Okra ,Piżmian jadalny- uprawa,wymagania,problemy
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Witajcie, jestem nowa na Forum , choć wcześniej zaglądałam tu do interesujących mnie tematów . Mam parę nasionek okry i myślałam, że i tym razem coś znajdę na jej temat. Sama wysiewałam ją poprzedniego roku (nasionka z marketu) i spora ich ilość mi powschodziła. Niestety, po wysadzeniu ich na zagonek, wszystkie mi zmarniały. Nie wiem dlaczego, może było za zimno, może też nie spodobało im się samo przesadzanie, podobno nie lubią tego .
Jeszcze raz w tym roku podejmę z nimi próbę.
Jednak nie o tym chciałam napisać, lecz o samym jej smaku. W latach 70 czasem można było kupić bułgarskie leczo, wtedy, kiedy nie była tak rozpowszechniona u nas nawet papryka i sama potrawa była prawie nieznana. Otóż w tej potrawie w każdej puszce albo słoiku można było znaleźć pojedynczy strączek okry, nie wiedzieliśmy jak się nazywa ta roślina, ale potrawie nadawała wyjątkowy smak. Potem z okrą spotkałam się jakiś czas mieszkając w Nigerii. Robiono tam z tych strączków gęstą papkę (miksowano z dodatkiem różnych, głównie ostrych, przypraw, szczególnie ostrej papryki). Ten sos nazywano, jeśli dobrze pamiętam, "stiu", polewano nim smażonego kurczaka i duszono. Nigdy w życiu nie jadłam równie smakowitej potrawy. Okra jest super i bardzo żałuję, że nie spotkałam się z nią w naszych sklepach w postaci strąków a nie tylko nasionek
Jeszcze raz w tym roku podejmę z nimi próbę.
Jednak nie o tym chciałam napisać, lecz o samym jej smaku. W latach 70 czasem można było kupić bułgarskie leczo, wtedy, kiedy nie była tak rozpowszechniona u nas nawet papryka i sama potrawa była prawie nieznana. Otóż w tej potrawie w każdej puszce albo słoiku można było znaleźć pojedynczy strączek okry, nie wiedzieliśmy jak się nazywa ta roślina, ale potrawie nadawała wyjątkowy smak. Potem z okrą spotkałam się jakiś czas mieszkając w Nigerii. Robiono tam z tych strączków gęstą papkę (miksowano z dodatkiem różnych, głównie ostrych, przypraw, szczególnie ostrej papryki). Ten sos nazywano, jeśli dobrze pamiętam, "stiu", polewano nim smażonego kurczaka i duszono. Nigdy w życiu nie jadłam równie smakowitej potrawy. Okra jest super i bardzo żałuję, że nie spotkałam się z nią w naszych sklepach w postaci strąków a nie tylko nasionek
-
- 200p
- Posty: 388
- Od: 13 kwie 2012, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Kupiłem nasiona okry z Legutki,wysiałem wzeszły mi tylko 3,trzeba to siać w jakiś specjalnych warunkach,sposób?
- Agulka11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1115
- Od: 23 mar 2011, o 18:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Okra zauważyłam słabo kiełkuje - potrzebuje też dużo ciepła przy kiełkowaniu.
Jak nasionka nie zgniły Ci w ziemi to postaw w ciepłym miejscu (z racji wiosny nie powiem, że na jakimś piecu czy kaloryferze)
Jak nasionka nie zgniły Ci w ziemi to postaw w ciepłym miejscu (z racji wiosny nie powiem, że na jakimś piecu czy kaloryferze)
Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Forumowiczka - Aga
- Kasienkar
- 500p
- Posty: 729
- Od: 18 cze 2013, o 14:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Grecja, Ateny
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Ja swoją okrę posadziłam w tunelu ale słabo rośnie, ma kilka listków i z 10 cm wysokości a na zdjęciach widziałam, że to rośnie ogromny krzak, więc chyba nic z tego nie będzie.
Pozdrawiam,
Kasia
Kasia
- fruitssk
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 23 lut 2013, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Galicja
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Wyrosła komuś w tym roku okra? Moja zdechła po przesadzeniu do tunelu. Więcej tego błędu nie popełnię - sieje bezpośrednio.
Wyśniłem sobie ten świat tak długo myśląc o nim.
Zupełnie po nic. Tak dla siebie by się bronić.
Zupełnie po nic. Tak dla siebie by się bronić.
- Agulka11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1115
- Od: 23 mar 2011, o 18:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moja okra ma jakieś 30 cm... Spędziła po zalaniu 3 dni pod wodą i teraz zaczyna odbijać - ale co z tego będzie nie wiem - zobaczymy na jesień...
Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Forumowiczka - Aga
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
U mnie w tym roku totalna porażka z okrą chyba dam sobie spokój , bo ani sianie , ani rozsada nie daje spodziewanych rezultatów. Nie ten klimat!
- Kasienkar
- 500p
- Posty: 729
- Od: 18 cze 2013, o 14:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Grecja, Ateny
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moja w tunelu wcale nie rośnie, siedzi taka jak wsadziłam tylko miejsce zajmuje.
Nie wiem czy pH ziemi jej nie pasuje, czy za mało podlewam, czy za dużo, czy jakiś składników jej brakuje, czy za zimno czy za gorąco. Szkoda gadać
Nie wiem czy pH ziemi jej nie pasuje, czy za mało podlewam, czy za dużo, czy jakiś składników jej brakuje, czy za zimno czy za gorąco. Szkoda gadać
Pozdrawiam,
Kasia
Kasia
- edysqa
- 200p
- Posty: 331
- Od: 18 lut 2013, o 21:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wieś w woj. łódzkim
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Ja posadzilam okre na dworzu, rozsadę robiłam z nasion Legutki, wyszły tylko 3 roslinki. Rosną obok cukinii i groszku cukrowego, na razie nie są bardzo wysoki ale juz na każdej pojawiło sie po jednym kwiatku (maja jakies 30 cm). Mam nadzieje ze bedą jakies owoce z niej bo bardzo mi smakuje
-
- 200p
- Posty: 373
- Od: 13 lut 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Swoją okrę wysiałam w marcu po 2 nasionka do doniczki. Wzeszły prawie wszystkie. Rosły na parapecie do połowy maja. W tym czasie na dolnej stronie liści pojawiły się jakieś przezroczyste kuleczki, w których był jakiś płyn. Usuwałam to systematycznie a one gubiły listki, wypuszczały następne i tak w koło Panie....Do tej pory siedzą w gruncie jak zaklęte. Miały nawet pączki, ale zgubiły. Nie wiem co zrobiłam żle, co im nie odpowiada.
-
- 200p
- Posty: 373
- Od: 13 lut 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Czy komuś udało się uzyskać zadowalający wynik w uprawie okry?
- edysqa
- 200p
- Posty: 331
- Od: 18 lut 2013, o 21:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wieś w woj. łódzkim
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Na razie jeszcze nie wiem bo rośnie, w miejscu kwiatów (po 1 na każdym z 3 krzaczkow) pojawiły się chyba zawiazki jadalnej części. Nie spodziewam się więc wielkiej ilości do jedzenia, niestety w przyszłym roku spróbuje moze pod folią.
- Agulka11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1115
- Od: 23 mar 2011, o 18:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
a ja o swojej tak naprawdę zapomniałam... ale chaszcze takie miałam koło papryk, że czas było je usunąć i oczom pojawiła się z owockami
Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Forumowiczka - Aga