Pewnie nie ma wielkiej różnicy w klimacie. Ale pomidory uprawiane w Kanadzie i Meksyku mogą być inne.Kalma pisze:Gieniu - szybko Ci szybko dojrzały. Moj dalej "NIE-KUMATY" Dosłownie kilka owoców na krzaku - w dalszym ciągu - zielonych.
Chyba z jakiegoś trefnego pomidora nasiona wydłubałam ?!
Pomidory kumato - siać czy nie
- GunnarSK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1774
- Od: 1 paź 2009, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
pozdrawiam, Gunnar
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7506
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Sama jestem zaskoczona, zaczęły dojrzewać równocześnie z megagronem , truskawkowym i Black Cherry. Sądziłam, że są późniejsze.
I jak pisałam już wcześniej smak jest taki sam jak tych kupionych w markecie (tak twierdzi syn i synowa), czyli póki co powtórzyły cechy. Wygląda na to, że to nie hybryda tylko ustalona odmiana. Ja ich jeszcze nie próbowałam, będę je smakować przy wydłubywaniu nasionek.
I jak pisałam już wcześniej smak jest taki sam jak tych kupionych w markecie (tak twierdzi syn i synowa), czyli póki co powtórzyły cechy. Wygląda na to, że to nie hybryda tylko ustalona odmiana. Ja ich jeszcze nie próbowałam, będę je smakować przy wydłubywaniu nasionek.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7506
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Wystarczylo kilka deszczowych dni, nawet nie lało bez przerwy, przechodzily tylko częste burze a Kumato i tylko one zaczęły pękać;
Zaczęłam je patroszyć na nasionka, ale zrezygnowałam, nie dosć że są takie wrażliwe na nadmiar wilgoci to na dodatek siedzi mi w glebie bakteryjna cętkowatosć. Muszę odkazić formaliną cały ogródek no i nasionka też. No bo komukolwiek bym je dała, zapaskudziłabym komus tym swiństwem cały ogródek;
Krzaczki wyrosły bardzo wysokie, nie mają skłonnosci do puszczania wilków, pusciły zaledwie po dwa, z czego jeden usunęłam. Nie będę ich więcej uprawiać, mimo, że smakują rodzince, wolę malinowe Kozulkowe 37- och mniam, mniam, skórkę obieram- cętki usuwam i nieeeebo w gębie.
Zaczęłam je patroszyć na nasionka, ale zrezygnowałam, nie dosć że są takie wrażliwe na nadmiar wilgoci to na dodatek siedzi mi w glebie bakteryjna cętkowatosć. Muszę odkazić formaliną cały ogródek no i nasionka też. No bo komukolwiek bym je dała, zapaskudziłabym komus tym swiństwem cały ogródek;
Krzaczki wyrosły bardzo wysokie, nie mają skłonnosci do puszczania wilków, pusciły zaledwie po dwa, z czego jeden usunęłam. Nie będę ich więcej uprawiać, mimo, że smakują rodzince, wolę malinowe Kozulkowe 37- och mniam, mniam, skórkę obieram- cętki usuwam i nieeeebo w gębie.
Pozdrawiam! Gienia.
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Pozdrawiam, Dorota
-
- 100p
- Posty: 170
- Od: 21 kwie 2011, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Illinois, USA
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Cantati - co Ty zrobiłaś tym pomidorom, ze tak świetnie Ci owocują? Ja mam (właściwie to miałam,bo zjadłam) dosłownie kilka owoców na krzaku. Muszę przyznać, że smakują tak jak sklepowe a nawet lepiej.
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Kalma, właściwie niewiele im robiłam Rosną pod chmurką, w moich rejonach dość silnie wieje , do tego ja przy nich ciągle grzebałam, bo chwaściory wyrastają jak oszalałe, a że krzaki ciasno posadzone, to ciągle je poszturchiwałam, może dlatego prawie wszystkie kwiatki się zapyliły
Nasionka dostałam od Termic88 (Teresko, jeszcze raz wielkie dzięki ), wysiałam je nieco później niż powinnam, bo w drugiej połowie kwietnia, ale do gruntu wysadziłam je tuż po 20 maja razem z sianymi terminowo, szybko nadgoniły różnicę we wzroście. Nawiezione były rzędowo wg rad forumowicz, od razu po wysadzeniu dostały dawkę startową nawozu z fosforem a potem w lipcu dokarmiłam nawozem wieloskładnikowym Fructus Ogrodnik, bo zaczęły pokazywać głód. Zrobiłam dwa opryski, pierwszy profilaktycznie w czerwcu Mildex'em a potem w sierpniu Tanos'em, bo na Yellow Pearshaped zauważyłam pierwsze oznaki Alternariozy. Kumato zupełnie nie miał chorych liści, mimo, że rośnie tuż obok nieszczęsnej YP. Nie załapał się też na zarazę, chociaż na kilku odmianach pojawiły mi się jej ślady.
Kumato mam tylko 2 krzaczki, oba prowadzone są na 2 pędy, w połowie sierpnia ogłowiłam, do tego czasu zdążyły zawiązać po 6-7 gron na każdym pędzie. Pierwsze 3 grona są wyraźnie większe, nawet po 12 owoców, wyższe grona są już znacznie mniejsze, mają po 5-6 owoców:
Te z pierwszych gron teraz dojrzewają i muszę powiedzieć, że mnie smakują bardzo. Lekko "dymne", nie są ani wodniste ani za słodkie, wyraźny, fajny smak pomidora. Nie miałam przyjemności skosztowania Kumato sklepowego, więc nie mam porównania z ich smakiem, ale u mnie zostają na przyszły rok, na pewno warto chociaż ze 3 krzaczki posadzić. Zebrałam nasiona z najładniejszych pomidorków z największych gron, jeśli ktoś miałby ochotę poeksperymentować z nimi w przyszłym sezonie, to chętnie podeślę nasionka lub podrzucę na akcję
Nasionka dostałam od Termic88 (Teresko, jeszcze raz wielkie dzięki ), wysiałam je nieco później niż powinnam, bo w drugiej połowie kwietnia, ale do gruntu wysadziłam je tuż po 20 maja razem z sianymi terminowo, szybko nadgoniły różnicę we wzroście. Nawiezione były rzędowo wg rad forumowicz, od razu po wysadzeniu dostały dawkę startową nawozu z fosforem a potem w lipcu dokarmiłam nawozem wieloskładnikowym Fructus Ogrodnik, bo zaczęły pokazywać głód. Zrobiłam dwa opryski, pierwszy profilaktycznie w czerwcu Mildex'em a potem w sierpniu Tanos'em, bo na Yellow Pearshaped zauważyłam pierwsze oznaki Alternariozy. Kumato zupełnie nie miał chorych liści, mimo, że rośnie tuż obok nieszczęsnej YP. Nie załapał się też na zarazę, chociaż na kilku odmianach pojawiły mi się jej ślady.
Kumato mam tylko 2 krzaczki, oba prowadzone są na 2 pędy, w połowie sierpnia ogłowiłam, do tego czasu zdążyły zawiązać po 6-7 gron na każdym pędzie. Pierwsze 3 grona są wyraźnie większe, nawet po 12 owoców, wyższe grona są już znacznie mniejsze, mają po 5-6 owoców:
Te z pierwszych gron teraz dojrzewają i muszę powiedzieć, że mnie smakują bardzo. Lekko "dymne", nie są ani wodniste ani za słodkie, wyraźny, fajny smak pomidora. Nie miałam przyjemności skosztowania Kumato sklepowego, więc nie mam porównania z ich smakiem, ale u mnie zostają na przyszły rok, na pewno warto chociaż ze 3 krzaczki posadzić. Zebrałam nasiona z najładniejszych pomidorków z największych gron, jeśli ktoś miałby ochotę poeksperymentować z nimi w przyszłym sezonie, to chętnie podeślę nasionka lub podrzucę na akcję
Pozdrawiam, Dorota
- GunnarSK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1774
- Od: 1 paź 2009, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
To doświadczenia z Kumato są bardzo róźne, ale wygląda na to, że smak jest dobry, a uprawa może nie najłatwiejsza. Pewnie będzie jakieś zainteresowanie, i nasiona F2 będą w akcji.
pozdrawiam, Gunnar
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7506
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Gunnar, ja uparcie twierdzę, że to ustalona odmiana. Że smaczne - to wiem od swojej rodzinki. Mnie nie powaliły bo nie lubię "czarnuchów". Wysokie u mnie wyrosły baaardzo (- wszystkie pomidory), Kumato dopiero pod koniec sierpnia zaczęły wypuszczać z każdego kącika wilki. Gdy wyjeżdżałam z USA, miały blisko 3 metry i nadal rosły. Nie ogławiałam, bo tam nawet w listopadzie jest po kilkanaście stopni na plusie. Oprócz tego, że wrażliwe na nadmiar wilgoci, zaatakowała jeden krzak tylko (i Black Cherry - czyli tylko czarne) jakaś choroba. Ciemno- szare plamy na liściach, zdiagnozowane przez Kozulkę jako (prawdopodobnie) zaraza. Na sąsiednich krzaczkach ( nr 21, malinowy 37 i Dyno x Orange, megagron) miałam tylko alternariozę , nie przeszła jednak na Kumato i Black Cherry.
Pozdrawiam! Gienia.
- GunnarSK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1774
- Od: 1 paź 2009, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Kumato była "origynalnie" ustaloną odmianą, ale Syngenta ją jakoś przerobiła na F1. Jeśli "rodzice" niewiele się róźnią między sobą, może powtarzać wszystko co dla nas ważne. I tak nasiona w następnym pokoleniu będą oficjalnie F3.
pozdrawiam, Gunnar
-
- 100p
- Posty: 170
- Od: 21 kwie 2011, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Illinois, USA
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Cantati - w takim razie nie poddam się i poeksperymentuje z kumato ponownie w przyszłym roku stosując Twoja & forumowicz metodę. Uwielbiam smak tego pomidora. Chętnie też załapałabym się na nasionko lub dwa od Ciebie - więc podeślij koniecznie na akcje.
GunnarSK - podobnie jak Gienia uważam, że to jednak ustalona odmiana. Moje owoce wyglądały identycznie jak te ze sklepu czy zdjęć Cantati. Zebrałam kilka nasion. Zobaczymy w przyszłym roku, co z tych F2 wyrośnie.
GunnarSK - podobnie jak Gienia uważam, że to jednak ustalona odmiana. Moje owoce wyglądały identycznie jak te ze sklepu czy zdjęć Cantati. Zebrałam kilka nasion. Zobaczymy w przyszłym roku, co z tych F2 wyrośnie.
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Kalma, nasionka już zebrałam, suszą się i wyślę na pewno na akcję
Pozdrawiam, Dorota
- GunnarSK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1774
- Od: 1 paź 2009, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)
Re: Pomidory kumato - siać czy nie
Ładne te Twoje Kumato. Teraz mam nasiona z akcji (od Teresy), i ciekawe, co z nich będzie.cantati pisze:Nasionka już zebrałam, suszą się i wyślę na pewno na akcję
pozdrawiam, Gunnar