemia staje sie grudkowata i zaczyna przypominac prochnice ale tak mniej wiecej zaczyna to wygladac. Stara donica z wiekowa ziemia a ta ze zbitej skaly zmienila sie sporo na korzysc co widac po roslinie. Juz nie dodaje tam nawozu bo bardzo sie rozrosla.

Dajac ten naturalny nawoz beda rosliny zdrowsze i dorodniejsze, sprawdzalem dobrze czy to na pewno naturalny nawoz, tak jest, nie ma tanszej alternatywy do kupienia, cena/wydajnosc, znasz taka?

z opakowania:
powierzchnia gleby nawozona 350 m2/20 l roztworu
dawka 0,3 - 0,6 g/m2
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

Desty o palmie nie pomyślałam, bo mieszkam w bloku i na szczęście nie chcą mi rosnąć. Zresztą postawiłam głównie na łatwe w uprawie paprocie i skrzydłokwiaty.

Nigdy dotąd nie robiłam takich przeliczanek, ale zawsze musi być ten pierwszy raz. ;:306
Czyli 200 gram podzieliłam na 0.3 grama na metr kwadratowy i wyszło prawie 667 metrów kwadratowych. Przy zastosowaniu maksymalnej dawki - 333 metry kwadratowe, czyli kawałek 10 metrów na 33 metry.

Cóż, dla mnie mało. Ale dzięki za argument w przekonywaniu męża do EM-ów. :lol:
Awatar użytkownika
krismiszcz
500p
500p
Posty: 578
Od: 20 cze 2011, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław/Lublin

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

dorkasz1 pisze: Skąd wiesz, że nie wiem? Mój pierwszy zawód wyuczony, to zootechnik, a więc szkoła rolnicza. Myślisz, że nie uważałam na lekcjach? :)
To teraz jestem pewien już dwóch rzeczy, nie wiesz o czym piszesz i nie bardzo uważałaś jako przyszły zootechnik. Możesz zasilać w roślinę w idealnie zbilansowane składniki pokarmowe, lecz bez odpowiednich warunków jej otoczenia może się to na nic nie zdać.
Emy-należy traktować jako wspomagacz, który zrekultywuje nasze zdegradowane podłoże, ponieważ bez odpowiedniej struktury i proporcji hydro i higro nasze nawożenie będzie można o kant d**y potłuc ;:222

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pr óchnica_(humus)
Próchnica (humus) ? bezpostaciowe, organiczne szczątki w różnym stadium mikrobiologicznego i fizykochemicznego procesu rozkładu, głównie roślinne, nagromadzone w glebach, albo na jej powierzchni (np. w lesie)
Kwasy humusowe (kwasy próchnicowe) ? mieszanina wielkocząsteczkowych związków organicznych o zmiennym składzie (w zależności od składu materii organicznej, z której powstają) i charakterze kwasowym, wchodzących w skład próchnicy glebowej i roztworów wód naturalnych. Tworzą się one w biochemicznych procesach rozkładu związków organicznych budujących żywe organizmy. Budowa tych wyjątkowo skomplikowanych związków nie jest jeszcze do końca poznana, dlatego najczęściej rozpatruje się je na zasadzie różnic pomiędzy różnymi rodzajami tych substancji.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

tez nie robie przeliczanek ale do niektorych to moze przemawia, ja i tak daje wiecej niz pisze w instrukcji, zawsze tak robie z naturalnymi nawozami, przeginam czasem mocno :)
blagam, podaj inny naturalny, bardziej wydajny/efektywniejszy i tanszy nawoz.
Chetnie przetestuje. Na zdrowy rozum, co bakterie zrobia jeśli przezyja zaaplikowane na licha ziemie?, wyprodukuja skladniki odzywcze?, z czego?, ile tysiecy lat trwa przeksztacanie skalistego podloza w zyciodajna glebe a ile zanim wytworzy sie prawdziwa prochnica..?.
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

Desty, będę w ogrodzie stosować to, co już wcześniej wymieniłam: obornik, kompost, gnojówki z ziołami, EM-ami. Postaram się również ściółkować. Kwiatów doniczkowych nie nawożę. Skupiam się w tym roku głównie na ogrodzie.

Desty, w starym sadzie zamierzam trochę poeksperymentować. Część odpadków zamiast na kompost trafi od razu miedzy drzewka. Oczywiście nie będzie dotykać samego pnia. Potem nakryję je szarą, niezadrukowaną tekturą i na koniec jakąś zieloną biomasą. Może nawet podleję gnojówką, jeśli będę mieć ich wystarczająco dużo. Do takich działań zainspirowało mnie twierdzenie Forumka, który uważa, że kompostowanie to strata czasu, nakładów pracy i części składników, które znikają pod kompostownikiem. A głodne dżdżownice są wszędzie.
dorkasz1
500p
500p
Posty: 504
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

krismiszcz pisze: To teraz jestem pewien już dwóch rzeczy, nie wiesz o czym piszesz i nie bardzo uważałaś jako przyszły zootechnik. Możesz zasilać w roślinę w idealnie zbilansowane składniki pokarmowe, lecz bez odpowiednich warunków jej otoczenia może się to na nic nie zdać.
Zazdroszczę pewności. Oczywiście masz prawo myśleć o mnie to, czego jesteś pewien. W nawiązaniu do Twojej wypowiedzi, co to są według Ciebie odpowiednie warunki otoczenia? Mam tylko wrażenie, że chyba nie do końca rozumiem o co Ci chodzi. Możesz sprecyzować co pod tym rozumiesz?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”