Pomocy !czy ktoś nawoził warzywa "owczymi bobkami"
Pomocy !czy ktoś nawoził warzywa "owczymi bobkami"
mam pytanie do bardziej doświadczonych pierwszy raz mam warzywnik na jesieni przygotowałam kawał ziemi czyli zaorałam i wyciągnęłam korzenie zielska niestety niemiałam obornika ani kompostu więc tak zostało.Na wiosnę ponownie ruszyłam ziemię kompost niestety jeszcze jest nie gotowy posiałam warzywa które już można było i mam pytanie bo posiadam w tej chwili dwie owieczki które pozostawiają bobeczki czytałam że obornik owczy jest super ale w tej chwili obornika położyć nie mogę ale mogę podobno z tych bobeczków zrobić roztwór którym można podlewać warzywa czy ktoś może mi powiedzieć jak go przygotować i w jakich ilościach aby nie przedobrzyć i co najwarzniejsze w jakiej fazie rozwoju BARDZO PROSZĘ POMÓŻCIE
gosia1228
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Ja też mam swobodny dostęp do "owczych bobków". Nie jestem fachowcem ale używam i raczej nie zaszkodziłam tym żadnej roślinie. Mam wiadro wypełnione w 1/3 tymi bobkami, do pełna dolewam wody ( nie przykrywać, ponoć szczelnie przykryte lubi eksplodować ! ) i czekam przynajmniej 2 tygodnie, czasem to zamieszam jak sobie przypomnę. Potem podlewam rośliny 2-3 razy w tygodniu roztworem 10%. Znaczy w konewkę wlewam około 1/10 wody z wiadra i dolewam do pełna czystej wody. W miarę ubywania w wiadrze dolewam wody do pełna i stopniowo zwiększam ilość "kompociku" w konewce, pod koniec sezonu w konewce jest około 1/5 "kompociku". Malusich siewek nie podlewam tym.
Jeśli mam kawałek ziemi, gdzie nie nawiozłam jesienią, to 2 tygodnie przed wysadzeniem rozsady czy wysianiem podlewam ziemię nierozcieńczonym "kompocikiem" i zagrabiam.
Nie podlewam tym tych warzyw, które nie lubią być sadzone na świeżym oborniku.
Wszystko to na oko, ale nie wydaje mi się, żebym kiedyś tym zaszkodziła.
Jeśli owieczki zostawiają Ci bobki w różnych miejscach, to warto je znosić na kupkę i przekompostować, będzie jak znalazł na jesień na grządki albo w dołki pod nowe nasadzenia roślin ozdobnych.
Jeśli mam kawałek ziemi, gdzie nie nawiozłam jesienią, to 2 tygodnie przed wysadzeniem rozsady czy wysianiem podlewam ziemię nierozcieńczonym "kompocikiem" i zagrabiam.
Nie podlewam tym tych warzyw, które nie lubią być sadzone na świeżym oborniku.
Wszystko to na oko, ale nie wydaje mi się, żebym kiedyś tym zaszkodziła.
Jeśli owieczki zostawiają Ci bobki w różnych miejscach, to warto je znosić na kupkę i przekompostować, będzie jak znalazł na jesień na grządki albo w dołki pod nowe nasadzenia roślin ozdobnych.