Siew,rozsada,pikowanie pomidorów cz.7
- Ewadz34
- 200p
- Posty: 405
- Od: 10 lut 2009, o 09:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin, Lubartów, lubelskie
Takasobie - na pewno zdążą. Ja też wczoraj dopiero posiałam, a koktajlowe zamierzam wysiac w piątek lub sobotę. na pomidory nie jest za późno. wcześniej zajęłam sie papryką, która częściowo jest już popikowana, częściowo wschodzi dopiero, a jedna odmiana jeszcze nie kiełkuje ;) Paprykę wysiałam chyba 18 lutego. A pomidory można spokojnie siać do 20 marca, takie jest moje zdanie.
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście...
Tylko drzewa, tylko liście...
- Ewadz34
- 200p
- Posty: 405
- Od: 10 lut 2009, o 09:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin, Lubartów, lubelskie
Przy sadzeniu roslnek uszczykuję czasem korzonki, bo lepiej jest je nieco skrócić niż zawinąć. A poza tym, system korzeniowy szybko się regeneruje i takie "uszczyknięcie" pobudza roślinę do wytwarzania nowych korzonków. Czasem jakoś tak intuicyjnie, uszczknę odrobinę. Oczywiście trzeba być ostrożnym.
Roślinki pikujemy jak najbardziej ręką, paluszkami. Kiedy siewki są wyjątkowo malutkie, to można pensetą.
Roślinki pikujemy jak najbardziej ręką, paluszkami. Kiedy siewki są wyjątkowo malutkie, to można pensetą.
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście...
Tylko drzewa, tylko liście...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3403
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Jak zauważyła TAKASOBIE na działce mam z okien ( dach nakryty filią) szklarnię o wym 12 na 6 metrów, w zależności od pogody sadzę w tej szklarni pomidory w okresie 20 -25 kwietnia. Pomidory sieję wcześnie ,gdyż mam również na działce malutką szklarenkę, ocieploną styropianem , z 2 beczkami wody- 400 l. ( zamiast ogrzewania) do której rokrocznie, w okresie 20-25 marca przenoszę moje sadzonki z domu i tam sadzonki pomidorów ( i papryki) hartują się i nabierają "tężyzny"Tadeuszu, to sa pomidorki do gruntu, czy do szklarnii?
Nie doradzał bym stosowania sposobu EWY - uszczykiwania korzonków, wyjmując rozsadę z kuwety do posadzenia w doniczce i tak naruszamy korzonki włoskowate, chcąc uszczykiwać korzonki, musielibyśmy również zmniejszyć część nadziemną rośliny. Oczywiście, jest problem z zawijaniem się korzonków, ale to dotyczy prawidłowego posadzenia rozsady, powoli i dokładnie.
- Kubuś
- 200p
- Posty: 326
- Od: 2 paź 2008, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Siedlec, Mazowsze
Ja robię tak od kilku lat jak mówi Adam i jest OK
Nie ma problemu z pikowaniem fakt nigdy wszystkie nasionka co do sztuki nie wykiełkują,
dlatego w jednej doniczce wysiewam tak z 10 (oczywiście jeśli odmiana jest nie droga)
i jeśli któreś nie wykiełkuje to właśnie pikuje z tej doniczki.
Zaoszczędza to dużo czasu i pracy.
Pozdrawiam
Nie ma problemu z pikowaniem fakt nigdy wszystkie nasionka co do sztuki nie wykiełkują,
dlatego w jednej doniczce wysiewam tak z 10 (oczywiście jeśli odmiana jest nie droga)
i jeśli któreś nie wykiełkuje to właśnie pikuje z tej doniczki.
Zaoszczędza to dużo czasu i pracy.
Pozdrawiam
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
No właśnie chciałam zapytać, czy to pikowanie pomidorków to jest zabieg absolutnie niezbędny? Bo ja zwyczajnie jestem antytalencie pikowawcze i zabijam masę roślinek pikując. Pomidorki wysiałam do styropianowej tacki, po jednym nasionku więc każda siewka siedzi w swojej dziurce. Zależy mi naokoło 20 krzaczkach, wysiałam nieco więcej. Kiedy kupuję gotowe sadzonki, to właśnie w takich tackach, więc może dałoby się zrezygnować z pikowania bez szkody dla maluchów?