Nie ma rady na te paskudy, lać Ludwika na grządki nie zamierzam, a olchę, która ponoć je odstrasza - mają w głębokim poważaniu i takim to sposobem turkucie ucztowały, ja zasiliłam kompost nadgryzionymi resztkami, a uratowane cudem sztuki zjadam 
Dziwne, bo np.rukoli nie ruszyły - a może przypadek 
), ogólnie nie przepadam za rzodkiewką właśnie przez ostrość, ale że w teraz mi się udała to pomału znowu wraca do łask (będę pilnować aby ta 18 dniowa miała wilgotno, coby nie zrobiła się ostra 
). 
Wszystkie robaczywe i zahamowany wzrost...coś za coś.
I mamy 2 w 1, rzodkiewka z wędzonką.Kalinna pisze:1 łyżka Dziegieć Brzozowy x 10 l. wody - podlać przy siewu rzodkiewki w rowek (marchewki, cebuli, kapusty...). Można robić opryski krzewow i drzew - do odstraszania szkodników.
Dzięki za to info, to by wyjaśniało, dlaczego mój drugi rzut rzodkiewek ma się o wiele lepiej od pierwszego, a już się zastanawiałam, czy to drugie miejsce wysiewu jest jakieś magiczne.pomidormen pisze:Pryskane są w sklepach. Myślę, że robicie coś nie tak w uprawie. Jeśli rzodkiewka jest posiana rzadko, ma stale wilgotną glebę to szybko rośnie i robale nie stanowią problemu. Jeśli rośnie powoli to ma czas na robaczywienie i łykowacieje. Nie powinna być wcześnie siana, przy zbyt niskich temperaturach rośnie powoli i gromadzi azotany.
