Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
-
- 100p
- Posty: 139
- Od: 13 kwie 2015, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów, Nowopole.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Czekałem dość długo z Ridomilem, użyłem tydzień temu po wykryciu pierwszych porażonych ZZ owoców Brandywine Black. Chyba w ostatniej chwili się zdecydowałem, dziś większość krzaków nadal zielonych, tylko na kilku ślady zarazy. Niestety co chwilę pada i dojrzałe owoce pękają masowo. Postanowiłem nie czekać i zebrać niedojrzałe, ale tylko te największe, to chyba jedyna szansa by mieć z nich pożytek. Na środkowych i górnych gronach nadal zostało mnóstwo jeszcze niewyrośniętych pomidorów, jest sens takie zbierać na dojrzewanie w domu?
- mymysteryy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2363
- Od: 6 sie 2014, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
U mnie wczoraj krzaki pomidorowe wyglądały tak. Ostatni oprysk w połowie lipca (Revusem). Od tej pory niczym nie zabezpieczone. Trzymają się nieźle i sporo owoców jeszcze wisi zielonych, ale myślę, że po obecnych inetensywnych deszczach i niskiej temperaturze już długo nie wytrzymają i trzeba będzie wszystko sprzątnąć. Jakby nie było, tegoroczny sezon mimo trudnych pogodowo początków, uważam za wyjątkowo udany.
Drapichrust, ja pod koniec sezonu zawsze zbieram wszystkie, małe też. Do przecieru nie ma znaczenia wielkość. No chyba że to straszne maleństwa, to wtedy sobie odpuszczam.
Drapichrust, ja pod koniec sezonu zawsze zbieram wszystkie, małe też. Do przecieru nie ma znaczenia wielkość. No chyba że to straszne maleństwa, to wtedy sobie odpuszczam.
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
A ja mam zamiar prysnąć Acrobatem przed zerwaniem, aby zabezpieczyć je w trakcie dojrzewania.
Ale na razie nie mam jak, dzisiaj całą niedzielę leje od świtu aż do teraz.
Ale na razie nie mam jak, dzisiaj całą niedzielę leje od świtu aż do teraz.
Beata
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- jola1313
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5412
- Od: 21 sty 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Suwałk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Moje już pewnie z półtora tygodnia zerwane i leżą na strychu.Ciągle pada z jedno-dwu dniową przerwą.Dużo odmian o wielkich okrągłych owocach -popękało przy szypułce.Stwierdziłam,że tak dużo mi zostało na krzakach,to szkoda by popękały mocniej.Albo żeby zgniły.Przed zbiorem też były popryskane.
Dwa razy już przynosiłam zapalone ze strychu,bo i myszy też lubią pomidorki,nawet nie muszą być dojrzałe...[na górę wyniosłam chyba 16,albo 14 wiader ).Część popękanych poszło do wyrzucenia.
U mnie bywały lepsze sezony .Owoce wyrastały jakieś dziwolągowate i na większości odmian -tylko pierwsze grono.Za to owoce zdarzały się gigantyczne,ponad 1kg-owe.
Na domiar 'złego' przez zimną wiosnę owocowanie się opóźniło.Dużo owoców zmuszona byłam wyrzucić.W zeszłym roku może kilka.
Ale ogólnie nie jest tak źle.Nie dałam się zarazie i sporo jednak zjedliśmy.Dużo zamroziłam na zupę i rozdałam po rodzinie.A i jeszcze na strychu czekają.
Malutkich owoców nie zrywałam,bo zanim dojrzeją,to się mocno pomarszczą i już smaku nie będzie.Może jeszcze podrosną.I jeśli nie zgniją,to zerwę.Koktajlówki i drobnoowocowe prawie wszystkie zerwałam,ale później.
Papryki też od niedawna zrywam i zastanawiam się co z krzakami.Na ostrych sp[oro owoców,ale już chłodno.Wyrwać krzaki ,jak się mocniej ochłodzi?powiesić w szopce i dojdą???
Dwa razy już przynosiłam zapalone ze strychu,bo i myszy też lubią pomidorki,nawet nie muszą być dojrzałe...[na górę wyniosłam chyba 16,albo 14 wiader ).Część popękanych poszło do wyrzucenia.
U mnie bywały lepsze sezony .Owoce wyrastały jakieś dziwolągowate i na większości odmian -tylko pierwsze grono.Za to owoce zdarzały się gigantyczne,ponad 1kg-owe.
Na domiar 'złego' przez zimną wiosnę owocowanie się opóźniło.Dużo owoców zmuszona byłam wyrzucić.W zeszłym roku może kilka.
Ale ogólnie nie jest tak źle.Nie dałam się zarazie i sporo jednak zjedliśmy.Dużo zamroziłam na zupę i rozdałam po rodzinie.A i jeszcze na strychu czekają.
Malutkich owoców nie zrywałam,bo zanim dojrzeją,to się mocno pomarszczą i już smaku nie będzie.Może jeszcze podrosną.I jeśli nie zgniją,to zerwę.Koktajlówki i drobnoowocowe prawie wszystkie zerwałam,ale później.
Papryki też od niedawna zrywam i zastanawiam się co z krzakami.Na ostrych sp[oro owoców,ale już chłodno.Wyrwać krzaki ,jak się mocniej ochłodzi?powiesić w szopce i dojdą???
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Może jakiś prowizoryczny tunelik? Nawet z włókniny.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
pozdrawiam
Kazik
Kazik
-
- 500p
- Posty: 651
- Od: 10 kwie 2014, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Ponieważ mam jeszcze sporo zielonych pomidorów na krzakach chciałem zapytać czy ktoś może na koniec sezonu wyrywa je z korzeniami i wiesza do góry korzeniem na np. strychu? tak wyczytałem na forum w starym wątku z 2008 r. Pogoda fatalna, cały czas pada i zimno. Pomidory prędzej zgniją na krzaku niż dojrzeją.
Pozdrawiam Krzysiek
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Solaris37, wieszania na strychu całych krzaków nie praktykuję, bo to dużo pracy i bałaganu
Zrywam wyrośnięte, zapalone lekko pomidory i układam w skrzynkach po jabłkach z Biedronki. One mają takie wgłębienia i każdy owoc leży osobno, luźno, skrzyneczki jedna na drugiej, łatwo skontrolować czy się nie psują i mają dopływ powietrza.
Na krzakach dorastają następne pomidorki, ruszyły nawet tzw. siedzące owoce i znowu mam pełne pierwsze grona
Zrywam wyrośnięte, zapalone lekko pomidory i układam w skrzynkach po jabłkach z Biedronki. One mają takie wgłębienia i każdy owoc leży osobno, luźno, skrzyneczki jedna na drugiej, łatwo skontrolować czy się nie psują i mają dopływ powietrza.
Na krzakach dorastają następne pomidorki, ruszyły nawet tzw. siedzące owoce i znowu mam pełne pierwsze grona
- jola1313
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5412
- Od: 21 sty 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Suwałk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Gdy ma się kilka krzaków,to jest to dobry pomysł.Gorzej gdy ma się 100 .solaris37 pisze:Ponieważ mam jeszcze sporo zielonych pomidorów na krzakach chciałem zapytać czy ktoś może na koniec sezonu wyrywa je z korzeniami i wiesza do góry korzeniem na np. strychu? tak wyczytałem na forum w starym wątku z 2008 r. Pogoda fatalna, cały czas pada i zimno. Pomidory pędzaj zgniją na krzaku niż dojrzeją.
Kiedyś pracowałam u kobiety,która wyrywała z 5 krzaków i wieszała w kuchni,pod sufitem( miała wysoko sufity).I tak sobie dojrzewały do B.Narodzenia.Będąc przy okazji ozdobą.Myślę,że owoce mogą coś jeszcze wyciągnąć z krzaka.I mogą być bardziej jędrne,niż w tym samym czasie zerwane z krzaka.
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Czy te Wasze krzaki są zdrowe? Jeśli tak to po co zrywać? U mnie na razie nie widać końca sezonu.
Pamiętajcie, że ZZ uwarunkowana jest temperaturą, atakuje w zakresie15-25 stopni. Teraz groźniejsza jest Szara Pleśń i ewentualne przymrozki.
Ja wciąż liczę na powrót ciepła a póki co pomidorki cały czas się zapalają i takie obrywam.
Pamiętajcie, że ZZ uwarunkowana jest temperaturą, atakuje w zakresie15-25 stopni. Teraz groźniejsza jest Szara Pleśń i ewentualne przymrozki.
Ja wciąż liczę na powrót ciepła a póki co pomidorki cały czas się zapalają i takie obrywam.
Beata
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 839
- Od: 6 sty 2013, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Przystajń koło Częstochowy
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Ja już jedno poletko zlikwidowałem. Pomidory zaatakowała szara pleśń. Widziałem już wcześniej plamy na liściach i trochę zaniedbałem ich obrywanie. Owoce jednak już prawie wszystkie zerwane. Rosły tam głównie pomidory samokończące, koktajlówki (mocno zagęszczone), ale wielkoowocowe też. Poletko to od początku nie było niczym pryskane, ani nawożone. Na start wkopany tylko w dołki pomiot gołębi. Na tym poletku ostatnio też mocno pękały pomidory. Miejsce świeżo zagospodarowane na jesieni, z perzowiska. Krzaki wyglądały marniej niż na głównym zadbanym, od lat użytkowanym poletku, posiadającym linie kroplującą .
Wśród 10 odmian najlepiej wypadły w tych ekstremalnych warunkach Cream sauseage (nie pękał, nie wykazywał niedoborów, nie zachorował), Malinowy rodeo, zgniło kilka owoców od kontaktu z ziemią, poza tym nie sprawiał problemów.
K25 zdążyły dojrzeć przed ulewami, ale owoców miały mało. Kosmonaut volkov podobnie.
Szara pleśń zaatakowała wszystkie koktajlówki, oraz głównie odmiany Japanease Trifelle Black, Saint Pierre, K100, Sandul Moldovan.
Drugie poletko też wygląda niezaciekawie, ale liści porażonych czymkolwiek jest mało. Łodygi zdrowe, owoce także, zrywam więc głownie mocno zapalone owoce. O dziwo na tym poletku pomidory tak mocno nie pękają. Może dlatego że jest trochę bardziej zakryte, posiada linię kroplującą i jest dobrze wyściółkowane. A może rosną tam odpowiednie na te warunki odmiany.
Wśród 10 odmian najlepiej wypadły w tych ekstremalnych warunkach Cream sauseage (nie pękał, nie wykazywał niedoborów, nie zachorował), Malinowy rodeo, zgniło kilka owoców od kontaktu z ziemią, poza tym nie sprawiał problemów.
K25 zdążyły dojrzeć przed ulewami, ale owoców miały mało. Kosmonaut volkov podobnie.
Szara pleśń zaatakowała wszystkie koktajlówki, oraz głównie odmiany Japanease Trifelle Black, Saint Pierre, K100, Sandul Moldovan.
Drugie poletko też wygląda niezaciekawie, ale liści porażonych czymkolwiek jest mało. Łodygi zdrowe, owoce także, zrywam więc głownie mocno zapalone owoce. O dziwo na tym poletku pomidory tak mocno nie pękają. Może dlatego że jest trochę bardziej zakryte, posiada linię kroplującą i jest dobrze wyściółkowane. A może rosną tam odpowiednie na te warunki odmiany.
Polska moją Ojczyzną. Andrzej
- jurek47
- 100p
- Posty: 160
- Od: 19 paź 2016, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Na wadze gruntowy Chibli średnio z krzaka 7,5 kg.A w słoiku San marzano zawekowane z dodatkiem świeżej bazylii.
Twój czas jest ograniczony,więc nie marnuj go na bycie kimś,kim nie jesteś.