Szczepienie pomidorów

[lelumpolelum]

Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest fakt, że nie mam normalnego Aussie do porównania, bo mi jakoś umknął przy sianiu Ale pamiętam jak mnie wkurzał i pewnie zobaczę różnice, jeśli będą.
Mizuba, oby Twoje przeżyły, koło sześćdziesięciu sztuk zdrowych zawodników to naprawdę duuuuża rzecz

[mizuba]

Re Postu: Pomidory szczepione w pierwszej turze. Stan na 23 kwietnia.

Na początku sprostowanie. Udało mi się uzyskać ponad czterdzieści zaszczepionych pomidorów.

Patrząc na 14 zaszczepionych pomidorów w pierwszej próbie stwierdzam, że jestem ofiarą własnego sukcesu. Pomidory rosną ładnie, posiadają pączki kwiatowe i są gotowe do wysadzenia na miejsce stałe. Niestety, do wysadzenia do gruntu muszę je jeszcze męczyć w 1l pojemnikach przez następne trzy tygodnie.

Pomidory od kilku dni przebywają całą dobę na balkonie. Tylko za pomocą niskiej temperatury w nocy mogę opóźniać ich wegetację. Ograniczanie podlewania spowoduje, że bryła korzeniowa zrobi się hydrofobowa i trudno ją będzie po mocnym wyschnięciu nawodnić.

Mała ilość ziemi w pojemnikach zmusiła mnie do fertygacji, by uniknąć niedoborów pokarmowych.

Na pierwszym zdjęciu widoczne 14 szczepek i pięć pomidorów do uprawy balkonowej.


Kilka pierwszych pomidorów było szczepionych 'na przystawkę'. Ze względu na pochylanie roślin do siebie, uzyskana łodyga w dolnej części jest krzywa.


Miejsce zrośnięcia wymagać będzie zabiegów kosmetycznych bo nie jest ładne.


Bardzo dobrze prezentują się szczepki uzyskane metodą japońską. Mają proste łodygi.


Miejsca zrośnięcia są widoczne w postaci białej kreski.


W następnym poście opiszę i pokażę wyniki szczepienia ostatniej partii 11 roślin uzyskanych głównie za pomocą metody 'w szparę'.

[lelumpolelum]

Świetna robota, Mizubo Wyrazy współczucia, że czeka Cię tyle czekania na wsadzenie pomidorów do gruntu, przychodzi taki moment, że chciałoby się mieć tę zabawę już za sobą i przejść do następnego etapu rozgrywek.
Dziś wsadziłam pierwszą ósemkę do tunelu, w tym dwie zaszczepione Opalki, bo zrobiły się już nieznośne ze swoją zwiewnością opalkową Chciałabym wytrzymać z resztą aż do czasu po pełni Księżyca, bo zawsze wtedy noce są najzimniejsze...

[mizuba]

Dziękuję. Problem jest w tym by te pomidory utrzymać w dobrej kondycji do momentu wysadzania na miejsce stałe. Jako minimum, które chciałbym osiągnąć szczepiąc pomidory jest chęć sprawdzenia czy uniknę chorób odglebowych (fuzariozy). Te odmiany, które są zaszczepione, były w zeszłym roku mocno porażone. Tak więc szkoda by było je zmarnować, bo mogą być dobrym materiałem do porównań.

[Samsu]

Mizuba gratulacje, super wyglądają Twoje pomidory. Ciekawa jestem jak będzie z plonowaniem.
Pomidory nocują już na balkonie czy zabierasz do domu ?

[D3flo]

Nie pozostaje nic tylko pogratulować Mizubie.
Niestety brak wolnego czasu i miejsca na sadzonki nie pozwala u mnie na szczepienie tegoroczne.
Szczepienie może wydawać się łatwe ale największym wyzwaniem jest w tym okresie zapewnienie takim szczepkom odpowiednich warunków a przede wszystkim światła by zapobiec wybiegania rozsady, co w warunkach amatorskich bez doświetlania jest wręcz niemożliwe.
Zwykłą rozsadę można posadzić głębiej, oberwać liście i posadzić po skosie, ale szczepiona rozsada nie może być posadzona w miejsce stałe poniżej punktu szczepienia i to jest w tym wszystkim najważniejsze.
Mimo wszystko moja eksperymentalna green zebra szczepiona na słonka F1 w szparę miewa się znakomicie, za tydzień pokażę zdjęcia. Fajnie będzie mieć zielono czerwone pomidorki, bo puściłem słońce wilka o ile nie zdarzy coś nieprzewidzianego, ale to tylko zabawa niosąca dużo radości.
Jeszcze raz gratulacje.

[mizuba]

Bardzo dziękuję za uznanie, ale 14 roślin tak zaawansowanych w wegetacji jest większym problemem niż powodem do dumy. J

Jeżeli uda mi się je utrzymać w dobrej kondycji do momentu wysadzenia do gruntu, to będę miał okazję sprawdzić o ile wcześniej poszczególne odmiany zaczną owocować w porównaniu, z roślinami klasycznego terminu wysiewu 10 marca, jaki jest stosowany w okolicach Wrocławia.

Samsu zapytał:

Pomidory nocują już na balkonie czy zabierasz do domu ?

Tak, pomidory 24 godz. przebywają na balkonie. Pomidor w dobrej kondycji i zahartowany wytrzymuje w nocy nawet 0 stopni. Jednak temperatura poniżej 13 stopni przez całą dobę nie może trwać za długo. Roślina (korzenie) w tej temperaturze nie pobiera wody i traci turgor.

Za kilka dni pokażę rośliny z ostatniego szczepienia. Będą one ilustracją problemu za wysokich szczepek, o którym wspomina D3flo. Cieszę się, że udało Ci się zaszczepić Green Zebrę metodą 'w szparę'.

Ponownie zachęcam czytelników tych postów do próby zaszczepienia tą metodą chociaż jednego pomidora. Potrzebna jest tylko izolacja elektryczna, lub kawałek folii aluminiowej i plastykowy spinacz do bielizny. Jak się zapewni szczepce wysoką wilgotność względną przez dwie doby w całkowitej ciemności, to jest bardzo duża szansa na sukces.

[kaLo]

Następni chętni rosną w promieniach wschodzącego słońca.Jednak jest ogromna różnica między nimi i pomidorami wysiewanymi do pierwszych prób szczepienia.Nie takie zdechlaki,jak tamte.Też zauważyłem,że szczepić należy ponad liścieniami a nawet ponad pierwszymi liśćmi właściwymi.W razie nieudanego szczepienia,można powtórzyć na wilku.
Jurku,o co chodzi z tą izolacją elektryczną? Wytłumacz tak,żebym ja, elektryk ,to pojął.

[mizuba]

Szczepimy metodą 'w szparę'. Ucinamy podkładkę 2.5 - 4cm nad ziemią lub gdzie nam wygodnie. Przecinamy pionowo łodygę. Wkładamy w szparę przyciętego w ostry klin zraza o tej samej grubości co łodyga podkładki.

Do stabilizacji zraza względem łodygi podkładki zamiast rurki stosujemy taśmę izolacyjną. Odcinkiem elektrycznej taśmy izolacyjnej o długości około 3cm owijamy miejsce szczepienia, tak by taśma skleiła się po drugiej stronie łodygi. Po drugiej stronie łodygi strony z klejem taśmy przylegają do siebie. Dociskamy do siebie strony z klejem, tak by taśma mocno obciskała łodygę w miejscu szczepienia.

Dla pewności można jeszcze taśmę do rośliny docisnąć spinaczem do bielizny. Taśma stabilizuje zraz względem podkładki i zapobiega wysychaniu płaszczyzn cięć.

Tym sposobem co roku szczepię agresty metodą 'zielone w zielone'. Jest to też szczepienie 'w szparę'.

[kaLo]

A to ci nieporozumienie,to chodziło o taśmę izolacyjną .Wybacz,ale jak czytam "izolacja elektryczna",to myślę o tym,żeby nie przepływały ładunki elektryczne .Takie zboczenie zawodowe.

[mizuba]

I do czego może prowadzić źle zastosowany skrót myślowy. Sorry.

[kaLo]

Ja też poszybowałem ,nie ma co.Tam jeszcze było o folii aluminiowej

[mizuba]

Czas jest przedstawić co się dzieje z moimi zaszczepionymi pomidorami.

Mam ich 41. W ostatnim szczepieniu na 11 zaszczepionych roślin przyjęło się 11. Niestety, za wcześnie zdjąłem klipsy i dwie rośliny w miejscu szczepienia się rozłamały. Udało mi się je odratować, ale są opóźnione w rozwoju. Dwie się rozłamały posadzone w niskim namiocie i odbiły wilki Koralików. Rośliny te posadziłem na miejsce stałe dla uzyskania swoich nasion.

Około 180 sztuk rozsady przygotowuję w niskim namiocie na działce.

Tak wygląda mój namiot o rozmiarach 110x500cm.


Zaszczepione pomidory (29 sztuk) zajmowały pierwszą z pięciu kwater namiotu.


Zaszczepione pomidory (41 sztuk) posadzone na miejsce docelowe.


W pierwszy i drugim rzędzie znajduje się 14 pomidorów z pierwszego szczepienia, które dotrwały na balkonie fertygowane w 1l doniczkach. Wszystkie rośliny kwitną, a jedna posiada owoc o średnicy 5cm.

Pozostała rozsada gotowa do posadzenia i rozdania znajomym. Większość roślin kwitnie.


Mam zamiar, od czasu do czasu, przedstawiać w tym wątku jak rosną i owocują szczepione pomidory w porównaniu z nie szczepionymi . Tak że każdy będzie mógł sobie wyrobić pogląd czy warto jest szczepić pomidory w uprawie amatorskiej.

Jak znajdę trochę czasu to przygotuję zbiorczy post podsumowujący szczepienie pomidorów, tak by w przyszłym sezonie nie wyważać otwartych drzwi.