Bologno , może na poszczególnych odmianach wygląda to zawsze troszkę inaczej. Do dziś oglądając zdjęcia i rady użytkowników forum trudno się zorientować czy przypadłość pasuje do tych na naszych pomidorach. Jak chociażby alternarioza, czy sucha zgnilizna wierzchołkowa o zz nie wspomnę. Wydaje mi się, że każda odmiana zawsze reaguje inaczej.
Dlatego na bieżąco śledzę wątki pomidorowe, zwłaszcza ten i staram się wyciągać wnioski.
Z alternariozą nie walczę, SZW zwalczam saletrą wapniową i cytrynianem wapnia, a na zz wykonałem w tym roku 1 oprysk środkiem Ridomil Gold. Tylko na jednym z trzech poletek, po tym jak na Aussie znalazłem 2 porażone liście. Do dziś mam póki co spokój. Nie nadużywam śor, ale w pogotowiu czeka Ridomil Gold i Mildex.
Niestety słabo jeszcze u mnie z rozpoznawaniem niedoborów. Do tego te opadające kwiaty. Na co tutaj ostatnio też znalazłem radę, o tym żeby zostawić wilki przy pędzie i ogłowić je za 2 liściem. Dodam, że już wszystkiego próbowałem.
Ma to pomóc w wiązaniu. Pewnie jest w tym sporo racji. Kwiaty opadają mi głównie w tunelu, gdzie sukcesywnie rwę liście i wilki. Grunciaki doglądam sporadycznie i krzaki "czyszczę", gdy są już nieźle zapuszczone.
Takie tam moje spostrzeżenia

Polska moją Ojczyzną. Andrzej