Pikowanie pomidorów cz.2

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
x - e-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2594
Od: 17 lut 2015, o 20:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

No tak, rozumiem. A może tak by je do donic i w foliaku podpędzić jeszcze trochę, bo maj zimny jakiś na koniec.
x-p-11
---
Posty: 3496
Od: 20 lut 2015, o 15:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Jak masz możliwośc to się nie zastanawiaj. Od wysiania do zaowocowania każdy pomidor potrzebuje x dni, ALE w optymalnych warunkach cieplnych i światła. U mnie niestety będzie później.
wodny111
100p
100p
Posty: 129
Od: 29 maja 2015, o 18:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazury

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Jest teraz czas na lekturę, przeglądam więc wątki o rozsadzie pomidorów. Napiszę i ja o swoich skromnych doświadczeniach. Rozsadę pomidorów robiłem w tym roku po raz pierwszy. Wiedzy szczegółowej żadnej. Kierowałem się jedynie "zdrowym(?) rozsądkiem". Napełniłem kuwety (pojemniczki po mięsie) przypadkową ziemią ogrodniczą (nie był to Pasłęk, ani S...). Nasiona miałem sklepowe, więc w nadmiarze. To ich nie żałowałem. Nasypałem dość gęsto, oprószyłem z wierzchu cienką warstwą ziemi - rozsadę siałem w połowie marca i bałem się posiać zbyt głęboko, żeby nie czekać zbyt długo na wschody. Podlałem bardzo delikatnie (żeby nie wypłukać), ale dość obficie. Nasiona 7 gatunków wykiełkowały po 5 do 12 dni. Jeden busz.
Poczekałem, aż liścienie zrobiły się okazałe i pikowałem najładniejsze roślinki. Większość do 400 g kubeczków, część do doniczek rozsadowych. Kubeczków nie dziurkowałem. Podlewałem co 1-2 dni, ale z dużym umiarem. Używałem butelek "ze smoczkiem" po wodzie mineralnej, dzięki temu, nigdy nie przelałem. Część miałem na południowym parapecie, część na północnym. Nie zauważyłem różnic między sadzonkami. Wszystkie rosły zdrowo, choć w mieszkaniu było za ciepło 25-26 stopni. Hartowałem ze 2-3 razy, dość późno, wkrótce przed wysadzeniem. Wysadziłem do gruntu 19 maja, wcześniej było za zimno. Ze zbiorów byłem bardzo zadowolony.

Żal mi było olbrzymiego nadmiaru siewek. Część rozdałem, a część przepikowałem do dużych doniczek do kwiatów, po kilka. Przypuszczalnie podlewałem je zbyt obficie, bo sadzonki w tych doniczkach strasznie mi wybiegły. Wysadziłem do gruntu 3 na próbę (nie byłem pewien co, były to bawole serca). Wkopałem głęboko, po pierwsze liście. Nie wiele to pomogło, rośliny wybiegały dalej, musiałem je szybko palikować. Jedna uschła, pozostałe dwie były chuderlawe, owocowały bardzo późno i niezbyt obficie.

Wnioski, które mi się nasuwają po tym doświadczeniu i lekturze działu są następujące:

1. miałem sporo szczęścia
2. rozsadę opłaca się robić w nadmiarze - wybrałem ładne siewki, a za resztę, sąsiedzi byli mi wdzięczni
3. nie będę wysadzał wybiegniętych roślin, raczej ukorzenię czuby i ew. wilki.
Pozdrawiam
SylwesterK6
200p
200p
Posty: 447
Od: 11 lip 2014, o 12:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podlaskie

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

W tym roku trzeba było długo czekać na rozsadzanie pomidorów do gruntu ze względu na zimno jakie było przez dłuższy okres. Trzeba było później sadzić. Chyba większość ludzi sadziła za wcześnie pomidory a później był problem z za dużym ich wzrostem. Ja też tak miałem i na przyszłość będę sadził raczej później w okolicach początku kwietnia. A co do sadzenia nasion to lepiej po 2 sztuki nasion sadzić do małych pojemniczków, nie więcej ani mniej. Bo albo coś nie wzejdzie albo trzeba szybko pikować bo później słabej jakości będzie sadzonka.
Mam tę moc - Sylwek
ostatnia szansa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2973
Od: 26 lis 2009, o 18:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Najlepiej skiełkować na ligninie i skiełkowane nasionka wsadzać do ziemi w równych odstępach lub pojedynczo do kubeczków.

Te nasionka które pierwsze skiełkują są najmocniejsze - jak jest nadmiar nasion to ostatnie kiełkujące można wyrzucić.

Ja;
1) Kiełkuję na ligninie,
2) Wsadzam po kilka(naście) do pojemników z ziemią,
3) Pikuję w fazie liścieni i początku liścia właściwego pojedynczo do wielodoniczek,
4) Przesadzam z wielodoniczek do pojemników 0,5 l,
5) Wsadzam do ziemi po połowie maja.
Moje nowe imię Szansa :)
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
wodny111
100p
100p
Posty: 129
Od: 29 maja 2015, o 18:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazury

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Czy możesz dokładnie opisać mi jak kiełkujesz na ligninie? (grubość, temperatura, wilgotność, oświetlenie)
Ja na wiosnę próbowałem parokrotnie kiełkować tak pomidory i ogórki i nie wyszedł mi ani jeden kiełek. :(
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
jode22
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4024
Od: 22 lut 2011, o 14:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, Rembertów

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Lepiej na waciku, płatku kosmetycznym. Namaczasz go, kładziesz na nim nasionka, wacik do plastikowego pojemniczka po czymkolwiek, pojemniczek do przezroczystej torebki foliowej i stawiasz na grzejniku. Trzeba podłożyć deseczkę, albo gazety i sprawdzić temperaturę. Powinno być 25-30 st., nie więcej. Wietrzyć codziennie. Wschodzą po kilku dniach.
Pozdrowienia, Jola, Utile dulci miscere Spis aktualnych wątków
Ogród przydomowy Joli
Samsu
500p
500p
Posty: 742
Od: 24 lis 2011, o 16:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Uważam, że pomidory tak szybko i tak dobrze kiełkują w ziemi, że szkoda czasu na zabawy. Co niego papryka.
Aga
Awatar użytkownika
mymysteryy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2363
Od: 6 sie 2014, o 07:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Jak ktoś ma tylko kilka sztuk nasion cennej odmiany, to taka "zabawa" nie jest bezpodstawna. Ja kiełkowałam na płatkach kosmetycznych i w przyszłym sezonie też mam zamiar tak robić ;:108.
Samsu
500p
500p
Posty: 742
Od: 24 lis 2011, o 16:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Ja cenne odmiany kiełkuje w ziemi, jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby coś nie wykiełkowało. A kiełkują bardzo szybko.Poza tym siejąc w ziemi masz mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia tak delikatnego kiełka.
Aga
Awatar użytkownika
Rzepka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2729
Od: 30 mar 2014, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Mnie kiełkowanie nasionek pomidorów na waciku nigdy nie wychodzi. :wink:
O ile nie mam trudności z kiełkowaniem dyniowatych, to pomidory i papryki nie kiełkują, papryki w minionym sezonie to chyba ugotowałam na kaloryferze, żadna nie wzeszła. ;:oj
Wsadzam nasionka pomidorów bezpośrednio do ziemii, przykrywam foliową torebką i na kaloryfer.


Pozdrawiam
x - e-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2594
Od: 17 lut 2015, o 20:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

Popieram kiełkowanie w ziemi ;:215 Bawiłam się w tym sezonie w kiełkowanie na ligninie, wacikach itp, bo wyczytałam na fo, że tak trzeba. Mało, że to duża odpowiedzialność, bo wodę uzupełnia się kropelkami i łatwo to przeoczyć i przesuszyć, samo wypatrywanie kiełków codziennie, a nawet dwa razy dziennie wymaga czasu, a w końcu to przenoszenie takich skiełkowanych nasion też niesie ryzyko uszkodzenia. Zdarzało się, że ze skiełkowanego nasionka zagrzebanego w wielodoniczce nie wyrosło nic, a czekałam długo, bo byłam pewna, że skoro był kiełek to wyrosnąć coś musi.
Taka pusta doniczka zajmowała mi miejsce, a ja sadziłam kolejne skiełkowane nasiona do kolejnych wielodoniczek. Później dopiero w puste miejsca kładłam następne nasionka i miałam mix odmian w jednym rządku, co prowadzić może do pomyłek. Dopiero pod koniec zaczęłam wysiewać namoczone nasiona do pudełek po serku Danio wypełnionych ziemią. Przykrywałam folią spożywczą i kładłam na oknie, a najlepiej na kaloryferze przykrytym grubą gazetą. Raz dziennie odparowałam i po kilku dniach wyskakiwały wszystkie jak na komendę. Nie można tego samego powiedzieć o kiełkowaniu na wacikach, bo nasionka kiełkują bardzo nierównomiernie, przynajmniej u mnie tak było z niektórymi odmianami.
W przyszłym sezonie nie bawię się w żadne waciki ;:185 Każdą odmianę wysieję do osobnego pudełeczka po serku. Mniej roboty, mniej paprania, mniej stresu, a efekt doskonały i od razu widać która roślinka jest silna, która słabsza. Polecam sianie do ziemi ;:215
wodny111
100p
100p
Posty: 129
Od: 29 maja 2015, o 18:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazury

Re: Pikowanie pomidorów cz.2

Post »

wodny111 pisze:Namaczasz go, kładziesz na nim nasionka, wacik do plastikowego pojemniczka po czymkolwiek, pojemniczek do przezroczystej torebki foliowej i stawiasz na grzejniku.
Czyli ciepło, wilgotno i jasno... Tylko co daje ta torebka, zabezpiecza przed przesychaniem? No i jeszcze jedno, u mnie na grzejniku jest grubo ponad 40 stopni.

Po za tym, widzę, że są zagorzali zwolennicy i przeciwnicy takiej metody wysiewu. Ja, generalnie, zamierzam wysiewać rozsadę do przygotowanej gleby, ale uważam, że są sytuacje, w których warto wysiać nasiona na waciki. Na przykład walczyłem długo tej wiosny z ogórkami. Rozsada w podłożu wschodziła mi bardzo słabo. Równolegle kładłem trochę nasion na namoczoną ligninę. Myślałem, że w ten sposób sprawdzę siłę kiełkowania.

Wiem, że pisanie tu o ogórkach jest off-topic, ale chodzi mi o metodę, a nie o roślinę. Od kilku lat kupowałem nasiona ogórków "Hermes" i byłem bardzo zadowolony, z wyjątkiem tego, że słabo kiełkowały w glebie (10-15%). Robiłem więc rozsadę punktowo w kuwetach. W tym roku po kilku dniach nie wzeszło mi nic, więc przypuszczałem, że może coś może być nie tak z nasionami lub podłożem. No to kilka nasion na mokrą ligninę. Temperatura ok 24-26 stopni. Mokro miały cały czas. Minęło kilka dni i nic. Kupiłem inne nasiona dwóch różnych firm i to samo. Próbowałem z jakąś resztką nasion pomidorów, żeby zobaczyć jak cokolwiek kiełkuje na ligninie i też nic.
Pozdrawiam
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”